7307 Flying Mummy Attack

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Hezar
Posty: 933
Rejestracja: 2016-08-29, 17:30
Lokalizacja: Oberschlesien

#16 Post autor: Hezar »

Dołączam się do prośby!
Ja też, ja też!!!

Awatar użytkownika
lugomina
Posty: 733
Rejestracja: 2007-08-05, 22:23
Lokalizacja: fawela wielkomiejska
brickshelf: legominha

 

#17 Post autor: lugomina »

A w ogole, wciskajac biust do awcia, zapomnialam dopisac, ze nie podoba mi sie pomysl zabudowania góry obelisku.
Obelisk moglby byc spiczasty jak nalezy, wtedy dostalibysmy tez ten fajny, czworograniasty slope czyli piramidke tan. Klocek ten ma otwor na szczycie, w ktory mozna bez problemu zamontowac klejnot, w sam raz do ukradniecia.
A teraz to nie jest obelisk, tylko jakis stol do gry na wysokim slupie :)

Obrazek

Obrazek
Cierpię na Dark Age Light - nie mam siły, nie buduję, ledwo tylko coś kupuję i na razie chowam do szafy. Lego daj pani.

Awatar użytkownika
nori
Adminus Emeritus
Posty: 931
Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
Lokalizacja: Kraków
brickshelf: nori-gallery

 

#18 Post autor: nori »

Pewnie tak, tylko byłby pewnie nieco malutki problem z kradzieżą takiego klejnotu - samolot porwałby go razem z całym obeliskiem. ;)
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs

rh

#19 Post autor: rh »

Widzę, że zeszliście na ciekawe tematy :)

Samolot bardzo ładny, ale cena niestety troszkę wysoka. Może kiedyś ;) I faktycznie, pudełko jest dużo za duże ...
Standardowo podziękowanie za udaną recenzję. A skoro już Ci napisano o kokardach to możesz to uwzględnić w recenzji ;)

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#20 Post autor: Piterko »

Wreszcie dorwałem, kiedy żar, kiedy upał, pora na wycieczki w odległe miejsca xD


Budowałem całość może 15 minut ale te 15 minut wystarczyło, bym przypomniał sobie Flying Barrona pewnego innego Barona (albo Sama Sinistera). Tam było takie malutkie śmigiełko, ale atrapa silnika miała więcej części niż tu cały przód. Będzie co tuningować. Dwa zsynchronizowane karabiny maszynowe to jest to. Są bardzo adekwatne, choć złożone z 2-3 części. Rozumiem zamysł ograniczenia broni palnej, ale Jake powinien nosić ze sobą jakiegoś kolta. Blondynem nie jest, nie musi tylko i wyłącznie tłuc z kilofa/miecza w mumie (jak pewien blondyn, na którego przygodach prawdopodobnie oparta jest ta seria. I wrogowie)
Nie jest to błędem, bo w końcu model jest dość adekwatny dzięki łuczkom itepe, ale w sumie brakuje mi tylnych małych kółek, przez co lądujący/startujący Strutter/Camel szura po powierzchni.
Bardzo fajne użycie zmodernizowanych okienek, znanych jeszcze z Classic Space (long time has passed...) jako wsporników. Tyle tylko, że płat na górze jest jakby za nisko, przez co osoba kierująca nie widzi przed sobą nic. Och, uproszczenia xD
Mumie - skrzydła dodają im uroku i niepowtarzalnego klimatu. Brakuje mi tylko jakichś ruchomych przegubów. No chyba, że mumie je wkładają na siebie jak lotnie. Włóczniami dużo nie zrobią ciemnoczerwonej maszynie, niemniej pilot musi się mieć na baczności bo jeszcze coś go dziabnie.
Jake Raines w kurtce Rafu...to jest...smh. Dobra ewolucja torsu Harry'ego Cane'a i dodatkowe świecidełka.

osobny akapit o starym problemie
Problem z ozdobami na torsach mumii jest taki, że są złote. Wszystko co świecące w ten sposób na torsach gdzieś od 2009 wywołuje we mnie strach przed bawieniem się. Czy to guziki piratów/żołdaków, pasek kapitana, ozdoby na sukni córki gubernatora czy pasek Obi Wana - wszystkie te elementy wystawione w pokoju albo nawet schowane w pudle i czasem wyciągane - nikną. Ta farba po prostu któregoś dnia znika, nie przebywszy nawet roku. Owszem, ślicznie się świeci, ale jeśli kupiony w listopadzie Obi-Wan z landspeeera już praktycznie nie ma tej kapki farbki... to jest źle. A ręce zawsze czyste i nieskalane kwasami :D

Back to the track

Mumie są świetne. Dwustronna główka w ich przypadku się sprawdza, jeśli pragniemy nieco różnorodności w naszej armii. Odpowiednie nakrycia głowy z wymalowanym "ptaszkiem" (tak, to nie jest zwyczajny ptaszek, wiem xD) to posunięcie genialne. Mnóstwo nowych elementów do customizacji.

Został mi obelisk/słup. Aż się prosi, by dodać doń mechanizm zawalania się. Hieroglify jako naklejki występowały już dawno temu Adventurers, do tego dobrze się komponują. Niemniej dobrze by było wykorzystać pustą przestrzeń w środku "skałek" na ukrycie czegoś jeszcze. Jesteśmy w Egipcie, gdzie skarby czyhają na każdym kroku. Nawet grobowiec mumii z Adventurers miał ukrytą skrzynię w psowatym strażniku (co w zasadzie istnieje także i w PQ, z tym, że nasz "piesek" jest ruchomy, duży i mógłby mierzyć się z Kryształowym Królem).

To, czego bardzo brakuje, to jacyś bardziej sprecyzowani przeciwnicy. Rozumiem dzisiejsze postępowanie Lego: Nurkowie muszą tłuc rybomutanty, kosmiczni policjanci łapią tylko obcych. Ale w PQ, poza chodzącymi truposzami, przydałby się ktoś tak rozpoznawalny jak Sam Sinister, albo Rudo Vilano (ciemna strona Johny'ego Thundera xD). Cóż, złego kustosza albo wojownika pustyni po PoPie można sobie łatwo złożyć samemu.

Tak, seria ma potężny potencjał. W mojej opinii został on wykorzystany dopiero w połowie. Zabieram się więc za zbieranie zestawów i liczę na drugi rzut za pół roku.

Awatar użytkownika
bart
Posty: 258
Rejestracja: 2011-07-18, 22:41
Lokalizacja: Rzeszów
brickshelf: barpaw

 

#21 Post autor: bart »

Recenzja noriego jak zawsze z ukrytym przekazem podprogowym - "KUP MNIE".
Ostatnio zmieniony 2011-08-03, 21:29 przez bart, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