Wiek: 38 Dołączył: 28 Mar 2007 Wpisy: 5208 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-29, 22:00 [MOC] Churchill
Dziś mam do pokazania coś niepięknego...
...a nie, to nie ten.
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 40s / szer. 19s / wys. 14s + anteny
Waga: 1.184 kg
Napęd: 2 x PF M z redukcją 2:1
Zawieszenie: wałki skrętne osadzone w gumowych łącznikach osi
No więc Churchill. Zacznijmy od tego, że Brytyjczycy przez większość wojny budowali czołgi zupełnie po omacku, produkując je na bazie doświadczeń z pierwszej wojny światowej i tkwienia w okopach, i wymyślając im kategorie o których nikt poza nimi nie słyszał, w rodzaju czołg pościgowy, czołg piechoty itd. Churchill był tego doskonałym przykładem - koncepcyjnie tkwiący w czasach pierwszych Marków (według pierwszych projektów miał nie mieć wieżyczki tylko boczne sponsony), i wymyślony jako "czołg przełamania", a więc mobilny bunkier powoli przedzierający się przez okopy wroga. Jednym słowem - czołg zbudowany 20 lat za późno, ale na szczęście nie aż tak archaiczny jak słynny TOG. Czołg słabo uzbrojony, z grubym ale fatalnie ukształtowanym pancerzem, i początkowo z gąsienicami na wierzchu - czyli świetnym rozwiązaniem dla świata w którym artyleria nie istnieje. Churchille dostawały od Niemców regularny łomot przez długi czas, a jednocześnie były pospiesznie ulepszane i rozwijane bo Angole nie mieli w zasadzie pod ręką nic innego co dałoby się zastosować jako czołg ciężki. Anegdota mówi że sam premier Winston po obejrzeniu czołgu rzucił "To ma więcej wad niż ja".
W pewnym momencie Churchille miano wreszcie wycofać ze służby, ale uratowała je kampania w Afryce gdzie okazało się że w walce przeciwko Lisowi Pustyni Churchill ma jedną istotną zaletę - wjedzie praktycznie wszędzie. Podczas gdy większość czołgów miała ograniczone możliwości poruszania się w terenie pustynnym, Churchill - zaprojektowany przecież do gramolenia się przez okopy - stał się znany jako czołg który nieprędko, ale dotrze w najbardziej niemożliwe miejsce. Dochodziło do sytuacji w której niemieckie dowództwo ignorowało część meldunków o zauważeniu Churchillów, pukając się w głowę na myśl że jakiś czołg mógłby operować w takim terenie. Ciekawostką jest, że Tygrys o numerze 131 z muzeum w Bovington, jedyny sprawny Tygrys na świecie, został porzucony przez załogę podczas starcia z Churchillami właśnie. Churchillami jeździli także Polacy.
Co do modelu, jest dość prosty. Założeniem było zbudowanie niewielkiego czołgu z użyciem tylko standardowych elementów PF, a więc żadnych micromotorów i standardowy batbox - dość ambitne, zważywszy że batbox zajmuje ok. 1/3 kadłuba. Mamy więc dwa PF M napędzające tylne koła napinające z redukcją 2:1, jeden PF M z tyłu kadłuba obracający wieżę która siedzi na małej obrotnicy, i kolejny PF M pod wieżą napędzający mały siłownik liniowy który przechodzi przez jej środek. Siłownik podnosi i opuszcza działo, co było w zasadzie jedynym rozsądnym rozwiązaniem w niziutkiej wieży, a przy okazji pozwala kręcić nią w nieskończoność. Najciekawszą chyba funkcją jest zawieszenie. Ponieważ Churchill ma kół jezdnych jak psów, a do tego model w tej skali nie waży dużo, musiałem zastosować coś, co będzie bardzo miękkie i zajmie jak najmniej miejsca. Amortyzatory były za duże, a wałki skrętne - za sztywne. Pokombinowałem i zastosowałem więc wałki które nie są wpięte bezpośrednio do kadłuba, ale do gumowych łączników osi które z kolei połączone są z kadłubem i sprasowane między dwiema warstwami płytek, z góry i z dołu. W takim rozwiązaniu elementem elastycznym jest nie wałek, czyli oś, która jest za sztywna żeby skręcać się przy tak małym obciążeniu, ale sam łącznik. Tak powstałe zawieszenie ma duży skok i jest bardzo, bardzo miękkie - tak naprawdę do większości modeli byłoby zbyt miękkie, ale tutaj mnogość kół jezdnych pozwala rozsądnie rozłożyć ciężar. Wadą tego rozwiązania jest znaczne zredukowanie prześwitu.
