Taka pierdółka, powstała jeszcze w lipcu w dwóch egzemplarzach, pojawiła się na makiecie kosmicznej na wystawie warszawskiej, potem brała udział w BrikWarsach. Pewnie na Pyrkonie znowy stanie w BazieKsiężycowej. Bardzo dobra artykulacja nóg, trochę gorsza rąk, ale karabin utrzyma. Próbowałem zamontować zdejmowany hełm, pod którym kryłby się operator mecha, ale żadne z rozwiązań mnie nie zadowoliło.
Dają radę i zdają egzamin w polu... cóż więcej dodać... doczekały się też pozytywnych uwag od zagranicznej braci na zdjęciach BrikWarsowych na flickerze.
Głowka minifiga się mieści spokojnie, ale pod kątem wygląda tandetnie. Próbowałem kopułę zaczepić na okrągłego plate'a z otworem 2x2, w którym to otworze znajdowałaby się mała oponka z wystającą z niej główką, jednak połączenie było bardzo słabe, a study wokół główki przy zdjętej kopule zwyczajnie mi się nie podobały. Dlatego też zostawiłem wersję prostszą, ale ładniejszą.
Nie umiem robić dobrych stóp, przyznaję bez bicia :) Te przynajmniej są wystarczająco stabilne, aby stał na nich i się nie przewracał nawet bez plate'a-podstawki, to już dla mnie osiągnięcie.
Faktycznie trochę kolos na glinianych nogach, ale w sumie pracuje głównie rękami, a nogi mają dawać mobilność. Na skuteczność nie masz co narzekać, o czym zresztą kiedyś już w pierwszej turze gry przekonał się mój bohater...