9473 The Mines of Moria
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
9473 The Mines of Moria
Seria: Lord of the Rings
Ilość figurek: 9
Ilość części: 776
Cena:
Zestaw został wydany w 2012 roku i jest jednym z najdroższych z pierwszej fali serii Lord of the Rings.
Na allegro ceny zestawu 9473 zaczynają się od około 280 zł.
Oficjalny sklep Lego wycenia recenzowany zestaw na 360 zł.
Bricklink sugeruje nam ceny od około 250 zł.
I jeszcze brickset.
Ja kupiłem ten zestaw za 250 zł, uważam, że to całkiem korzystna cena. Jeśli jesteście nim zainteresowani, a macie opcję jeszcze taniej go nabyć, tym bardziej polecam. Uważam, że nie jest na pewno wart więcej niż 250 zł.
Opis:
Jako wielki fan "Władcy Pierścieni" od dawna myślałem o zakupie 9473 The Mines of Moria, czyli Kopalnie Morii. Urzekły mnie w nim przede wszystkim unikatowe figurki, niedostępne jak na razie w innych zestawach oraz całkiem zgrabnie i ciekawie odwzorowane zabudowania grobowca Balina, czyli komnaty w której toczyła się walka Drużyny Pierścienia z trollem i goblinami z Morii, a którą stara się bezpośrednio odwzorować recenzowany zestaw.
Jestem zaskoczony faktem, że przez ponad rok od wydania tego ciekawego setu na forum nie pojawiła się jeszcze jego recenzja. W związku z czym dostąpiłem tego zaszczytu i postaram się najlepiej jak umiem go dla Was zrecenzować.
Opakowanie:
Kartonik jest solidnie wykonany, otwiera się go od boku i wysypuje zeń klocki. Na przodzie mamy przedstawioną całą zawartość zestawu.
Z tyłu zaś oczywiście standardowo pokazano aspekty bawialne, trochę uzbrojenia, jakie otrzymamy oraz małą reklamę gry PC.
Na jednym z boków widnieje lista figurek w skali 1:1, co stało się już standardem w seriach licencyjnych.
Zawartość:
Po otwarciu pudełka i wysypaniu z niego jego zawartości, moim oczom ukazały się ponumerowane woreczki z klockami, a także (i tu byłem pozytywnie zaskoczony) instrukcje wraz z naklejkami, które ochroniono przed uszkodzeniami, foliując wraz z kawałkiem kartonu. Zapobiegło to jakimkolwiek ich otarciom, pogięciu oraz zniszczeniom.
Troll zapakowany był osobno.
Aha i jeszcze rzut oka na przebrzydłe naklejki:
Instrukcja:
Książeczki mamy dwie:
Budowa jest ułatwiona. Poszczególne woreczki umożliwają zbudowanie poszczególnych budowli.
I tak, z woreczka nr 1 powstaje nam studnia, grób oraz część figurek, a z woreczka nr 2 - wrota komnaty.
Na końcu mamy spis wszystkich figurek danego rzutu serii:
Jak widzicie, wszystkie niemal figurki ukazane są tutaj w pozach bojowych, walczą, nawalają się tym, co akurat mają pod ręką (patrz: ork z łopatą). Seria Lord of the Rings zdecydowanie stawia pod tym względem na walkę, konflikt i agresję.
Druga z instrukcji kończy się z kolei spisem wszystkich elementów.
Tylne strony instrukcji różnią się od siebie. Nie na obydwu jest umieszczony wrzeszczący dzieciak, ledwie na jednej. ;) Druga z kolei kończy się zapowiedzią hobbita, ale wydrukowaną w przepięknym kolorze, przypominając swoim wyglądem księgę.
Budowanie:
Po otwarciu woreczka nr 1 naszym oczom ukazuje się jego zawartość. To z tych elementów powstanie studnia oraz grób Balina.
W osobnych woreczkach spakowane zostały drobniejsze klocki i hełm Gimliego.
Grób Balina:
Pierwszą strukturą, jaką dane mi było odtworzyć w tym zestawie był grób Balina. Balin to martwy już niestety w okresie wydarzeń z Władcy Pierścieni krasnolud, który próbował odbić krasnoludzką stolicę - Morię - z rąk goblinów. Balina mamy przyjemność poznać w Hobbicie w nieco bardziej żywej wersji, gdzie jest miłym i sympatycznym towarzyszem Bilba Bagginsa.
Niestety w tym zestawie go nie uświadczymy. Nawet szkielet leżący w jego grobowcu przeczy faktowi pochowania tam Balina - ma długie nóżki...
Grobowiec jest ładnie zbudowany. Lego sugeruje żeby nakleić na niego kilka naklejek, czego ja jednak nie zrobiłem. Jestem kategorycznym przeciwnikiem naklejek na klockach.
Moim zdaniem jednak, nawet bez nich grób prezentuje się elegancko.
Jak każdą ze struktur jakie zbudujemy w tym secie, tak i grób został wyposażony w aspekt bawialny. Docelowo, naciskając palcem w miejscu pokazanym na zdjęciu, wieko grobu powinno wylecieć w powietrze wraz z ukrytym wewnątrz szkieletem.
Niestety jednak, mechanizm ten nie działa, a może mam za grube palce, nie wiem. ;)
Tak czy inaczej w moim przypadku musiałem zdjąć wieko ręcznie, by pokazać Wam środek grobu wraz z wylegującym się tam, uśmiechniętym szkieletorkiem.
Studnia:
Studnia w komnacie Mazarbul, będącej miejscem ostatniego spoczynku Balina, odegrała dość dużą rolę we filmie. Nie obyło się przy tym bez udziału Pippina, obecnego w tym zestawie, dzięki któremu Drużyna została zaatakowana przez cały oddział goblinów z Morii wraz z wielkim trollem jaskiniowym na czele. Jak to się stało? Prezentuje właśnie ta budowla!
Spokojnie siedzący sobie na studni szkielet, z przepasanym łańcuchem podpiętym do wiaderka nie wydaje się być żadnym zagrożeniem.
Gdy jednak uruchomimy za pomocą palców mechanizm ukryty w studni, szkielet spadnie, ciągnąc za sobą wiaderko na łańcuchu i wywołując wielki raban, który sprowadzi wszystkich orków z całej Morii.
Mechanizm spadania szkieletorka działa dobrze, jest to bawialny element zestawu, pozwalający odegrać jedną ze scen z filmu. Na studnię Lego sugeruje przykleić kilka naklejek imitujących cegły, co jest dla mnie o tyle niezrozumiałe, że przecież moglibyśmy po prostu użyć w tych miejscach klocków cegiełek, których nam zresztą w tym zestawie w odpowiednim szarym kolorze nie poskąpiono.
Brama:
Wrota do komnaty Mazarbul to bardzo charakterystyczny element, nie mogło zatem zabraknąć ich w tym zestawie. I co ciekawe, również je wyposażono w drobny aspekt bawialny. :)
Z tych klocków będziemy budować naszą bramę.
Która tak oto prezentuje się po ukończeniu budowania.
Rzut oka na tył struktury.
Patrząc na wprost, oto prawy bok wrót.
Lewy bok zawiera wspomniany aspekt bawialny, działający naprawdę dobrze. Skała po naciśnięciu mechanizmu jest w stanie odlecieć na sporą odległość miażdżąc gobliny stojące na jej drodze.
Co więcej projektanci zestawu umożliwili nam dosłownie odegranie scen z filmu. Bramę możemy zablokować toporem!
Czy jednak aby na pewno ta blokada jest skuteczna?
Jak widzicie - nie do końca! ;)
Podsumowując ten moduł - bowiem należy mu się osobne podsumowanie: wrota są przepyszne! Jestem zaskoczony pieczołowitością ich wykonania. Projektanci nawet drzwi zbudowali z klocków, zamiast po prostu posłużyć się jednoelementowymi fragmentami drzwi dostępnymi przecież w wielu zestawach Lego. Jestem pod wielkim wrażeniem. Uważam, że wrota to najbardziej udany z modułów tego zestawu. Są duże, na tyle, że jak widzieliście - troll mieści się w nich bez problemu.
