[MOC] Waaaaaaaaaghhh!!

Aquazone, Mecha, Space, SW, Underground, Bionicle, Hero Factory

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
Mistrz Podziemi
Posty: 89
Rejestracja: 2009-03-27, 13:58
Lokalizacja: Częstochowa

#16 Post autor: Mistrz Podziemi »

Specjalnie przerwałem przed-sesyjny wyścig szczurów by skomentować to wspaniałe dzieło.

Są świetni i genialnie! Tylko trochę gorsi od Marines (a to wielki komplement)!

Zbuduj Mega Garganta.
"Osłony na 30%!" - krzyczy technik.
"Przekieruj moc z wentylatorów w klozecie." - odpowiada dowódca.

Awatar użytkownika
Jerac
Posty: 2311
Rejestracja: 2006-01-14, 20:32
Lokalizacja: Sol III, Łódź
brickshelf: Jerrec

 

#17 Post autor: Jerac »

Jeśli trochę gorsi, to znaczy że da się lepiej. Wytykaj błędy i niedoróbki ;>

the oneman

#18 Post autor: the oneman »

OK...
Od razu przyznaje, ze to nie moja bajka. Fajne to nawet jest...czy piekne...to juz nie jestem pewien. RZEZIBLACHY najbardziej mi sie podobaja, wlasciwie sa super, ale zeby zaraz cale wojsko (?)
Nie bierz tego jako zarzut, ale zastanawiam sie dlaczego taki kreatywny facet jak ty, bierze sie za trwajacy tygodniami (a moze raczej miesiacami) projekt, ktorego sednem jest odtwarzanie swiata wymyslonego juz (jezeli sie myle, to mnie popraw, bo nie znam sie na warhammerze) przez innych.Moze masz jakies powody, ktorych nie przeczuwam ?
Boss tez mi sie podoba, ale razi mnie ,ze uzyles "gotowego" sztandaru.

Awatar użytkownika
Jerac
Posty: 2311
Rejestracja: 2006-01-14, 20:32
Lokalizacja: Sol III, Łódź
brickshelf: Jerrec

 

#19 Post autor: Jerac »

Bo... tu jest dużo różnych "bo".

- bo tak jest trudniej! O niebo trudniej jest zbudować model czegoś co istnieje, niż coś z głowy. To jest zupełnie inne myślenie, po prostu... Seykel powstał w kilka godzin i jest blisko mojego ideału piękna, ale co osiągnąłem budując go? Odstresowanie na chwilę, ale był to proces na tyle trywialny i niemal nudny, że wcale nie czuję zadowolenia z niego. Żebym był z niego zadowolony musiałby być absolutnie perfekcyjny, a to jest nie tyle trudne co upierdliwe do osiągnięcia.
- bo to coś nowego, nigdy wcześniej nie budowałem tak złożonych, skomplikowanych projektów.
- bo to humanoidy; a ja nawet klockowego ludzika narysować nie umiem, a co dopiero zbudować. Uważam że niemałą częścią mojej porażki w billund były te nieszczęsne rysunki :D
- bo nikt tego jeszcze wcześniej (porządnie) nie zrobił;
- bo jest to coś rozpoznawanego w świecie, nie mogę powiedzieć że buduję specjalnie po to aby mnie ludzie rozpoznawali na świecie, ale jeśli moge zrobić wszystko co powyżej plus to, to dlaczego nie?
- bo zakochałem się w prostej, banalnej filozofii Orków, jako że drażni mnie dzisiejszy zakłamany styl życia w którym jedyne co pewne to śmierć i podatki, a wolność słowa sprowadza się do tego że nie wolno mi powiedzieć co myślę bo kogoś urażę, bo ktoś dostanie focha, bo na forum dostanę bana, bo w pracy będą mnie wytykać palcami, bo mi ktoś wytoczy proces, etc; (nie żeby to wyjaśniało że zacząłem od marines :D)
- bo zaczynając ten projekt niemożliwe było zbudowanie sensownej figurki Marina w tej skali, o Orkach już całkowicie nie wspominając, a działa to na mnie jak płachta na byka;
- bo ta armia stojąca w całości w pokoju wygląda po prostu Świetnie ?
- bo tego typu MOCa można budować po kawałku codziennie, a każdy kawałek jest małym, samodzielnym MOCykiem, co przy dziennym zabieganiu w nadziei na uzyskanie beznadziejnego świstka zwanego dyplomem magisterskim pozwala na odprężenie się?
- bo nawet taka pierdółka jak gnat dla orka to myślowa dłubanina, bo jak zrobić 10 takich samych ale różnych? (a będzie gorzej :D)
- ee... dobra, to miała być odpowiedź na jedno pytanie, a nie praca magisterska sama w sobie. Wystarczy. Ale mógłbym tak jeszcze długo.
Ostatnio zmieniony 2011-01-24, 19:16 przez Jerac, łącznie zmieniany 1 raz.

the oneman

#20 Post autor: the oneman »

Hm...mowisz, ze tak jest trudniej. To zalezy: jezeli budujesz (mowie hipotetycznie) dokladajac klocki bez zadnego wyobrazenia o tym co chcesz osiagnac ,to tak, na pewno jest latwiej,lecz jesli zadasz sobie (przyjemny) trud zaprojektowania czegos samodzielnie - nie "byle czego",ale czegos co zblizy sie do idealu,wlasciwie nie do idealu ,mam na mysli co innego,cos co da ci satysfakcje daleko wykraczajaca poza przyjemne zabijanie czasu "z klockami", a nastepnie nie idac na zadne kompromisy zbudujesz to co wymysliles...nie sadze, ze to bylo az takie latwe.Mysle ,ze kluczowa sprawa sa cele jakie sobie stawiasz. Moim zdaniem rozwiazywanie problemow na poziomie konstrukcyjnym (czyli budowanie modeli istniejacych "rzeczy") jest wlasnie rozwiazywaniem problemow. W sytuacji ,gdy dysponujesz tonami klockow i mozliwoscia dokupywania ich do konkretnego projektu, takie modelarstwo moze przeksztalcic sie w pozbawiona elementu kreacji mozolna kszatanine, rodzaj terapii zajeciowej.Tego ci oczywiscie nie zycze :D
Nie wiem nic o Billund ,starales sie o prace ?

Awatar użytkownika
Jerac
Posty: 2311
Rejestracja: 2006-01-14, 20:32
Lokalizacja: Sol III, Łódź
brickshelf: Jerrec

 

#21 Post autor: Jerac »

Starałem, w dużym skrócie, wielka cztery wspaniałe litery.

Wracając do tematu:
(to już chyba siódmy raz kiedy piszę półstronowego posta i wywalam bo piszę bzdury)

Wiesz co, wychodzi na to że u mnie faza projektowa jest wmontowana od razu w budowanie. Wiem dość konkretnie co chcę osiągnąć, ale szczegóły które normalnie są ustalane wcześniej na papierze, sprawdzam w trakcie budowania. Bo tak mi po prostu najprościej, po co mam szkicować jakiś obiekt czy też tworzyć jego obraz za pomocą medium A, przekładać na medium B skoro mogę zrobić to od razu z klocków? Oczywiście nigdy nie jest tak że pierwsza wersja jest wersją ostateczną, powstają najpierw szkice (z klocków), potem prototypy (z klocków) i w końcu ostateczny model, który potem jest rozbierany do zera bo dochodzę do wniosku że jednak bardziej pasuje go zrobić studa dłuższego...

Poza tym, mając gotowy i kompletny projekt doprowadziłbym do budowania w trybie B - czyli odwzorowania danego obiektu. Co za różnica czy stworzyłem go ja czy ktoś inny, problem jest ten sam.
Ostatnio zmieniony 2011-01-25, 23:37 przez Jerac, łącznie zmieniany 1 raz.

the oneman

#22 Post autor: the oneman »

Rozumiem i czekam na cos nowego - wspanialego, o czym napiszesz, ze jestes z tego dumny i ze kosztowal mnostwo pracy, ktora byla przyjemnoscia.
:)

Awatar użytkownika
zgrredek
Posty: 2259
Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
Lokalizacja: Ankh-Morpork
brickshelf: zgrredek
Kontakt:

 

#23 Post autor: zgrredek »

the oneman pisze:W sytuacji ,gdy dysponujesz tonami klockow i mozliwoscia dokupywania ich do konkretnego projektu, takie modelarstwo moze przeksztalcic sie w pozbawiona elementu kreacji mozolna kszatanine, rodzaj terapii zajeciowej.
Kiedy budujesz coś wymyślonego przez siebie i masz ambitny plan dopracowany w szczegółach, to gdy dojdziesz do ściany zawsze możesz ten plan zmodyfikować. W przypadku budowy modelu ilość kompromisów, na które można pójść jest bardzo ograniczona. Oczywiście im mniejsza skala tym jest z tym gorzej.
Zbudowałem w życiu dwa modele (jeden jeszcze nieopublikowany, czeka na klocki) i wiem, że jest to dużo trudniejsze, ale i dużo ciekawsze.
Przypomina rozwiązywanie jolki 3D.
Ostatnio zmieniony 2011-01-26, 07:26 przez zgrredek, łącznie zmieniany 1 raz.

the oneman

#24 Post autor: the oneman »

