70000 Razcal's Glider

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
Szerszen
VIP
Posty: 1785
Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Szerszen
Kontakt:

 

#16 Post autor: Szerszen »

Nox pisze:Bardzo kompetentna recenzja. Nie wiedziałem, że ten zestawik jest tak tani - to zachęca. Nie podoba mi się jedynie w nim to, że ma "szybowiec" dwa pazury u każdej z nóg, z czego jeden przeciwstawny :/
Na pazurach to LEGO ostatnio w ogóle skąpi... Orłu z kreatora też zrobili raptem trzy - z tego jeden przeciwstawny...
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję. ;)

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#17 Post autor: Piterko »

Jak powiedziałem, tak zrobiłem, Razcalowe latadło jest moje :)
Trzeba by cofnąć mi słowa, to nie jest impuls, a porządny set. Dawno nie widziałem tak upchniętych klocków w tak małym pudełku :D A poza tym z zestawem wiązało się jeszcze parę niespodzianek:
- Zestaw kupiłem tam, gdzie miałem najbliżej, w zasadzie jedyny punkt w Częstochowie mi znany to Smyk. Cztery dychy, już niech stracę. A tu moment zawahania pani kasjerki i bum - 32 zamiast 46 zł bez napisanej nigdzie promocji, nic na pudełku ani w sklepie - miły szok :D
- Drugie zaskoczenie, choć już oczekiwane czekało na mnie w instrukcji - taki mały set a tu aż dwie jej części. Może to jakaś polityka lego, by już w ogóle rozbijać na 2-3 sztuki, bo np składa się z rodzicami czy kumplami i mozna podzielić się robotą.
Do teraz nie mogę pojąć dlaczego podzielono budowę jednego modelu w 33 krokach na dwie części?? Chyba tylko po to aby więcej reklam w nich umieścić. A znajdziemy tam oprócz tradycyjnego spisu elementów również prezentację zestawów z serii oraz na przykład odnośnik do strony z filmami Chimy
W samym środku instrukcji. Tak, z 6 kroków, reklam 4 strony i budujemy dalej. Co to ma być? Przerwa dla sponsora?
Sam jastrząb czy inny kruk jest genialny jak na set tej wielkości. Dobry, "opływowy" wygląd budują w większej mierze części skrzydeł. Choć na uwagę zasługuje to, że model jest stabilny.
Sama figurka o dziwo nie porwała mnie. Naramienniki są fajne, a i owszem, tak samo skrzydła łatwe do mocowania praktycznie wszędzie, jednak sama krucza głowa jest dla mnie jakaś taka...łysawa? Być może pojawia się fantazyjne pióropusze i irokezy u wojowników. Fajnie wygląda za to stalowy dziób wojownika.
Broń Razcala wygląda mi na przerośnięte ostrze wrogich sił z serii gier "Halo", szkoda, że nie jest to dwuręczny miecz, ale widać, że Chima idzie tropem ninjago - energetyczne topory, miecze dwuręczne, młoty, łańcuchy - to będzie dobra rzecz i nie zdziwiłbym się, jakby po roku powstał crossover tych dwóch nośnych marek, w końcu co jak co ale mehaniczne kondory vs smoki żywiołów to jest coś, co z chęcią bym zobaczył :D

Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 287
Rejestracja: 2008-01-21, 15:03
Lokalizacja: Toruń / Szkocja (obecnie)
brickshelf: andzia

 

#18 Post autor: Andzia »

Witam milosnikow nowej serii i od razu zapytam, co w niej takiego widzicie? ;-)

Dla mnie to juz czysty swiat fantazji, przy czym glownie bijatyka. Osiem innych klanow bedzie sie naparzac bo kazdy chce zadzic eh

Nie powiem, niektore figurki maja bardzo ciekawe kolory i milo na nie popatrzec (przez chwilke) ale...
ani to pod City podczepic, ani Castle ani nawet nie wiem juz co

Ja tam twardo stapam po ziemi i jestem zatwardzialym zwolennikiem tego co sie dzieje lub dzialo w swiecie rzeczywistym, moze z wyjatkiem The Lord of the Ring oraz The Hobbit ale to juz inna para kaloszy i ta fantazja jest memu sercu znacznie blizsza niz wojny zwierzat

Czekam na Wasza opinie

Ps. Recenzja sama w sobie - bomba. Zadanie domowe na 5! Bede podpatrywac i wzorowac sie jak bede pracowac nad swoja :D
Ostatnio zmieniony 2013-02-13, 04:04 przez Andzia, łącznie zmieniany 1 raz.
Lego maniak - moja kolekcja

z braku laku wciskam kit

Awatar użytkownika
Szerszen
VIP
Posty: 1785
Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Szerszen
Kontakt:

 

#19 Post autor: Szerszen »

Andziu... bo to jest świat fantazji. Ja np. bardzo lubię światy fantastyczne - różne ale w większości są one tworzone "płasko" i na jedno kopyto - "są ci źli, są ci dobzi... i się naparzają" ew. "Jest drużyna pierścienia (tfuu...)/ bohaterów która ratuje świat przed złem i na końcu oczywiście jest wielki zły boss."
Mimo iż lubię Tolkiena - to są dla mnie światy relatywnie płaskie i przewidywalne. Chima... ma tylko dwa rozwiązania finalne - albo totalna zgoda, albo totalna zagłada ale po drodze, może zdarzyć się naprawdę wszystko i to mi odpowiada (Jedną z moich ulubionych książek jest "Ostatni Władca Pierścienia" Yeskowa, gdzie opowiedziano historię "Władcy Pierścieni" widzianą oczami wroga - jako walkę wywiadów i zniszczenie cywilizacji technicznej przez cywilizację magiczną).

Oczywiście można podzielić tu strony na "dobrych" i "złych" ale tak naprawdę wszyscy walczą o Chi... więc dla swoich lokalnych współklanowców - są dobzi. Jest to chyba pierwsza seria, która coś takiego oferuje.

Klocki są klockami... "Max Powers" jest dla mnie przykładem, że każdą serię można połączyć z każdą (i on też walczył w sumie o formę Chi - kryształy energetyczne, skalniaki), więc nie widzę problemów integracji Chimy z innymi seriami, ale ja twardo na nogach stoję w codziennej pracy a zabawa jest po to aby działała fantazja.

Co więcej Chima jest wymarzoną serią do skirmisha BrikWars - klany tworzą niemal gotowe oddziały, świat jedną wielką bitwą. LEGO w tym wypadku zrobiło mi po prostu prezent.

Misje "zdobycia Chi" moga mieć naprawdę różny przebieg, ale i ja i moje smyki klockami się bawimy - mam obecnie dwa zestawy, które "stoją" na półce - Czarną Perłę (bo ostatnio mniej używani są piraci) i creatorowego Orła - bo jest zbyt ładny aby go rozebrać.
Reszta klocków służy do zabawy i jeśli jest złożona to tylko tymczasowo ale to moje podejście.

P.S. Wydaje mi się, że temat od postu Andzi nadaje się do podzielenia w ogólny temat o Chimie.
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję. ;)

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#20 Post autor: Piterko »

Jest temat o chimie i tam pewnie wylądujemy, odpisując Andzi, więc ewentualnie trzeba tam się będzie szukać.
Przede wszystkim, Chima rzeczywiście jest jednym wielkim bitewniakiem, który czerpie ze światów fantasy garściami. Ja mam niestety umysł wyżarty przez rtsy takie jak Warcraft czy Starcraft, dlatego latadło takiego Razcala od razu skojarzyło mi się z jeźdźcami burzy, tudzież Feniksami. Z drugiej jednak strony miłośnik modeli nie ma za wiele czego tu szukać - w większości te samochodojeździdła wyglądają fikuśnie, kolorowo, przaśnie i pokracznie (ależ zasób słownictwa, ohoho). Są w niej jednak wyjątki, które dla mnie przynajmniej stanowią miłą odskocznię. Mechaniczny kondor to w mojej subiektywnej opinii taka sama klasa jak powiedzmy kryształowy król i mech z power miners, tudzież gundamy z ninjago. Po prostu sam koncept jest na tyle dobry, że ten zestaw jest wart zdobycia.
Sama seria ma potencjał na wspomniany przeze mnie crossover - czyli spotkanie dwóch swiatów. Tylko dlatego, że i Ninjago i Chima to dla mnie jeden, wielki, wojenny świat. Ninja tłukli kamienioludzi, węże, szkielety więc co, nie dadzą rady zezwierzęconym miłośnikom techniki i energii? To tak samo jak western spotykający dzisiejsze city - niby się da, ale jedynym szeryfem w nowym lego city wydaje się być niezłomny Chase Mclane. Są pewne bariery a jednak da się to łączyć, trzeba wiedzieć tylko co z czym.

I znów, przypomina mi się wstępnik do jednego z katalogów, z lat 90tych gdzie pokazana była przepiękna wyobraźnia dzieci (coś w stylu "o nie mechaniczne roboty ze Spyriua atakują miasto, wyślijmy na pomoc Ninja!"), dla której po prostu granic nie ma.
Ekhm, zawsze też na city może spaść apokalipsa w postaci sokołowatych aniołów... bo cały czas jak widzę te ptaszory to mam przed oczami anioły z Darksiders.

Hezar
Posty: 933
Rejestracja: 2016-08-29, 17:30
Lokalizacja: Oberschlesien

#21 Post autor: Hezar »

bacon, jak na pierwszą recenzję - naprawdę nie jest źle. Jak jeszcze do tekstu nie można mieć w zasadzie żadnych uwag, tak nad zdjęciami przydałoby się jeszcze trochę popracować. Przede wszystkim dobrze byłoby, żeby miniaturki prowadziły do większych zdjęć - 1024x768 pikseli powinno wystarczyć do tego, by dostrzec więcej szczegółów. Wskazane byłoby również, żeby fotki były troszkę bardziej ostre i lepiej doświetlone.
Jeżeli chodzi o samą serię i recenzowany zestaw, to ano jedno, ani drugie specjalnie mnie nie rusza. Generalnie - jak na mój gust - "Chima" prezentuje się zdecydowanie korzystniej, niż np. "Ninjago", ale to wciąż tematyka nie dla mnie.

Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 287
Rejestracja: 2008-01-21, 15:03
Lokalizacja: Toruń / Szkocja (obecnie)
brickshelf: andzia

 

#22 Post autor: Andzia »

W odpowiedzi... Szerszen i Piterko... powiem tak, o gustach nie ma co dyskutowac ;-)
Skoro Chima choc nowa ma juz swoich zwolennikow to juz sie "czepiac" nie bede :-)
Mi osobiscie nie odpowiada i na tym zakoncze. Starej daty jestem baba i wole stare poczciwe Town/City, Trains, Western, Pirates i Castle (z malymi dodatkami nowych serii)

A co do recenzji, to jak juz wczesniej wspomnialam, bardzo mi sie podoba. Choc do zakupu mnie nie przekonala ;-) hehe
Lego maniak - moja kolekcja

z braku laku wciskam kit

Awatar użytkownika
Szerszen
VIP
Posty: 1785
Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Szerszen
Kontakt:

 

#23 Post autor: Szerszen »

Andziu, nikt i nic Cię nie będzie zmuszało do polubienia Chimy. Ja np. nie za bardzo przepadam za "Monster Fighters", aczkolwiek poszczególne figurki mi się podobają.
City jest dla mnie nudnawe... ale nie mam obowiązku go zbierać - nie muszę mieć wszystkich zestawów LEGO - i tak jak piszesz, de gustibus non est disputandum, przy czym konflikty jakie by nie były, są w każdym świecie LEGO, a czy to będą policjanci i złodzieje, piraci i gubernatorscy (elektorscy? ;-) - seria "czarne chmury" to by było coś...), indianie i kowboje... czy różne zwierzaki - to kwestia kostiumów.

W Chimie poza klimatem podobają mi się też "jeździdła" i ten element techniczno - zręcznościowy, jaki wprowadzono wraz ze speedorami. Nawet jeśli ktoś nie ma zacięcia do gier bitewnych (bo np. nigdy nie próbował, albo nie lubi), to wykorzystanie natywnie wymyślonych opcji Chimy też daje dużo radości - wypuszczenie np. Rascala tak aby przeskoczył przez płonące koło, wcale nie jest proste manualnie i wymaga nieco praktyki.

Jest to IMHO duzo ciekawsze rozwiązanie niż kręcące się spinery w Ninjago, ale... to już prawo kolejności serii - i dopracowywania pomysłów IMHO przez samych developerów w LEGO. Swego czasu te spinery też dla LEGO były pomysłem rewolucyjnym i w pewien sposób rewelacyjnym.
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję. ;)

Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 287
Rejestracja: 2008-01-21, 15:03
Lokalizacja: Toruń / Szkocja (obecnie)
brickshelf: andzia

 

#24 Post autor: Andzia »

Po obejrzeniu kilku filmikow o Chima na YouTube stwierdzam, ze ta seria nie jest taka zla ;-)
Szczegolnie ciekawie prezentuje sie zielony statek krokodyla i ma kilka ciekawych bajerow.
Lego maniak - moja kolekcja

z braku laku wciskam kit

Awatar użytkownika
Szerszen
VIP
Posty: 1785
Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Szerszen
Kontakt:

 

#25 Post autor: Szerszen »

Mi same krokodyle "na żywo" nie przypadły do gustu (choć grafikę mają zdecydowanie fajną), ale za to ich statek... jest faktycznie śliczny.
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję. ;)

Awatar użytkownika
bonczyk85
Posty: 289
Rejestracja: 2012-03-26, 11:24
Lokalizacja: Wyszków/Warszawa
brickshelf: bonczyk85

 

#26 Post autor: bonczyk85 »

Przeczytałem całą recenzję z ciekawości i - może poza lekko kulejącą ostrością i naświetleniem zdjęć (ale nie chcę tutaj zanadto krytykować, gdyż sam nie jestem zbyt dobry w fotografowaniu LEGO) - to muszę stwierdzić, że jest bardzo udana.

A jeśli chodzi o sam zestaw i całą serię. Hmm... Z jednej strony jest fajnie, że LEGO tworzy taki samodzielnie wymyślony - chociaż pewnie wzorujący się na starszej fantastyce, jak to już zostało wcześniej zauważone - ale w sumie jednak oryginalny świat, a ponadto dokłada do tego jakąś fabułę, tworzy liczne nacje (plemiona), w dodatku tworzy filmy itd. itp.

Jednak z drugiej strony, jak już słusznie zauważył Piterko, w większości te samochodojeździdła wyglądają fikuśnie, kolorowo, przaśnie i pokracznie, a że ja właśnie jestem raczej miłośnikiem ładnych modeli, zatem cała nowa seria do mnie zanadto nie przemawia. Dlatego sobie ją daruję i pozostanę przy swoich dotychczasowych, konserwatywnych, zamiłowaniach, tj. City, Town, Trains, a jeśli już jakaś seria ma być dla mnie odskocznią od szarej i nudnej rzeczywistości, to raczej będą to Piraci (przy czym jest mi całkowicie obojętnie, czy występują w oryginalnej, czy też w jednej z nowszych odsłon), Rycerze, Western (Lone Ranger zapowiada się wyśmienicie).

Ale przecież o to właśnie chodzi - są wśród nas osoby, którym się podobają takie dziwne (w mojej subiektywnej opinii, ale ponieważ jest to moja bardzo mocno subiektywna opinia, to proszę się na mnie nie obrażać za to stwierdzenie) serie jak Chima czy Ninjago, a zestawy zmierzające bardziej w kierunku odwzorowania rzeczywistości są zwyczajnie nudne. Doskonale to rozumiem. Dzięki temu możemy się różnić pięknie w gustach i dobrze że nasza ulubiona firma umożliwia nam to, wymyślając co i rusz coś nowego, a nie tylko kolejne "nudne" straże pożarne i komendy policji:).
My sets
Kolekcjonować czy budować... a może jedno i drugie...?

