Koncepcja latającego skutera męczy mnie od dawna, a korpus motocykla z PQ wydał mi się do tego celu idealny. Człowiekowi, który zamontował mu niesymetryczną rurę wydechową należałoby za nią obciąć premię, no ale już trudno, jakoś sobie z nią poradziłem.
Z innej strony: Nareszcie coś „skończyłem”. Nie żeby nie dało się tego poprawić, ale w końcu musiałem sobie powiedzieć „stop”, bo bym w życiu nie opublikował. Wieża już jest rozebrana i od jutra zaczyna się recykling części. Jakbym przeciągał i wymyślał detale, szczegóły, jakieś zakrywanie dziur i inne trelemorele, najlepiej jeszcze zamawiane z BL, tobym to rozłożył i tak, a zdjęć nie zrobił, „bo nie gotowe”.
Same zdjęcia są jakie są, 3 razy podchodziłem ja i raz siostra, to jest najlepsze co się udało osiągnąć. Cała ta fotografia to jakaś czarna magia i już się boję robić zdjęcia następnym Mocom ;p
Więcej zdjęć na:
Flickrze i
Brickshelfie po cenzurce
