[MOC] Miś Colargol
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Miś Colargol
Colargol to właśnie ja, miś co zawsze śpiewać chciał
Lecz choć bardzo kochał śpiew wciąż fałszował pośród drzew
Aż raz ptaków król dał mu flecik tak czarowny
Że dziś mały miś śpiewa prawie jak słowik
Fiu fiu fiu fiu fiu fiu. Fiu!
Skoro miś już się przedstawił, kilka dodatkowych informacji (za Wikipedią) na temat tej postaci, którą pewnie większość z nas pamięta z dzieciństwa.
Postać stworzyła francuska pisarka Olga Pouchine (płyty, książeczki, słuchowiska) w latach 50. XX w. Dzięki staraniom francuskiego producenta Alberta Barillé (twórca takich seriali jak "Był sobie człowiek" czy "Były sobie odkrycia" w firmie Procidis) na przełomie lat 60. i 70. w wytwórni Se-ma-for w Łodzi powstał serial lalkowy. Kierownikiem artystycznym, współautorem scenariusza oraz autorem scenografii jest Tadeusz Wilkosz. Muzykę do serialu skomponowali Mireille (odc. 1-27) i Jean Michel Defaye (odc. 28-53).
Z ciekawostek odnośnie serialu "Przygody Misia Colargola" warto wspomnieć, że jego pierwszy odcinek "Poranek Misia" powstawał rok. Łącznie powstały 53 odcinki serialu, na potrzeby których wykorzystano 130 lalek Misia.
Prezentowaną tu klockową wersję Colargola udało się na szczęście wykonać nieco szybciej niż wspomniany pierwszy odcinek serii:) Chociaż miałem sporo dylematów, które skutecznie powstrzymywały prace. Dla ich rozstrzygnięcia obejrzałem kilkanaście odcinków serialu, co nie zawsze pozwalało rozwiązać problem. Wynika to właśnie z bardzo dużej ilości lalek używanych do produkcji, które wyraźnie się od siebie różniły: budową ciała, kolorami (łapek, nosa, szalika), gęstością futerka, jego zaczesaniem (zwłaszcza na głowie).
Podstawowy dylemat dotyczył wyboru koloru futerka misia. Ostatecznie zdecydowałem się na czerwony. W takim kolorze zapisał się Colargol w mojej pamięci jeszcze w czasach dzieciństwa, chociaż w rzeczywistości ma on kolor rudo-pomarańczowy (wpadający czasem jednak w czerwień). Żaden z innych testowanych wariantów nie wydał mi się jednak na tyle dobry, by użyć go zamiast czerwieni. Poza tym, jak zwykle dochodzi kwestia dostępności części w różnych kolorach.
Praca powstała na "Bajkowy konkurs wystawowy".
Poniższy link prowadzi do albumu z Colargolem na Flickr.com
https://www.flickr.com/photos/130853104 ... 7975412050
Mam nadzieję, że moja wersja Colargola przypadnie Wam do gustu:) Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.
Lecz choć bardzo kochał śpiew wciąż fałszował pośród drzew
Aż raz ptaków król dał mu flecik tak czarowny
Że dziś mały miś śpiewa prawie jak słowik
Fiu fiu fiu fiu fiu fiu. Fiu!
Skoro miś już się przedstawił, kilka dodatkowych informacji (za Wikipedią) na temat tej postaci, którą pewnie większość z nas pamięta z dzieciństwa.
Postać stworzyła francuska pisarka Olga Pouchine (płyty, książeczki, słuchowiska) w latach 50. XX w. Dzięki staraniom francuskiego producenta Alberta Barillé (twórca takich seriali jak "Był sobie człowiek" czy "Były sobie odkrycia" w firmie Procidis) na przełomie lat 60. i 70. w wytwórni Se-ma-for w Łodzi powstał serial lalkowy. Kierownikiem artystycznym, współautorem scenariusza oraz autorem scenografii jest Tadeusz Wilkosz. Muzykę do serialu skomponowali Mireille (odc. 1-27) i Jean Michel Defaye (odc. 28-53).
Z ciekawostek odnośnie serialu "Przygody Misia Colargola" warto wspomnieć, że jego pierwszy odcinek "Poranek Misia" powstawał rok. Łącznie powstały 53 odcinki serialu, na potrzeby których wykorzystano 130 lalek Misia.
