Niektórzy ludzie zbierający Bionicle faworyzują figurki mające jeden określony kolor. Ma to tę zaletę, że, budując jakiegoś MOC-a z części Bio, łatwiej jest stworzyć coś, co nie będzie kolorowe niczym tęcza. Poza tym, niektórym jednakowy typ robotów, stojących na pólce może odpowiadać.
Okazuje się jednak, że ma to też pewne wady. Pamiętacie, jak wychwalałem Lewę z pierwszej i drugiej generacji? Myślałem, że generacja trzecia, to jest zielony Toa z Metru Nui będzie godnym następcą...
Zapraszam do zapoznania się z artykułem.
8605
Seria: Bionicle / Toa Metru
Rok produkcji: 2004
Liczba klocków: 46
Liczba figurek: 0
Cena: około 15 zł (allegro)
SPIS CZĘŚCI
PEERON
BRICKLINK
BRICKSET
GALERIA
Historia bohatera
Jeszcze jako Matoranin, Matau był Le-Matorańskim testerem pojazdów, zamieszkującym Metru-Nui. Przemianę w Toa umożliwił mu Kamień Toa, którego otrzymał od legendarnego Toa Lhikana.
Maska - Mahiki:
umożliwiała ona tworzenie prostych iluzji, w celu oszukania przeciwnika.
Broń:
Bronią naszego bohatera są dwa, aerodynamiczne ostrza, służące zarówno do walki, jak i do latania.
tradycyjny filmik propagandowy:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=iKnlhA-IEnA[/youtube]
Wersja filmowa:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=DPb8n5HkP6I[/youtube]
Opakowaniem jest przezroczysty kanister, na który nalepiono ilustrację przedstawiającą unoszącego się Toa Matau. Obracając pudełko, widzimy Matau w groźnej pozie, podzieloną na sektory mapę Metru-Nui oraz kilka mniej istotnych informacji. Ciekawostką jest tajny kod, który możemy odczytać po schowaniu pojemnika do lodówki.
Wewnątrz możemy wsadzić całego robota:
Należy jedynie odczepić jego ramiona.
Pokrywka:
Pokrywka na pudełko może mieć rozmaite zastosowania. Ponieważ posiada ona dziurę w swojej centralnej części, można ją łatwo przerobić na tarczę dla naszego bohatera. Prawdziwa zabawa rozpoczyna się dopiero w momencie połączenia pokrywek z dwóch zestawów Metru-Nui - powstały w ten sposób pojemnik może posłużyć jako magazyn do przechowywania jakiś nietypowych elementów.
Instrukcja składa się z 32 stron, i jest podzielona na fragmenty:
- instrukcji właściwej (13 strony)
- pokazanie głównej funkcjonalności robota, w tym schowanie go do pojemnika
- fragmentu instrukcji niezbędnej do stworzenia Megazorda (zwróćcie uwagę, że Megazord stał się niejako tradycją w świecie Bionicle)
- reklamy Toa z Metru Nui
- mapy Metru Nui
- reklamy Matoran i zestawu z dyskami świecącymi w ciemności z dołączoną wyrzutnią
- informacji o możliwości połączenia dwóch pokrywek w kulę
- reklamy filmu Bionicle
Dodatkowa książeczka:
Krótko mówiąc - zawiera ona rozszerzenie reklam, znajdujących się w głównej instrukcji. Niemniej muszę przyznać jedno - graficy wykonali kawał dobrej roboty.
W zestawie otrzymujemy aż 46 części, z których ciekawszymi elementami są:
- czerwono-przezroczysty mózg herosa (w przeciwieństwie do pierwszej generacji można go łatwo wyjmować)
- podwójne łączniki
- naramienniki
- zębatki
- biała ośka
Najwyższy czas pozostawić otoczkę w postaci ciekawego pudełka i kolorowej instrukcji i skupić się na modelu. Nie wiem jak Wy, ale, gdy porównam sobie Toa Matau z Lewą Nuvą, przychodzi mi jedna myśl do głowy:
- JAK można było tak ZEPSUĆ IDEALNY DIZAJN!?