Jeśli chodzi o wygląd, spośród wielu wersji Churchilla starałem się odwzorować Mk. IV. Nie do końca jestem pewien na ile się to udało - w dokumentacji historycznej co do wersji Churchilla panuje niewyobrażalny pierdolnik. Wersji Churchilla było jeśli policzyć wszystkie oficjalne wariacje aż 17 - a do tego dochodzą wersje przerabiane z jednej na drugą i sporo eksperymentalnych. Starałem się dobierać detale na podstawie zdjęć historycznych, sęk w tym że niektóre wersje Churchilla nazywano różnie na różnych frontach, plus praktycznie nie ma zdjęć czołgów fabrycznych - zamiast tego są zdjęcia czołgów na froncie, po uszkodzeniach / naprawach / ulepszeniach / przeróbkach, i często połatanych tym co wpadło pod rękę. Konia z rzędem temu, kto się w tym połapie.
Wiek: 35 Dołączył: 30 Lis 2014 Wpisy: 886 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-29, 22:15
Właśnie wyszedłem z WoTa, świetny Churchill :)
_________________ Ride the wind, take on your destiny
You gotta get much higher
Fly your flight, get over society
The world is by far much bigger! - Samael
Jak już tyle silników udało się upakować w tak małym kadłubie to pozostaje jeszcze dorobienie wersji Churchill Crab z obrotowym bębnem do detonacji min :).
Model czołgu bardzo fajny, aż chce się samemu coś podobnego wystrugać. Może na jesieni...
_________________ Żaden klocek LEGO nie ucierpiał przy tworzeniu tego MOCa.
Ohyda panie, ohyda. Że im nie wstyd było na wojnę jechać takim brzydkim czołgiem!
Twój model też ohydny, więc duży plus za wierne odwzorowanie ;) .
Ale najbardziej podoba mi się:
a) miękkość zawieszenia - fantastycznie pracuje!
b) patent na poruszanie lufą bez ograniczenia obrotu wieży - (chyba ukradnę :) )
c) upakowanie bardzo standardowych elementów PF, na które nawet bym nie spojrzał budując mały czołg (mam na myśli głównie battery box, ale i TYLE mediumów)
Pięknie.
Znaczy: ohydnie :) .
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Wiek: 33 Dołączył: 08 Kwi 2009 Wpisy: 769 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-31, 18:15
Może i niepiękny ale fajnie upakowałeś bebechy. I extra patent na siłownik w obrotnicy - wygląda jakby Lego specjalnie zaprojektowało te części do takiego czołgu.
Wiek: 37 Dołączył: 28 Cze 2013 Wpisy: 66 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-31, 22:44
10/10 nie mam się do czego przyczepić. może heh, hmm... wymiana pojedynczych serków na podwójne? :--P by przełamać listwowanie tilesów :--D a chomik nieźle zaskoczony rozkazem ewakuacji z ulubionego plastiku! :--)
Wiek: 38 Dołączył: 28 Mar 2007 Wpisy: 5208 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-01, 11:12
Pojedyńczych serków użyłem rozmyślnie. Churchill ma na górze osłon gąsienic takie charakterystyczne żeberka, liczyłem że szereg kafli 1x3 + pojedyńczych serków da podobny efekt:
Pieknie odwzorowany pojazd! Widze ze granie w World of Tanks owocuje swietnymi konstrukcjami z Lego :)
Pomysl z obrotem wiezy i regulacja kata nachylenia lufy jest swietny - zamiast wpychac mikro silniczek do wiezy cala elektryka jest upakowna w podwoziu!
No naprawdę nieźle to czołgi mnie tu przywlekły bo mój syn caly czas mnie męczy tata zróbmy czołg z lego ... ale ja nie umie robimy samochody itp a on tata ściągnij koła zamontuj gąski ...
mam pytanie czy te gąski nie rozpinają ci się podczas skrętu ja mam ich trochę i jestem zniesmaczony przy skręcie własnie gubi gęsi ...
ps widzę że nie tylko ja gram w Wota ;) pewnie nie tylko mnie wiktor wkurza ;)
Ostatnio zmieniony przez tzildaris 2015-04-09, 07:08, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 35 Dołączył: 30 Lis 2014 Wpisy: 886 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-13, 07:20
MarcinMK napisał/a:
Nawet jego brzydota jest ładna, po prostu - świetny.
To nie brzydota jest ładna, a odwzorowanie brzydoty jest zwyczajnie bezbłędne w tym wypadku :)
_________________ Ride the wind, take on your destiny
You gotta get much higher
Fly your flight, get over society
The world is by far much bigger! - Samael
Ostatnio zmieniony przez Kocur 2015-04-13, 07:20, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum