O, szkoda, ze nie ma uniwersytetu z Lego :)))))crises pisze: Ja wcale nie twierdzę, że się nie cieszę. Różnice w kolorach, to problem czysto akademicki.
8683 Minifigures Series 1
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
Chciałem kupić klauna i pielęgniarkę.
Po przejrzeniu kodów doszedłem do wniosku, że pięć ostatnich kresek wystarczy do poprawnej identyfikacji. Narysowałem na karteczce i poszedłem do sklepu.
Na pytanie, czy mogę sobie pomacać, miłe panie tylko się uśmiechnęły i powiedziały, że mogę macać do woli.
Znalazłem dwa woreczki z interesujący mnie kodami, zapłaciłem (7,95), zostałem pożegnany z uśmiechem, wróciłem do domu, obdarowałem dzieciaki i jakież było moje zdziwienie, a właściwie rozczarowanie, gdy okazało się, że zamiast pielęgniarki jest...
... ten nieszczęsny nurek. Bodajby go... :) Klaun był zgodnie z oczekiwaniem.
Dziś kupiłem dwie kolejne figurki (6,30) i obie trafiłem bezbłędnie.
A nurek nie okazał się taki zły, bo synuś go przygarnął i odświeżył swoje zestawy straży przybrzeżnej i pożarnej :)
Aha, klaunem jestem zachwycony :)
Po przejrzeniu kodów doszedłem do wniosku, że pięć ostatnich kresek wystarczy do poprawnej identyfikacji. Narysowałem na karteczce i poszedłem do sklepu.
Na pytanie, czy mogę sobie pomacać, miłe panie tylko się uśmiechnęły i powiedziały, że mogę macać do woli.
Znalazłem dwa woreczki z interesujący mnie kodami, zapłaciłem (7,95), zostałem pożegnany z uśmiechem, wróciłem do domu, obdarowałem dzieciaki i jakież było moje zdziwienie, a właściwie rozczarowanie, gdy okazało się, że zamiast pielęgniarki jest...
... ten nieszczęsny nurek. Bodajby go... :) Klaun był zgodnie z oczekiwaniem.
Dziś kupiłem dwie kolejne figurki (6,30) i obie trafiłem bezbłędnie.
A nurek nie okazał się taki zły, bo synuś go przygarnął i odświeżył swoje zestawy straży przybrzeżnej i pożarnej :)
Aha, klaunem jestem zachwycony :)
Pozdrawiam,
Piotrek
Piotrek
- lugomina
- Posty: 733
- Rejestracja: 2007-08-05, 22:23
- Lokalizacja: fawela wielkomiejska
- brickshelf: legominha
-
04 - Circus Clown
Tez dzisiaj kupilam klauna, z okazji dnia wewnetrznego bachorka. Kupilam tak sobie, na odczepne, bo znowu nie moglam znalezc zombiaka, a tymczasem tez sie zachwycilam. Co za przyjemna niespodziewanka!
Jestem bardzo zadowolona, klown ma piekna koszule koloru limonki
oraz interesujace nózki z nadrukiem latek w naprzemiennych kolorach. Nie przeszkadza mi nawet jego klaunowa morda umazana szminka. Zauwazcie tez, ze to jedna z bardzo niewielu figurek z nosem! Chyba tylko stara linia najdawniejszych Indian pamieta taka anatomiczna hojnosc ze strony Lego..
Wlosy sa bardzo ciekawe i wyzwalaja nieslychane poklady twórczosci. Sama mam juz 4 pomysly na wykorzystanie tej nowiutkiej fryzury i spróbuje skombinowac wiecej. A wydawaloby sie, ze klaun taki nieciekawy? Nic podobnego! Kazdy jego element jest nowym unikatem albo bardzo przydatny - koszula z mucha w grochy i szelkami, uszminkowana mordeczka, biale rekawiczki, nogi dwumianowe, malinowe wlosy, zlota trabka z klaksonem.
Nawet stojac niewykorzystany w innych mocach klaun opromienia biurko swoja wesola jajecznica kolorów - czerwony i lime bardzo podnosza Lugomine na duchu! Jak tu nie lubic tego malinowego lba? Moge z radoscia polecic tego figuranta, który sie z cyrku urwal - jest naprawde sympatyczny i rozbrajajacy.
Nasz Hipek zrobil z tych wlosów malinowa marmolade, a Dano na flickrze zrobil bardzo mlodego, czerwonego przystojniaka z lat Retro Space czyli cofajac sie w czasie wybiegl naprzód.
Jedyne malutkie rozczarowanie to takie, ze nie mozna zatrabic tym malym klaksonem ani przy naciskaniu na pomidor udajacy nos klauna.. a przeciez klaun wyraznie sie prosi o takie male, szczesliwe trututu..
Tez dzisiaj kupilam klauna, z okazji dnia wewnetrznego bachorka. Kupilam tak sobie, na odczepne, bo znowu nie moglam znalezc zombiaka, a tymczasem tez sie zachwycilam. Co za przyjemna niespodziewanka!
Jestem bardzo zadowolona, klown ma piekna koszule koloru limonki
oraz interesujace nózki z nadrukiem latek w naprzemiennych kolorach. Nie przeszkadza mi nawet jego klaunowa morda umazana szminka. Zauwazcie tez, ze to jedna z bardzo niewielu figurek z nosem! Chyba tylko stara linia najdawniejszych Indian pamieta taka anatomiczna hojnosc ze strony Lego..
Wlosy sa bardzo ciekawe i wyzwalaja nieslychane poklady twórczosci. Sama mam juz 4 pomysly na wykorzystanie tej nowiutkiej fryzury i spróbuje skombinowac wiecej. A wydawaloby sie, ze klaun taki nieciekawy? Nic podobnego! Kazdy jego element jest nowym unikatem albo bardzo przydatny - koszula z mucha w grochy i szelkami, uszminkowana mordeczka, biale rekawiczki, nogi dwumianowe, malinowe wlosy, zlota trabka z klaksonem.
Nawet stojac niewykorzystany w innych mocach klaun opromienia biurko swoja wesola jajecznica kolorów - czerwony i lime bardzo podnosza Lugomine na duchu! Jak tu nie lubic tego malinowego lba? Moge z radoscia polecic tego figuranta, który sie z cyrku urwal - jest naprawde sympatyczny i rozbrajajacy.
Nasz Hipek zrobil z tych wlosów malinowa marmolade, a Dano na flickrze zrobil bardzo mlodego, czerwonego przystojniaka z lat Retro Space czyli cofajac sie w czasie wybiegl naprzód.
Jedyne malutkie rozczarowanie to takie, ze nie mozna zatrabic tym malym klaksonem ani przy naciskaniu na pomidor udajacy nos klauna.. a przeciez klaun wyraznie sie prosi o takie male, szczesliwe trututu..
Ostatnio zmieniony 2010-06-01, 23:40 przez lugomina, łącznie zmieniany 6 razy.
Cierpię na Dark Age Light - nie mam siły, nie buduję, ledwo tylko coś kupuję i na razie chowam do szafy. Lego daj pani.
- lugomina
- Posty: 733
- Rejestracja: 2007-08-05, 22:23
- Lokalizacja: fawela wielkomiejska
- brickshelf: legominha
-
06 - Skater
Skater mimo tej przepieknej grzywy, jest poza tym malo dla mnie ciekawy i prezentuje go na prosbe Noriego :)
Jak widzimy nasz urwis nadaje sie przepieknie na zyletki, ale sam w sobie jako plastikowy durnostojek nie wzbudza w Lugominie takiego entuzjazmu jak niespodziewany klaun albo hoza czirliderka. Oczywiscie jest to bardzo niesprawiedliwe i subiektywne uczucie i prosze sie tym nie sugerowac.
A wiec. Obiektywnie rzecz biorac, chlopak ma nowa twarz mlodego zawadiaki, fantastyczna fryzure, seledynowa bluze dresiarza z piracka czaszka, bardzo ciemne, granatowe spodnie bez zadnych nadruków oraz niebieska deskorolke. Deskorolka jest troche dluzsza od samej plytki, na której ma stac skater kiedy spadnie z dechy, wiec latwo owa deche wymacac w torebce (kólka sa luzem). Skater nie posiada poza tym zadnych innych klocków.
Najciekawsza i najwazniejsza tutaj jest kunsztownie wystrzyzona i wyzelowana grzywa skatera, która tak stylowo mozna powiewac przy pruciu na desce po balustradach i rampach. Fryzura jest wazna zwlaszcza dla innych figurek! Po zalozeniu koafiury takiej chociazby pannie czirliderce fryzura nagle ozyla! Czirliderka jako brunetka zyskala nowy blysk w oku, zabrala skaterowi jeszcze spodnie i sama zaczela szusowac na deskorolce, jak juz widzieliscie.
Tak wiec biedny chlopak sam zachwytów moze nie wzbudza, ale wspaniale sie nadaje na dawce organów. I samymi nowymi wlosami oraz ciekawa bluza bije tym samym tego podlego nurka na glowe, co ja mowie, 10 glów!
Jeszcze tylko niech ktos cyknie tego ninje i bedziemy mieli komplet figurek, prosze panstwa. To kiedy nastepna seria? :)
Skater mimo tej przepieknej grzywy, jest poza tym malo dla mnie ciekawy i prezentuje go na prosbe Noriego :)
Jak widzimy nasz urwis nadaje sie przepieknie na zyletki, ale sam w sobie jako plastikowy durnostojek nie wzbudza w Lugominie takiego entuzjazmu jak niespodziewany klaun albo hoza czirliderka. Oczywiscie jest to bardzo niesprawiedliwe i subiektywne uczucie i prosze sie tym nie sugerowac.
A wiec. Obiektywnie rzecz biorac, chlopak ma nowa twarz mlodego zawadiaki, fantastyczna fryzure, seledynowa bluze dresiarza z piracka czaszka, bardzo ciemne, granatowe spodnie bez zadnych nadruków oraz niebieska deskorolke. Deskorolka jest troche dluzsza od samej plytki, na której ma stac skater kiedy spadnie z dechy, wiec latwo owa deche wymacac w torebce (kólka sa luzem). Skater nie posiada poza tym zadnych innych klocków.
Najciekawsza i najwazniejsza tutaj jest kunsztownie wystrzyzona i wyzelowana grzywa skatera, która tak stylowo mozna powiewac przy pruciu na desce po balustradach i rampach. Fryzura jest wazna zwlaszcza dla innych figurek! Po zalozeniu koafiury takiej chociazby pannie czirliderce fryzura nagle ozyla! Czirliderka jako brunetka zyskala nowy blysk w oku, zabrala skaterowi jeszcze spodnie i sama zaczela szusowac na deskorolce, jak juz widzieliscie.
Tak wiec biedny chlopak sam zachwytów moze nie wzbudza, ale wspaniale sie nadaje na dawce organów. I samymi nowymi wlosami oraz ciekawa bluza bije tym samym tego podlego nurka na glowe, co ja mowie, 10 glów!
Jeszcze tylko niech ktos cyknie tego ninje i bedziemy mieli komplet figurek, prosze panstwa. To kiedy nastepna seria? :)
Ostatnio zmieniony 2010-06-01, 23:38 przez lugomina, łącznie zmieniany 2 razy.
Cierpię na Dark Age Light - nie mam siły, nie buduję, ledwo tylko coś kupuję i na razie chowam do szafy. Lego daj pani.
- Kirysowaty
- Posty: 741
- Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
- Lokalizacja: okolice Radomia
-
No więc tak...
Stwierdziłem, że muszę empirycznie sprawdzić jakość figurek. Poszedłem dziś do sklepu zabawkowego, w którym rodzice kupowali mi Lego, gdy byłem jeszcze szczeniakiem. Niestety, nie było woreczków z hipkami... Za to przekonałem się, jakie panują obecnie ceny: W 1996/97 roku impuls 6232 kosztował 10 zł. Myślałem wówczas, że to zdzierstwo żądać za parę klocków tyle kasy. A jednak jak sobie teraz uświadomię, to było to aż 28 klocków (bez zapasowych): pirat z szablą i pistoletem, klasyczny kościotrup z hiszpańskim hełmem, duża jak na impuls podstawka, trochę szarych klocków, duży liść i beczka z monetami...!!!! A dziś impuls w tym sklepie kosztuje 13,49 zł... Ale za to ten b. fajny, ze świnką ;)
OK, bo zaś bredzę - przechodźmy do sedna.
Poszedłem do Smyka po MS1. Miałem 14 złotych, więc mogłem sobie pozwolić tylko na jedną paczuszkę. Wszedłem, wziąłem pierwszą lepszą bez macania (ale można było grzebać, gdyż nikt nade mną nie stał), zapłaciłem, wyszedłem. Otworzyłem dopiero w domku. Trafiłem na magika, który jest dość fajny - nie miałem wcześniej ani cylindra, ani gustownego garnituru, teraz już mam :) Także facjata jest bardzo fajna, gdyż... wcześniej miałem tylko 2 fryzy (słownie: DWA - klasyczny, krótki czarny i wela Qui-Gon Jinna). Ekhmmm. No więc akcesoria przydatne, a jak z jakością?
Czarny kolor nóżek i torsu jest w porównaniu np. z nurkiem z AquaSharks matowy. Nie ma połysku, a te z regularnych zestawów mają jakby takie szkliwo, chyba chroniące przez zarysowaniem. Z resztą z tyłu torsu jest już lekka rysa, pewnie przez obijanie się klocków w woreczku. Natomiast sama podstawka jest już lśniąca, jak klasyczne klocki Lego. Dłonie chodzą bardzo ciężko, mam wrażenie jakby przeskakiwały co ileś stopni, a nie kręciły się swobodnie - boję się, że próba ich wyciągnięcia mogłaby spowodować ich pękniecie. Poza tym wszystko OK, druk nałożony precyzyjnie.
Czy jestem zadowolony?
Kosztował mnie aż 9,99 zł, figurka jak na MS1 wg mnie średnia, jest tyle samo fajniejszych od niej, co gorszych :) Ale to kwestia gustu. Pomijając wysoką cenę, matowość (wolę błysk), to jestem z niej bardzo zadowolony :) I tak w ogóle to... Mój pierwszy zestaw LEGO od 1999 roku!!! :D:D:D
PS W ogóle w Smyku jest drogo, ale, ale... Zestaw z SW: najnowsza edycja myśliwca TIE z Darth Vaderem, pilotem, szturmowcem i rebeliantem za ok. 260 zł - ale to nie wszystko. Dostajemy w pudle za tę cenę 2 battle packi: ze szturmowcami (3 albo 4 + pilot myśliwski) i z rebeliantami (chyba 4). Jeżeli ceny szturmowców z bitwy o Hoth wynosi ok. 70 zł, to chyba ten zestaw 3 in 1 wart jest swojej ceny (nawet jeśli zwykli szturmowcy są dość popularni)?
Stwierdziłem, że muszę empirycznie sprawdzić jakość figurek. Poszedłem dziś do sklepu zabawkowego, w którym rodzice kupowali mi Lego, gdy byłem jeszcze szczeniakiem. Niestety, nie było woreczków z hipkami... Za to przekonałem się, jakie panują obecnie ceny: W 1996/97 roku impuls 6232 kosztował 10 zł. Myślałem wówczas, że to zdzierstwo żądać za parę klocków tyle kasy. A jednak jak sobie teraz uświadomię, to było to aż 28 klocków (bez zapasowych): pirat z szablą i pistoletem, klasyczny kościotrup z hiszpańskim hełmem, duża jak na impuls podstawka, trochę szarych klocków, duży liść i beczka z monetami...!!!! A dziś impuls w tym sklepie kosztuje 13,49 zł... Ale za to ten b. fajny, ze świnką ;)
OK, bo zaś bredzę - przechodźmy do sedna.
Poszedłem do Smyka po MS1. Miałem 14 złotych, więc mogłem sobie pozwolić tylko na jedną paczuszkę. Wszedłem, wziąłem pierwszą lepszą bez macania (ale można było grzebać, gdyż nikt nade mną nie stał), zapłaciłem, wyszedłem. Otworzyłem dopiero w domku. Trafiłem na magika, który jest dość fajny - nie miałem wcześniej ani cylindra, ani gustownego garnituru, teraz już mam :) Także facjata jest bardzo fajna, gdyż... wcześniej miałem tylko 2 fryzy (słownie: DWA - klasyczny, krótki czarny i wela Qui-Gon Jinna). Ekhmmm. No więc akcesoria przydatne, a jak z jakością?
Czarny kolor nóżek i torsu jest w porównaniu np. z nurkiem z AquaSharks matowy. Nie ma połysku, a te z regularnych zestawów mają jakby takie szkliwo, chyba chroniące przez zarysowaniem. Z resztą z tyłu torsu jest już lekka rysa, pewnie przez obijanie się klocków w woreczku. Natomiast sama podstawka jest już lśniąca, jak klasyczne klocki Lego. Dłonie chodzą bardzo ciężko, mam wrażenie jakby przeskakiwały co ileś stopni, a nie kręciły się swobodnie - boję się, że próba ich wyciągnięcia mogłaby spowodować ich pękniecie. Poza tym wszystko OK, druk nałożony precyzyjnie.
Czy jestem zadowolony?
Kosztował mnie aż 9,99 zł, figurka jak na MS1 wg mnie średnia, jest tyle samo fajniejszych od niej, co gorszych :) Ale to kwestia gustu. Pomijając wysoką cenę, matowość (wolę błysk), to jestem z niej bardzo zadowolony :) I tak w ogóle to... Mój pierwszy zestaw LEGO od 1999 roku!!! :D:D:D
PS W ogóle w Smyku jest drogo, ale, ale... Zestaw z SW: najnowsza edycja myśliwca TIE z Darth Vaderem, pilotem, szturmowcem i rebeliantem za ok. 260 zł - ale to nie wszystko. Dostajemy w pudle za tę cenę 2 battle packi: ze szturmowcami (3 albo 4 + pilot myśliwski) i z rebeliantami (chyba 4). Jeżeli ceny szturmowców z bitwy o Hoth wynosi ok. 70 zł, to chyba ten zestaw 3 in 1 wart jest swojej ceny (nawet jeśli zwykli szturmowcy są dość popularni)?
