[MOC] Wóz Drzymały
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Wóz Drzymały
Michał Drzymała był polskim chłopem, urodzonym 13 września 1857 roku, który w roku 1904 przybył wraz z żoną (imieniem Józefa) do wioski Podgradowice (kilkadziesiąt km na południowy zachód od Poznania) położonej wtedy na terenie zaboru pruskiego i przez cholernych prusaków nazwanej Kaisertreu.
W Podgradowicach kupił kawałek ziemi, aby się osiedlić. Niestety władze pruskie, realizujące politykę likwidacji polskiej tożsamości narodowej nie wydały Drzymale pozwolenia na budowę domu. Ten poradził sobie z zakazem w sprytny sposób - kupił stary wóz cyrkowy (źródła podają albo wóz 'cyrkowy', albo 'cygański') i w nim zamieszkał. 'Nieruchomość' wg pruskich przepisów nie mogła pozostawać w jednym miejscu dłużej niż 24h, więc codzienie przetaczał go o parę cm w jedną lub drugą stronę, dzięki czemu w świetle przepisów był to pojazd, a nie dom.
Model przedstawia pierwszy z dwóch wozów, w jakich mieszkał Drzymała. Zachowało się kilka zdjęć oryginału, ale wszystkie przedstawiają go z przodu, z prawej strony. Budowałem go tak, żeby uzyskać możliwie najlepsze odwzorowanie pionowych deseczek, którymi był pokryty. Jeśli chodzi o wymiary - jest nieco za krótki, ale po przedłużeniu o 6 płytek (o mniej się nie da) stawał się z kolei karykaturalnie długi, więc - po przestudiowaniu wielu zdjęć i stron poświęconych wozom cygańskim z XVII-XX wieku - wolałem pozostać przy wozie nieco zbyt krótkim. Nie wykluczam jednakże modyfikacji, która również objęłaby poszerzenie wozu o 2 płytki. Ale to kiedyś.
Niestety prusacy byli na tyle upierdliwi, że Drzymale w końcu zbrzydło zamieszkiwanie z rodziną w wozach (miał dwa - pierwszy kupił za własne pieniądze, na drugi polskie społeczeństwo zrobiło zrzutę) i zbudował na swojej ziemi lepiankę. To stało w bezwzględnej sprzeczności z prawem, więc musiał ją zburzyć. Ostatecznie kupił inny kawałek ziemi wraz z już zbudowanym domem, aby uniknąć dalszego użerania się z pruskomęskimi biurwami.
Drzymała dzięki swojemu uporowi i sprytnemu lawirowaniu wokół zawiłości prawa stał się postacią legendarną - symbolem walki z pruskim ciemiężycielem. Symbolem Polaka, dzięki któremu Polska 'jeszcze nie zginęła' w jednym z najtrudniejszych okresów w historii.
I trudno nie przyznać, że był również pionierem polskiego caravaningu.
Zmarł 25 kwietnia 1937 r. w miejscowości Grabówno. W 1939 roku na jego cześć zmieniono nazwę Podgradowic na 'Drzymałowo'.
Zrzucał uczeń portret Cara,
Ksiądz Ściegienny wznosił modły,
Opatrywał wóz Drzymała,
Dumne wiersze pisał Norwid!
W Podgradowicach kupił kawałek ziemi, aby się osiedlić. Niestety władze pruskie, realizujące politykę likwidacji polskiej tożsamości narodowej nie wydały Drzymale pozwolenia na budowę domu. Ten poradził sobie z zakazem w sprytny sposób - kupił stary wóz cyrkowy (źródła podają albo wóz 'cyrkowy', albo 'cygański') i w nim zamieszkał. 'Nieruchomość' wg pruskich przepisów nie mogła pozostawać w jednym miejscu dłużej niż 24h, więc codzienie przetaczał go o parę cm w jedną lub drugą stronę, dzięki czemu w świetle przepisów był to pojazd, a nie dom.
Model przedstawia pierwszy z dwóch wozów, w jakich mieszkał Drzymała. Zachowało się kilka zdjęć oryginału, ale wszystkie przedstawiają go z przodu, z prawej strony. Budowałem go tak, żeby uzyskać możliwie najlepsze odwzorowanie pionowych deseczek, którymi był pokryty. Jeśli chodzi o wymiary - jest nieco za krótki, ale po przedłużeniu o 6 płytek (o mniej się nie da) stawał się z kolei karykaturalnie długi, więc - po przestudiowaniu wielu zdjęć i stron poświęconych wozom cygańskim z XVII-XX wieku - wolałem pozostać przy wozie nieco zbyt krótkim. Nie wykluczam jednakże modyfikacji, która również objęłaby poszerzenie wozu o 2 płytki. Ale to kiedyś.
Niestety prusacy byli na tyle upierdliwi, że Drzymale w końcu zbrzydło zamieszkiwanie z rodziną w wozach (miał dwa - pierwszy kupił za własne pieniądze, na drugi polskie społeczeństwo zrobiło zrzutę) i zbudował na swojej ziemi lepiankę. To stało w bezwzględnej sprzeczności z prawem, więc musiał ją zburzyć. Ostatecznie kupił inny kawałek ziemi wraz z już zbudowanym domem, aby uniknąć dalszego użerania się z pruskomęskimi biurwami.
Drzymała dzięki swojemu uporowi i sprytnemu lawirowaniu wokół zawiłości prawa stał się postacią legendarną - symbolem walki z pruskim ciemiężycielem. Symbolem Polaka, dzięki któremu Polska 'jeszcze nie zginęła' w jednym z najtrudniejszych okresów w historii.
I trudno nie przyznać, że był również pionierem polskiego caravaningu.
Zmarł 25 kwietnia 1937 r. w miejscowości Grabówno. W 1939 roku na jego cześć zmieniono nazwę Podgradowic na 'Drzymałowo'.
Zrzucał uczeń portret Cara,
Ksiądz Ściegienny wznosił modły,
Opatrywał wóz Drzymała,
Dumne wiersze pisał Norwid!
Ostatnio zmieniony 2014-05-23, 13:48 przez V1, łącznie zmieniany 2 razy.
\/1 ______________
- Misterzumbi
- Zasłużony
- Posty: 1479
- Rejestracja: 2006-06-20, 01:21
- Lokalizacja: z piekła
- brickshelf: misterzumbi
- Kontakt:
-
Sa dni kiedy nie zadziwia mnie to jak zbudowane sa twoje graciki, a raczej sam pomysl czy temat. Bo o ile taki wozek jest sliczny, i sam pomysl na chlopski kapelusz z "przekreconej" fedory jest genialny, to na pomysl budowy wozu Drzymaly wpadl by tylko Karwik.
Sciag czapkie.
Sciag czapkie.
Maciej Drwięga pisze:czas naświetlania zdjęcia nie ma wpływu na przezroczystość Jeraca.
kris kelvin pisze: Boże chroń Lugpol.
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
Model bardzo zgrabny, natomiast otoczka rewelacyjna. Ciekawy opis, pięknie skomponowane zdjęcia, wszystko wycyzelowane w najdrobniejszym szczególne. Aż miło usiąść, poczytać i pooglądać.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
Nic, że jest niekichliwy - Oryginał na zdjęciu też nie wygląda na wzór stabilności (;
Zadziwia mnie ilość i zastosowanie odcieni brązów, drewno wyszło przekonująco, ile tam jest kolorów?
Zapytam pro forma, choć jakby było, tobyś pokazał pewnie - Wnętrza nie ma? ;)
I Prusacy mi się podobają. Tacy... Kafkowscy.
Zadziwia mnie ilość i zastosowanie odcieni brązów, drewno wyszło przekonująco, ile tam jest kolorów?
Zapytam pro forma, choć jakby było, tobyś pokazał pewnie - Wnętrza nie ma? ;)
I Prusacy mi się podobają. Tacy... Kafkowscy.
Cześć, fajnie że Wam się podoba ten kloc :)
Bo że kloc - nie ma dwóch zdań, ale kiedy zobaczyłem zdjęcie natychmiast zapragnąłem zbudować sobie taki z klocków, wraz ze scenką.
A może bardziej taki jak miał Włóczykij w Muminkach? Miałby zastosowanie i w 'castle', i na farmie, i w S-F...
