Kiedy z tym klejem to akurat dobry pomysł, i co tu umieć? Z jednej strony pistoletu wkładasz pręcik kleju, z drugiej wychodzi miękki glut którego trzeba położyć na to co kleisz, tadam, gotowe :D
Każdy sztywny pojemnik jest bardzo wyporny i trudny do zanurzenia, to raz. A poza tym jakoś trzeba z niej wyprowadzić kable, i tu wracamy do punktu wyjścia, to dwa.
Jak to zrobisz na kolejną wystawę to potrzebne będzie akwarium, żeby to godnie zaprezentować. Warto pomyśleć o tym już teraz przy wstępnych planach, bo później żądanie od jakiegoś Muzeum zbiornika o pojemności 20000 litrów może być kłopotliwe :D
Pewnie pływająca łódeczka z elektroniką nad podwodniakiem nie wchodzi w grę?
Nie wiem jak duży jest Batbox ale może spróbuj naciągnąć na niego... "gumkę", my tak na spływach zabezpieczamy komórki i wszelkie inne elektroniczne niezbędniki.
No i w końcu może bohaterowie podwodnych serii odkryją Atlantydę ;)
Nie będę malował klocków maskolem. To bluźnierstwo :P
Co do gumek, trudno o takie suche, bez lubrykantów, a ja nie chcę skończyć z batboxem upaćkanym w środku plemnikobójczym.
No my się też z tym borykaliśmy, zwłaszcza, że czasem trzeba było przyłożyć tel. do ucha, dlatego:
1. obczailiśmy "suche gumki (Kauf bodaj Pascale);
2. jeśli nie było dostępu lub zapominaliśmy to na drugą stronę i mokre chusteczki (takie do pupć małych dzieci) a potem na suchol;
Oczywiście gumka recepturka trzymała "wylot".
Metoda raczej nie-legowa, ale z Lego tego raczej nie zrobisz.
Z tymi gumkami to dobry pomysł, wiem że jak są zawody spalinowych modeli RC na dworze, a pada deszcz, to na serwa i pojemnik z apararaturą zakłada się właśnie takie zabezpieczenie.
Są one w miarę mocne i rozciągliwe więc nie powinno być problemu z nieszczelnością.
Ok, projekt umarł z dwóch powodów: po pierwsze, problemy z uszczelnieniem torby okazały się permanentne, po drugie zardzewiały mi wszystkie trzy silniki. Nauczka na przyszłość: nie wkładajcie silników do wody. Jak sprawowała się całość, możecie zobaczyć na filmie. Nie ma na nim tylko zanurzania, bo odbiorniki za szybko zamokły.
Paweł, ale w takim wydaniu, to nie jest typowa łódź podwodna, bo nie ma zbiorników balastowych. Zawsze dla bezpieczeństwa, możesz napisać, że to podwodny abrams, tyle że bez wieży :)
Szkoda, że projekt nie wypalił, tym bardziej szkoda zniszczonej elektryki. Pewnie dopóki LEGO nie wypuści wodoodpornych PFów nie ma co wracać do tego typu zabawek.
...na mieście już ćwierkają wróble... 🐦🐦🐦
nisiia pisze:SMAŻ SIĘ W PIEKLE ZA TE POSPINANE PLEJTY!!!!!!!!