Zacznijmy od koloru. We wcześniejszych figurkach był on znacznie jaśniejszy - i w moim przekonaniu po prostu lepiej wyglądał. Ręce może i są ruchliwe, ale Bushe nie dodają im uroku. Właściwie, to w tym przypadku lepsze by było użycie systemu kulkowego. Nogi są chude jak u kogoś, kto nie lubi dużo jeść. Maska wygląda tak, jakby ktoś przejechał po niej walcem i po prostu mi się nie podoba. Zestaw dużo by zyskał, gdyby ostrza herosa były nieco zakrzywione. Ruch głowy jest niestety mocno ograniczony - szczególnie trudno jest popatrzyć herosowi w górę ...
Matau ma jednak również trochę zalet. W przeciwieństwie do wcześniejszych edycji, jego kolana i łokcie się zginają. Ostrza można użyć zarówno do walki, jak również do lotu. Warto wspomnieć też, że otrzymujemy tu dość dużą liczbę użytecznych części pancerza (oczywiście przy założeniu, że ktoś buduje z Bionicle). Także głowa robota i system receptorów optycznych zasługuje na pochwałę.
Prawdę powiedziawszy, nie uważam, że Toa-Metru są słabą serią - tacy Vakama czy Nuju są według mnie bardzo ciekawie zrobieni. Problem polega jednak na tym, że każda seria posiada czarne owce - a tutaj taką czarną owcą jest właśnie recenzowany Matau.
Szkielet:
Osłonę na koła zębate można zdjąć, ujawniając nam występujący tu mechanizm. I znowu - podobnie jak w klasycznych Toa - poruszenie korbką powoduje ruch kończyn.
W następnych seriach już nie uświadczymy takiego mechanizmu.
Przednia osłona zębatek wygląda następująco:
Tarcza:
Pokrywka na pojemnik okazuje się być rewelacyjną tarczą.
Porównanie z Toa Mata:
- siemasz staruszku!
Porównanie z Hero Factory:
Nie wiem jak wam, ale wydaje mi się, że jednak Hero Factory wygląda lepiej.
Transformacja w Toa:
- Przybyłem po twoją duszę!
W epoce Metru-Nui Bionicle trzymało jeszcze jaki-taki poziom. Owszem, na temat recenzowanego Matau miałem i nadal mam dużo zastrzeżeń, ale jedna figurka nie może przekreślać całej serii.
Wracając jednak do recenzowanego zestawu, muszę powiedzieć, że postawiłem mu wysokie wymagania - nie ma co się jednak dziwić, gdyż jego poprzednicy w postaci Lewy Mata czy jego reedycji Nuva były bardzo dopracowane i po prostu miały w sobie "to coś".
Żeby zachować jednak pewien obiektywizm, należy pamiętać o tym, że figurka posiada trochę użytecznych części, takich jak ciekawe naramienniki czy łączniki. Warto też zauważyć, że jako ostatni Bio posiadał on system korbkowy potrzebny do poruszania rękami. Toa Matau jest bardzo bawialny - powiedziałbym nawet, że poprzez zginające się kończyny nawet bardziej od Lewy Nuvy - i z łatwością przyjmuje nawet najdziwniejsze pozycje.
Podejrzewam, że kilka zmian, takich jak maska czy nagolenniki znacznie poprawiłyby wygląd opisywanego tutaj bohatera.
Decyzję o tym, czy warto kupić tę figurkę, pozostawiam wam. W swojej kolekcji mam jeszcze kilka innych figurek z tej serii - w tym m.in. Vakamę. Matau złożyłem z dwóch powodów:
- dla porównania z wcześniejszym typem Toa
- części potrzebne do złożenia jakiegokolwiek innego Toa z Metru-Nui zostały wykorzystane w MOC-ach znajdujących się na krakowskiej wystawie (recenzje napisałem jeszcze w sierpniu, dziś publikuję)
+++ Bawialność i łatwość przyjmowania nawet najdziwniejszych pozycji
+ klimat
+ niska cena
+ ciekawe elementy, takie jak naramienniki, czy tors
+ możliwość wyjmowania mózgu
- niedopracowane kończyny, brak uzbrojenia na nogach, brzydka maska
- ograniczony ruch głowy
- ciemny kolor
EDIT 700-tny post ;)
8605 Toa Matau
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
8605 Toa Matau
Ostatnio zmieniony 2012-09-25, 16:14 przez KUKUS, łącznie zmieniany 2 razy.