Prezentowaną tu klockową wersję Colargola udało się na szczęście wykonać nieco szybciej niż wspomniany pierwszy odcinek serii:) Chociaż miałem sporo dylematów, które skutecznie powstrzymywały prace. Dla ich rozstrzygnięcia obejrzałem kilkanaście odcinków serialu, co nie zawsze pozwalało rozwiązać problem. Wynika to właśnie z bardzo dużej ilości lalek używanych do produkcji, które wyraźnie się od siebie różniły: budową ciała, kolorami (łapek, nosa, szalika), gęstością futerka, jego zaczesaniem (zwłaszcza na głowie).
Podstawowy dylemat dotyczył wyboru koloru futerka misia. Ostatecznie zdecydowałem się na czerwony. W takim kolorze zapisał się Colargol w mojej pamięci jeszcze w czasach dzieciństwa, chociaż w rzeczywistości ma on kolor rudo-pomarańczowy (wpadający czasem jednak w czerwień). Żaden z innych testowanych wariantów nie wydał mi się jednak na tyle dobry, by użyć go zamiast czerwieni. Poza tym, jak zwykle dochodzi kwestia dostępności części w różnych kolorach.
Praca powstała na "Bajkowy konkurs wystawowy".
Poniższy link prowadzi do albumu z Colargolem na Flickr.com
https://www.flickr.com/photos/130853104 ... 7975412050
Mam nadzieję, że moja wersja Colargola przypadnie Wam do gustu:) Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.
Fajnie, że bawiłeś się fakturami. Na początku przeszkadzały mi te okrągłe plejty na "siedzeniu" misia ale im dłużej na nie patrzę tym bardziej jestem do nich przekonany.
Jedno co mi się nieco mniej podoba, to różowe stopy misia. W oryginale ewidentnie widać tam palce/pazury. Jakoś tak od razu kojarzą mi się z tym elementem...
Nie mówię, że byłoby lepiej bo nie wiem ale jakby Ci się chciało spróbować ten element użyć to chętnie u Twojej postaci bym go zobaczył.
Niezależnie od tego na dziś jest to mój konkursowy faworyt. :)
I jeszcze jedno.
Z ciemnymi stopami spokojnie mógłby wskoczyć na podstawkę w kolorze zielonym. :)
Jedno co mi się nieco mniej podoba, to różowe stopy misia. W oryginale ewidentnie widać tam palce/pazury. Jakoś tak od razu kojarzą mi się z tym elementem...
Nie mówię, że byłoby lepiej bo nie wiem ale jakby Ci się chciało spróbować ten element użyć to chętnie u Twojej postaci bym go zobaczył.
Niezależnie od tego na dziś jest to mój konkursowy faworyt. :)
I jeszcze jedno.
Z ciemnymi stopami spokojnie mógłby wskoczyć na podstawkę w kolorze zielonym. :)
Ostatnio zmieniony 2016-05-23, 13:18 przez SERVATOR, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziękuję Wam za miłe komentarze. Cieszę się, że sposób wymodelowania tyłu misia spotkał się z pozytywnym przyjęciem:) Na początku sam miałem nieco wątpliwości co do tego rozwiązania.
Pomyślę nad tym:) Jak będę miał chwilę w weekend spróbuję użyć tej części, chociaż aktualnie nie mam ciemnoszarej, a jedynie czarną. Ale jeżeli efekt będzie obiecujący może kupię dwie sztuki:)SERVATOR pisze:Jedno co mi się nieco mniej podoba, to różowe stopy misia. W oryginale ewidentnie widać tam palce/pazury. Jakoś tak od razu kojarzą mi się z tym elementem...
Ten wariant też warty jest wypróbowania:)SERVATOR pisze:I jeszcze jedno.
Z ciemnymi stopami spokojnie mógłby wskoczyć na podstawkę w kolorze zielonym. :)
To jak będziesz coś kupował, to zastanów się jeszcze nad zielonymi okrągłymi płytkami (są 6-ki i połówki 8-mek). Zlepiasz 6-kę z 8-ką tak żeby miały część wspólną, wrzucasz trochę groszków i masz tło jak na kadrze z filmu. :)JK pisze:Ten wariant też warty jest wypróbowania:)SERVATOR pisze:I jeszcze jedno.
Z ciemnymi stopami spokojnie mógłby wskoczyć na podstawkę w kolorze zielonym. :)
Ostatnio zmieniony 2016-05-25, 10:50 przez SERVATOR, łącznie zmieniany 2 razy.
- legosamigos
- VIP
- Posty: 3941
- Rejestracja: 2012-04-11, 07:01
- Lokalizacja: Gdańsk
- brickshelf: legosamigos
- Kontakt:
-
Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarze. Najważniejsze dla mnie jest to, że klockowy miś przypomina swój filmowy pierwowzór i jest pod tym względem łatwo rozpoznawalny:)
Pozdrawiam wszystkich!
Pewnie fajna byłaby taka filmowa scenka, z charakterystycznymi elementami scenografii, ale tu już nie wiem, czy dam radę czasowo. Niestety, moje budowanie z klocków, nawet małych rzeczy trwa zawsze bardzo długo... Mam nadzieję, że nie będziesz bardzo mocno zawiedzony, jeśli ostatecznie będzie tylko miś:) Chociaż jest jeszcze trochę czasu, więc zobaczę:) Ale nad pazurkami na pewno spróbuję się zastanowić:)SERVATOR pisze:To jak będziesz coś kupował, to zastanów się jeszcze nad zielonymi okrągłymi płytkami (są 6-ki i połówki 8-mek). Zlepiasz 6-kę z 8-ką tak żeby miały część wspólną, wrzucasz trochę groszków i masz tło jak na kadrze z filmu. :)
Odnosząc się do tego zdania, muszę uczciwie przyznać, że ja także tego nie wiedziałem... Zastanawiałem się za to nieraz, co skłoniło twórców misia do nadania mu tak dziwnego imienia, którego wymowa sprawiała dzieciom sporo kłopotu. No i jest odpowiedź:) A oglądając poszczególne odcinki, można zauważyć więcej francuskich akcentów, np. napisy na szyldach. Jak widać, nawet budowanie małych rzeczy pozwala poszerzyć wiedzę:)martinb pisze:W życiu nie sądziłem, że ten bohater narodził się we Francji...
Pozdrawiam wszystkich!
Colargol jak żywy! No, w sensie jak pluszowo - lalkowy z animacji semaforowej :-). Bardzo podobny do oryginału, od razu widać jaka to postać. Świetnie pasują nierówne elementy, nadające wrażenie "puszystości" naszego pluszaka :-). Misia kojarzę bardzo dobrze, choć nieśmiało muszę przyznać, że jako dziecko, nie przepadałem za tym filmem animowanym ;-)... (bardziej już tylko nie przemawiał do mnie Żwirek i Muchomorek, ale to zza południowej granicy przyszło :P). Podobnie jednak jak moi przedmówcy, proponuję rozważenie wymiany pazurków w stopach Colargola. Gratuluję udanej pracy :-).
Bart
Wychodząc naprzeciw głosom domagającym się dla misia pazurków, postanowiłem zadziałać w tym kierunku:)
Niestety ze względu na ograniczenia czasowe sprawa przeciągała się do ostatniej chwili, a do tego okazało się, że zamówione wcześniej pazury, które czekały na mnie od kilku dni okazały się być... czarne (a miały być ciemnoszare), o czym dowiedziałem się dopiero dzisiaj.
Postanowiłem jednak zamontować pazurki w sposób jaki wcześniej sobie założyłem, żeby przekonać się, czy faktycznie tak jest lepiej. Dla lepszego efektu zmieniłem podstawkę na jasnoszarą (niestety zielonych klocków nie miałem...).
Moim zdaniem jest obiecująco, z tym, że gdybym jednak zdobył w końcu upragnione ciemnoszare pazury, efekt byłby pewnie jeszcze lepszy. Mam nadzieję, że jeszcze nic straconego:)
Ciekaw jestem Waszej opinii nt. tej zmiany.
Niestety ze względu na ograniczenia czasowe sprawa przeciągała się do ostatniej chwili, a do tego okazało się, że zamówione wcześniej pazury, które czekały na mnie od kilku dni okazały się być... czarne (a miały być ciemnoszare), o czym dowiedziałem się dopiero dzisiaj.
Postanowiłem jednak zamontować pazurki w sposób jaki wcześniej sobie założyłem, żeby przekonać się, czy faktycznie tak jest lepiej. Dla lepszego efektu zmieniłem podstawkę na jasnoszarą (niestety zielonych klocków nie miałem...).
Moim zdaniem jest obiecująco, z tym, że gdybym jednak zdobył w końcu upragnione ciemnoszare pazury, efekt byłby pewnie jeszcze lepszy. Mam nadzieję, że jeszcze nic straconego:)
Ciekaw jestem Waszej opinii nt. tej zmiany.
Ostatnio zmieniony 2016-10-24, 23:38 przez JK, łącznie zmieniany 2 razy.