Często wożono narzędzia na czołgu. Piła była potrzebna aby ścinać drzewa do przepraw lub osłonowania pojazdu w czasie ostrzału. Często TD-ki stały w lasach schowane w przygotowanych dołach otoczonych balami z drzew.legosamigos pisze:Zastanawia mnie do czego ta piła w czołgu?
[MOC] Niszczyciel czołgów SU-85
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- legosamigos
- VIP
- Posty: 3944
- Rejestracja: 2012-04-11, 07:01
- Lokalizacja: Gdańsk
- brickshelf: legosamigos
- Kontakt:
-
- Hegemon
- Posty: 275
- Rejestracja: 2011-05-15, 19:47
- Lokalizacja: Pyrlandia
- brickshelf: Hegemon78
- Kontakt:
-
Ciekawe jak rozerwane pnie równo poukładasz na osłony lub przeprawę? Te wszystkie odstające gałęzie też pousuwasz czołgiem?
Ostatnio zmieniony 2016-11-12, 22:19 przez Hegemon, łącznie zmieniany 1 raz.
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Jest tak, jak pisze Hegemon: piła musi być :) . (Choć, jak pisałem, nie taka jak u mnie, tylko długa, dwuosobowa.)
Co się zaś tyczy kalibru działa - podstawowy ból jest taki, że tak naprawdę lufy tych maszyn zwężały się ku końcowi. Tego się nie da zrobić z LEGO - nawet nierównomierne naciąganie wężyka pneumatycznego nie pozwala uzyskać znaczącej (czytaj: widocznej) różnicy grubości. Gdybym więc dla kalibru 85 wybrał sam fleks, to może przy końcu wyglądałoby to realistycznie, ale u nasady - fatalnie. Nie mówiąc o tym, że mniejszych kalibrów w ogóle nie dałoby się pokazać. Jak mówiłem - przyjąłem konwencję i tego się trzymam. Może głupio, ale konsekwentnie ;) .
Co się zaś tyczy kalibru działa - podstawowy ból jest taki, że tak naprawdę lufy tych maszyn zwężały się ku końcowi. Tego się nie da zrobić z LEGO - nawet nierównomierne naciąganie wężyka pneumatycznego nie pozwala uzyskać znaczącej (czytaj: widocznej) różnicy grubości. Gdybym więc dla kalibru 85 wybrał sam fleks, to może przy końcu wyglądałoby to realistycznie, ale u nasady - fatalnie. Nie mówiąc o tym, że mniejszych kalibrów w ogóle nie dałoby się pokazać. Jak mówiłem - przyjąłem konwencję i tego się trzymam. Może głupio, ale konsekwentnie ;) .
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Nie. Kiedyś próbowałem smarować axla mydłem w płynie, ale niewiele to pomagało. Tym razem naciągnąłem wężyk na sucho. Palce bolą, ale da się. Trwało to trzy czy cztery wieczory po kilkadziesiąt minut, żeby nie zedrzeć do krwi :) .CamelXP pisze:Moczysz w gorącej wodzie, czy jak?
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac, piękna "suczka"! Wygląda dużo lepiej od czołgów ze zdjęcia.
To źle myślisz. Czołgi się zakopują, grzęzną i ślizgają. Drzewo może na wiele sposobów uszkodzić, czołg, a nawet zabić kierowcę. Poza tym jak zetniesz czołgiem drzewo, które chcesz ściąć, aby podłożyć pod gąsienice tegoż czołgu, bo się zakopał w błocku?legosamigos pisze: Myślę, że każdy czołg poradziłby sobie z drzewem bez ścinania go :)
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Dzięki.
Jaka tam konfrontacja - już dawno wyciągnąłem silniki z Tygrysa i Pantery, a w ruskich nigdy nie było napędu (bo się nie mieści), więc moje czołgi mogą być co najwyżej celami ćwiczebnymi dla maszyn Sariela ;) .
O makiecie też szkoda gadać - to była tylko mała improwizacja. W miarę porządną makietę wojenną, o czym możesz nie wiedzieć z powodu krótkiego stażu, pokazałem dwa lata temu w Warszawie: viewtopic.php?t=23769 Teren już nie istnieje, ale wszystkie pojazdy (plus nowe) stoją do dziś w gablotce, więc jeśli padnie kiedyś hasło budowy jakiejś wspólnej dioramy wojennej, to może jeszcze się przydadzą :) .
Jaka tam konfrontacja - już dawno wyciągnąłem silniki z Tygrysa i Pantery, a w ruskich nigdy nie było napędu (bo się nie mieści), więc moje czołgi mogą być co najwyżej celami ćwiczebnymi dla maszyn Sariela ;) .
O makiecie też szkoda gadać - to była tylko mała improwizacja. W miarę porządną makietę wojenną, o czym możesz nie wiedzieć z powodu krótkiego stażu, pokazałem dwa lata temu w Warszawie: viewtopic.php?t=23769 Teren już nie istnieje, ale wszystkie pojazdy (plus nowe) stoją do dziś w gablotce, więc jeśli padnie kiedyś hasło budowy jakiejś wspólnej dioramy wojennej, to może jeszcze się przydadzą :) .
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- Mateusz92
- VIP
- Posty: 456
- Rejestracja: 2012-05-21, 18:33
- Lokalizacja: Wrocław/Zduny
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Te z wystawaklocków/klockomani to w duże mierze modele wypożyczone od afoli i podejrzewam, że tak jak napisałeś jest to wymóg organizatora. Na niektórych pracach można znaleźć brick malowany zbudujmy.to. Jeśli mnie pamięć nie myli to na kawałku makiety kolejowej z parowozem widziałem podpis Nexusa zrobiony z tile 1x1 z literkami. Co do wystaw klubowych to etykietki są drukowane. Na wystawę w Łodzi BHS przygotowywał opisówki.meler pisze: Na marginesie, dlaczego prace prezentowane na wystawach są często anonimowe? Skromność twórców czy wymóg wystawcy? Szczególnie na wystawaklockow.
Co do modelu czołgu to łał, ale to u Ciebie Dmac standard.
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Można tak powiedzieć - grunt był wypełniony klockami klubowymi, ale zielenina pochodziła z zapasów Endorowych i musiała wrócić do swoich szuflad :) .meler pisze:Endor wzywa? ;-)
A co do wystaw - potwierdzam, że na klubowych prace zawsze są podpisane. Dowód rzeczowy ;) :
Legenda by Maciej Szymański, on Flickr
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- Diabolique
- Posty: 52
- Rejestracja: 2016-10-03, 11:05
- Lokalizacja: Dęblin
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Dziękuję. W WoT nigdy nie grałem; po prostu lubię czasem poczytać o czołgach z czasów drugiej wojny światowej :) .
Nie widzę problemu. Instrukcję do mojego (a raczej naszego, bo w budowie pomagał mi syn) T-34 znajdziesz na ostatniej stronie tego wątku, a potem wystarczy nie budować wieży, przerobić przód i gotowe! :)Diabolique pisze:Chciałbym mieć coś takiego na półce :)
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles