[MOC] Łoś na rykowisku.
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
Chociaż chłopaki już wychwycili wszystkie miodności, a V1 w merytorycznym fechtunku mógłby poprawiać tych "rekonstruktorów" z Mielca, to i ja skorzystam z chwilowej obecności:
1. Pierwsze spojrzenie na makietę i od razu myśl: genialny C7P (ten większy ciągnik, jak ktoś jeszcze nie wie). Majstersztyk.
2. Łoś... łał. Całkiem udany. Jak na fizyczną niemożliwość wiernego odtworzenia z Lego - obłych kształtów historycznego pierwowzoru - zrobiłeś wszystko co było możliwe. Laik widząc te kształty i polskie szachownice skojarzy Łosia od razu. Mnie (i innym militarnym fetyszystom) zajęło to trochę więcej czasu i wątpliwości, ale nim dłużej się przyglądam, tym bardziej doceniam. Może rozpiętość statecznika poziomego wydaje się za duża, ale pewnie skalowałeś go optycznie pod stateczniki pionowe. Grubawe i kanciaste, co razi bodaj Innosa, ale jak je zrobić lepiej? Nie sposób. Za to Spece-owe koła świetnie oddały obłości gondol silnikowych. Brawo za pomysł i wykonanie.
3. Szachownice powinny być na skrzydłach asymetrycznie - uważano wtedy że to utrudni celowanie do samolotu naziemnym artylerzystom i pilotom wrogich myśliwców atakujących z góry. Na modelu brakuje dużych szachownic na dole płatów. Nie muszą być gładkie.
4. Kolor. Szary mnie nie razi. Ciemnozielony byłby może bardziej imponujący (finansowo), ale gorzej by eksponował detale modelu. No i byłby bardziej połyskliwy. A i tak brakowałoby mu dużo do oryginalnego. I reddish-brownowemu także. Lakier na odrestaurowanym za PRL-u PZL 11c z Krakowa jest równie niewłaściwy i równie świecący jak na "mieleckim Łosiu". Najlepszy oliwkowy, bardzo bliski polskim wrześniowym kamuflażom, jest w klockach Cobi. Wiem, zaraz dostanę dożywotniego bana.
Niestety, hełm mógł być także polski. Całą brygadę Maczka posłano do boju w takich niemieckopodobnych garnkach i nieraz zdarzało im dostać friendy fire. Ale to i tak pomniejsza z głupot naszych przedwojennych decydentów...
Czy to wszystko znaczy, że wyprodukowanie ich było zbytkiem (złotym gwoździem)? Nie, bynajmniej!! Mrutek i Zumbi mają pewnie na myśli zajęcie przez "Łosie" potencjału, jakim można było wytwarzać myśliwce. Ale powinniśmy mieć i jedno i drugie. Nasz naród był w stanie udźwignąć i wytworzenie tysiąca myśliwców i kilku setek Łosi więcej - to co zawiodło, to nie ich konstrukcja, ale doktryna i wynikające z niej sposoby wykorzystania bombowców. Jeśli z czegoś należało rezygnować, to już raczej z kosztownych kontrtorpedowców, albo 11 brygad kawalerii na pięknych konikach (bo jak rewelacyjnie spisywali się ci kawalerzyści na motorach, to Maczek pokazał). Nawet ta setka Łosi operacyjnych, którą mieliśmy, mogła dość mocno pokiereszować stłoczone na lotniskach samoloty Luftwaffe (niestety w nalotach nocnych, umiejętnie naprowadzanych przez np. dywersantów z II Oddziału SG), ale takie rzeczy nie mieściły się w głowach naszych hulaków i bawidamków z generalskimi pagonami. Tak samo zmarnowano setkę Łosi jak i setkę 7TP. A nikt przecież nie kwestionuje zasadności produkowania tych czołgów! To, czego zabrakło jednym i drugim (a czym górowali Niemcy) - to dobre i masowe [sic!] radiostacje, po których płynęłyby sensowne rozkazy...
Ech... czy pocieszę kogokolwiek jak dodam, że z naszą dzisiejszą armią jest jeszcze dużo, dużo... gorzej?!
1. Pierwsze spojrzenie na makietę i od razu myśl: genialny C7P (ten większy ciągnik, jak ktoś jeszcze nie wie). Majstersztyk.
2. Łoś... łał. Całkiem udany. Jak na fizyczną niemożliwość wiernego odtworzenia z Lego - obłych kształtów historycznego pierwowzoru - zrobiłeś wszystko co było możliwe. Laik widząc te kształty i polskie szachownice skojarzy Łosia od razu. Mnie (i innym militarnym fetyszystom) zajęło to trochę więcej czasu i wątpliwości, ale nim dłużej się przyglądam, tym bardziej doceniam. Może rozpiętość statecznika poziomego wydaje się za duża, ale pewnie skalowałeś go optycznie pod stateczniki pionowe. Grubawe i kanciaste, co razi bodaj Innosa, ale jak je zrobić lepiej? Nie sposób. Za to Spece-owe koła świetnie oddały obłości gondol silnikowych. Brawo za pomysł i wykonanie.
3. Szachownice powinny być na skrzydłach asymetrycznie - uważano wtedy że to utrudni celowanie do samolotu naziemnym artylerzystom i pilotom wrogich myśliwców atakujących z góry. Na modelu brakuje dużych szachownic na dole płatów. Nie muszą być gładkie.