^ Wiesz co, to zalezy. Oczywiscie w tej chwili teoretyzuje, ale jezeli twoja determinacja przy budowie "wlasnego" modelu dorownuje tej ,ktora masz podczas pracy nad modelem istniejacego samochodu, samolotu ,czy czegos innego, wowczas ilosc kompromisow ,na ktore mozesz pojsc wcale nie jest tak duza. Ale zostawmy to. Moj punkt widzenia jest zwiazany nie tyle ze skala trudnosci jakie napotykasz w procesie konstruowania, ale z wyzwaniami jakie stawia projektowanie w ogole; gdy masz wolna reke i wszystko zalezy od ciebie, kiedy mozesz sknocic juz na poziomie proporcji...
Przypomina to roznice pomiedzy malowaniem obrazu ze zdjecia ,a malowaniem z wyobrazni; to pierwsze wymaga doskonalej techniki , a to drugie - jezeli ma byc cokolwiek warte - takze tworczej weny, wiedzy o tym "co chce zrobic" ,a w drugiej kolejnosci "jak".
Analogia z krzyzowka wydaje mi sie badzo trafna ,dokladnie to mialem na mysli porownujac "modelarskie budowanie" do lamiglowki.
Tak czy inaczej nie jest moim zamiarem umniejszanie niczyich ambicji ,czy dokonan. Znam bardzo duzo wspanialych prac-modeli.

Awatar użytkownika
zgrredek
Posty: 2259
Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
Lokalizacja: Ankh-Morpork
brickshelf: zgrredek
Kontakt:

 

#25 Post autor: zgrredek »

Właściwie to trudno te dwie rzeczy porównać, bo są to dwie różne dyscypliny. Lubię budować "z głowy" gdzie wszystko zależy ode mnie, ale trzy razy zmierzyłem się z modelami w skali minifig (raz poległem) i jest to bardzo wciągające. Zwłaszcza jeśli ktoś tak jak ja lubi łamigłówki. Zbuduj kiedyś model czegoś. Nie spodziewałem się, że budowanie modeli może dać tyle frajdy.

the oneman

#26 Post autor: the oneman »

Dobry pomysl.Wlasciwie nigdy dotad, tak na powaznie, nie budowalem modelu.Zrobilem mrowke :P i pare razy dla syna jakies cuda z gwiezdnych wojen :) Moze woz strazacki ? U mnie w miasteczku strazacy maja takiego fajnego stara jakiego ty budowales i Karwik...kto wie, moze sie wezme, kiedys (?) Wiesz dla mnie to jest chyba problem z klockami, wierze, ze umialbym i wiedzialbym z czego i przeklinalbym, ze nie mam jakiegostam klocka w potrebnym kolorze, czy ilosci. Wtedy trzeba robic zakupy, a to juz zupelnie inny temat - duzo trudniejszy i powazniejszy, niestety.
Ale wezme sie, dzieki za impuls .(w razie czego bede pamietal o Dobby's shop :)

Awatar użytkownika
zgrredek
Posty: 2259
Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
Lokalizacja: Ankh-Morpork
brickshelf: zgrredek
Kontakt:

 

#27 Post autor: zgrredek »

the oneman pisze:dzieki za impuls
Powodzenia. Ale nic na siłę. Najlepszy impuls to zbudować coś czego jeszcze nikt nie zbudował (bo za trudne np), albo zbudować lepiej niż inni.

Awatar użytkownika
Jerac
Posty: 2311
Rejestracja: 2006-01-14, 20:32
Lokalizacja: Sol III, Łódź
brickshelf: Jerrec

 

#28 Post autor: Jerac »

Zakupy i tak Cię nie ominą w momencie gdy zaczniesz lubić swoje zabawki na tyle że nie będziesz chciał ich rozbierać. Raczej ustal sobie budżet na model - nawet jakiś niewielki, jak 30 złotych - i staraj się go nie przekroczyć.

(koszt orków do tej pory: 677 zł.... ale mam jeszcze zapasik części na przynajmniej jeden dodatkowy oddziałek)
Najlepszy impuls to zbudować coś czego jeszcze nikt nie zbudował (bo za trudne np), albo zbudować lepiej niż inni.
Otóż to!

A jak chcesz wyzwanie, zbuduj to:
http://media.moddb.com/images/mods/1/7/6094/33913.jpg

Ja próbowałem już wiele razy, udawało mi się osiągać rezultaty od "żenująco słaby" w dół ;)
Ostatnio zmieniony 2011-01-26, 11:58 przez Jerac, łącznie zmieniany 2 razy.

the oneman

#29 Post autor: the oneman »

Haha, dzieki, zakupy juz od dawna mnie nie omijaja,ostatnio nawet z zagranicy, zona troche krzywo na to patrzy, ale jakos dajemy rade.
Fajne to co mi podeslales,co to jest, jak znajde wiecej obrazkow,czy budowales to z bialych ?
Czy masz jakies zdjecia swoich niepowodzen ? ;)

Awatar użytkownika
Jerac
Posty: 2311
Rejestracja: 2006-01-14, 20:32
Lokalizacja: Sol III, Łódź
brickshelf: Jerrec

 

#30 Post autor: Jerac »

Ma być ciemnoszary bądź czarny (ale raczej ciemnoszary). Ewentualnie jasnoszare wstawki.

"najlepsze" co udało mi się zdziałać to to:

http://www.majhost.com/gallery/Jerrec/l ... yro001.jpg

ODPOWIEDZ