Ściana komnaty:
Ściana komnaty to najdłuższa struktura z tego zestawu, złożona jednak z 3 modułów łączony za pomocą elementów technic. Osobną częścią jest ta na środku, osobne są też części z filarami.
Lego podzieliło woreczki zgodnie z tym podziałem. Środkową część budujemy z osobnego woreczka.
I to akurat jest element, który bez naklejek naprawdę wygląda dość ubogo. Mamy też aspekt bawialny - całkiem bzudrny, bo nie mający nic wspólnego z filmem.
Wysuwana skrzynia ze skarbem!
Odpowiadający za to mechanizm znajduje się z tyłu budowli.
Ostatnimi zbudowanymi przez nas elementami zestawu są filarki z funkcją spadania.
Dodatkowo w tym woreczku znajduje się mniejszy z takimi oto mini broniami. Wyglądają one fatalnie, w związku z czym woreczek ten schowałem do szuflady i staram się o nim zapomnieć. ;)
Gotowe filary prezentują się o tak:
Po naduszeniu widocznych na tyłach wystających technicowych elementów, filary przewracają się. Działa to dobrze, jest skuteczne i bawialne.
A tak wygląda cała ściana po złączeniu:
Całość razem:
Moduły zestawu możemy ustawiać jak chcemy, tworząc taką kompozycję bitwy w komnacie Mazarbul, jaka najbardziej nam odpowiada.
Jak widzicie, w zestawie są też figurki! :D
Pewnie wielu z Was na to czekało, teraz do nich przejdę.
Minifigi:
W 9473 The Mines of Moria otrzymujemy aż 9 figurek Lego. To całkiem sporo, jednak spokojnie, 2 z nich to zwykłe szkielety znane od bardzo dawna.
Szkielet jaki jest, każdy widzi. Nie różnią się między sobą niczym, mają zadowolone minki.
Ork z Morii / Goblin z Morii:
Można sobie nazywać jak się chce, do wyboru.
Orkowie ci występują tylko i wyłącznie w tym zestawie. Mają unikatowy nadruk (przepiękny), unikatowy kolor skóry i unikatowy kolor włosków (a właściwie to uszu doczepionych do włosów).
Mają dwustronnie zadrukowane główki i torsy, co jest standardem w seriach licencyjnych. Niestety różnica między jedną mordką orka, a drugą jest niemal żadna. Miło jednak, że każdy z nich może mieć nieco inną buźkę.
A tak prezentują się włoski z tyłu. Twardy plastik z którego je wykonano jest bardzo dobrej jakości. Dodatkowo włoski zrobione są w taki sposób, że ork bez problemu nosić może kołczan, jeśli postanowi ustrzelić jakiegoś elfa z łuku.
Troll jaskiniowy:
No dobra, nie będę tego dłużej ukrywał. Troll jest prawdziwą gwiazdą i jednym z głównych powodów dla których zakupiłem właśnie ten zestaw. Zdjęcia nie oddają w pełni tego jak naprawdę wygląda. Jest to wspaniałe odwzorowanie filmowego trolla. Ma przepiękną pozę, dynamiczną i waleczną. Nadruki to mistrzostwo świata. Dano mu wielki młot do łapy, taki jak we filmie.
Olbrzymie wrażenie zrobiły na mnie nadruki na plecach i łapach bestii. Lego wykonało kawał dobrej roboty projektując trolla jaskiniowego.
Trollowe ręce łączą się z tułowiem bardzo dokładnie i dosyć opornie chodzą na takich przegubach, dzięki czemu nie ma szans, żeby ręce samoistnie opadały. Możemy upozować je jak chcemy.
Od spodu możemy zobaczyć, że trolla łatwo przyczepić do jakichkolwiek innych legowych elementów.
Jego łapy zaś umożliwiają mu wyładowanie agresji na kimkolwiek kto akurat znajdzie się w pobliżu.
