A oto i bohater w swoim warsztacie. W tle widać jeden z prototypów - maszynę sprzątającą.alternatywna historia pisze:Tadeusz od najmłodszych swoich lat uwielbiał konstruować. Z każdego mechanicznego drobiazgu, który znalazł w rupieciarni, piwnicy, czy czasem nawet potajemnie wymontowanego z maszyn rolniczych z pobliskiego gospodarstwa potrafił skonstruować prawdziwe cudeńka. Mechaniczne ptaszki, bąki, automobile, nawet zegarki. Rodzice czasem martwili się, że Tadek całymi dniami przesiaduje w warsztacie, ale z drugiej strony cieszyli się, że nie łobuzuje z innymi chłopakami.
Wojna rodzinę Janickich zastała w Warszawie. Tadeusz miał wtedy 15 lat. Czuł, że musi pomóc swojej ojczyźnie, a bojąc się otwartej walki na linii ognia, pomagał kolegom tak jak umiał najlepiej - konstruując. Usprawniał pistolety, naprawiał radiostacje i ulepszał pojazdy.
Szczęśliwie rodzinie Janickich udało się przetrwać wojnę i urządzić w nowej rzeczywistości. Tadeusz, dzięki niemałej już wiedzy oraz wybitnej inteligencji, a także robotniczemu pochodzeniu dostał się na Politechnikę, gdzie skończył z łatwością, a i wielką przyjemnością - mechanikę. Po zakończeniu studiów, ku swojemu zadowoleniu dostał nakaz pracy w Zakładach Wyrobów Metalowych w Kielcach w pionie inżynieryjnym.
Tadeusz był wizjonerem. Oczami wyobraźni widział maszyny, które wyręczały ludzi w ich codziennych obowiązkach. Pralki, automatyczni mleczarze, samojezdne tramwaje. Każdego dnia w jego głowie rodziły się nowe pomysły. Swoje projekty i przemyślenia Tadeusz dyskutował ze swoim jedynym, wiernym przyjacielem. Staszek Lem był doskonałym kompanem i powiernikiem. Długimi godzinami potrafili dyskutować o przyszłości, a listy, które nieustannie do siebie pisali pełne były idei i planów konstrukcji, które Tadeusz początkowo z trudnością, a z czasem z coraz większą swobodą, realizował w Zakładzie. Poznajcie Tadeusza Janickiego - inżyniera przyszłości.
The Famous Inventor by crises_crs, on Flickr
Na początek, to tyle.
Pozdrawiam,
crises