Recenzja 7784 The Batmobile Ultimate Collectors' Edition
Dane techniczne
Seria: System/Batman
Rok produkcji: 2006
Liczba klocków: 1045
Liczba figurek: 0
Spis części: http://www.peeron.com/inv/sets/7784-1
Cena: MSRP: 70,00$, Polskie sklepy: ok. 360 PLN, Allegro: ok. 200 PLN
Opakowanie i instrukcja
Na początek informacje dla pudełkowych fetyszystów. Opakowanie jest sporych rozmiarów, jedno z większych jakie widziałem (a że nie widziałem aż tak dużo, to inna sprawa). Jest też solidnie ciężkie. Jak bardzo? Tego niestety nie wiem, nie miałem możliwości zważenia. Obrazek „tytułowy” jest lekko wypukły, co nadaje mu posmaku „ekskluzywności”, ale niewiele wnosi do samej prezencji. Na tylnej ściance możemy zobaczyć pojazd z zaznaczonymi „ciekawszymi” miejscami oraz zdjęcia kilku innych zestawów z serii. Na jednym z boków widnieje foto koła w skali 1:1, żeby można było sobie wyrobić pojęcie o wielkości modelu.
Pudełko jest zaplombowane dwoma przezroczystymi naklejkami. Otwiera się je poprzez uniesienie części przedniej do góry, co powoduje rozerwanie ścianek wzdłuż specjalnej, ukośnej, perforowanej linii. Wieko pudła uchyla się i widzimy...
Klocki
W środku znajduje się 17 torebek z klockami, 4 opony luzem i instrukcja w dwóch częściach. 8 torebek jest z dziurkami, 8 bez dziurek i jedna łączona, podwójna – bez dziurek. Zawiera ona kilka dużych płytek i kolejną torebeczkę, tym razem dziurkowaną, z drobiazgami. Klocki są pogrupowane kolorami i według typów. Jeżeli nie pomiesza się ich w trakcie rozpakowywania, to budowanie stanie się prostsze.
Model składa się z 1045 elementów. To całkiem uczciwa liczba i jest czym się bawić. Spróbuję przybliżyć Wam co się znajduje w środku, choć na Peeronie można to sobie dokładnie obejrzeć. Jednak najpierw mała dygresja. Miałem dylemat co kupić: tego „batmana”, czy Roaring Roadsters 4896. O wyborze zdecydowała między innymi duża liczba czarnych dachówek, czarnych bricków i czarnych łuków. Może uda mi się w końcu zrobić jakiś domek. Co jeszcze ciekawego znajdziemy wśród klocków? Czerwone i czarne slope bricki, pomarańczowe, czarne i białe slope 1x1, całą masę czarnych wedges, 4 silniki z 2 turbinami, 62 ciemnoszare plate 1x2, sporo różnego rodzaju techicowych trybików i osiek, 4 duże opony z żółtymi felgami i kapslami z nietoperzem oraz kilka tilesów. Niestety tych ostatnich jest trochę za mało. „Ryczące roadstery” pod tym względem wygrywają.
Jednakże w batmanie klocków jest dużo. To nie jedna, dwie sztuki z każdego rodzaju. Niektórych jest po 20-30 i można nieźle wzbogacić swoją kolekcję. Samo rozpakowanie i wysypanie tego na stół zajęło mi dobre 5 minut.
Niestety wykonanie klocków nie jest najlepsze. Poszarpane krawędzie, plastik jakiś lekko tandenty. Oczywiście nie łamie się to w rękach i wszystko dokładnie pasuje, ale czuć lekki zapach badziewia.
Wiemy już jakie są składniki, wszystko wysypane na stół, otwieramy instrukcję i...
Modele
... próbujemy coś zobaczyć. Po raz kolejny kolory w instrukcji mnie powaliły. Bez dobrego światła, najlepiej dziennego, budowanie to męka dla oczu. Jeżeli dodatkowo będziecie siedzieć bezpośrednio pod lampą, to odróżnienie czarnych elementów będzie nie lada wyczynem. Skończyło się tak, że budowałem jedną ręką, drugą manipulując instrukcją, tak żeby zniwelować odbicia światła na papierze i zobaczyć cokolwiek, albo uczyłem się fragmentu na pamięć i budowałem nie zaglądając do książeczki (na zdjęciach tego tak nie widać, więc to w dużej mierze kwestia oświetlenia).