Ostatnio zmieniony 2010-06-02, 12:56 przez Fioletowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Uprzejmie informuję, że w Moneksie w Katowicach na Mariackiej jest jeszcze dość sporo paczek, ale topnieją w oczach :)
Dziś na trochę przed zajęciami znalazłem się w rzeczonym przybytku z mocnym postanowieniem, że apetyt na LEGO zostanie wreszcie zaspokojony. Szczerze mówiąc figurek się nie spodziewałem, nastawiałem się na impulsa ze smoczym czarodziejem, którego jednak nie było. Jakże przyjemne było moje zaskoczenie gdy przy kasie dostrzegłem karton z żółtymi torebkami :)
Pani w kasie bardzo miła, pozwalała na szperanie w torebkach i macanie do woli, wymieniała się opiniami o poszczególnych figach, ogólnie bardzo miła atmosfera. Starsza pani gdzieś koło sześćdziesiątki gorączkowo szukająca Ninjy i asekurujący jej dwudziestoparoletni koleś ze ściągaczką z kodami stanowili chyba najsympatyczniejszy widok tego dnia :D
Osobiście, nie bawiąc się w nadmierne macanie, albowiem nie miałem zbyt dużo czasu, nabyłem dwie torebki metodą CTIONN (Chybił Trafił I Oby Nie Nurek). Trafili mi się magik i dzielny zdobywca dzikiego zachodu, oboje bez zarzutów, kompletni i gotowi do cieszenia oka :) Lekko matowy plastik w ogóle nie przeszkadza. Kowboj, od początku jeden z moich faworytów jest świetny. Super kolory, kapelutek, nadruk z kurtką, pasem i pasem z amunicją, to je to! :) Także iluzjonista, na którego do tej pory wielkiej uwagi nie zwracałem, okazał się bardzo fajny. Mordka z hiszpańską bródką i wąsem srogim, zakręconym jak znalazł nadaje się także dla konkwistadora, czy tam innego szlachcica zawadiaki. Co do krótkiego patyczka... już miałem parę pomysłów na wykorzystanie go, ale podejrzewam, że biała farba na obu końcach szybko zaczęłaby się ścierać :( No nic, chyba jednak pozostanie ona w dłoni magika, co to w końcu za magik bez swojej różdżki.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony i jeszcze postaram się dorwać upragnionych Jaskiniowca, Cheerleaderkę i Robin Hooda :)
Dziś na trochę przed zajęciami znalazłem się w rzeczonym przybytku z mocnym postanowieniem, że apetyt na LEGO zostanie wreszcie zaspokojony. Szczerze mówiąc figurek się nie spodziewałem, nastawiałem się na impulsa ze smoczym czarodziejem, którego jednak nie było. Jakże przyjemne było moje zaskoczenie gdy przy kasie dostrzegłem karton z żółtymi torebkami :)
Pani w kasie bardzo miła, pozwalała na szperanie w torebkach i macanie do woli, wymieniała się opiniami o poszczególnych figach, ogólnie bardzo miła atmosfera. Starsza pani gdzieś koło sześćdziesiątki gorączkowo szukająca Ninjy i asekurujący jej dwudziestoparoletni koleś ze ściągaczką z kodami stanowili chyba najsympatyczniejszy widok tego dnia :D
Osobiście, nie bawiąc się w nadmierne macanie, albowiem nie miałem zbyt dużo czasu, nabyłem dwie torebki metodą CTIONN (Chybił Trafił I Oby Nie Nurek). Trafili mi się magik i dzielny zdobywca dzikiego zachodu, oboje bez zarzutów, kompletni i gotowi do cieszenia oka :) Lekko matowy plastik w ogóle nie przeszkadza. Kowboj, od początku jeden z moich faworytów jest świetny. Super kolory, kapelutek, nadruk z kurtką, pasem i pasem z amunicją, to je to! :) Także iluzjonista, na którego do tej pory wielkiej uwagi nie zwracałem, okazał się bardzo fajny. Mordka z hiszpańską bródką i wąsem srogim, zakręconym jak znalazł nadaje się także dla konkwistadora, czy tam innego szlachcica zawadiaki. Co do krótkiego patyczka... już miałem parę pomysłów na wykorzystanie go, ale podejrzewam, że biała farba na obu końcach szybko zaczęłaby się ścierać :( No nic, chyba jednak pozostanie ona w dłoni magika, co to w końcu za magik bez swojej różdżki.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony i jeszcze postaram się dorwać upragnionych Jaskiniowca, Cheerleaderkę i Robin Hooda :)
Ostatnio zmieniony 2010-06-02, 14:14 przez Benny, łącznie zmieniany 1 raz.
ja także na mariackiej zakupiłem dziś figurki, 5 sztuk ale niestety jestem chyba ślepy bo dobrze po kodach rozpoznalem jedynie jedną figurke, cheerleaderkę. Mam teraz także jaskiniowca, pielęgniarkę, skejta, i manekina, ale nie odpuszczę i jako fan wrestlingu wrestlera muszę zdobyć na pewno, klaun i robin też są ciekawi.
