Bardzo fajny pomysł.
Mogłeś dodać kilka beczek, że niby rozbitek wylądował z nimi na wyspie. Nawet jedna beczka bardziej kojarzy się z dużą ilością niż kilka kieliszków.
Hezar pisze:crises napisał/a:
Ostatnio nie mam siły zbudować nic większego ponad miniaturki.
Absolutnie bym się tym nie przejmował i dalej robił swoje, bo wychodzą Ci one naprawdę rewelacyjnie.
Tylko, że miniaturkami Moca Miesiąca nie uklepię, a u mnie to już gorszy syndrom, niż "prześladowanie" krisa kelvina.
zgrredek pisze:Mogłeś dodać kilka beczek, że niby rozbitek wylądował z nimi na wyspie. Nawet jedna beczka bardziej kojarzy się z dużą ilością niż kilka kieliszków.
Myślałem o beczkach, ale chyba by się mocno ciasno zrobiło. Zostałem przy kielonkach, a i tak domyślny widz się pokapuje.
crises pisze:Tylko, że miniaturkami Moca Miesiąca nie uklepię, a u mnie to już gorszy syndrom, niż "prześladowanie" krisa kelvina.
To nastukaj dużo miniaturek i złóż je do kupy.
Ja tam bym nie pozwolił myszkom dobierać się do kieliszka.
Właśnie przyszło mi do głowy, że możesz stworzyć dalszy ciąg - Pod drzewem siedzi kościotrup, a myszka obgryza mu rękę.
Jezu... Idę spać!
Mrutek pisze:To może dać Crisesowi moca miesiąca za całokształt?
Nie, nie. Takie nagrody to dają starcom stojącym jedną nogą w grobie, jeśli wcześniej nie udało im się zrobić nic godnego uhonorowania nagrodą "indywidualną". To już wolę cierpieć zgodnie z duchem Romantyzmu.
Jednak Twój pomysł na wiele miniaturek zainspirował mnie do pewnej budowli. Teraz wystarczy zebrać siły...
Nie ma sensu ładować więcej szkła/beczek - białe myszki wymagają po pierwsze systematyczności.
Szkoda tylko, że te nie są białe i że mają wielkość sporych psów :) Wydaje mi się, że krab jest tu zbędny, kokosy takoż.