Troll wygląda bardzo agresywnie, mam wręcz wrażenie, patrząc na niego, jakby chciał mi przyłożyć. ;)
Drużyna Pierścienia:
W zestawie otrzymujemy 4 członków Drużyny: człowieka Boromira, który jak do tej pory jest figurką występującą tylko tutaj; hobbita Pippina, który również jest unikatową postacią dla tego zestawu, elfa Legolasa oraz najbardziej rozpowszechnionego w serii krasnoluda Gimliego.
Pippin:
Mały, niesforny hobbit, który zasłynął we filmie niezbyt mądrymi pomysłami, najczęściej mającymi katastrofalne skutki. Dlatego właśnie znalazł się w tym zestawie. Ktoś musi uruchomić mechanizm w studni i pobudzić orków w każdym zakątku kopalni!
Nadruki przepiękne, szarozielony płaszczyk odpowiedni dla hobbita, cudne włoski...
Tak wygląda druga strona jego główki oraz nadruk na tyle torsu. Jak widzicie, przerażenie aż bije z tej figurki! Jak dla mnie naprawdę przepiękna interpretacja filmowego bohatera.
Gimli:
Bojowy krasnolud, kuzyn Balina. Nie mogło go zabraknąć w zestawie związanym z walką w Morii.
I tutaj chciałbym zaznaczyć, że Gimli dostał całkiem ładnie zadrukowany dwustronny torsik oraz dwustronną główkę. Niestety nie mam pojęcia po co. A to dlatego, że po założeniu brody i hełmu, Gimliego właściwie nie widać. Co więcej, broda tak ściśle przylegała do figurki, że nie byłem w stanie jej zdjąć by zrobić zdjęcia torsu, musicie więc zadowolić się tym, co udało mi się dokonać.
Ogólnie figurka prezentuje się ładnie, aczkolwiek bije z niej pewna karykaturalność. Gimli dostał przepięknie zadrukowany hełm z arcyciekawymi krasnoludzkimi zdobieniami. Jego broda, chociaż przepotężna też ma swój urok. Duży plus ode mnie również za uzbrojenie: jeden króciutki toporek i jeden bardzo długi z podwójnym ostrzem u szczytu.
Legolas:
Elficki książę z Mrocznej Puszczy, syn króla Thranduila. Ulubiony bohater wielu fanów filmu, z uwagi na wrodzoną zwinność i cuda, jakie umiał wyczyniać ze swoim łukiem.
Figurka zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Wszystko w niej jest perfekcyjnie. Spośród minifigów, to właśnie Legolas najlepiej oddaje postać z filmu, właściwie w każdym szczególe. Spójrzcie na te bogate, śliczne nadruki, na te piękne kolory!
Włoski Legolasa mają cudowny kolor. Niestety jest pewna wada związana z nimi, elf nasz nie może nosić kołczanu, co uważam za nieporozumienie.
Buźka agresywna i nadruk z tyłu, którego raczej nie dane nam będzie oglądać kiedy Legolas ma nałożone włoski.
Boromir:
Jedyny człowiek w zestawie. Dumny syn namiestnika Gondoru, wielki rycerz i silny wojownik.
Moim zdaniem udanie oddaje postać z filmu. Oczywiście rozpłynę się znów nad nadrukami, które po prostu ujęły mnie precyzją wykonania i pięknem.
Boromir dostał długą szatę.
A tak prezentuje się nieco bardziej rozzłoszczona część jego osobowości oraz nadruk z tyłu torsu.
Podsumowanie:
Zestaw Kopalnie Morii uważam, za jeden z najlepszych wydanych przez Lego w pierwszym rzucie serii, jeśli nie za jeden z najlepszych wydanych w ogóle w serii Władca Pierścieni. Jego główną zaletą jest plejada przecudownych figurek. Otrzymujemy aż 5 figurek unikatowych tj. orków z Morii, trolla jaskiniowego, Boromira i Pippina. Zdecydowanie twierdzę, że o wartości tego zestawu przesądzają figurki. Klocków unikatowych w nim nie ma. Jest to moim zdaniem set, który na pewno ucieszy fanów Władcy Pierścieni, reszta natomiast raczej nie znajdzie tutaj nic interesującego.
