Recenzja 7955 Wizard czyli smoczy czarodziej z bagien!
Dane techniczne
Seria: Kingdoms
Rok produkcji: 2010
Waga klocków: 28 gramów
Liczba klocków: 14
Liczba figurek: 1
Spis cześci: 7955 na Bricklinku
Cena: MSRP: około 4 $, duńskie sklepy 25 DKK, polski S@H: 12 PLN
Opakowanie i instrukcja
Przód:
Szczyt pudełka (nie ma figurki w skali 1:1 jak dotąd na impulsach):
Pudełko jest typowym sześcianem, takim samym jak inne impulsy. Nowa seria Kingdoms nadal mnie cieszy swoja piękną szatą graficzną i eleganckim połączeniem przyjemnych kolorów.
Dwie walczące frakcje w Kingdoms to królestwa Zielonego Smoka i Złotego Lwa. Tarcze z herbami obu frakcji widoczne są na zielonej chorągwi z przodu pudelka, oraz w większym wydaniu na szczycie pudełka. Obok logotyp Kingdoms wypisany gotycką czcionką, stylizowany na pozłacaną.
Boki pudełka są obramowane wzorem jasnoszarego muru z kamieni. Nasz czarodziej należy do frakcji smoczej i wydaje się mieszkać we wnętrzu czarnej skały, która obramowuje sielankowe tło z zachodem słońca pośród pagórków, widoczne z tyłu. Na froncie pudełka czarodziej wydaje się tak wkurzony, że za chwilę rozbije swoim kijem stojące przed nim butelki.
Instrukcja:
Instrukcja to jak zwykle cienka karteczka A5, poskładana w kwadracik. Jest czytelna, ale jak zwykle przy impulsach niepotrzebna. Te parę klocków na krzyż składa się bardzo szybko, wystarczy popatrzeć na pudełko. Z tyłu kartki są reklamy całej reszty nowej linii Kingdoms.
Klocki
Wszystkie klocki są w jednym woreczku, nic nie lata luzem. Klocków jest bardzo mało, ale za to prawie wszystkie są bardzo ciekawe. Z takich bardziej zwyczajnych otrzymujemy jeden plate jasnobrązowy oraz 2 małe logi ciemnobrązowe, z których składamy stoliczek-pentliczek na 2 specjalne, zaczarowane szampony dla naszego smoczego pupila. Szampony składają się z przezroczystych, kolorowych stożków ze "światełkami" czyli z przezroczystymi kropkami w kontrastowym kolorze jako zakrętki. Ponieważ wszyscy wiedzą jak bardzo małe smoki lubią wychłeptywać ekologiczny szampon, dostajemy 2 kropki-zakrętki gratis. To jedyne klocki dodatkowe.
Ciekawsze klocki:
Oprócz stołu na szampon, dostajemy też statyw do czytania rękopisów i szpargałów czarodziejskich. Statyw ma za podstawkę nowy kafel 2x2 w kolorze ciemny tan i z małym, otwartym studem na środku, o który to stud można oczywiście zaczepiać inne klocki. Sam rękopis czarodzieja również jest ciekawy i nowy - to brązowy kafel z nadrukowanym arkuszem pergaminowym. Pergamin ma postrzępione brzegi i ozdobiony jest ślicznym znakiem zielonego smoka, który jest herbem jednej z frakcji Kingdoms.
Obok smoka widnieje nadruk malutką, brązową czcionką, głoszący, że: "You are far more powerfull than you would ever imagine..." (ale to blad, bo po angielsku "powerful" ma tylko jedno L na końcu).
Pergamin jest więc poradnikiem psychologicznym typu "Obudź w sobie trolla" albo "I Ty możesz być bogaty jak krasnoludy, wystarczy chcieć".
