Wpadł mi w oko taki prosty, a mało znany projekt da Vinciego. Jest to katapulta oparta na czymś w rodzaju resora piórowego, a więc kompletna awangarda jak na czasy średniowiecza. Oryginalny projekt nie stał się popularny z uwagi na kosztowną produkcję (drewniany resor, bardzo mocna lina); dzisiejsze rekonstrukcje w pełnej skali dają zasięg rzędu ćwierć mili przy strzelaniu małymi pociskami z poziomu gruntu. To tutaj maleństwo strzela standardową piłką Lego na niespełna dwa metry.
Dla trzymania się zasady działania oryginału poświęciłem dwa axle 12, które wygięły się lekko na stałe, zrezygnowałem też z jakiejkolwiek blokady zatrzymującej ramię. Przypuszczam, że katapultę działającą na takiej samej zasadzie możnaby zbudować używając zamiast axli sztywnych dźwigni na wałkach skrętnych, nie uszkadzając żadnych części, ale to byłoby duże odejście od projektu Leonarda.
Panowie castlowcy - teraz mamy czym Was oblegać ;)
Pisałeś o tym, ale w sumie nie wiem czemu zrezygnowałeś z blokady. Trajektoria byłaby lepsza, ergo piła leciałaby dalej. Poza tym bardzo fajny projekt, myślę że mógłbyś więcej pogrzebać w dorobku Leonarda, urok dziurawych klocków tylko podkreśla jego kunszt inżynierski :)
Junior, nie chciałem za bardzo odchodzić od oryginalnego projektu. zgrredek, pierwszego klocka nie mam, drugiego próbowałem i odpadał przy każdym strzale.
A gdyby tam posadzić chomika zamiast piłki ... ;) Taki żarcik.
Poważnie to bardzo przyjemna konstrukcja. I najważniejsze, że działa jak miał na myśli autor.
Czy nie wystarczy odwrócić tych axeli, strzelić z 2-3x aby się naprostowały?