8016 Hyena Droid Bomber

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
Kirysowaty
Posty: 740
Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
Lokalizacja: okolice Radomia

8016 Hyena Droid Bomber

#1 Post autor: Kirysowaty »

Obrazek

8016 HYENA DROID BOMBER

DANE TECHNICZNE
Seria: Star Wars: The Clone Wars
Rok produkcji: 2009
Liczba klocków: 232
Liczba figurek: 3
Spis części: http://www.peeron.com/inv/sets/8016-1
Cena: MSRP: 20$
Polskie sklepy: 79.90 – 119 PLN


Oglądałem wszystkie odcinki pierwszego sezonu „Star Wars: The Clone Wars” na TVP1 i nawet nieźle się bawiłem, nastawiony podobnie, jak wówczas, gdy jako dziecko oglądałem klasyczną trylogię Star Wars. W sierpniu szykuje się już trzeci rzut nowości LEGO nawiązujących do Wojen Klonów, a jako fan nie mogłem nie szarpnąć się na choćby mały zestaw. Już raz, zimą, byłem bliski zakupu 8016, ale postanowiłem poczekać i w końcu upolowałem go w bardzo korzystnej cenie.

Zestaw nawiązuje do 21 odcinka Wojen Klonów, jednego z najlepszych – „Liberty on Ryloth”. Gdy stało się jasne, że siły Republiki wspierane przez partyzantów szybko wyzwalają Ryloth i że ostateczna porażka jest tylko kwestią czasu, hrabia Dooku polecił dowodzącemu Tamborowi uciekać ze wszystkimi skarbami, które zdoła zabrać. Resztę kazał zniszczyć, by uświadomić galaktycznemu społeczeństwu cenę zwycięstwa Republiki. Szwadrony bombowców „Hien” rozpoczęły bombardowanie miast i wsi zamieszkanych przez Twi’leków, zostały jednak w większości zestrzelone przez Anakina Skywalkera nad stołecznym miastem Lessu, nim zdążyły je zniszczyć.

Klasa: bombowiec/droid/maszyna krocząca (walker). Hiena wygląda w zasadzie jak przerośnięta wersja myśliwca Sępa (Vulture droid), posiadająca szeroki korpus i dwie „głowy”. Pod jedną z nich znajdują się cztery bomby. Przypomina też bombowiec TIE (również posiadający dwa moduły, z czego jeden to komora uzbrojenia). Można więc pokusić się o stwierdzenie, że jest jakby krzyżówką tych dwóch maszyn.

ObrazekObrazek

Info: http://starwars.wikia.com/wiki/Hyena-class_bomber


OPAKOWANIE I INSTRUKCJA

Pudełko nie jest tak przerośnięte, jak w wielu innych zestawach, co bardzo mnie cieszy. Kształtem zbliżone do kwadratu, głębokie. Nadaje się do przechowywania klocków. Wspaniała, clonewarsowa kolorystyka – biała obwódka, błękitny napis STAR WARS, hełm szturmowca-klona. W towarzystwie trzech rakietowych droidów bombowiec operuje w przestrzeni kosmicznej, spuszczając bomby na niewidoczny cel. Z tyłu pokazano funkcje modelu oraz zestawy 8014, 8015 i 8017.
Ciekawostka: pudełko 8016 występuje w dwóch wersjach - otwierane w "klasyczny" sposób oraz przez rozcięcie plastrów taśmy samoprzylepnej.

Instrukcja to książeczka licząca 63 strony, zawierająca oczywiście spis części, reklamę oraz dynamiczną scenkę przedstawiającą bitwę z Wojen Klonów: uczestniczą w niej AAT, nowe republikańskie promy szturmowe oraz figurki Mace’a Windu i Yody. W instrukcji znalazł się błąd – moduły łączące skrzydła z korpusem każe ona zamontować odwrotnie. Skrzydła są wtedy nadmiernie wysunięte do przodu, a w trybie walkera droid wygląda jeszcze bardziej nieproporcjonalnie. Montując skrzydła, trzymałem się więc wersji pudełkowej.


