Dane techniczne
Seria: Technic
Rok premiery: 2012
Liczba klocków: 1309
Spis części: Bricklink
Cena: S@H: 599,99 zł; BrickLink: od ~370 zł do ~832 zł (MISB); Allegro: od ~399 zł do ~540 zł (nowy)
lego.com
Brickset
BrickLink
Wstęp
Zestaw nabyłem już w listopadzie, ale praca i (przede wszystkim) studia sprawiły, że za budowę, i nie tylko miałem czas zabrać się dopiero w drugiej połowie stycznia. Inna sprawa, że trzeba było się też do pisania zabrać;). Ale wreszcie nadszedł ten czas... 9397 kupiłem na Allegro za nieco ponad 400 zł, ale że kupiłem to z jeszcze jednym zestawem, toteż i tak mi się opłacał ten zakup (bo ten drugi (i wspólna wysyłka) uczynił tę oszczędność). Czy jestem zadowolony z zakupu? Kilka osób na forum, już we wczesnym stadium wchodzenia na rynek przedmiotu tej recenzji wieszało na nim psy. Że nie ma w nim nic szczególnego itp. Czy słusznie? Na to pytanie również postaram się odpowiedzieć.
Pudełko
Wpierw może zerknijmy na front i tył:
Przód, to zwyczajowe zdjęcie modelu podstawowego, logo producenta. Typowe jest też (dla zestawów z PFami) umieszczenie pomarańczowego paseczka, który przedstawia zmotoryzowane możliwości modelu. Jest również podany przedział wiekowy. Całość okraszono czarnym tłem, który również nie jest niczym nowym w serii Technic.
Tył pudełka w całości jest poświęcony modelowi alternatywnemu. Podobnie, jak na przedzie, rzuci się nam w oczy pomarańczowy pasek, prezentujący możliwości wykorzystujące silnik. Mamy tutaj także informację, że instrukcja jest na stronie Lego.
Boki pudełka nie wychodzą przed szereg, jeśli chodzi o ich zadrukowanie:
Pierwszy, krótszy bok to prezentacja modelu podstawowego i opis, że zestaw jest 2 in 1. Drugi natomiast, to fragment pomarańczowego paska PF. Prezentuje on zestaw elementów PF (batbox i Mka), wraz z ich nazwaniem, w kilku językach. Pierwszy z dłuższych boków, to ponownie miniaturka modelu głównego, ukazanie koła w skali 1:1, a także fragment pomarańczowego paska. Ostatni bok, to garść informacji i ostrzeżenia, typowe dla zestawów Technic. Ciekawą sprawą dla mnie, jak zwykle zresztą, w przypadku nowych zestawów jest lista krajów, z których pochodzą części:
Ciekawostką jest fakt, że na liście tej widnieją Niemcy. W porównaniu chociażby z Crawlerem, można rzec, że wyparły one Indonezję. Ot taka informacja dająca do myślenia...
Pudło jest słusznych rozmiarów. Tak samo szerokie, jak te największe, dotychczas wyprodukowane. To samo tyczy się grubości. Jedynie wysokością nieco ustępuje tym największym:
Zawartość pudła
Nie wspominałem jeszcze o tym, że otwieranie opakowania jest zrealizowane w klasyczny już sposób - dwie plomby (widoczne na powyższych zdjęciach) zabezpieczają przed otwarciem - podniesieniem klapy ku górze:
Patrząc na to zdjęcie można odnieść wrażenie, że coś się zmieniło, przestrzeń wewnątrz wydaje się bardziej - niż to było dotychczas - wykorzystana. To cieszy, mimo, że nadal pudełko jest, o co najmniej 20% przewymiarowane. Po wyciągnięciu zawartości ukazuje się nam taki oto widok:
Czyli woreczki z klockami. Głównych worków jest 16. W tym są 3 woreczki, które zostały zdublowane, co do zawartości. Z pozostałej 10 dwa woreczki są odpowiednio, pakowaniem silnika i batboxa. W dwóch głównych workach znalazły się również 2 subworeczki. Jeden zawierał drobnicę, drugi był pakowaniem dużego siłownika śrubowego.
