Seria: Belville/ Fairy-Tale
Rok produkcji: 2005
Liczba elementów: 79
Liczba figurek: 1
Naklejki: są - 1 arkusz
Cena MRSP wg Peeron: 20$
Cena BL: nowy zestaw od 28$; elementy - suma średnich cen za ostatnie 6 miesięcy = 40$ (używany -/18$)
Aukcje: Ebay
Spis części: BrickLink
Pozostałe serwisy: BrickSet, Peeron
Waga zestawu: 320 gram.
Wstep
W ramach dalszego zgłębiania tajemnic serii „dla dziewczynek” kupiłem to cudo na Allegro za 17 złotych. Na zdjęciach czarownica wydawała się niezbyt urodziwa, ale rzut oka na listę części przekonuje do zakupu. To jeden z zestawów, w którym jest najwięcej unikalnych rodzajów elementów. Nie wiem czemu, ale mam słabość do unikatów.
Poza tym zaciekawił mnie podpis pod znaczkiem Belville: Hans Christian Andersen sugerujący związek za baśnią. „The tinder-box” oznacza „krzesiwo”. Dla chętnych – link do baśni w serwisie Wikipedia.
Opakowanie
I znowu wykonanie pudełka mnie zaskoczyło. A to dlatego, że z przodu jest otwierana klapka (jak w książce okładka). I po otwarciu ukazuje się króciutka historyjka w formie komiksu, będąca streszczeniem bajki Andersena.
Jak widać zgodność z oryginałem nie była dla projektantów najważniejsza:). Samo pudełko jest otwierane od góry.
Zawartość
Zestaw kupiłem używany, nie wiem ile było woreczków. Zestaw składa się z 79 elementów i jednej instrukcji. Spokojnie dwa razy mniejsze pudełko by wystarczyło do pomieszczenia klocków, ale wówczas nie było tego efektu otwieranej książki.
Instrukcja i naklejki
Instrukcja to cieniutka książeczka, bo i elementów mało. Na końcu instrukcji znajduje się indeks części.
Naklejki należy przykleić na okładki książeczki oraz do jej środka.
Elementy
Jak już wspomniałem na wstępie – ten zestaw to taka mała kopalnia unikatów, ale po kolei:
- 3 bricki 1x4 oraz 3 łuki 1x4x2 w kolorze „Aqua”
- kosze na śmieci w kolorach: jasny pomarańczowy, ciemny czerwony oraz limonkowy
- zwykła płytka 2x2, ale w kolorze „Bright Light Orange”
- zwykła płytka 1x4 oraz 4x4, ale w kolorze „Dark Blue Violet”
- 3 zwykłe przykrywki, ale w kolorze „Glitter Trans-Clear”
- wielka brązowa miotła oraz wielka brązowa chochla
Kto myśli, że to koniec? Nie, to dopiero połowa.
- nawet płytki 4x8 oraz 6x8 w kolorze „Sand blue” to unikaty tego zestawu
- przeźroczysty purpurowy pojemnik
- zadrukowane kafle
- specyficzna główka
- i na koniec Clifford (żartowałem) – wielki brązowy pies
Czyli razem 29 sztuk unikalnych elementów nie licząc spódniczki, laleczki oraz naklejek.
Ponadto z ciekawostek, chociaż już nie unikatów można wymienić:
- dwa komplety monet
- flaszkę
- ściankę altankową
Uff, dosyć już tego.
Wróćmy może do związku z baśnią. Piesek – OK, wiedźma – też, kafel z krzyżykiem, skrzynia z monetami – zgadza się. Natomiast brakuje drzewa, żołnierza, królewny chyba też. Jest za to jabłko, trucizna (te elementy są jakby już z innej bajki). Kuchnia czarownicy, kociołek to jakby też rekwizyty bardziej kojarzące się z tematem czary-mary, a już mniej z baśnią będącą w końcu oficjalną inspiracją dla zestawu. Widać trochę pomieszania z poplątaniem.
Czarownica – z jednym zębem.
Spodziewałem się laleczki podobnej wielkości, jak w zestawie 2555, ale już po wyjęciu z pudełka zauważyłem różnicę. Czarownica jest inna: wyższa, ma większe stopy, nie ma zginanych w łokciach rąk.
Psiak – jeden z najciekawszych elementów zestawu.
Wysoki na ponad 8 bricków, szeroki w podstawie na 7x6 studów w podstawie (mordka wystaje na 2 kolejne – czyli wymiary całkowite to 7x8 studów). Rozmiarami dużo większy od pieska Duplo oraz sporo masywniejszy od dalmatyńczyka z serii Scala.
Posiada otwieraną, dosyć pojemną szufladę w brzuchu. W szufladzie tej jest miejsce na monety i inne przedmioty, które pies wg baśni miał „dostarczać” swemu panu.
Dla porównania zdjęcie z innymi pieskami, które posiadam oraz z minifigiem.
Efekt końcowy
Budowa zajmuje kilka minut. W moim zestawie zabrakło jasnoniebieskiego kafelka (symbolu oznaczenia drzwi), co w niczym w sumie nie przeszkadza. Całość po złożeniu prezentuje się tak:
Pies ma w brzuszku złote monety, czarownica w chwilach wolnych od latania na miotle przygotowuje swoje mikstury. Domyślamy się, że przepisy są w różowej (czemu akurat różowej?) księdze. Z obrazków na kafelkach można wywnioskować, że podstawowymi składnikami są: żabie udka, ślina węża oraz suszone muchomory. Na skrzyni widać, że wiedźma używa też wina i jakiejś trucizny (pierwsze słowa crisisa o tym zestawie – „fajna główka z czaszką”). A żeby wszystko miało smaczek dodaje się jasnozielone jabłko.
Tylko nie wiem po co psu ten łańcuch z kluczykiem?
Podsumowanie
Unikalne elementy to najczęściej takie ciekawostki – fajnie zobaczyć, fajnie „mieć”, ale we własnych konstrukcjach raczej się nie przydadzą, bo najczęściej jest ich po prostu za mało. Ja jednak – nie wiem czemu – lubię takie rzeczy.
Wracając do powiązania baśni (albo bajek) z zestawem klocków - uważam to za świetny pomysł, wydaje się, że ma to potencjał. Naprawdę trochę żal, że seria już dawno jest skończona. Z drugiej strony – czasy się zmieniają, pojawiają się zestawy na licencjach z zupełnie nowymi bohaterami. Dzieciom już nie czyta się baśni – puszcza się im filmy.
Plusy
- ciekawe opakowanie z komiksem,
- sporo rzadkich elementów,
- wielki brązowy pies
- jak zwykle w przypadku wycofanych już zestawów - obecne ceny. Bez polowania na okazje ani rusz.
Galeria zdjęć na BrickShelf.