Mnie w Toa Metru raziła przede wszystkim ograniczona artykulacja ramion w barkach. Gdyby tylko dąło się łapki wychylać bardziej na boki owe chudziaczki mogłyby przybierać trochę ciekawsze pozy. Nie mniej jednak zginane (wreszcie!) kończyny i ruchome czerepy to był wtedy wyraźny progres w ruchliwości bioniclowych postaci.
Zgadzam się, że z tej serii to właśnie Nuju przezentuje się najciekawiej :)
Zgadzam się, że z tej serii to właśnie Nuju przezentuje się najciekawiej :)
Może Matau jest tą czarna owca serii Toa Metru, ale ja tam zawsze lubiłem tego typka najbardziej. Trochę pokraczny, maska tumana, ruchy ździebko ograniczone ale ma coś w sobie, i te mieczo-skrzydła CZAD! :P
A kolor Dark green wcale mi nie przeszkadza. Wręcz bardzo mi się podobało, iż w tej serii czterech bohaterów zyskało "Dark" przed kolorem im przypisanym. Taka miła odmiana.
Dzięki za recenzję QQs :D
A kolor Dark green wcale mi nie przeszkadza. Wręcz bardzo mi się podobało, iż w tej serii czterech bohaterów zyskało "Dark" przed kolorem im przypisanym. Taka miła odmiana.
Dzięki za recenzję QQs :D
Dzień bez LEGO to stracony dzień ;P
DeszczyK
DeszczyK
Sariel pisze:Na potęgę posępnego Longera, mocy przybywaj...
To prawda. Wyglądają niby fajnie z tymi mięśniami, ale boli fakt ograniczonego ruchu ramion.Benny pisze:Mnie w Toa Metru raziła przede wszystkim ograniczona artykulacja ramion w barkach.
Zgadzam się. We wcześniejszej generacji (w sumie nie wiem, czy można to tak nazywać, ale według mnie jest to wygodniejsze nazewnictwo) mieliśmy w kończynach ładnie wymodelowane elementy mechaniki, które jednak się nie zginały. Tutaj mechaniki jest mniej, na czym zyskuje ruchomość kończyn.Benny pisze:Nie mniej jednak zginane (wreszcie!) kończyny i ruchome czerepy to był wtedy wyraźny progres w ruchliwości bioniclowych postaci
Fajne to określenie z tym tumanem :D Ale film zdaje się to potwierdzać...Bobofrutx pisze:Trochę pokraczny, maska tumana, ruchy ździebko ograniczone ale ma coś w sobie, i te mieczo-skrzydła CZAD! :P
Ogólnie miecze jako skrzydła to dobry pomysł, ale jakoś nie jestem przekonany do ich wykonania.
W sumie tak na to nie patrzyłem.Bobofrutx pisze:Wręcz bardzo mi się podobało, iż w tej serii czterech bohaterów zyskało "Dark" przed kolorem im przypisanym. Taka miła odmiana.
Jeżeli ktoś oglądał film to wie, że Toa z Metru-Nui zamienili się potem w Turaga (kapłanów/wodzów pojedynczych plemion), którzy faktycznie mieli żywsze kolory.
Co ciekawe, na Bricksecie zestaw ten otrzymał ocenę aż 4,6/5 (na 21 recenzji).
Dla osób, które nie wiedzą - Turaga Matau wyglądał tak:
Ostatnio zmieniony 2012-09-26, 17:19 przez KUKUS, łącznie zmieniany 1 raz.