Przy każdym motorku też to czytałem, w końcu nakręciłem krótki filmik, żeby pokazać, że można się nimi bawić, przewracać i nic im się nie dzieje. Do Gdyni też dowiozłem ich kilkanaście w pudełku na bagażniku i na miejscu może trzem-czterem musiałem doczepiać jakieś odczepione części. Ale o ile przy maleńkich motorkach łatwiej było mi zrozumieć obawy, tak ten wóz jest naprawdę "klocem". Można go przewracać, turlać, ściskać, podrzucać. Czasem przekrzywią się resory. Mój trzyletni Aleksander kiedyś go złapał i sobie pojeździł. Wprawdzie urwał jedną oś z kołami, ale poza tym nic.
Z samochodzikami Misterzumbiego jest podobna sytuacja, nawet sam się zastanawiałem, jak je wozi na imprezy. Dwukrotnie miałem okazję zobaczyć, jak je wyciąga z ciasno wypełnionego pudła, które przyleciało samolotem. Sporadycznie jakieś lusterko, czy wycieraczkę trzeba było poprawić. Więc wbrew pozorom (rozumiem, jakie wrażenie mogą sprawiać) myślę, że większość legowych konstrukcji wyglądających na delikatne wcale nie jest taka w rzeczywistości - to, że nie widać łączeń na zewnątrz nie oznacza, że pod spodem ich nie ma.
Za to zupełnie inna sprawa jest z drzewami. Choinki są delikatne, bo z założenia (inny materiał na łodyżki -> inna tolerancja wymiarowa -> luźniejsze mocowanie) są zmontowane słabiej, a to drugie, rozłożyste drzewo nawet z jednego stołu na drugi trzeba ostrożnie przenosić, nie mówiąc o dalszym transporcie - zostałby worek luźnych klocków. Ale i ponowny montaż jakichkolwiek zarośli nie sprawia problemów (o ile ktoś nie oczekuje że mają być w 100% takie same, jak poprzednio :)
Wydaje mi się, że na zdjęciach widzę na dachu papę, więc faktycznie powinien być bardziej czarny niż legowy ciemnoszary (na zdjęciach jest niestety zbyt mocno oświetlony i wygląda trochę jak jasnoszary), ale czarny w Lego jest trudnym kolorem i cały czarny dach nie wygląda tu dobrze. Lepiej go zarezerwować dla szczegółów. Osobną kwestią jest fakt, że papa wcale nie ma koloru głębokiej czerni, tak samo jak asfalt.
Ale jak przyglądałem się klockom 'reddish brown' - miałem kilka różnych odcieni. Z tego dwoma starałem się dysponować w możliwie celowy sposób.
Na tym zdjęciu zaznaczyłem właśnie przykładowe 5 desek, które są 'reddish brown': http://www.flickr.com/photos/karwik/540 ... 952286654/
Powplatałem też kilka kafelków, żeby dać złudzenie większych szczelin między deskami.
Bo że kloc - nie ma dwóch zdań, ale kiedy zobaczyłem zdjęcie natychmiast zapragnąłem zbudować sobie taki z klocków, wraz ze scenką.
Dzięki, ale wiesz co - mógłbyś krzyknąć, żeby kapelusik z oklapniętym rondem wypuścili :)pomysl na chlopski kapelusz z "przekreconej" fedory jest genialny
A może bardziej taki jak miał Włóczykij w Muminkach? Miałby zastosowanie i w 'castle', i na farmie, i w S-F...
Kle-on - już nie mam siły zwracać uwagi na takie teksty :)wygląda tak, że ni kichaj, bo się rozleci
Przy każdym motorku też to czytałem, w końcu nakręciłem krótki filmik, żeby pokazać, że można się nimi bawić, przewracać i nic im się nie dzieje. Do Gdyni też dowiozłem ich kilkanaście w pudełku na bagażniku i na miejscu może trzem-czterem musiałem doczepiać jakieś odczepione części. Ale o ile przy maleńkich motorkach łatwiej było mi zrozumieć obawy, tak ten wóz jest naprawdę "klocem". Można go przewracać, turlać, ściskać, podrzucać. Czasem przekrzywią się resory. Mój trzyletni Aleksander kiedyś go złapał i sobie pojeździł. Wprawdzie urwał jedną oś z kołami, ale poza tym nic.