Ps Pielęgniarka zawsze ma dwie strzykawki??
EDYCJA:
chyba używałem kodów na USA, znalazłem teraz w necie kody na europe i na nich bez problemu rozpoznaje kody, więc jadę do SCC po figurki
Ps Pielęgniarka zawsze ma dwie strzykawki??
EDYCJA:
chyba używałem kodów na USA, znalazłem teraz w necie kody na europe i na nich bez problemu rozpoznaje kody, więc jadę do SCC po figurki
Ostatnio zmieniony 2010-06-02, 15:20 przez ambon, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kirysowaty
- Posty: 741
- Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
- Lokalizacja: okolice Radomia
-
Ohayo gozaimasu. Przed wami NINJA. Tajemniczy i groźny!
Chusta to ten sam odlew, co w serii ninja. O wiele lepiej wyglądają natomiast tors i główka. Tors jest bardziej uniwersalny. Poprzednia wersja miała wetknięty za pas shuriken, co wyglądało po prostu głupio - mógłby wbić się w brzuch, to są ostre rzeczy! Nadruk przypomina trochę ten od Luke'a Skywalkera w wersji z Powrotu Jedi. Główka jest również bardzo ciekawa i na pewno da się wykorzystać w niejednym MOC-u. W paczuszce otrzymujemy dwie katany, niestety w nieco tandetnym złotym kolorze, poza tym... obierają się. Blah. Nie wpływa to jednak szczególnie na moją pozytywną ocenę tego minifiga, który w okresie sesji niech mi przypomina, kim mogłem zostać.
Ostatnio zmieniony 2010-06-02, 16:40 przez Kirysowaty, łącznie zmieniany 3 razy.
Jellyeater pisze:Jak się kupuje Lego to należy sprawdzić, czy nie zawiera demonów.
Byłem dziś w tym sklepie (w podziemiach BUW), ale niestety minifigów nie widziałem - czyżby się wyprzedały?Sorrow pisze:Ja dziś spędziłam dziś dobry kwadrans grzebiąc w pudełku z minifigami w sklepie Lego w BUWie (dla nie-warszawiaków - w Bibliotece Uniwersyteckiej, na Powiślu) - ekspedientce nie przeszkadzało, że korzystam z listy kodów kreskowych (obmacywać torebki też można) i ucieszyła się, jak jej na koniec tę listę zostawiłam. Mam nadzieję, że nie wybierze wszystkich skejtów i cheerleaderek, żeby potem opylić je z przebiciem na Allegro...
Ostatnio zmieniony 2010-06-02, 16:58 przez kamzel, łącznie zmieniany 1 raz.
- M_longer
- VIP
- Posty: 5429
- Rejestracja: 2007-09-29, 08:47
- Lokalizacja: Lubin
- brickshelf: M-longer
- Kontakt:
-
Z tego co się dzisiaj dowiedzieliśmy, te minifigi sprzedają się w ilościach hurtowych. Tutaj 600, tam 1000... i mowa tu o sprzedawaniu na sztuki, w sklepach.kamzel pisze:ale niestety minifigów nie widziałem - czyżby się wyprzedały?
A ja mam aktualnie 5 figurek (Cheerleaderka, Pielęgniarka, Indianin, Zombie, Skater) + 3 kupione na żyletki. Cheerleaderka z włosami skejta jest lepsza niż wersja blond :)
Za to pielęgniarka w blond włosach dopiero wygląda ciekawie :D
- Kirysowaty
- Posty: 741
- Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
- Lokalizacja: okolice Radomia
-