Jednak fani będą zachwyceni! Przede wszystkim trollem, który robi przepotężne wrażenie i jest olbrzymi w porównaniu do normalnych minifigów.
Cena zestawu jest wygórowana. Jednak, tak jak napisałem na początku 250 zł lub coś w tym stylu, to stawka wg mnie akceptowalna.
Głównym minusem, jest horrendalna ilość naklejek, jakie Lego każe nam naklejać na klocki. Ja oczywiście nie nakleiłem żadnej z nich, ale uważam, że przynajmniej część z tych naklejek można było zastąpić klockami lub nadrukami na klockach.
Budowle, których powstanie umożliwia nam ten zestaw są bawialne, także nawet młodsi fani Władcy powinni być zadowoleni. Podejrzewam, że długie godziny można by spędzić bawiąc się tym zestawem i odgrywając sceny z filmu.
Oczywiście brakuje nam tu pozostałych członków Drużyny Pierścienia, brakuje więcej orków do usieczenia. Natomiast oczywistym jest, że Lego nie zapakowałoby wszystkich bohaterów do jednego zestawu. Wymusza to kupowanie kolejnych setów, ale cóż, tak to już jest i nad tym nie mam zamiaru się rozwodzić.
9473 The Mines of Moria to moim zdaniem naprawdę wart polecenia produkt.
Dziękuję za przeczytanie recenzji i proszę o komentarze na temat zestawu.
Ostatnio zmieniony 2014-04-28, 14:11 przez Aeryn, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o...
- Sirius
- VIP
- Posty: 368
- Rejestracja: 2012-09-09, 11:11
- Lokalizacja: Olsztyn
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Przyjemna recenzja, dobrze się czyta, zdjęcia też udane.
Co do samego zestawu to bardzo mi się podoba. O ile w SW nie podobają mi się generalnie zestawy, w których są modułowe fragmenty budowli to we Władcy Pierścieni dobrze się to sprawdza, czego Moria jest świetnym przykładem.
Do paru rzeczy jednak bym się przyczepił. Po pierwsze brama od tyłu wygląda na niedopracowaną. No i oczywiście naklejki. Mniejsza już o runy, które w sumie dobrze, że są naklejane bo gdyby je zostawić mocno ograniczałyby późniejsze zastosowanie klocków, ale tile z bramy i boczne z grobowca i klocki ze studni mogłyby jednak być zadrukowane.
P.S
Zapomniałem wspomnieć o figurkach, ale to oczywiste, że w LotRze i SW to jeden z głównych atutów i nawet chociażby dla nich warto kupować zestawy.
Co do samego zestawu to bardzo mi się podoba. O ile w SW nie podobają mi się generalnie zestawy, w których są modułowe fragmenty budowli to we Władcy Pierścieni dobrze się to sprawdza, czego Moria jest świetnym przykładem.
Do paru rzeczy jednak bym się przyczepił. Po pierwsze brama od tyłu wygląda na niedopracowaną. No i oczywiście naklejki. Mniejsza już o runy, które w sumie dobrze, że są naklejane bo gdyby je zostawić mocno ograniczałyby późniejsze zastosowanie klocków, ale tile z bramy i boczne z grobowca i klocki ze studni mogłyby jednak być zadrukowane.
P.S
Zapomniałem wspomnieć o figurkach, ale to oczywiste, że w LotRze i SW to jeden z głównych atutów i nawet chociażby dla nich warto kupować zestawy.
Ostatnio zmieniony 2013-12-14, 12:53 przez Sirius, łącznie zmieniany 1 raz.
Recenzja bardzo fajna, ale do zestawu to się przyczepię :-)
Chwalisz figurki za nadruki, a ja uważam, że właśnie w nadrukach jest sporo braków/błędów.
Oczywiście fajnie, że są w miarę szczegółowe i oryginalne, ale:
- Boromir miał rękawki krótkie czerwone z żółtymi zdobieniami + długie rękawice - czyli minimum "łapki" powinny być czarne (+ kolczuga, ale to już się bardzo czepiam :-) )
- gdzie jest Róg Gondoru ? Może w tej scenie nie jest tak istotny, ale Boromir miał go zawsze przy sobie, minimum jako nadruk by się przydał
- Boromir miał ciemne spodnie + krótszą pelerynkę na pasie - IMHO nie byłoby problemu, żeby taką dodać
- nogi i "łapki" orków to jakiś żart, dlaczego nie są zielone ? :-( (chociaż czerwone wstawki na torsie bardzo doceniam)
Nie pokazałeś w żaden sposób "Księgi Mazarbul" - rozumiem, że za nią robi ta brązowa książeczka + naklejki ?
A te bronie w woreczku to standardowy dodatek do Heroiki :-)
Generalnie zestaw mi się podoba, ale z racji wcześniejszego malowania figurek z LOTRa mam skrzywione podejście do poziomu szczegółowości postaci, stąd się czepiam :-)
Chwalisz figurki za nadruki, a ja uważam, że właśnie w nadrukach jest sporo braków/błędów.
Oczywiście fajnie, że są w miarę szczegółowe i oryginalne, ale:
- Boromir miał rękawki krótkie czerwone z żółtymi zdobieniami + długie rękawice - czyli minimum "łapki" powinny być czarne (+ kolczuga, ale to już się bardzo czepiam :-) )
- gdzie jest Róg Gondoru ? Może w tej scenie nie jest tak istotny, ale Boromir miał go zawsze przy sobie, minimum jako nadruk by się przydał
- Boromir miał ciemne spodnie + krótszą pelerynkę na pasie - IMHO nie byłoby problemu, żeby taką dodać
- nogi i "łapki" orków to jakiś żart, dlaczego nie są zielone ? :-( (chociaż czerwone wstawki na torsie bardzo doceniam)
Nie pokazałeś w żaden sposób "Księgi Mazarbul" - rozumiem, że za nią robi ta brązowa książeczka + naklejki ?
A te bronie w woreczku to standardowy dodatek do Heroiki :-)
Generalnie zestaw mi się podoba, ale z racji wcześniejszego malowania figurek z LOTRa mam skrzywione podejście do poziomu szczegółowości postaci, stąd się czepiam :-)
Ostatnio zmieniony 2013-12-14, 13:02 przez goldsun, łącznie zmieniany 1 raz.
Być może będzie nadruk lub też róg jako element w zestawach z LotRa w 2014 roku? Mam taką nadzieję.goldsun pisze:gdzie jest Róg Gondoru ? Może w tej scenie nie jest tak istotny, ale Boromir miał go zawsze przy sobie, minimum jako nadruk by się przyda
W zestawie są 2 brązowe książki, na jedną z nich należy nakleić naklejki i mamy Księgę Mazarbul, jednak odpuściłem sobie tą przyjemność.goldsun pisze:Nie pokazałeś w żaden sposób "Księgi Mazarbul" - rozumiem, że za nią robi ta brązowa książeczka + naklejki ?
Też malowałem parę ładnych lat temu figurki tutaj taki przykład mojego Gandalfa. ale to jednak jest Lego, nie popadajmy w przesadę w wymaganiach. I tak mamy naprawdę świetne minifigi wg mnie we Władcy i Hobbicie. :)goldsun pisze:z racji wcześniejszego malowania figurek z LOTRa mam skrzywione podejście do poziomu szczegółowości postaci, stąd się czepiam :-)
Ostatnio zmieniony 2013-12-29, 15:13 przez Aeryn, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o...
-
- Posty: 243
- Rejestracja: 2011-04-29, 21:22
- Lokalizacja: Znikąd
-
Fajna recenzja, dokładna i rzeczowa.
Naklejek jest istotnie sporo i w/g mnie warto je nakleić, bo bez nich zestaw jest trochę za "biedny". Ja nie używam Lego do tworzenia własnych koncepcji, więc nie mam tutaj problemu. Elementy z tego zestawu zawsze będę wykorzystywał do złożenia Morii.
Kwestia dźwigni grobu Balina - u mnie ten mechanizm też słabo działa. Taka już widać jego "psia uroda"...