Ponadto w środku odnajdziemy też zapakowane, w usztywniającą tekturkę 3 instrukcje, arkusz naklejek i - co jest swoistą nowością, ale w żadnym razie pozytywną - pojedynczą karteczkę, stanowiącą reklamę, dobrze nam znaną, z końcowych stron instrukcji:
Po rozpieczętowaniu:
Świstek reklamowy (jedna i druga strona):
Instrukcje
Są, jak już pokazałem 3 sztuki. Wszystkie dotyczą budowy modelu podstawowego, czyli ciężarówki do transportu i załadunku bal drzew. 1 i 2 to równo 84 strony z instruktażem, jak budować. Ostatnia, trzecia to 64 strony. Nie wszystkie jednak dotyczą budowy, o tym za moment. Tymczasem kilka fotek przykładowych stron z książeczek:
2 strony poświęcono spisowi elementów.
Dwie kolejne, to przedstawienie obsługi zmotoryzowanych funkcji modelu.
Jedna dotyczy modelu alternatywnego, informując nas, że instrukcję należy ściągnąć ze strony. Wreszcie, przy końcu książeczki - reklama Unimoga.
Ostatnie 3 strony to zachęta i reklama Lego Club, z wieńczącą ten cud druku rozdziawionej twarzy dzieciaka, która już raz nas molestowała - przy okazji broszurki...
W instrukcji nie znalazłem błędu, pomijając to, że w druku użyto starych triangli, które w tym zestawie mogą występować zarówno w wersji starszej, jak i nowszej. Informuje nas o tym fakcie jedna ze stron instrukcji:
Co ciekawe, ostrzeżenie nie pojawia się przy pierwszym użyciu owego elementu, lecz parę stron po tym fakcie. Ktoś tu chyba zaspał przy projektowaniu...
Innym kwiatkiem, który już przerabialiśmy przy okazji Crawlera, jest zwracanie uwagi na wyjątkowo trywialne sprawy. Zresztą popatrzcie sami, żenua:
Dla porządku dodam jeszcze, że instrukcja do modelu alternatywnego, to dwa pliki PDF, mające 163 i 148 stron. Sporo, ale jak zwykle, w wielu punktach dodawane są po 2 - 3 klocki, więc więcej trwa przewijanie strony, niż "budowa" tego, co przedstawia;).
Ciekawe klocki
Zestaw obfituje w całkiem ciekawe klocki, co ważne, występujące w większej ilości. Ale po kolei.
Po jednej obrotnicy z każdego typu, jedna duża, jedna - nowość zeszłego roku - mała:
8 sztuk czarnych + 2 x żółty Liftarm Triangle Thin, Type II, czyli triangli po renowacji, bardziej przydatne, praktyczniejsze w użyciu. 9397 jest do dziś, najlepszym dawcą tego, w sumie nowego, klocka:
2 sztuki obejm, które mimo, iż od wprowadzenia na rynek minęły już prawie 3 lata, nadal nie są zbyt częstym gościem w regularnych zestawach:
23(!!!) sztuki czarnych Pin Long with Friction Ridges Lengthwise and Center Pin Hole, niewątpliwa gwiazda tego zestawu, zwłaszcza, że wszystkie są w kolorze czarnym:
O 9397 było głośno jeszcze w 2010 roku, głównie z powodu tych elementów, które są podlinkowane poniżej. Zwą się Axle and Pin Connector Perpendicular Double 4L. Sztuk 4. Nie pełnią w zestawie żadnej unikalnej funkcji. Zdaje się to tylko potwierdzać moje przypuszczenie, że projektowane były pod Crawlera, a 9397 dostał je mimochodem. Nie ulega jednak dyskusji, że to w tym zestawie klocki te miały swoją premierę.
By niepotrzebnie nie wydłużać. Warto także zauważyć obecność klocków, które może obecnie nie są już zbawieniem, ale zawsze są cenne, przydatne, i właśnie z tych powodów zawsze potrzebne. Za takie uważam m. in:
- 6 kół 62.4 mm;
- mały i duży siłownik śrubowy;
- silnik M;
- dwa sprzęgła z24;
- 2 ramki typu H (5x11) i 1 ramka zamknięta (5x7);
- 6 czarnych knobów,
- aż 51 (o ile się nie pomyliłem) zębatek różnych typów;
- dyfer;
- 10 paneli w przydatnych kolorach.