Widzimy tutaj również dalszą karierę kowala, którego poznaliśmy w Medieval Market. Po krótszym flircie z piractwem na Karaibach, jego głowa z bokobrodami wróciła do Europy, gdzie zamieszkała na bagnach i zaczęła parać się czarodziejstwem, pijawkami i hodowlą smoków. Ponieważ nasz kolega mieszka teraz w wilgotnej okolicy pełnej alg i mchu, jego cale ubranie jest ciemnozielone. Tors jest całkiem gładki, za to nogi są zadrukowane figlarnymi guziczkami. O nogi czarodzieja obija się buteleczka przytroczona do jego pasa, a na drugiej nodze widać smoczy kieł jako amulet na szczęście.
Hodowla smoków daje też przywilej ozdobienia ciemnozielonego kapelusza znanym nam już symbolem smoka, tym razem złotego.
Ciekawym klockiem jest też całkowicie czarna broda, którą nasz kowal może sobie przytwierdzać (dla ochrony przed smoczym oddechem) i która dotychczas występowała tylko w kolorze nobliwie białym lub niedawno, spłowiałym tan, tylko na karuzeli.
Najciekawszym klockiem jest oczywiście smoczy pisklak, o oficjalnym imieniu Norbert.
Dotychczas Norbercik występował tylko w kolorze czarnym i tylko w którejś dawno wygasłej serii, jak prawią legendy. Nasuwa się więc wniosek, że smoczy hodowca używa przydomka Zielbert, aby się swojsko kojarzyć małym smoczętom.
Czarodziej i smoczek
Tutaj czarodziej uczy smoczka filozofii życiowej z błędnego pergaminu, ale smoczek najwyraźniej przysypia. Smocze pisklę jest bardzo dobrze wyrzeźbione, widać takie szczegóły jak zamknięte powieki i zaznaczone nozdrza, oraz oczywiście zębaty grzebień na grzbieciku i skrzydełka póki co, grzecznie złożone po bokach. Czarodziej zamiast fachowej różdżki używa fachowego kija, co jest jedyną pomocą naukowa zalecaną w pedagogice smoczej.
Podsumowanie
Impuls jest fantastyczny dzięki smoczkowi oraz czarodziejowi. Każde porządne królestwo fantasy musi mieć rycerzy, wieśniaków, mieszczki, księżniczki, odrobinę magii oraz smoki.
Szanujące się serie w Castle miały dotąd następujących magików:
* skromnego, niebieskiego Merlina z szarą papugą na początku lat 90-tych
* czarownice z czerwona różdżka, nietoperzem i czarnym kotkiem w dawnych Fright Knights
* zdobionego nadrukami, szaroniebieskiego czarodzieja z Fantasy Era z kryształowym modemem internetowym i białą, niewidomą sową.
TLG jest hojne jak za dawnych dobrych czasów i obdarowuje nas nie tylko ładnymi nadrukami czarodzieja ale i cudownym, prawdziwym smoczkiem oraz czarną brodą. Winszujemy tej decyzji, która sprawi, że impulsy z czarodziejem na pewno będą rozchwytywane jak gorące, ciemnozielone bułeczki.
A co dalej z naszym kolegą, zapytacie? Podoba mu się jego nowy fach i na swój szorstki sposób przywiązał się do swych gadzich milusińskich. Tylko czasami, kiedy przychodzi rachunek od weterynarza, nad opanowaniem kowala bierze góra przerażenie..
Za
- ciemnozielony smoczek Norbert
- ciemnozielone nogi z nadrukiem
- twarz z bokobrodami
- czarna, gustowna broda
- zadrukowany kafel z pergaminem
- ciemnozielony kapelusz z nadrukiem
- kafel ze studem pośrodku
- nie mam nic przeciw temu impulsowi, każdy Castlowiec i tak to kupi
- czarodziej mógłby mieć różdżkę jak jego poprzednicy, albo zadrukowany kij (np. z nadrukiem fletu, do poskramiania smoków muzyką)
- czarodziej mógłby znowu być wiedźmą - wiadomo, że damskich twarzy zawsze w krainach Lego za mało.