Z samochodzikami Misterzumbiego jest podobna sytuacja, nawet sam się zastanawiałem, jak je wozi na imprezy. Dwukrotnie miałem okazję zobaczyć, jak je wyciąga z ciasno wypełnionego pudła, które przyleciało samolotem. Sporadycznie jakieś lusterko, czy wycieraczkę trzeba było poprawić. Więc wbrew pozorom (rozumiem, jakie wrażenie mogą sprawiać) myślę, że większość legowych konstrukcji wyglądających na delikatne wcale nie jest taka w rzeczywistości - to, że nie widać łączeń na zewnątrz nie oznacza, że pod spodem ich nie ma.
Za to zupełnie inna sprawa jest z drzewami. Choinki są delikatne, bo z założenia (inny materiał na łodyżki -> inna tolerancja wymiarowa -> luźniejsze mocowanie) są zmontowane słabiej, a to drugie, rozłożyste drzewo nawet z jednego stołu na drugi trzeba ostrożnie przenosić, nie mówiąc o dalszym transporcie - zostałby worek luźnych klocków. Ale i ponowny montaż jakichkolwiek zarośli nie sprawia problemów (o ile ktoś nie oczekuje że mają być w 100% takie same, jak poprzednio :)
Byłem zmuszony do pójścia na kompromis.poza dachem, kryty smołą powinien być czarny?
Wydaje mi się, że na zdjęciach widzę na dachu papę, więc faktycznie powinien być bardziej czarny niż legowy ciemnoszary (na zdjęciach jest niestety zbyt mocno oświetlony i wygląda trochę jak jasnoszary), ale czarny w Lego jest trudnym kolorem i cały czarny dach nie wygląda tu dobrze. Lepiej go zarezerwować dla szczegółów. Osobną kwestią jest fakt, że papa wcale nie ma koloru głębokiej czerni, tak samo jak asfalt.
Jako deski są 3 kolory: brown, reddish brown, symbolicznie dark flesh (+ jedna deska dark brown).ile tam jest kolorów?
Ale jak przyglądałem się klockom 'reddish brown' - miałem kilka różnych odcieni. Z tego dwoma starałem się dysponować w możliwie celowy sposób.
Na tym zdjęciu zaznaczyłem właśnie przykładowe 5 desek, które są 'reddish brown': http://www.flickr.com/photos/karwik/540 ... 952286654/
Powplatałem też kilka kafelków, żeby dać złudzenie większych szczelin między deskami.
Jak najbardziej jest, tyle że... zabudowane :)Wnętrza nie ma? ;)
Ładne określenie... Nie mam pojęcia jak wyglądali pruscy urzędnicy, wziąłem brzuszki, które chyba odpowiadały jakiemuś mojemu wewnętrznemu stereotypowi.I Prusacy mi się podobają. Tacy... Kafkowscy.
Tak, Twój, Twój ! Co, chcesz zabrać?Czy to mój kapelusz?
Ostatnio zmieniony 2011-04-30, 03:02 przez V1, łącznie zmieniany 2 razy.
\/1 ______________
Chyba się źle zrozumieliśmy :)V1 pisze:Kle-on - już nie mam siły zwracać uwagi na takie teksty
Nie miałem na myśli, że konstrukcyjnie tylko wizualnie, wóz na oryginalnym zdjęciu wygląda tak, że na sam widok Neo z matrixa by się rozpadł, a co dopiero po kopniaku weń? W ręce może sobie być i klocem, ba! nawet żeliwnym, grunt, że wygląda jakby się piórkach trzymał.
z czarnym faktycznie masz racje, i jako kolor i jako odcień papy, ale u Ciebie jest jasnoszary, a nie ciemno? Ale ok, już nie drążę tematu, grunt, że mu na głowe nie pada. Od biedy 100 lat później w wersji lux mógłby mieć ciemnoczerwony gont bitumiczny ;)V1 pisze:Byłem zmuszony do pójścia na kompromis. [...], więc faktycznie powinien być bardziej czarny niż legowy ciemnoszary
Aaaa... no to fakt :)wóz na oryginalnym zdjęciu wygląda tak, że na sam widok Neo z matrixa by się rozpadł,
Cały jest przekręcony wzdłuż (wystarczyłoby mocno złapać modelik i skręcić, ale każdy by stwierdził tylko, że jest po prostu krzywy), i przechylony na jedną stronę (na podstawce z jednej stony koła stoją o pół płytki wyżej niż z drugiej, ale nie wiem czy to wystarczająco).