Chyba tyle z tych ważniejszych. Fajna jest też obecność kilku powszechnych, ale znacząco ułatwiających budowanie connectorów. Generalnie uznać należy, że 9397 ma wiele, bardzo przydatnych klocków i jest to jego zdecydowana zaleta;).
Budowa modelu głównego
Budowa, to równo 155 kroków głównych, składających się na zbudowanie ciężarówki, wraz z dodatkowym pniaczkiem, służącym do zabawy. Kontynuując rozwiązanie z mojej poprzedniej recenzji, numery prezentowanych etapów budowy będę podawał w nawiasie kwadratowym. Pora przejść do budowy. Let's go;).
[22]
Powiem, że mocno się zdziwiłem, gdy zobaczyłem, jak niewiele udało się zbudować przez 22 kroki, z którymi do tej pory się uporałem. W zasadzie mamy tutaj połowę ramy, która ma już dyferencjał (niestety tylko na jednej, z tylnych osi). Widać też, gdzie będzie mocowanie przednich, skrętnych kół. Przez środek jest prowadzona ośka napędowa, która w przyszłości połączy R4 z dyferkiem.
[44]
Tu z kolei widać znaczący postęp. Wynika on głównie z tego, że poczynając od kroku 43 rozpoczynamy budowę skrzyni rozdzielczej, będącej dość długim podpunktem. Jest to lwia część tego, co zostało dobudowane. Ponadto pojawiły się też: skrętny przód, przedni zderzak, prowadzenie, dla przyszłych podpór bocznych. Ośki, z żółtymi akcentami są wyjściami, ze wspomnianej na początku skrzyni rozdzielczej.
[66]
Rama podwozia została w dużej mierze ukończona. Wreszcie jakoś zaczęła wyglądać. Wyjścia ze skrzyni rozdzielczej, zostały zamienione na konkretnie ukierunkowane osie napędowe do mechanizmów. Od tej pory budowa nabierze wreszcie rumieńców.
[88]
Ciężarówka zaczyna rosnąć w górę. Mamy już siedzenia, kierownicę, szkielet kabiny i silnik R4. Po względem mechanicznym niewiele się zmieniło.
[110]
Wreszcie nasza maszyna zaczyna jakoś wyglądać. Jest już kompletna maska silnika, są też drzwi, czy tak charakterystyczne, dla tego typu ciężarówek trąbki na dachu. Pojawiają się też nadkola.
[132]
Jesteśmy już bardzo blisko końca. Przód w pełni wykończony, battbox na swoim miejscu. Są też ozdobne panele maskujące silnik, a będące czymś na kształt imitacji zbiorników paliwa. Cała podstawa wysięgnika, zabudowanej na dużej obrotnicy, także znalazła się już na ciężarówce.
[155]
Wreszcie koniec. Zabawka gotowa. Czeka cierpliwie na chwilę uwagi. Pora więc poświęcić trochę czasu gotowemu modelowi. Wcześniej jednak rzućmy jeszcze okiem, na elementy, które pozostały po budowie:
Funkcje modelu A
Amerykańska ciężarówka posiada całkiem sporo funkcjonalności, a są to:
- otwierane drzwi kabiny,
- otwierana maska,
- pod którą pracuje silnik R4,
- skrętne koła przy pomocy HoG,
- otwieranie i zamykanie chwytaka na wysięgniku,
- obrót chwytaka.
Wszystkie powyższe funkcje są czysto manualne, dwie pierwsze, bez korbek/pokręteł, pozostałe, to mniej, lub bardziej zmyślne mechanizmy. Na tym ta lista się nie kończy, bo dochodzą do tego 4 zmotoryzowane funkcje:
- podnoszenie/opuszczanie pierwszej sekcji wysięgnika,
- podnoszenie/opuszczanie drugiej sekcji wysięgnika,
- obrót wysięgnika,
- rozkładanie bocznych podpór stabilizujących.
Otwierane drzwi i maska
Jak wspomniałem - najbardziej manualne, z funkcji, które można wymyślić. Zamocowane na pinach i trzymające się w pozycji, w której się je zostawi. Nie dotyczy to maski, która z uwagi na masę pracuje raczej w zakresie zero-jedynkowym. Albo jest otwarta, albo zamknięta. Do otwierania musimy oczywiście użyć naszych paluszków;).
Pracująca atrapa silnika R4
Widoczna na jednym z powyższych zdjęć. Napędzana, niestety, tylko przy pomocy jednej, z dwóch tylnych osi. Wielka szkoda, że aż tak uproszczono sobie ten bajer. Oczywiście całość działa gładko, prawie bez oporu.
Skrętne koła
Mechanizm sztandarowy, praktycznie dla każdego zestawu Technic. Jego rozwiązania konstrukcyjne też w zasadzie nic nowego nie wprowadzają. Rack + z12, połączenie kątowe w postaci knobów i wyprowadzenie na dach kabiny, gdzie zwieńczono axla z12. Zakres wychyłu zwrotnic też jest klasyczny, pracujący na ramieniu 3 studów (licząc wespół z posadowieniem). Z uwagi, na znaczną długość pojazdu (blisko pół metra) oznacza to, że ciężarówka ma dość spory promień skrętu, co jednak wcale nie poczytuje, jako wadę. Realne pojazdy tego typu też do najzwrotniejszych nie należą, choć mały promień z pewnością zwiększyłby bawialność. Maksymalne wychylenie kół prezentują poniższe zdjęcia:
Obrotowy i zamykany chwytak
Zacznę może od obsługi samego chwytaka, czyli funkcji jego zamykania. Patent na realizację tego postulatu, zaczerpnięto w całości z modelu głównego zestawu 8049. Identycznie to zbudowano. Cała nowość polega na tym, że chwytak przymocowano do obrotnicy, przez co zwiększono ilość stopni swobody, a co za tym idzie, także i zakres pracy. W kwestii obrotu nie ma też niczego odkrywczego. Małą obrotnicę napędza kątowo z12. Do obsługi całości wystarczając więc dwa pokrętła, widoczne na zdjęciach poniżej. Prezentują one też możliwości opisywanego fragmentu konstrukcji:
Podnoszenie i opuszczanie sekcji wysięgnika
Za obsługę tych dwóch, choć w zasadzie jednej funkcji odpowiada wajcha, znajdująca się na lewej stronie ciężarówki. Wychylenie jej w przód, przekazuje napęd na pierwszą (dolną) sekcję, którą obsługuje duży siłownik. Jak nie trudno wywnioskować, wychylenie jej do tyłu, przekazuje napęd na drugą sekcję, której ruch realizuje mały siłownik. Oba mechanizmy działają dobrze, silnik się specjalnie nie męczy, a jako swoisty bezpiecznik mechanizmów traktuje się wewnętrzne zabezpieczenia w siłownikach (którym ja z zasady zbytnio nie ufam, starając się wyłączyć napęd, gdy siłownik zbliża się do granicznych wartości). Zakres pracy całego wysięgnika przedstawiają zdjęcia:
Jak widać, przy maksymalnym złożeniu, nie będzie problemu, by złapać leżącą na ziemi, dołączoną do zestawu kłodę drewna. Z mniejszymi elementami też raczej problemu być nie powinno;).
Obrót wysięgnika
Kolejna z zmotoryzowanych funkcji. By napędzać ten mechanizm, należy wajchę z prawego boku wychylić do tyłu. W układzie użyto sprzęgła, co bardzo mnie cieszy. Teoretycznie nie byłoby potrzebne, ale lepiej, że jest. Mechanizm prosty, wykorzystujący ślimacznicę do przekazania napędu kątowo. Niczego specjalnego tutaj nie wykreowano. Obrót nie jest niczym ograniczony, możliwe jest wykonanie pełnego obrotu. Jest jednak związany z tym pewien problem. Otóż przy wysięgniku posadowiono battboxa, do którego przychodzi kabel od silnika. Kabel z zasady jest już odkształcony, przez co nieco pofalowany. Bez pedantycznej wręcz pieczołowitości, ciężko jest go tak ustawić, by przy obrocie wysięgnika kabel o niego nie haczył...