Pomijając tą niedogodność budowa przebiegała bardzo sprawnie. Ani przez chwilę się nie nudziłem. Składanie zaczyna się od podwozia i idzie w górę. Jednak na tyle sprytnie budowanie kolejnych etapów jest poprzeplatane, że nie ma wrażenia monotonii. Kawałek podwozia, przekładnie z trybików, wydech, znów kawałek karoserii, siedzenia, znów trybiki i tak aż do finału. Instrukcja (zapomnijmy na chwilę o kolorach) jest przejrzysta i krok po kroku pokazuje jakich klocków użyć na danym etapie. Zaciąłem się na chwilę przy elementach „trybikowo-ośkowych”, bo to były pierwsze moje doświadczenia związane z elementami technica, ale wszystko dobrze się skończyło. Żadna zębatka nie ucierpiała.
Muszę przyznać, że budowa zajęła mi trochę czasu. Całość była gotowa po 3 godzinach. Tak więc jest całkiem sporo zabawy przy składaniu. Cóż ukazało się moim oczom po tym czasie? Kawał wielkiego, ciężkiego, bardzo dobrze prezentującego się pojazdu. Batmobil jest naprawdę duży. Zobaczcie jaki minifig jest przy nim maleńki.
Teraz po kolei co jest w tym wehikule godnego uwagi.
Przekręcenie kierownicy powoduje podniesienie maski, pod którą ukrywają się dwie turbiny. Podczas jazdy koła poruszają owymi turbinami, które radośnie zaczynają się kręcić. Podobnież zestaw trybów imitujących prawdopodobnie silnik zostaje wprawiony w ruch. Wygląda to fajnie, ale nic poza tym.
Po podniesieniu dachu pokazuje się wnętrze. O kierownicy pisałem. Widać jeszcze świetny ciemnoczerwony fotel z zagłówkiem i inne elementy wystroju.
Idąc dalej mamy dwa spore, „gumowate”, nietoperzowate skrzydła oraz nieco niżej – wydech. Z dwóch rur buchają płomienie, które w trakcie jazdy zaczynają się obracać. Zarówno na turbiny z przodu jak i ogień z tyłu ruch jest przeniesiony za pomocą zębatek i osiek z odpowiednich kół. Jak jedziemy, to wszystko się rusza. Proste.
Instrukcja nie zawiera przepisu na budowę modeli alternatywnych. Jest tylko kilka zdjęć innych pojazdów, ale nie są porywające. Dodatkowo w instrukcji znajduje się spis wszystkich klocków. Co do klocków - jest też kilka dodatkowych – zapasowych.
Podsumowanie
Czy dokonałem trafnego wyboru? Musiałbym jeszcze kupić 4896, żeby się o tym przekonać, Jak na razie jestem z Batmobilu zadowolony. Stoi dumnie na biurku, zajmuje co najmniej 1/3 jego powierzchni i prezentuje się bardzo efektownie. Model wydaje się być mocno dziecioodporny i wytrzymały. Jest ciężki, duży, bardzo fajnie się nim jeździ. Ruchome elementy dodatkowo urozmaicają jeżdżenie, ale... Jest jak na mój gust za mało „interaktywny”. Raczej do postawienia na półce i robienia wrażenia, niż zabawy. Za mało można w nim pozmieniać. Otwieranie dachu to za mało. Brakuje otwieranych drzwi, albo skrętnych kół (na co przez połowę budowania miałem nadzieję). Jednak funkcje prezentacyjne pełni doskonale. Dla fanów mrocznego rycerza jak znalazł.
Duża liczba klocków jest sporym atutem. Za 200 zł (cena z allegro) to bardzo uczciwy przelicznik za sztukę.
Kończąc temat. Uważam, że to dobry zakup i nawet jeśli by miał tylko stać na półce, to warto go sobie sprawić. Oczywiście za cenę z aukcji, a nie sklepu, bo za 350 zł już nie jest taki fajny.
Za
- Prezencja
- Liczba klocków
- Kapsle z nietoperzem (dla fanów Batmana)
- Wielkość i wytrzymałość
- Czerwone siedzenie
Przeciw
- Mała „interaktywność”
- Brak tilesów
- Zlewające się kolory w instrukcji.