Naklejek jest istotnie sporo i w/g mnie warto je nakleić, bo bez nich zestaw jest trochę za "biedny". Ja nie używam Lego do tworzenia własnych koncepcji, więc nie mam tutaj problemu. Elementy z tego zestawu zawsze będę wykorzystywał do złożenia Morii.
Kwestia dźwigni grobu Balina - u mnie ten mechanizm też słabo działa. Taka już widać jego "psia uroda"...
Rzeczywiście, wygląda to dosyć nieciekawie, ale biorąc pod uwagę, że Lego to zabawka kierowana do dzieci, myślę, że grupie docelowej nie będzie aż tak wadzić jak nam.blizzard pisze:Szkoda że troll ma "puste" ręce od środka, bardzo mi to przeszkadza w takich figurkach (jak np. dinozaury itp)
Nie wiem czy wynika to z oszczędności materiału, czy może po prostu taka forma jest łatwiejsza do odlania.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o...
-
- Posty: 243
- Rejestracja: 2011-04-29, 21:22
- Lokalizacja: Znikąd
-
Zapewne i tak i tak.Aeryn pisze:Nie wiem czy wynika to z oszczędności materiału, czy może po prostu taka forma jest łatwiejsza do odlania.
Ostatnio zmieniony 2013-12-16, 23:09 przez GrublukTheGrim, łącznie zmieniany 1 raz.
Naklejki, rzeczywiście utrudniają używanie klocków; nie można ich swobodnie umyć chociażby. Szkoda że zestawy tej serii nie mają uchylnego wieczka od strony czołowej, jak to kiedyś było honorowane w serii castle legoland, czy lego space legoland. Takie opakowanie pobudza wyobraźnię i powoduje że blistry w których ułożone były klocuszki czy figurki nadawały sobą miodność i smaczek, żeby kolekcjonować i cieszyć się wykwintnym zestawem, lub całą serią:D Ubolewam że niby koszta obniżają aby nie podbijać zbytnio ceny towarów klasowych z górnej półki; ale w gruncie rzeczy guzik prawda. Ten co chce kupić i się cieszyć dobrym zakupem kupi lub kupiłby. Ja nie kupuję bo szczerze nie jestem przekonany o słuszności lokaty pieniężnej, w takiej formie która serwują nam możnowładcy Lego. Szkoda, bo liczę że w końcu ktoś zadba o klienta nieco bardziej wymagającego i się skuma, że można sprzedać sporo więcej, ale na litość boską, niech te produkty wyglądają adekwatnie do swojej ceny i do charakteru oferty sprzedażowej.
Acha i jeszcze jedno: wolę obejść się smakiem niż się denerwować z przestrzelonego towaru, bo w tej chwili takie mam zdanie na temat oferty sprzedażowej serii produkowanych aktualnie. Szkoda, żałuję że z aktualne kolekcje budowane są w sposób bezpłciowy oraz ograniczający wyobraźnię budowniczego; który zainwestuje swoje pieniądze w klocki. jak już ktoś zauważył brak płytek bazowych i konkretnych części składowych budynków czy konstrukcji powoduje po prostu zniechęcenie i apatię. Jedno wiem na pewno: dzisiejsze Lego to nie to samo co kiedyś. Helmowy Jar można by zbudować ze sporo większym rozmachem i zaangażowaniem, a tymczasem zaserwowano gniota. Ech, szkoda słów..
Acha i jeszcze jedno: wolę obejść się smakiem niż się denerwować z przestrzelonego towaru, bo w tej chwili takie mam zdanie na temat oferty sprzedażowej serii produkowanych aktualnie. Szkoda, żałuję że z aktualne kolekcje budowane są w sposób bezpłciowy oraz ograniczający wyobraźnię budowniczego; który zainwestuje swoje pieniądze w klocki. jak już ktoś zauważył brak płytek bazowych i konkretnych części składowych budynków czy konstrukcji powoduje po prostu zniechęcenie i apatię. Jedno wiem na pewno: dzisiejsze Lego to nie to samo co kiedyś. Helmowy Jar można by zbudować ze sporo większym rozmachem i zaangażowaniem, a tymczasem zaserwowano gniota. Ech, szkoda słów..
Ostatnio zmieniony 2013-12-26, 14:49 przez SAMOTH666, łącznie zmieniany 1 raz.
In my dark Kingdom.....
Bzdury gadasz i tyle, o :) LEGO z "Twoich czasów" to było LEGO z Twojego dzieciństwa, kierujesz się sentymentem do lat dziecięcych. A obecny Helmowy Jar jest całkiem całkiem. Nikogo nie byłoby stać na mega wypasiony Helmowy Jar. Do diabła, to są klocki, można sobie samemu takowy zbudować! Zresztą ktoś już całkiem niezły zbudował (choć ja tego MOCa fanem nie jestem). I jak myślisz kogo byłoby stać na kupienie takiego? :)SAMOTH666 pisze:(...)Jedno wiem na pewno: dzisiejsze Lego to nie to samo co kiedyś. Helmowy Jar można by zbudować ze sporo większym rozmachem i zaangażowaniem, a tymczasem zaserwowano gniota. Ech, szkoda słów..
Dzisiaj mamy złotą erę LEGO. Kocham zestawy z mojego dzieciństwa, ale obecnie projekty zestawów wyprzedają je o lata świetlne. Obecna baza klocków, których kiedyś nie było pozwala na naprawdę dużo. W szczególności jak się chcę zbudować coś własnego.
Ostatnio zmieniony 2013-12-27, 02:33 przez Scrat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Szerszen
- VIP
- Posty: 1785
- Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Szerszen
- Kontakt:
-
Samoth, patrzysz okiem kolekcjonera pudełek, który nie bawi się klockami. Dzisiejsze zestawy LEGO pozwalają na naprawdę dużą zabawę i grę wyobraźni, problemem nie są klocki, lecz ludzie.
Zgadzam się w pełni z tym co Scrat napisał - dawne zestawy to nostalgia dzieciństwa ale i inny rynek. Nikt Ci nie zabrania zbudowania własnej Morii ;-)
Zgadzam się w pełni z tym co Scrat napisał - dawne zestawy to nostalgia dzieciństwa ale i inny rynek. Nikt Ci nie zabrania zbudowania własnej Morii ;-)
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję.
Recenzja OK. Co do zestawu:
Wystarczy, że dorzucisz kilka klocków z własnych zapasów i masz cokolwiek zechcesz + satysfakcja, ze zrobiłeś to lepiej niż najlepsi projektanci Lego ;)
Ale fakt - zestaw tylko dla wielbicieli Frody i jej koleżanek - trochę szarych klocków i okropne naklejki. Jedynie figurki jakoś go tam ratują. Jak to mówią: "Z wierzchu pic, a w środku nic".
Częściowo się z Tobą zgadzam (niestety dzisiejsze zestawy "projektują" księgowi - dzięki temu Lego jeszcze nie zbankrutowało, a wręcz przeciwnie), a częściowo pukam w czoło - zapominasz o największej zalecie klocków lego, jaką jest możliwość zbudowania czegokolwiek.SAMOTH666 pisze:Ech, szkoda słów..
Wystarczy, że dorzucisz kilka klocków z własnych zapasów i masz cokolwiek zechcesz + satysfakcja, ze zrobiłeś to lepiej niż najlepsi projektanci Lego ;)
Ale fakt - zestaw tylko dla wielbicieli Frody i jej koleżanek - trochę szarych klocków i okropne naklejki. Jedynie figurki jakoś go tam ratują. Jak to mówią: "Z wierzchu pic, a w środku nic".
-
- Posty: 243
- Rejestracja: 2011-04-29, 21:22
- Lokalizacja: Znikąd
-
A ja się nie zgodzę. Wygląd zestawu wynika w dużej mierze z tego co przedstawiono w filmie, na którym on bazuje. I jest to w mojej opinii odwzorowane bardzo dobrze. A co do samej kompozycji, pretensje należy mieć do P. Jacksona lub nawet samego Tolkiena. ;-)Mrutek pisze:(...) trochę szarych klocków i okropne naklejki. Jedynie figurki jakoś go tam ratują.(...)