Rozkładane podpory
Ostatnia zmotoryzowana funkcja. Jej zasprzęglenia dokonuje wychylając prawą wajchę do przodu. Drugi mechanizm, wykorzystujący sprzęgło, co akurat tutaj było już raczej niezbędne. Przełożenie jest w miarę szybkie, przez co nie trzeba długo czekać, aż podpory się rozłożą. Jest to zdecydowana zaleta. Jednocześnie obecność sprzęgła nie przeszkadza temu, by podpory doszły do końca do podłoża. Choć jest też druga strona medalu... Obecność białej z24 powoduje to, że w zasadzie silnik jest zbędny, bo rękami możemy sobie podpory opuścić/złożyć. Z uwagi jednak, że ciężarówka praktycznie nie ulega wahaniom poprzecznym, można ten mały feler darować konstruktorom. Tym bardziej, że wyjście z sytuacji byłoby wyjątkowo uciążliwe i wiązałoby się, z wydłużeniem całego mechanizmu co najmniej, o dwa stopnie. Zakres pracy podpór i rzut z góry:
Wygląd
Jak chodzi o wizualne walory, to ciężarówka mimo paru uproszczeń trzyma wysoki poziom. Zresztą, niech przemówi sama:
Chyba nikt nie poważy się powiedzieć, że model jest brzydki. Przód jest wykonany z widoczną dbałością o detale. Ładnie wymodelowano kształt kabiny. Zadbano też o nadkola. Są nawet trąbki na dachu, które chyba jednak nieco zbyt uproszczono, sprowadzając je do walcowej tuby, bez poszerzenia na końcu. Takie coś przejdzie w modelu alternatywny, ale w modelu podstawowym nie powinno występować, tym bardziej, że są przecież klocki (niestety już nieprodukowane), które dobrze by to oddały:
Trudno jest, jak jest - dodać trzeba, że jest bardzo dobrze;). Wysięgnik również sprawia dobre, solidne wrażenie. Podobnie proporcjonalne wydaje się rozstawienie poszczególnych osi. Jedyne, co nieco psuje obraz całości, to zdecydowanie zbyt ażurowy tył. Zdaje się, że jednak zostało to celowo odchudzone, by zmieścić się w narzuconych widełkach cenowych.
Osobnym zagadnieniem, które mi bardzo łatwo przyszło zauważyć, jest ukłon w stronę historii. Otóż 9397 w moim przekonaniu jest bezpośrednim spadkobiercą 8868, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Takie, a nie inne umiejscowienie wajch do zmiany napędzanych funkcji, jest nawiązaniem do swojego protoplasty.
Pozachwycaliśmy się. Czy ciężarówka ma więc jakieś wady? Ma. Jednakże ujawniają się one wówczas, gdy zaczynamy kombinować. Czyli co się stanie, gdy będziemy chcieli jednocześnie po obu stronach ciężarówki wychylić wajchy, w któreś ze stron i zobaczyć co się stanie. Generalnie chodzi, o dobranie kierunków obrotów, co dało się zniwelować niemałym kosztem, a co nie zostało jednak wzięte pod uwagę. Druga sprawa, że projektant nie przewidywał takiego rozwiązania, bo w instrukcji jak byk sugerują, by każdą funkcję obsługiwać bez kombinacji z pozostałymi (jedno ze zdjęć w części poświęconej instrukcjom). Żeby wyjaśnić moje zastrzeżenia, pozwolę zacytować sam siebie, sprzed prawie roku:
Jedyne co się zmieniło, to fakt, że już nie uważam, że projektant to przewidział. Raczej nastawił się na obsługę pojedynczych funkcji modelu, bez możliwości jednoczesnego włączenia dwóch z nich.Ponieważ projektant pomyślał dość kompleksowo i w ten sposób umożliwił obsługę 2 funkcji jednocześnie. Można jednocześnie uruchomić po jednej funkcji z każdej ze stron. Da się więc jednocześnie rozkładać podpory i bawić ramieniem. Inną konfiguracją jest obrót i obsługa jednej z dwóch sekcji. Ma to jednak pewien babol. Mianowicie logika podpowiada, że ramię w trakcie jazdy powinno być złożone, czyli opuszczone najniżej ku dołowi. Jeżeli załączymy napęd do któregokolwiek siłownika i podpór, to kiedy podpory się opuszczają, składa się też siłownik. Logika podpowiada, że powinno być odwrotnie. Kiedy podpory są rozkładane (czyli opuszczane), jednocześnie ramię winno być podnoszone (przygotowanie do pracy właściwej osprzętu). Wystarczyło dać jedną zębatkę więcej/mniej w układy (w małym siłowniku wystarczy kątówkę z20 w ramieniu odwrócić, by było dobrze). Cóż ewidentne niedopatrzenie.
Jeszcze w ramach uzupełnienia wrzucam film, jak działa ten model (autorstwa Setechnica):
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=as_wK9cbIoM[/youtube]
Budowa modelu B
Jak już pisałem wyżej, budowa alternatywy przedstawiana jest w dwóch plikach PDF, których objętości to odpowiednio: 160 i 148 stron. Z kolei kroków głównych, w tej ponad 300 stronicowej instrukcji jest 163. Model B, to ciężarówka z pługiem i kiprem. Jakby nie patrzeć, trochę dziwne połączenie, ale przez swoją niecodzienność - całkiem interesujące. Ponownie w nawiasach kwadratowych, podane zostały kolejne kroki główne. Czas na budowanie.
[24]
Pierwszy przystanek, w dość długiej drodze, która nas czeka, zanim ujrzymy gotową ciężarówkę. Póki co widać napędzaną (a w zasadzie napędzającą) jedną, z dwóch tylnych osi, widać też mocowanie, które będzie wykorzystane przez drugą. Jest też już układ zwrotnic. Wszystko to osadzone we wstępnej ramie nośnej, która będzie jeszcze wzmocniona.
[48]
W tym momencie konstrukcja przestaje już wyglądać tak wątło. Głównie z powodu zamontowania skrzyni rozdzielczej, dla zmotoryzowanych funkcji, a także silnika, dołączonego do tejże. Wzmocniono też przód ramy. Pojawia się też mocowanie dla przyszłego pługu. Generalnie schemat budowania bardzo przypomina to, co widzieliśmy już przy budowie modelu podstawowego.
[72]
Kolejny przystanek. Wszystkie zmotoryzowane mechanizmy mają już swoje wyprowadzenia, ze skrzyni rozdzielczej. Część z nich jest już w pełni zwieńczona. Tył konstrukcji również zaczyna zwiększać swoją masywność. Maszyna wciąż nie osiągnęła swojej docelowej długości.
[96]
Pojawił się silnik R4. Do tego wzmocniono tył ciężarówki. Pojawiły się też wreszcie ośki, na których będą osadzone koła ostatniej osi. Wreszcie całość zacznie rosnąć w górę w zdecydowanie szybszym tempie;).
[120]
Jako się rzekło, tak też się stało. Pojawia się kiper. Widać też już ramę kabiny, wraz fotelami. Całość została spięta z jednym, z mechanizmów. Wyprowadzono też już wyjście do mechanizmy sterowania kołami.
[144]
Bardzo blisko końca. Kabina gotowa, podobnie, jak stelaż mocujący battboxa. Brakuje już tylko pługu z przodu i kilku detali w samej ciężarówce.
[163]
Po dość mozolnej budowie, jako nagroda za wysiłek możemy podziwiać efekt naszej pracy, po której pozostało w sumie niewiele części:
Funkcje modelu alternatywnego
Model B posiada następujące mechanizmy i bajery:
- otwierane drzwi kabiny,
- skrętne koła,
- silnik R4 pod kabiną, napędzaną z jednej tylnej osi, poprzez dyferencjał,
- ustalany kąt wychylenia poziomego pługu.
Powyższe trzy funkcje, jak nietrudno się domyślić, to ten czysto manualne, do tego dochodzą 4 funkcje zmotoryzowane:
- podnoszone koła w ostatniej osi,
- wychylana kabina,
- podnoszony kiper,
- podnoszenie pługu.
Otwierane drzwi i skrętne koła
Z uwagi, że obie funkcjonalności są wyjątkowo proste, łączę je w jeden punkt. Otwieranie drzwi kabiny, to ponownie dodatek wymagający użycia palców. Skrętne koła to podobnie, jak to było w modelu podstawowym - kręcenie z12 za kabiną.