Już dopisałem - dach jest ciemnoszary, ale źle oświetliłem do zdjęć (lampkami zamiast rozproszonym światłem) i wygląda na jasnoszary.u Ciebie jest jasnoszary, a nie ciemno?
Teraz dobrze ?Wystarczy boldem pojechać.
Ostatnio zmieniony 2011-02-01, 13:11 przez V1, łącznie zmieniany 2 razy.
\/1 ______________
- PatrykZ
- Adminus Emeritus
- Posty: 964
- Rejestracja: 2008-08-06, 11:34
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: PatrykZ
-
Smutne to były czasy, ach ten Bismarck i jego polityka... Ale gdyby nie on nie byłoby właśnie wozu Drzymały. Deski tworzą piękną mozaikę, przemieszane są stare z nowymi, świeże z tymi nadszarpniętymi przez ząb czasu. Plener też nowatorski. Wolę zdecydowanie swoje świerki srebrzyste, ale to drzewo, a'la leszczyna, czy akacja jest jak żywe! Wiele, wiele można się od Ciebie nauczyć.
Ostatnio zmieniony 2011-02-01, 13:38 przez PatrykZ, łącznie zmieniany 1 raz.
nie no koparka mi opadła, wóz jest rewelacyjny.
Dzięki za lekcje historii, krisowi znów trzeba przyznać rację, za to że nikt tak jak ty nie potrafi wybrać tematu, obiektu do zbudowania, o detalach i jakości wykonania raczej nie będę się rozpisywał bo wóz i otoczenie jaki jest każdy widzi, cudeńko :)
Dzięki za lekcje historii, krisowi znów trzeba przyznać rację, za to że nikt tak jak ty nie potrafi wybrać tematu, obiektu do zbudowania, o detalach i jakości wykonania raczej nie będę się rozpisywał bo wóz i otoczenie jaki jest każdy widzi, cudeńko :)
- lugomina
- Posty: 733
- Rejestracja: 2007-08-05, 22:23
- Lokalizacja: fawela wielkomiejska
- brickshelf: legominha
-
E, zalamywanie rąk nad nim to troche przesada..
Drzymala tak znowu nie cierpial i w koncu sie przystosowal przeciez do pruskich wymagan, aby mu dali spokoj.
Jesli chciales pokazac prawdziwa krwiopijczosc Prusakow, to lepiej byloby zbudowac scene, jak tlukli polskie dzieci we Wrzesni, bo sie nie chcialy modlic po niemiecku.. w koncu rzeczywiste okrucienstwo i przesladowanie ze strony pruskiej oraz naprawde niezlomne, odwazne dzieci.
A wozek bardzo fajny oczywiscie, zdjecia swietne, jak zwykle, nuuuuda. Zbuduj raz cos brzydkiego wreszcie... ;)
Najbardziej podoba mi sie bardzo maly szczegol, a mianowiciie adnotacja na Flickrze, czyli to, co mówi Jozefa!
Drzymala tak znowu nie cierpial i w koncu sie przystosowal przeciez do pruskich wymagan, aby mu dali spokoj.
Jesli chciales pokazac prawdziwa krwiopijczosc Prusakow, to lepiej byloby zbudowac scene, jak tlukli polskie dzieci we Wrzesni, bo sie nie chcialy modlic po niemiecku.. w koncu rzeczywiste okrucienstwo i przesladowanie ze strony pruskiej oraz naprawde niezlomne, odwazne dzieci.
A wozek bardzo fajny oczywiscie, zdjecia swietne, jak zwykle, nuuuuda. Zbuduj raz cos brzydkiego wreszcie... ;)
Najbardziej podoba mi sie bardzo maly szczegol, a mianowiciie adnotacja na Flickrze, czyli to, co mówi Jozefa!
Cierpię na Dark Age Light - nie mam siły, nie buduję, ledwo tylko coś kupuję i na razie chowam do szafy. Lego daj pani.