Drogie Dziewczęta i Chłopcy, kto widział „Gwiezdne Wojny”, a ściślej część piątą, czyli „Imperium kontratakuje”, ten wie, czym jest maszyna krocząca AT-AT. Kto nie widział, niech zobaczy. Kto patrzył uważnie na „Powrót Jedi”, ten wie, że i tam pojawia się ten transporter – przywozi Luke’a, który poddał się żołnierzom Imperium, by rozmówić się z Vaderem... I właśnie dlatego AT-AT musiał stać się częścią projektu Endor.
Pierwszy fragment modelu – wielobarwny prototyp stopy – powstał przynajmniej 8 lat temu i trafił, całkiem dosłownie, na półkę, bo budowa AT-AT to poważne koszty i liczne problemy.
Najważniejszym z nich jest problem skali. Oficjalne źródła głoszą, że transporter ten miał 15 m wysokości oraz 20 m długości (w skali 1:35, przez wielu i tak uważanej za zbyt dużą dla minifigurek, miałby więc tylko niespełna 43 cm wysokości). Są to jednak dane wzięte z wczesnych szkiców koncepcyjnych i bezmyślnie powtarzane od lat - AT-AT jest w istocie znacznie większy, co widać w wielu scenach filmu. Istnieją całe strony internetowe poświęcone temu zagadnieniu, ale nie przynudzajmy. Problem skali dotyczy także samych klocków LEGO: jakiego wzrostu jest minifigurka? Jak już wielokrotnie pisałem, uważam ją za chorobliwie otyłego karła i dlatego moje modele są przy niej zwykle dość duże; powiedziałbym nawet, że są skalowane bardziej według obwodu w talii, niż wzrostu minifigurki.
Ostatecznie wymiary mojego AT-AT są takie, jak widać na załączonych obrazkach: wysokość ok. 62 cm, długość ok. 69 cm. Masa modelu przekracza 7 kg. Sporo piszę o wielkości, a to dlatego, że właśnie od niej zależy ostateczna wysokość największego elementu całego projektu Endor, czyli platformy lądowniczej: jej rampy muszą się znajdować dokładnie na wysokości włazu w burcie AT-AT.
Rozmiary nie są jedynym powodem, dla którego masa modelu jest tak duża. Po pierwsze, postanowiłem wykorzystać kilka klockożernych technik pozwalających lepiej oddać teksturę pancerza; miejscami ma on przez to nawet dwa study grubości i składa się z wielu bardzo drobnych elementów, podczas gdy w większości istniejących modeli skorupa jest lekka, plate’owa, często niekafelkowana. Dno korpusu jest dwustronne – w środku zbudowane jest studami do góry, żeby łatwiej było montować mechanizmy, od spodu zaś studami w dół, wykafelkowane i ozdobione greeblingiem – to także sporo waży. Po drugie, gdy okazało się, że wraz z oświetleniem i mechanizmem działek laserowych „głowa” transportera waży ponad 750 g, konieczna była gęsta zabudowa tułowia, wzmacniana belkami Technic, by zapewnić modelowi stabilność, jako że miał tendencję do pochylania się w przód i na stronę cofniętej nogi. Po trzecie, korpus zawiera dwa mechanizmy z dużymi przełożeniami: jeden porusza głową na boki, a drugi unosi ją w górę, bo luzy między klockami sprawiły, że opada ona pod własnym ciężarem. Dodatkowym ciężarem jest szczegółowa zabudowa i oświetlenie otwartego pomieszczenia załogi. Duża masa modelu ma tylko jeden plus: czyni go stabilniejszym, mocno dociskając zbudowane w dość tradycyjny sposób nogi oraz... styki kabli 9V, schowane pod każdą ze stóp. A skoro już o nogach: nie, nie zginają się, bo nie ma takiej potrzeby – model stoi przy rampie – a ruchome elementy znacząco osłabiłyby konstrukcję. Jest w nich za to sporo detali, których nie znajdziecie w dotychczas znanych klockowych wersjach AT-AT: nogi nie opierają się na najwyższym punkcie łuków (w „kostkach” transportera), tylko są przesunięte w przód lub w tył, jakby naprawdę ślizgały się po owych łukach. Stopy zaś wreszcie są okrągłe (no, prawie), a nie wielościenne.