Silnik R4
Silnik, który przewijał się już podczas procesu budowy, umiejscowiony jest pod kabiną. By móc swobodnie patrzeć na jego pracę, należy skorzystać z jednej, ze zmotoryzowanych funkcji, czyli podnoszenia kabiny. Sam silnik, w gotowym modelu prezentuje się tak:
Wychylanie pługu w poziomie
Ostatnia manualna funkcja. Mechanizm wręcz banalny, ślimak + z24 ze sztywno z nią sprzęglonym pługiem. Można ustalać kąt przy pomocy pokręteł, umiejscowionych po obu stronach pługu. Możliwości wychylenia i pokrętła przedstawiają poniższe zdjęcia:
Unoszona ostatnia oś
Pierwsza ze zmotoryzowanych funkcji. Sam pomysł bardzo ciekawy. Uruchamia się, poprzez przełączenie wajchy, po prawej stronie ciężarówki do przodu. Wnosi powiew świeżości do modeli firmowych. Problemem jednak jest to, że jego realizacja jest nieprzemyślana. O co chodzi? O to:
Czyli o użycie sprzęgła, na samym wyjściu mechanizmu. Prowadzi to do tego, że wystarczy wjechać na jakąś nierówność i ostatnie koła podnoszą się same. Mechanizm powinien być inaczej zrobiony. Sprzęgło powinno iść w środek układu (przed ślimaka), a w jego miejsce powinna wejść zwykła z24. Wtedy koła by się nie cofały. Ten sam problem był w przypadku podpór w modelu A. Przy czym tam to być mogło, bo z założenia nie jeździ się z opuszczonymi podporami. Z kołami i owszem. Dlatego powinny one trzymać określone położenie, a nie przy byle okazji je zmieniać. Mocno zabugowany mechanizm, który trzeba zdecydowanie zasygnalizować. Same podnoszenie i opuszczanie kół fajnie i atrakcyjnie się prezentuje:
Jednak cóż z tego, skoro poza czasem zabawy, ustawiają się one jak chcą...
Unoszona kabina
Sam pomysł nie jest niczym nowym. Występowało to już co najmniej w kilku modelach. Co prawa nie pamiętam, by w którymś było to zmotoryzowane, ale w zasadzie, po co coś takiego napędzać silnikiem? Załączenie odbywa się, poprzez wychylenie w przód wajchy po lewej stronie ciężarówki. W mechanizm zapakowano drugie sprzęgło, co akurat tutaj jest świetnym pomysłem, i nie optowałbym za jakimikolwiek zmianami tego mechanizmu. Ciekawym rozwiązaniem jest dodanie ograniczenia wychylenia, w postaci stelażu mocującego pług, który ogranicza wychylenie do przodu.
Działający kiper
Chyba najprościej zrealizowana funkcjonalność. Siłownik śrubowy się wysuwa i przechyla całość, która mocowana jest na zawiasie. Wielkiej filozofii tutaj nie ma. Działa to poprawnie, a sam kąt uzyskiwany przez kiper jest zadowalający.
Cóż jednak z tego, skoro bawialny to on nie jest. Przewiezienie czegokolwiek jest raczej trudno wykonalne, z uwagi na straszliwie dziurawą strukturę dna:
Jest więc to bajer, który spełnia jedną funkcję - po prostu jest. O wykorzystanie tej części ciężarówki raczej nie ma co marzyć. Szkoda. W celach informacyjnych dodam jeszcze, że za włączenie funkcji odpowiada lewa wajcha, wychylona w tył.
Podnoszenie/opuszczanie pługu
Ostatnia zmotoryzowana funkcja, załączana dzięki prawej wajsze wychylonej w tył. Zakres pracy jest odpowiedni. Za podnoszenie/opuszczanie odpowiada mLA, który zabudowany jest z przodu ciężarówki. Pług dochodzi do samego podłoża, co jest wystarczającym, spełnionym kryterium, by uznać mechanizm, za odpowiadający rzeczywistości. Geometryczne możliwości pługu:
Wszystkie mechanizmy działają sprawnie, z odpowiednią prędkością. Nie ma tutaj mowy, o męczeniu silnika, co należy poczytać za zdecydowaną zaletę. Teoretycznie znowu można łączyć dwie funkcje. Przy czym w tym modelu, ciężko się czepiać kierunku obrotów. Tutaj nie ma funkcji zależnych od siebie, więc tego, akurat w przypadku modelu alternatywnego nie mogę, i nie zamierzam się czepiać.
