Wakacje to taki czas, kiedy zdarza nam się wylądować u rodziny, gdzie zdarzają się z kolei podziewać różnej maści klocki LEGO z różnych okresów. U mojej cioci królują lata 90. Najnowszym zestawem jest tam jakiś jeden z pierwszych Harry Potterów.
Postanowiłem coś z tego sklecić :) Miła odmiana, choć ciężko coś zbudować bez żadnego serka, z dosłownie kilkoma tile'ami i ogólnie z jajecznicą kolorystyczną. Ale coś tam się udało - polecam w celach terapeutycznych :P
Przepraszam za jakość zdjęć, ale warunki były "bezbristolowe"...
Durzy pisze:Mnie bardzo przypomina zestaw, z którego jest płytka bazowa i którego instrukcja ma... 10 punktów!
Nie wiem czy mówimy o tym samym zestawie ale mi także skojarzył się z oryginalnym zestawem z lat 90tych. Co prawda tamten był chyba ciut większy ale czuć ten klimat a to się ceni :)
W czasach gdy MOce są praktycznie bez studów (hehe) aż miło na taką pracę popatrzeć.
Sympatycznie, kolorowo, bawialnie... Dla mnie esencja Lego, które przywołuje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa.
Bo to jest właśnie zestaw z którego jest ta płytka bazowa - budowa tego co jest na płytce bazowej - 10 kroków! (przy okazji porządków niedawno jego instrukcja wpadła mi w ręce). Teraz po 10 krokach to się zbuduje coś i nawet nie wiadomo co to jeszcze jest, a kiedyś bach, garść klocków i jest domek. Wszyscy wiedzą, że to domek i góry, niczego mu nie brakuje. Teraz musiałby mieć z 5 razy więcej klocków, aby osiągnąć podobny efekt. Magia dawnych lat.
Bardzo mi sie podoba, chociaż na skałach wg mnie jest trochę za dużo odkrytych studów.
Zawsze podobał mi się ten most, zwłaszcza kiedy w wieku 8 lat miałem jazdę na "Lego Indiana Jones".
Czy można go jeszcze gdzieś nabyć? (w przystępnej cenie)
Gdyby nie płytka bazowa, to wygląda trochę jak dzisiejszy Creator. Też mi sięten MOC skojarzył z zestawem 6552. Ktoś wkleił foto poniżej, a ja w głowie miałem bardzo bogaty i rozbudowany zestaw:/