FIGURKI

Zaczynamy od złożenia figurek. Zestaw zawiera trzy rakietowe droidy – czyli teoretycznie zwykłe battle droidy z doczepionymi na plecach lornetkami, mającymi robić za jetpacki. Powiedziałem „teoretycznie”, bo główki i torsy droidów mają najzupełniej niezwykły kolor – DkOrange, czyli coś pomiędzy brązowym i pomarańczowym. Kolor ich rąk i nóg to DkStone.

ObrazekObrazek

Takie droidy wystąpiły w odcinku 2 serialu, „Rising Malevolence”, gdzie wylatywały w przestrzeń kosmiczną i otwierały kapsuły ratunkowe z klonami, wskutek czego ich pasażerowie trafiali w próżnię i ginęli. Powstrzymał ich dopiero mistrz Plo Koon.
Więcej info: http://starwars.wikia.com/wiki/Rocket_battle_droid


KLOCKI

W pudełku znajdziemy trzy pozbawione dziurek woreczki z klockami, jeden duży i dwa mniejsze. Duży zawiera gumkę w tekturowej kopertce. Opakowanie zawiera też DSS, czyli arkusik z naklejkami, o których jeszcze powiemy, bowiem w tym zestawie są ważniejsze, niż się wydaje.

ObrazekObrazekObrazek

Elementów mamy tu całkiem sporo. Jak to zostało zauważone na eurobricksach, ten zestaw spośród wszystkich z serii Wojny Klonów ma najlepszy przelicznik cena/ilość części. Większości tych klocków na oczy nigdy nie widziałem – szczególnie przydatne wydają mi się:

Obrazek - 2 sztuki
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kolorystyka to czarny, DkStone i jakże elegancki ciemnoniebieski, z dodatkami MdStone i trans red. Wewnątrz konstrukcji jest kilka części białych i tan, oraz pierwsze w mojej kolekcji czerwone axle, których najciekawsze zastosowanie już znamy. Technikowców ucieszyłaby solidna garść dziurawych elementów, bowiem mechanizm spuszczania bomb i mocowania skrzydeł na takich właśnie bazuje. Trochę namęczyłem się, rozdziewiczając flexami ciasne dziurki liftarmów, w które należało je wsunąć.


MODEL

Budowę bombowca-droida zaczynamy od mechanizmu spuszczania bomb, jak już wspomniano, bazującego na elementach Technic oraz małej gumce. Jest to główna funkcja zestawu. Wyciągając do tyłu jedną parę axle, można jednorazowo upuścić dwie bomby. Zapadka dzięki gumce automatycznie wraca do wyjściowej pozycji. Gumka jest bardzo mocna i działa to na razie troszkę opornie, trzeba dość mocna za axle ciągnąć, ale wszystko się powinno wyrobić. Swoją drogą, świetna zabawa. Po skończeniu budowy z radości zacząłem latać po pokoju i udawać, że bombarduję miasta pełne Twi’leków. Niestety, za pierwszym razem udało mi się trafić młodszą siostrę w oko. O_o

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Po uporaniu się z axlami i liftarmami, nakładamy dwie półokrągłe skorupy i składamy dwie „głowy” bombowca, z których jedna wysuwa się i wsuwa na miejsce. Jest to właściwy łeb tej Hieny, drugi i nieruchomy jest bowiem tylko modułem celowniczym. Pod nią znajduje się jak gdyby trzecia głowa z naklejką przedstawiającą czerwony fotoreceptor. Można ją nieznacznie wysunąć w dół.

ObrazekObrazek

Ostatnim etapem właściwej budowy jest montaż skrzydeł. Można je składać i rozsuwać, a gdy je przesuniemy o 90 stopni, bombowiec staje się maszyną kroczącą. Jest jednak wtedy trochę delikatny i trzeba na niego uważać, bo skrzydła trzymają się na clipach i łatwo odpadają. W trybie walkera droid, choć zdaniem niektórych pokraczny, w moim odczuciu wygląda dosyć groźnie. Widać wtedy, że jest naprawdę duży, właściwie niewiele mniejszy od pudełka. Rakietowe droidy wyglądają przy nim jak skrzaty.

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Gotowy model prezentuje się świetnie na półce, biurku lub w innym widocznym miejscu. Kolorystycznie jest ciemniejszy, niż myślałem – patrząc tylko na obrazki z pudełka można odnieść wrażenie, że DkStone to MdStone. Jego atut to, jak wspomniałem akapit wyżej, duże rozmiary. Przypuszczam, że gabarytowo nie różni się od czołgu AAT z zestawu 8018, który kosztuje przecież prawie (a niekiedy ponad) dwa razy tyle. Jest tańszy i dużo bardziej okazały także od 7670 Hailfire droida. Można sobie nim polatać, ale radziłbym nie przesadzać z intensywną zabawą. Sam korpus jest mocny, lecz uwaga na skrzydła!

ObrazekObrazek

Gorzej wypada model jeśli weźmiemy pod uwagę podobieństwo do oryginału. Być może projektowano go na podstawie przedpremierowych screenów? Front nie powinien być aż tak zaokrąglony, a skrzydła Hien składają się inaczej – bombowiec jak gdyby przykuca nisko nad ziemią, aby droidy mogły ręcznie go załadować. TAK to powinno wyglądać.

Zestaw aż się prosi o jakąś customizację.

Kontrowersyjna jest sprawa naklejek, bo na nich właśnie opiera się urok tego zestawu – większość ozdobników na kadłubie to właśnie naklejki. Wahałem się, czy z nich skorzystać. Chciałem nawet skopiować naklejki i zachować sobie oryginalne, ale moja drukarka całkiem zmieniła kolory i w końcu z wielką ostrożnością przystąpiłem do naklejania z DSS. Naklejek jest 13, kilka jest całkiem dużych, a najgorsze są te, które naklejamy na półokrągłe powierzchnie. Dzięki maksymalnej koncentracji udało mi się zrobić to poprawnie. W sumie skłonny byłbym trochę dopłacić, gdyby te wszystkie elementy posiadały trwałe nadruki. Ale ktoś, kto kupuje zestaw na żyletki, chyba nie ma takich zmartwień.

Arkusz naklejek:
http://media.peeron.com/pics/inv/custpi ... 210405.jpg

Seria Star Wars nie proponuje modeli alternatywnych, choć z tego zestawu bez problemów dałoby radę złożyć regularnego droida Sępa, jakiś mały transporter droidów i całą masę małych skuterków, którymi to z radością bawiliśmy się w dzieciństwie.


WERDYKT

Jako fan Star Wars, sympatyk Konfederacji Niezależnych Systemów, ani trochę nie żałuję tego zakupu. Ten bombowiec to wspaniały dodatek do armii Separatystów i dobry wybór dla kogoś, kto jeszcze nie ma żadnego zestawu z The Clone Wars. Droid na pewno długo pozostanie u mnie złożony. Nie kupiłem go dla części, tylko dla modelu. No bo jest po prostu fajny, noooo!

Za
  • duży i okazały
  • trzy droidy rakietowe!
  • funkcjonalność
  • rozsądna cena

Przeciw
  • ażurowa konstrukcja skrzydeł
  • bez naklejek traci na urodzie


Kilka obrazków pochodzi od użytkowników rogueyoda i luck7048
Ostatnio zmieniony 2009-08-14, 10:57 przez Kirysowaty, łącznie zmieniany 15 razy.
Jellyeater pisze:Jak się kupuje Lego to należy sprawdzić, czy nie zawiera demonów.

Awatar użytkownika
Filozof
Posty: 231
Rejestracja: 2009-05-15, 23:35
Lokalizacja: Poznań
brickshelf: filozof33

 

#2 Post autor: Filozof »

Dziekuję za recenzję!
Trzymałem ten model w ręce, przyjrzałem mu się z bliska.
Ba! Nawet się nim bawiłem!
Bawialność jest przeogromna. Fakt, minusem są nogi (całość - wygląd i sposób przymocowania.
Poza tym - udany zestaw.
Drugim, i ostatnim minusem tego zestawu są bomby.
Rozumiem, dzięki przymocowaniu na stałe do liftarmów mechanizm zrzucania bomb działa, ale wygląda niestety okropnie :(

Udana recenzja!

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#3 Post autor: Piterko »

A kiedyś to te droid bombery były takie proste i bez ludzików do tego (rok 1999 xD)

Wiesz co, co do tego opisu to jednak sądźę że ten droid nawiazuje do znaaacznie wcześniejszego odcinka - zwłaszcza te czerwone droidy - odcinek kiedy Plo Kon i klony lewitują w rozbitej kapsule ratunkowej a gdzies tam latają własnie takie ustrojstwa, żeby dobić rozbitków.

Ciekawa konstrukcja, i jak to ostatnio w większości zestawów SW (oraz Castle) droid musi naprawdę strzelać.
Niestety, za pierwszym razem udało mi się trafić młodszą siostrę w oko. O_o
No a w instrukcji jak wół, że nie wolno strzelać w oczy xD Oż ty, łamiesz przepisy.

Zestaw warty posiadania ze względu na ciekawy kolor droidów i paru drobiazgów. A sam droid jest teraz w znacznie lepszym kolorze. Co najważniejsze model jest stonowany i nie wali po gałach taką ilością kolorów jak np nowa kanonierka.
Teraz czekać na figurkę nowego bounty huntera i jego kapelusz xD

lordofdragonss

#4 Post autor: lordofdragonss »

Piterko pisze: No a w instrukcji jak wół, że nie wolno strzelać w oczy xD Oż ty, łamiesz przepisy.
Nie łamie! W instrukcji jest jedynie "narysowane" że nie wolno strzelać do żółtych buziek, a nie... :P

Miałem okazję pobawić się tym maleństwem u kolegi i przyznaję mechanizm dla bomb działa śwwietnie, jednak po lądowaniu Hienie zazwyczaj odpada jedna z nóg...
Ostatnio zmieniony 2009-07-05, 20:40 przez lordofdragonss, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kirysowaty
Posty: 740
Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
Lokalizacja: okolice Radomia

#5 Post autor: Kirysowaty »

Piterko pisze:A kiedyś to te droid bombery były takie proste i bez ludzików do tego (rok 1999 xD)
Gwoli ścisłości, to były myśliwce-Sępy (vulture droid). Są mniejsze i mają jedną głowę. Pierwsza wersja wyszła w 1999, potem w 2005 wersja niebieska z "Zemsty Sithów" (w zestawie z myśliwcem Anakina), w 2007 reedycja brązowego w zestawie z Naboo fighterem, a w tym roku będzie jeszcze Sęp w takich kolorach, jak Hiena, w zestawie z myśliwcem Ahsoki.
Piterko pisze:Wiesz co, co do tego opisu to jednak sądźę że ten droid nawiazuje do znaaacznie wcześniejszego odcinka - zwłaszcza te czerwone droidy - odcinek kiedy Plo Kon i klony lewitują w rozbitej kapsule ratunkowej a gdzies tam latają własnie takie ustrojstwa, żeby dobić rozbitków.
No przecież napisałem o tym przy figurkach. Ale się nie czyta, bo po co? "Te ustrojstwa" to były inne pojazdy - separatystyczne wielofunkcyjne lądowniki klasy Droch:
http://starwars.wikia.com/wiki/Droch-cl ... rding_ship
Po to podaję linki do wookieepedii, żeby każdy, kto nie jest fan(atykiem) Star Wars i Wojen Klonów (bo wcale nie musi) miał okazję poczytać sobie i stwierdzić, czy statek rzeczywiście przypomina swój filmowy pierwowzór.
Piterko pisze:No a w instrukcji jak wół, że nie wolno strzelać w oczy xD Oż ty, łamiesz przepisy.
Otóż nie! W instrukcji nie ma tradycyjnej żółtej mordki/słoneczka/whatever.
Piterko pisze:Teraz czekać na figurkę nowego bounty huntera i jego kapelusz xD
Fedorę mu dadzą na 100%, więc nic nowego.

EDIT: Zamieniając tylko dwie części, zmodyfikowałem trochę bombowiec, aby mógł wysuwaną głowę obracać i rozglądać się na boki. Niestety, przy wysuwaniu głowa zawsze będzie odpadać, co wyjaśnia decyzję projektanta o niewprowadzeniu tego rozwiązania.
Ostatnio zmieniony 2009-07-08, 18:37 przez Kirysowaty, łącznie zmieniany 3 razy.
Jellyeater pisze:Jak się kupuje Lego to należy sprawdzić, czy nie zawiera demonów.

ODPOWIEDZ