Aspekt wizualny modelu B
Niech przemówią fotografie:
Gdy spojrzy się na ciężarówkę z daleka, można odnieść wrażenie, że całość jest niemal perfekcyjna. Smaczków dodają detale, takie, jak wykończenia kabiny:
Czy nawet sam jej przód, który mimo, że skrzętnie jest przykryty przez pług, nie został potraktowany po macoszemu:
Czar wspaniałości pryska jednak bardzo szybko, gdy przyjrzymy się całości z bliska. Z jednej strony totalnie ażurowy kiper. Z drugiej takie widoki, jak ten:
Dla tych, którzy nie zauważyli - wystające w brzydki sposób piny tu i ówdzie. Uchwycony fragment jest chyba najbardziej psującym wrażenia wizualne punktem całej konstrukcji.
Na koniec prezentacja możliwości ciężarówki (nie mojego autorstwa):
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=536YWsWYRgc[/youtube]
Podsumowanie
Pora zebrać w całość wszystko, co zostało dotychczas napisane o zestawie 9397 i wydać werdykt. Może zacznę klasycznie, czyli zalety i wady, z uwzględnieniem obu modeli.
Zalety:
+ ładne i funkcjonalne oba modele,
+ sporo funkcji w obu ciężarówkach,
+ do tego oba modele są dobrymi "półkownikami",
+ dobry dawca części, tak podstawowych, jak i kilku perełek,
+ 6 świetnych kół,
+ model A jest amerykańską ciężarówką:),
+ wydanie (usztywnienie instrukcji etc).
Wady:
- funkcjonalność modelu B nie idzie w parze z bawialnością,
- zdecydowanie źle rozwiązany mechanizm podnoszenia ostatniej osi w modelu B,
- z bliska - widoczne niedoróbki modelu B,
- sporo naklejek,
- dość przeciętny stosunek ceny, do tego co zestaw oferuje w zamian.
Jak skwitować więc to wszystko. Zestaw 9397 może się podobać. Generalnie oba modele zostały zbudowane z dbałością (choć, z oczywistych względów, model B jest zdecydowanie gorszy pod tym względem). Zastosowane mechanizmy może nie są niczym nowym, niczego nie nauczą, ale są solidnym standardem w Technicu. Zestaw posiada całkiem przyzwoity wachlarz elementów przydatnych i unikalnych, ale ma to też swoją cenę. Raczej trudno powiedzieć, że w cenie circa 400 zł 9397 jawi się, jako okazjonalny zakup części w dobrej cenie (tak, jak np. uważałem (i nadal to podtrzymuję) w przypadku 9394). Jest to raczej cena proporcjonalna do zawartości. Dlatego zakup polecałbym tym, którym po prostu model/e się podoba/ją. W przeciwnym wypadku raczej, sobie darujcie zakup. Ja ze swojego jestem zadowolony. Model A mi się bardzo podoba, B trochę mniej, ale trzyma poziom. Jest to też solidnie wykonana amerykańska ciężarówka, która z pewnością ma grono wiernych fanów;). To jest z mojego punktu widzenia. Ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na coś innego.
Otóż nasz forumowy Kolega: Legosamigos po tym, jak zakupił 9397 dostał chyba porządnego kopa od wyobraźni. 9397 jest ewidentną inspiracją dla Jego MOCy, które co prawda widać, na czym są wzorowane, ale można to uznać, za zdecydowaną rekomendację dla przedmiotu tej recenzji. Wszak od czasu 8258, chyba nie było zestawu, na bazie którego powstawałoby tyle różnych MOCy;).
Oczywiście rozważenie zakupu tego modelu pozostawiam Wam. Mam tylko nadzieję, że ten tekst okaże się pomocny, przy ostatecznym podjęciu decyzji;).
Galeria: klik.
Pozdrawiam. F.
PS. Z uwagi na datę publikacji - wszystkiego najlepszego z okazji Waszego święta Drogie Panie;).
PS. 2. Dla pełnego obrazu, by móc ew. porównać sobie, czy moje zdanie się zmieniło od czasu, gdy wrzuciłem na forum pierwszy tekst o 9397, pozwalam sobie go wrzucić pod recenzją, jako osobny post.