Wiek: 47 Dołączył: 07 Kwi 2007 Wpisy: 2532 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-07-22, 03:37 [MOC] Przepraszamy za usterki
Jelcz/Mielec/WZT WR-0043
Pierwsze wozy transmisyjne dla TVP były dostarczane z ZSRR. Podobno pierwszy rozpoczął pracę w 1955.
Podobno ciągle się psuły, nie miały klimatyzacji (co było bardzo ważne przy ogromnej ilości grzejącego się lampowego sprzętu elektronicznego), a i samo wyposażenie sprawiało kłopoty.
Dlatego między innymi na początku lat 60-tych postanowiono zbudować taki samochód w kraju.
Nowoczesny, odpowiadający potrzebom i światowym standardom.
Co do światowych standardów nie wypowiem się, ale podobno był bardzo lubiany przez załogi, głównie ze względu na komfortowe wyposażenie wnętrza.
Zaprojektowano go w WSK Mielec przy współpracy z ASP w Krakowie.
Nadwozie zaprojektowane od zera oparto na wzmocnionym (i podobno skróconym) podwoziu Jelcza MEX, czyli popularnego 'Ogórka'.
Wyposażenie dostarczyło Unitra WZT (Warszawskie Zakłady Telewizyjne).
Pojazd nazwano Jelcz/Mielec/WZT WR-0042, a kolejną wersję - WR-0043.
Wersja '43' różniła się z zewnątrz drzwiami otwieranymi do przodu, a poza tym kilkoma rozwiązaniami technicznymi. Wynika mi także, że wersja '43' miała wyposażenie do telewizji kolorowej, zaś '42' tylko do czarno-białej.
Pojazd był na tyle ciężki, że do dłuższych postojów musiał mieć podstawiane podpory, żeby ulżyć zawieszeniu. Niestety są nie do wypatrzenia na zdjęciach.
W latach 1964-1974 zbudowano łącznie 29 samochodów WR-0042 i WR-0043, które dostarczono do głównych ośrodków telewizyjnych w Polsce.
Jeśli chodzi o malowanie, to niemal każdy z dostępnych zdjęć z tamtego okresu wygląda inaczej. Inne napisy, inna czcionka, i różne szczegóły.
Wybrałem wersję późniejszą, bo to tak dumnie brzmi - 'Telewizja Polska KOLOR' !
Pierwszym programem kolorowym w TVP - w grudniu 1971 - była transmisja... VI zjazdu PZPR.
Hasło VI zjazdu brzmiało: "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej."
Akurat transmisje zjazdów partii nie, ale uważam, że w latach 70-80 program był znacznie sensowniejszy, niż teraz. 100 kanałów i ni hu hu - co wezmę do ręki pilota to wszędzie reklamy, telesklepy, durne seriale ze śmiechem w tle, kreskówki (to pewnie dla dzieci?) z podrzynaniem gardeł, czy teleturnieje prowadzone przez debili dla debili.
A tak się kiedyś czekało na teleranek, na 5-10-15 w niedzielę, na dobranocki. Poza produkcjami z krajów bloku nie można było narzekać na brak westernów, zachodnich filmów sensacyjnych, wojennych, czy sci-fi. Z teleturniejów była Wielka Gra, a kolesie w niej występujący od początku darzeni byli wręcz nabożnym szacunkiem za swą niesłychaną wiedzę. Kiedyś co tydzień w 'kinie familijnym' leciał film Disneya. A Disney w tamtych czasach nie kazał krukom wydziobywać ludziom oczu, a bandyci nie musieli zjadać serca głównego bohatera. Ale tam, szkoda gadać na ten temat...
Do przeprowadzenia transmisji w terenie unoszono samochód na podporach, rozkładano barierki na dachu, zakładano na prawą burtę drabinkę, a sprzęt wciągano na górę małym dźwigiem.
Ustawiano po jednym nadajniku dla każdej kamery. Zarówno nadajniki, jak i kamery były wtedy olbrzymich rozmiarów, o ciężarze raczej nie do uniesienia przez jedną osobę.
We wnętrzu wozu były zamontowane monitory z podglądem, konsolety mikserskie i inny sprzęt.
Znajdowała się tam również toaleta z umywalką.
Samochody te były używane w TVP prawdopodobnie do lat 90-tych, i - co niezwykłe - dotrwały do dzisiejszych czasów!
3 lub 4 są nadal eksploatowane w firmie 'Karkowscy' jako garderoby dla aktorów na planach filmowych. Kolejne dwa stoją i powoli niszczeją gdzieś w Polsce.
Samochód pomimo niezbyt ciekawej bryły miał urozmaicone poszycie. Dół malowany na ciemnoniebiesko, powyżej pas z żebrowanego laminatu udającego żłobkowaną blachę, biała góra i dach. Za obficie przeszkloną kabiną były 2 wielkie okna, a dalej do samego końca pas niskich okienek, wszystkie z zamontowanymi żaluzjami. Podobnie tylne okno.
Z przodu gruby zderzak, olbrzymich rozmiarów kratka, i 6 reflektorów!
Elegancji dodawały mu opony z białymi bokami i chromowane dekle.
Nawet dziś mógłby robić za elegancki autokar, albo olbrzymiego campera.
O dokumentację nie jest łatwo, mam jego zdjęcie i rysunki raptem w jednej książce. Musiałem oprzeć się głównie na internecie. Najlepiej by było trafić na jakiś plan filmowy i go opstrykać i pomierzyć.
Zdjęć jest dużo, bo aż 10, ale tyle miałem ustawiania i poprawiania 'planu zdjęciowego', że szkoda mi było kasować.
W środku są monitory, imitacja przeróżnego sprzętu, i wiązki zwisających kabli, ale nic nie widać przez żaluzje w oknach.
I - gdyby nie ciasne nadkola - dałoby się zamontować zdalne sterowanie, bo wewnątrz jest dużo wolnego miejsca.
Ale w tym celu należałoby zmniejszyć średnicę opon, a takie rozwiązanie jest dla mnie nie do przyjęcia.
Dobra, dosyć, dziękuję za uwagę.
_________________ \/1 ______________
Ostatnio zmieniony przez V1 2015-07-22, 04:23, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 39 Dołączył: 18 Paź 2014 Wpisy: 144 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-07-22, 09:43
Mega praca. Podobają mi się detale jak np. robotnik z łopatą w berecie udzielający wywiadu, takie rzeczy dodają smaczku. No i jakiś biedny minifig stracił ręce w wycieraczkach :P
Wczoraj nadrabiałem zaległości w Automobiliście, a tam właśnie wywiad z profesorem Ginalskim i parę słów o tym wozie, a dziś wrzuciłeś Swój model. Niezłe połączenie:)
_________________ (19:28:58) Toltomeja: teraz powiem absolutnie serio, nawet jeśli zaraz będę żałował: trialowki wygrywają ten pojedynek
Klimat PRLu zachowany dzięki:
- kolorystyce, bo biały, blady niebieski, granat, i szary, to były ulubione kolory władzy,
- wiernie odwzorowanemu modelowi,
- ramce imitującej telewizor marki Rubin ;-)
- dzwonom, których minifigi co prawda nie mają, ale stylizacja zdjęcia wpływa na moją percepcję w taki sposób, że mam wrażenie, że każdy minifig te charakterystyczne dzwony ma...
Jak pojeździsz po wystawach, to znajdziesz i Karwikowe modele lub makiety ;) Z tego wozu transmisyjnego z aukcji, którego zaprezentował Servator, można by zrobić fajnego campera, choć koszty renowacji byłyby bardzo duże
_________________ Moje życie jest jak klocki Lego, nigdy nie wiem, co zbuduję
Ostatnio zmieniony przez legosamigos 2015-07-26, 01:08, w całości zmieniany 2 razy
To kto ma rację, Karwik, czy restaurujący? Dół był granatowy, czy jasnoniebieski?
A restaurujący powinien przekazać wóz Muzeum Techniki (najlepiej w Szczecinie ;) ), które następnie kupiłoby od Karwika model za ciężkie pieniądze i wstawiło do gablotki!
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Tak odrestaurowany, że już rudzielca widać...
Obawiam się, że jak nie przyłożyli się do tak podstawowej sprawy jak zabezpieczenie antykorozyjne to kolor miał jeszcze mniejsze znaczenie...
_________________ (19:28:58) Toltomeja: teraz powiem absolutnie serio, nawet jeśli zaraz będę żałował: trialowki wygrywają ten pojedynek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum