76023 The Tumbler
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- Sariel
- VIP
- Posty: 5418
- Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Sariel
- Kontakt:
-
Porównywałem po sile nabywczej średniej pensji przeliczonej na dolary, w tej statystyce Szwajcaria jest trzecim krajem w Europie. Co do cen w Szwajcarii - sklep Lego w wersji szwajcarskiej Tumblera nie pokazuje, ale już np. Mini Cooper kosztuje 119 franków co przy cenie 99 dolarów w Stanach (93 franki) daje przebicie na poziomie 28%. Cena Tumblera w Szwajcarii powinna więc być podobna jak w Polsce.
Nie kwestionuję, że w Szwajcarii koszty utrzymania są wyższe niż w Polsce, ale na pewno nie ponad 5 razy.
Nie kwestionuję, że w Szwajcarii koszty utrzymania są wyższe niż w Polsce, ale na pewno nie ponad 5 razy.
Ostatnio zmieniony 2014-09-19, 08:36 przez Sariel, łącznie zmieniany 3 razy.
Już kiedyś pisałem, żeby nie porównywać cen w USD i Euro- w Stanach jest inny system podatkowy - brak Vat, stąd ceny są tam zwykle niższe. Po prostu przez politykę fiskalna w EU jest drożej. Z innej beczki : jakby Amerykanom kazano zapłacić, tyle co w Europie, za paliwo to następnego dnia wyrzucono by na bruk cały kongres i rząd z prezydentem na czele:)
To tak samo jak w każdym kraju zachodniej europy. Jakby Niemiec miał płacić za średniej jakości
adidasy 300 euro, za nowego mercedesa 300 000 euro a za "głupie" LEGO 900 euro to Pani
cesarzowa Merkel już by wisiała a Bundestag byłby spalony.
Cóż zrobić, żyjemy tu gdzie żyjemy i
pod tym względem chciałoby się powiedzieć niestety.
adidasy 300 euro, za nowego mercedesa 300 000 euro a za "głupie" LEGO 900 euro to Pani
cesarzowa Merkel już by wisiała a Bundestag byłby spalony.
Cóż zrobić, żyjemy tu gdzie żyjemy i
pod tym względem chciałoby się powiedzieć niestety.
- noniusz
- VIP
- Posty: 1073
- Rejestracja: 2011-11-23, 21:02
- Lokalizacja: Poznań
- brickshelf: gkurkowski
- Kontakt:
-
Nie wiem czy to tu czy w dziale 'Jarmark'. W poszukiwaniu Tumblera na ebay.de trafiłem na aukcję z minifigami z tegoż zestawu:
link1
link2
Zastanawiam się, czy te figurki naprawdę są tyle warte i czy będzie na nie popyt w tej cenie? Jeśli Tumbler kosztowałby w granicach 900 PLN a figurki można by odprzedać w takich pieniądzach to zakup wydaje się być bardzo opłacalny...
link1
link2
Zastanawiam się, czy te figurki naprawdę są tyle warte i czy będzie na nie popyt w tej cenie? Jeśli Tumbler kosztowałby w granicach 900 PLN a figurki można by odprzedać w takich pieniądzach to zakup wydaje się być bardzo opłacalny...
-
- VIP
- Posty: 2363
- Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Proszę uzupełnić
- Kontakt:
-
Pół ceny zestawu. Chyba trochę za dużo. Bo jednak części jest w nim dużo.