Awatar użytkownika
Kirysowaty
Posty: 740
Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
Lokalizacja: okolice Radomia

#27 Post autor: Kirysowaty »

Ta cała Chima jest dowodem na to, że ekipę projektantów TLG zinfiltrowała subkultura furry, której szczerze nie cierpię i dlatego nigdy nie będę w stanie polubić tej serii - na widok antropomorficznych zwierząt (w dodatku z wyeksponowanymi sześciopakami) dostaję mdłości.

Ale wracając do zestawu - ten jest akurat naprawdę sympatyczny, podobnie jak chyba wszystkie latadła Orłów i Kruków. Na pewno wydają mi się bardziej atrakcyjne niż pojazdy jeżdżące i pływające. 70000 dostarcza całkiem sporo części i wygląda na dopracowany pod każdym względem - ale to wciąż za mało, żeby mnie przekonać do serii jako całości.
Jellyeater pisze:Jak się kupuje Lego to należy sprawdzić, czy nie zawiera demonów.

Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 287
Rejestracja: 2008-01-21, 15:03
Lokalizacja: Toruń / Szkocja (obecnie)
brickshelf: andzia

 

#28 Post autor: Andzia »

Ale przecież o to właśnie chodzi - są wśród nas osoby, którym się podobają takie dziwne (w mojej subiektywnej opinii, ale ponieważ jest to moja bardzo mocno subiektywna opinia, to proszę się na mnie nie obrażać za to stwierdzenie) serie jak Chima czy Ninjago, a zestawy zmierzające bardziej w kierunku odwzorowania rzeczywistości są zwyczajnie nudne. Doskonale to rozumiem. Dzięki temu możemy się różnić pięknie w gustach i dobrze że nasza ulubiona firma umożliwia nam to, wymyślając co i rusz coś nowego, a nie tylko kolejne "nudne" straże pożarne i komendy policji:)
Dobrze to kolega ujal :)
Lego maniak - moja kolekcja

z braku laku wciskam kit

Awatar użytkownika
Szerszen
VIP
Posty: 1785
Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Szerszen
Kontakt:

 

#29 Post autor: Szerszen »

Kirysowaty pisze:Ta cała Chima jest dowodem na to, że ekipę projektantów TLG zinfiltrowała subkultura furry, której szczerze nie cierpię i dlatego nigdy nie będę w stanie polubić tej serii - na widok antropomorficznych zwierząt (w dodatku z wyeksponowanymi sześciopakami) dostaję mdłości.
Mi nie odpowiada wódz indiański ze zdechłym ptakiem na głowie... pewnie wiernie oddany z filmu... ale po prostu mi nie leży, dziwi mnie natomiast czemu dostajesz mdłości na widok Chimy a nie dostawałeś o ile dobrze pamiętam na widok wężonów w ninjago - przecież zasada jest ta sama... w dodatku płazy... dostały nóżków!!!
ObrazekObrazek
Ostatnio zmieniony 2013-02-14, 02:08 przez Szerszen, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję. ;)

Awatar użytkownika
Kirysowaty
Posty: 740
Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
Lokalizacja: okolice Radomia

#30 Post autor: Kirysowaty »

Węże były maksymalnie odrealnione i bardziej podchodziły pod body horror, poza posturą nie przypominały w niczym "ludzkich" minifigów, a lwy, wilki i inne futrzaki z Chimy to całkiem inne zjawisko - mają i wyeksponowane "klaty" podobne do ludzkich, i mordy rodem z porno komiksów z udziałem podrasowanego Simby z "Króla Lwa" czy Loli z "Kosmicznego Meczu". Co trzeci obrazek na dA to obściskujące się lub wręcz r*chające antropomorficzne lwy, psy, wilki i inne skunksy, więc zdążyłem dostać na to alergii.
Jellyeater pisze:Jak się kupuje Lego to należy sprawdzić, czy nie zawiera demonów.

ODPOWIEDZ