4. Kolor. Szary mnie nie razi. Ciemnozielony byłby może bardziej imponujący (finansowo), ale gorzej by eksponował detale modelu. No i byłby bardziej połyskliwy. A i tak brakowałoby mu dużo do oryginalnego. I reddish-brownowemu także. Lakier na odrestaurowanym za PRL-u PZL 11c z Krakowa jest równie niewłaściwy i równie świecący jak na "mieleckim Łosiu". Najlepszy oliwkowy, bardzo bliski polskim wrześniowym kamuflażom, jest w klockach Cobi. Wiem, zaraz dostanę dożywotniego bana.
No, skoro Niemcy nas biją, to naturalnym odruchem byłoby ich obrażanie. Zdobyczny hełm na łbie głupiego bydła? Czyż to nie najwłaściwsze miejsce?REX pisze:co robi ten niemiecki hełm na łbie krowy ?
Niestety, hełm mógł być także polski. Całą brygadę Maczka posłano do boju w takich niemieckopodobnych garnkach i nieraz zdarzało im dostać friendy fire. Ale to i tak pomniejsza z głupot naszych przedwojennych decydentów...
PatrykZ pisze:Dlaczego wspomniałeś, że stanowił on "złoty gwóźdź do trumny" II RP? :-(
Ja to widzę trochę inaczej. Łosie miały nowatorską konstrukcję, ale w porównaniu do naszych poprzednich latadeł. Konfrontując je już choćby z He-111, wcale nie wypadały tak rewelacyjnie, tylko po prostu przyzwoicie. Miały gorsze osiągi (wina słabych silników) i mniejszy potencjał rozwojowy. Były po prostu mniejsze, więc nie "udźwignęłyby" już lepszego uzbrojenia, opancerzenia, ładunku bomb, dodatkowych instalacji radiowych, nawigacyjnych itd, itp. Czy były drogie? Kiedyś czytałem że chodziły po ok. pół bańki ówczesnych złotych. I to jeszcze w wersji bez uzbrojenia pokładowego. Ale czołg 7TP kosztował tylko połowę tej sumy. Czyli relatywnie - niewiele mniej - biorąc pod uwagę bojowy potencjał. Były to drogie zabawki, w tamtych czasach kilogram złota kosztował 1000 USD czyli 5300 zł (kurs z 1938 r). Ale alternatywą było stracić w pożodze wojennej cały kraj i naród, więc chyba jednak były warte swojej ceny?Misterzumbi pisze:Zapewne dlatego ze Łosie byly jak na swoj czas rewelacyjne i "przyszłosciowo" zaprojektowane, nie bez powodu okrzykniete jednym z najlepszych samolotow miedzywojny, ale i na tyle drogie ze bylo ich tyle co kot naplakal, i fruwaly czy nie, jakiejs wielkiej roznicy ich fruwanie nie zrobilo... Jakby wojna wybuchla 2 lata pozniej to losy II RP potoczyly by sie troche inaczej...
Czy to wszystko znaczy, że wyprodukowanie ich było zbytkiem (złotym gwoździem)? Nie, bynajmniej!! Mrutek i Zumbi mają pewnie na myśli zajęcie przez "Łosie" potencjału, jakim można było wytwarzać myśliwce. Ale powinniśmy mieć i jedno i drugie. Nasz naród był w stanie udźwignąć i wytworzenie tysiąca myśliwców i kilku setek Łosi więcej - to co zawiodło, to nie ich konstrukcja, ale doktryna i wynikające z niej sposoby wykorzystania bombowców. Jeśli z czegoś należało rezygnować, to już raczej z kosztownych kontrtorpedowców, albo 11 brygad kawalerii na pięknych konikach (bo jak rewelacyjnie spisywali się ci kawalerzyści na motorach, to Maczek pokazał). Nawet ta setka Łosi operacyjnych, którą mieliśmy, mogła dość mocno pokiereszować stłoczone na lotniskach samoloty Luftwaffe (niestety w nalotach nocnych, umiejętnie naprowadzanych przez np. dywersantów z II Oddziału SG), ale takie rzeczy nie mieściły się w głowach naszych hulaków i bawidamków z generalskimi pagonami. Tak samo zmarnowano setkę Łosi jak i setkę 7TP. A nikt przecież nie kwestionuje zasadności produkowania tych czołgów! To, czego zabrakło jednym i drugim (a czym górowali Niemcy) - to dobre i masowe [sic!] radiostacje, po których płynęłyby sensowne rozkazy...
Ech... czy pocieszę kogokolwiek jak dodam, że z naszą dzisiejszą armią jest jeszcze dużo, dużo... gorzej?!
Ostatnio zmieniony 2013-02-01, 20:48 przez Mr.Z, łącznie zmieniany 1 raz.
- 3dom
- Adminus Emeritus
- Posty: 5639
- Rejestracja: 2011-04-18, 20:43
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: 3dom
-
Oj tak, brakuje tu Zet Twoich wywodow ;) zreszta nawet ostatnio gdzies o tym napisalem. Wracasz na stale czy to tylko urodzinowy wyskok?Mr.Z kilka akapitow o historii wojskowosci pisze:[...]
...na mieście już ćwierkają wróble... 🐦🐦🐦
nisiia pisze:SMAŻ SIĘ W PIEKLE ZA TE POSPINANE PLEJTY!!!!!!!!