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Jeśli dobrze rozumiem, że piszesz o wielkim Tumblerze Adama, a nie o modelu minifigowym, to... przeciwnie :) . W tym modelu można pomieścić wszystkie znane z filmu funkcje i jeszcze karuzelę z wodotryskiem na dokładkę (no, poza wyjeżdżającym ze środka motocyklem, ale to akurat i w Tumblerze naturalnej wielkości nie działo się naprawdę) - tylko że nie ma to najmniejszego sensu. Pierwszy i najważniejszy powód jest taki, że dołożenie elektryki - a trzeba by dołożyć jej sporo, bo i funkcji sporo - oznaczałoby cenę absolutnie zaporową, a w konsekwencji małą sprzedaż i duże straty finansowe (oni potrafią liczyć!). Drugi powód jest taki, że poza AFOL-ami nikt nie potrafiłby poskładać tego pojazdu do kupy (i nikt poza AFOL-ami nie chciałby go składać, bo to dodatkowe godziny poświęcone na i tak pracochłonny model). Trzeci powód jest taki, że osłabienie konstrukcji (zwłaszcza przedniego zawieszenia, gdyby koła miały być skrętne) spowodowałoby wręcz lawinę skarg - jeśli nie procesów ;) - w Stanach Zjednoczonych, gdzie klienci, powiedzmy delikatnie, nie grzeszą finezją i wyrozumiałością. A czwarty powód jest taki, że z racji wielkości i wiernego odwzorowania detali jest to model na półkę, a nie do zabawy, więc po co funkcje? Ja na przykład nie oczekuję po metrowym niszczycielu gwiezdnym, że będzie latał - stoi od siedmiu lat i nawet go nie dotykam, nie licząc odkurzania :) .kapcor pisze:Tumbler z racji trudności odwzorowania kształtu nie pomieściłby zbyt wielu funkcji w tej skali
Co się zaś tyczy samego zestawu i mojego prywatnego zdania o nim - nauczyłem się nie mierzyć oficjalnych produktów LEGO taką miarą, jaką mierzymy AFOLskie budowle. Wiem, jak liczne i surowe są ograniczenia, z którymi musi się liczyć projektant. Gdy model ma przedstawiać obiekt tak trudny do odwzorowania, jak Tumbler, ograniczenia te tylko się potęgują. Zarzut, który pojawił się bodaj na Brothers Brick, że ten zestaw to w zasadzie "głównie kupa czarnych płytek, więc jest be", uważam za niedorzeczny. Model kanciastego, czarnego pudła musi się składać z kanciastych, czarnych elementów. Że study widać? A skąd niby projektant ma wziąć trójkątne kafle? (Tak, nowe elementy czasem się pojawiają, ale Firma lubi study i całkiem gładkich modeli nigdy nie będzie). Że SNOT-em mógł trójkąty budować? A kto by mu pozwolił na użycie technik, które dla nas są oczywiste, ale są, jak to mówią w LEGO, "poza systemem" czyli nielegalne? O braku funkcji już pisałem: dla nas ledwo działające mechanizmy - chwiejny triumf ducha nad materią! - gotowe rozpaść się wskutek nieostrożnego pierdnięcia, są do zaakceptowania, ale dla przeciętnego nabywcy zestawu LEGO - niestety nie. Ma być ładnie, trwale i jak najtaniej, bo wtedy marża wypada najkorzystniej. I tyle.
Dzięki za recenzję, Sariel! :)
P.S. Nie kupię sobie Tumblera, bo bardziej potrzebuję luźnych klocków, niż zestawów, ale gdybym miał pieniądze, to bym kupił i postawił na półce. I się gapił :) .
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- Sariel
- VIP
- Posty: 5418
- Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Sariel
- Kontakt:
-
Jeszcze słówko w temacie tylnych opon. Tak się składa, że Super Swampery użyte w prawdziwym Tumblerze istnieją w wersji miniaturowej dla modeli RC, pasującej na felgi Lego. Nabyłem parę droga kupna, i pomijając że śmierdzą oraz mają Pomarańczową Kropkę Nieznanego Przeznaczenia, to biją opony z Unimoga na głowę:
- wallyjarek
- Posty: 1279
- Rejestracja: 2013-10-24, 09:31
- Lokalizacja: Poznań / Limerick - Irlandia
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Stałem się szczęśliwym posiadaczem owego modelu.
Wczoraj zacząłem składać - nie sądziłem, że tak szybko to pójdzie.
Dla mnie rewelacja, kokpit super. Całość - super się prezentuje.
Pierwszy raz spotkałem się z oponami z Unimog'a i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Nowe opony które są zamontowane z przodu też ciekawie wyglądają tylko szkoda że już za jedną trzeba zapłacić około 10 Euro.
Jest parę mankamentów, ale podziwiam twórcę za serce włożone w cały model.
Ja na tym poziomie budowania co mam budowałbym pewnie ponad rok albo i dłużej.
Jedynym najważniejszym minusem, ale to już wina chyba maszyny pakującej klocki do woreczków brak jednego klocka, w zasadzie ważnego (Technic, Liftarm 1 x 5 Thick) sztuk jeden.
Zamiast 6 dostałem tylko 5.
Podmieniłem na Dark Grey, znalazłem w swoich zasobach, tzn ukradłem z innego małego autka.
Teraz pozostaje pisać reklamację, nikt i nic nie jest idealne, błędy się zdarzają.
Znowu padło na mnie. Tylko szkoda że przy tak drogim zestawie.
A może któryś z Was trafił na jakiś brak?
Wczoraj zacząłem składać - nie sądziłem, że tak szybko to pójdzie.
Dla mnie rewelacja, kokpit super. Całość - super się prezentuje.
Pierwszy raz spotkałem się z oponami z Unimog'a i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Nowe opony które są zamontowane z przodu też ciekawie wyglądają tylko szkoda że już za jedną trzeba zapłacić około 10 Euro.
Jest parę mankamentów, ale podziwiam twórcę za serce włożone w cały model.
Ja na tym poziomie budowania co mam budowałbym pewnie ponad rok albo i dłużej.
Jedynym najważniejszym minusem, ale to już wina chyba maszyny pakującej klocki do woreczków brak jednego klocka, w zasadzie ważnego (Technic, Liftarm 1 x 5 Thick) sztuk jeden.
Zamiast 6 dostałem tylko 5.
Podmieniłem na Dark Grey, znalazłem w swoich zasobach, tzn ukradłem z innego małego autka.
Teraz pozostaje pisać reklamację, nikt i nic nie jest idealne, błędy się zdarzają.
Znowu padło na mnie. Tylko szkoda że przy tak drogim zestawie.
A może któryś z Was trafił na jakiś brak?
Ostatnio zmieniony 2014-09-28, 11:23 przez wallyjarek, łącznie zmieniany 2 razy.
Rany jak ja tu dawno nie pisałem.
Nie rozumiem zamieszania.
1. Kto do diabła rzuca modelem Lego? Crawler niech bedzie znosił trochę ale nie wpadłem na to żeby go zrzucać ze schodów lub z balkonu na chodnik. USC to z definicji ma stać i ładnie wyglądać.
2. Kupiłem jakiś czas temu model Technic. Używany. Podobno z uszkodzonym silnikiem. Okazało się że w procesie budowania ktoś pominął dwie zębatki. Trzeba było rozłożyć i dołożyć i działa. Nawet instrukcje LEGO nie są idiotoodporne.
3. Model szalenie mi się podoba, ale cena zaporowa. Może gdzieś będzie za pół ceny bez minifigów.
4. Crawler jak się wyciągnie baterie też nie skręca. Ba! Nie jeździ;)
5. Niepodoba Ci się, masz narzędzie zemsty na TLG, możesz go nie kupić
Nie rozumiem zamieszania.
1. Kto do diabła rzuca modelem Lego? Crawler niech bedzie znosił trochę ale nie wpadłem na to żeby go zrzucać ze schodów lub z balkonu na chodnik. USC to z definicji ma stać i ładnie wyglądać.
2. Kupiłem jakiś czas temu model Technic. Używany. Podobno z uszkodzonym silnikiem. Okazało się że w procesie budowania ktoś pominął dwie zębatki. Trzeba było rozłożyć i dołożyć i działa. Nawet instrukcje LEGO nie są idiotoodporne.
3. Model szalenie mi się podoba, ale cena zaporowa. Może gdzieś będzie za pół ceny bez minifigów.
4. Crawler jak się wyciągnie baterie też nie skręca. Ba! Nie jeździ;)
5. Niepodoba Ci się, masz narzędzie zemsty na TLG, możesz go nie kupić
Za każdym razem gdy [CENZURA] kotek.
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 2013-12-30, 15:10
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Jak byłem młodszy, to wraz z kolegą tworzyliśmy "pojazdy", a następnie je ze sobą zderzaliśmy - tak, że aż odpadały części. Oczywiście nie były to zestawy na miarę tumblera, tylko twórczość własna z klocków systemowych.aditoma pisze:Rany jak ja tu dawno nie pisałem.
Nie rozumiem zamieszania.
1. Kto do diabła rzuca modelem Lego? Crawler niech bedzie znosił trochę ale nie wpadłem na to żeby go zrzucać ze schodów lub z balkonu na chodnik. USC to z definicji ma stać i ładnie
Ostatnio patrzyłem na klocki które mam u rodziców, część jest w kiepskim stanie... - tzn. te które jako dziecko rozebrałem i służyły jako dawcy części. Z nieznanych mi do tej pory przyczyn, część zestawów była święta, nigdy nie rozkładana i do tej pory wyglądają dobrze. Zresztą te klocki "w kiepskim stanie" też są nadal bawialne 8)
Na swoją obronę dodam, że miałem wtedy z 6 lat.