I może jeszcze słowo o drobiazgach – dobrych i złych. Z myślą o tym modelu kupiłem garść starych kabli LEGO (szarych i czarnych), które okazały się podróbkami. Wykorzystałem je mimo wszystko, bo nie lubię wyrzucać pieniędzy. W paru miejscach użyłem malutkich konektorów do kabli samochodowych, żeby nie musieć skręcać drutów paluchami za każdym razem, gdy montuję nogi do kadłuba. Naklejki pochodzą wyłącznie z zestawów LEGO. Model powstał oczywiście bez użycia kleju, ale jeśli kiedyś trafi na wystawę – a pewnie trafi – to na wszelki wypadek w parę miejsc dam po kropli, bo przy takich proporcjach po prostu nie ma prawa być przesadnie stabilny. Aha, zacząłem liczyć elementy, ale to trudne i nudne zadanie. Szacuję, że jest ich ponad 6,5, może ponad 7 tysięcy...
Zakończenie.
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca tej opowieści :) (tak, wiem, nie ma takich...) Cóż mogę powiedzieć – jestem zadowolony, bo wyszło lepiej i szybciej niż się spodziewałem -budowałem wieczorami przez 2,5 miesiąca. Ładniej i sprytniej nie umiem. Cieszę się, że jestem o wielki krok bliżej ukończenia Projektu Endor!
Gdy spojrzalem na pierwsze zdjecie dopiero po jakims czasie doszlo do mnie ze to jest zbudowane z klockow. Niesamowita konstrukcja - mnowsto drobnych detali (swietne zacieki z pozolklych klockow), ogromna dbalosc o szczegoly no i sama skala projektu... Jak dla mnie jest to moc roku!
Po raz pierwszy ( serio) jak zobaczyłem co to za temat to najpierw obejrzałem fotki a dopiero później opis przeczytałem bo musiałem go najpierw zobaczyć. At T jest Niesamowity 😊 .
Wiek: 36 Dołączył: 16 Mar 2014 Wpisy: 2251 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-11-20, 06:56
Hm. Czyli dokonałeś czegoś odwrotnego od Lego. Podczas gdy ich modele są ze 2x za małe w stosunku do figurki Ty zrobiłeś coś 2x większego? :)
On na pewno nie ma 15 metrów. Raczej powyżej 20. Można by to w miarę dokładnie zbadać bo przecież są screeny z filmu jak Luke na niego wjeżdża. Ale nie mam tu programu graficznego.
Jest po prostu piękny.
_________________ Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
Nie jestem fanem Gwiezdnych wojen, ale nabieram ochoty, aby zobaczyć wszystkie części po obejrzeniu tej fantastycznej konstrukcji:) Naprawdę pierwsza klasa!
Wiek: 35 Dołączył: 30 Lis 2014 Wpisy: 886 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-11-20, 08:56
O mrau! Jest wspaniały. Good job!
_________________ Ride the wind, take on your destiny
You gotta get much higher
Fly your flight, get over society
The world is by far much bigger! - Samael
Dziękuję. Zawsze jest sens komentować - wczoraj na przykład mój syn skomentował, że jakiś taki krzywy ten model i dzięki temu odkryłem, że stoi na trzech nogach, bo w czwartej ośka nie trafiła w dziurkę :D .
Mestari napisał/a:
Kiedy i gdzie będzie można zobaczyć to na żywo?
Nie mam pojęcia. Po pierwsze, muszę zbudować skrzynię, żeby go bezpiecznie przewozić. Po drugie, gdy trzeba dokonać finansowego wyboru, czy się kupuje klocki i buduje, czy się kupuje paliwo, żeby te klocki wozić, to z reguły sprawa jest oczywista.
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Co tu długo czy dużo pisać, pod każdym względem jest kozacki :) Wielkie Gz.
Ja dopiero zaczynam bawić się w budowanie, i do głupiej scenki 16x16 już poszło parę zamówień na BL a połowa kolekcji leży w strzępach to nawet nie chce sobie wyobrażać jak wygląda budowanie takiego potwora :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum