Pudełko jest duże i całkiem solinde, oprócz pokrywy, która jest wykonana z cienkiej tektury. Można je otworzyć bez zniszczenia, gdyż jest zaklejone w dwóch miejscach. W środku masa woreczków, wszystkie dziurkowane oprócz jednego, instrukcja i naklejki. Nie ma żadnych wytłoczeń, wszystko równe i gładkie.
Klocków jest naprawdę dużo, model składałem 3,5h, jednak sama budowa przebiega gładko i bez większych problemów. Najbardziej irytującą częśćią była budowa długich białych pałąków, które są przedłużeniem silników. W celu ich budowy, należało nawlec 14 białych rureczek na długie białe aksle i tak 8 razy... uff...
Co do funkcjonalności modelu, to z ruchomych elementów mamy tylko szybę kabiny i działko tuż nad nią, ale przecież nie taki jest cel tej serii. Tu najbardziej liczą się walory estetyczne i trzeba przyznać, że statek robi duże wrażenie. Wszyscy znajomi, którzy mieli okazję go oglądać wzdychali z zachwytu i podziwu :) a nie byli to maniakalni AFOL'e ;)
Największe wrażenie sprawiają detale z powierzchni statku, które, jeśli się bliżej przyjrzeć, to zdają się być powtykane bez żadnej logiki, tylko dla tak zwanego "picu". Gdy jednak spojrzymy na tę mozaikę z perspektywy całego statku, wszystko zdaje się mieć swój cel i miejsce. Te właśnie malutkie elementy, rureczki itp sprawiają, że statek nabiera charakteru i wygląda niemal jak prawdziwy egzemplarz, nic tylko wskoczyć i ruszyć na Gwiazdę Śmierci :)
Statek jest bardzo duży i zajmuje bardzo dużo miejsca, dobrze, że w komplecie jest podstawka, która pomaga upchnąć model na małej przestrzeni. Konstrukcja modelu jest dość sztywna jednak jeśli, zdarzy się tak, że model wypadnie z rąk to na pewno odpadną silniki, jak i skrzydełka, może też odpaść kabina. Jednak wszystko trzyma się na tyle dobrze, że można sobie pozwolić na swobodny lot po pokoju ;)
Co do ciekawych klocków, to wystarczy zerknąć na peeron, dla mnie wszystkie były nowe i ciekawe i na pewno będą bardzo przydatne przy budowie własnych modeli. Jest dużo skosów, długich białych aksli, różnego rodzaju antenek, łapek, nóżek, różków ;) rurek, zresztą wszystko możecie zobaczyć na zdjęciach.
Od siebie dodam, że jak na razie jest to najlepszy model z Gwiezdnych Wojen jaki posiadam i zdecydowanie warto jest go zakupić. Ja już zacieram rączki na kolejne modele z tej serii.
W skrócie: dużo klocków, duży model, dużo budowania, dużo zabawy... bardzo DUŻO polecam ;)
Wiek: 33 Dołączył: 27 Maj 2006 Wpisy: 122 Skąd: Tychy
Wysłany: 2006-09-07, 10:55
Bardzo fajna recenzja. Dużo zdjęć na których model się dobrze prezentuje, ale na żywo robi duuuże wrażenie, jest bardzo szczegółowy i wydląda jak prawdziwy zwłaszcza gdy jest podwieszony. Niestety nie jest mi dane go posiadać, widziałem go 2 razy złożonego w sklepie na lotnisku. Ale jeżeli ktoś ma 400 zł to niech go kupuj, choćby żeby postawić na półce :)
Wiek: 35 Dołączył: 14 Sty 2006 Wpisy: 2311 Skąd: Sol III, Łódź
Wysłany: 2006-09-07, 23:21
Trzeba przyznać że model jest imponujący... ale niezbyt dokładny. X-wing ma idealne proporcje, TIE Interceptor może służyc za miarkę. Ale Y-wing jest zdeformowany.
Silniki za długie w stosunku do kadłuba, zamontowane zbyt szeroko, kokpit o wiele za szeroki no i brakuje bocznych wyrzutni. Ale i tak go kiedyś kupię :P
Wiek: 33 Dołączył: 27 Maj 2006 Wpisy: 122 Skąd: Tychy
Wysłany: 2006-09-08, 10:13
Jerac, może jest trochę nie proporcjonalny, ale to chyba głównie za sprawą silników o zbyt małej średnicy. I nie podoba mi się rysunek który zamieściłeś, jak ktoś się nie zna może pomyśleć, że model z Lego powinien być zabudowany w części centralnej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum