Średni okręt liniowy klasy Prometheus, druga jednostka serii: Prometheus
Medium Battle-Ship Prometheus class, #2 Prometheus
Mój pierwszy opublikowany MOC... Miał być większy, ale szkoda mi było pieniędzy na klocki , więc zbudowałem z tego co mam. Sorry za jakośc niektórych zdjęć ale było już ciemno. Proszę o komentarze, zwłaszcza mistrzów tego działu .
I stało się. Pod koniec XXI. wieku wiedziano już, że era klasycznych dział plazmowych dobiega końca. Nie stanowiły one już żadnego argumentu wobec jednostek wrogich nacji uzbrojonych w działa protonowe, będące najpotężniejszą bronią w tej części Wszechświata. Oręż nowej generacji była potrzebna od zaraz. Chwila. Ale jak do doszło do sytuacji, w której na Rasę Ludzką, trzęsącą niegdyś galaktyką padł blady strach?
Kiedy 20 lat temu pojawiły się pierwsze plotki o ujarzmieniu protonów, nikt nie wierzył w szybki rozwój tego typu uzbrojenia. Działa te, wielkie, ciężkie, niesłychanie awaryjne, a mocą ledwie dorównujące średniej mocy działom plazmowym, uważano raczej za techniczną ciekawostkę, niż za broń, która zmieni podział sił we Wszechświecie. Ale lata biegły, technologia rozwijała się, a konserwatywna Admiralicja nie przejmując się poczynianiami wroga, uparcie lansowała klasyczny model uzbrojenia jednostek bojowych: artylerię plazmową. Dopiero ostatnie potyczki wykazały jak daleko w tyle jest ludzka myśl techniczna. Zaostrzająca się sytuacja polityczna zmusiła do natychniastowych działań. Prace nad nowym typem uzbrojenia ruszyły pełną parą. Pierwszymi okrętami, uzbrojonymi w działa protonowe były średnie pancerniki klasy Prometheus, seria licząca 9 jednostek. Pierwsza typowo prototypowa jednostka, nigdy nie weszła w skład armii ani nie otrzymała nazwy, dlatego przedstawmy bliżej drugi okręt, Prometheus, pierwszy stworzony przez Ludzi Nosiciel Broni Protonowej. Ludzkość pokłada w nim wielkie nadzieje.
rok budowy: 2097
długość: 265 m
szerokość: 125 m
uzbrojenie:
8 ciężkich dział protonowych (nieruchome)
4 średnie działa protonowe (obrotowe, pod kadłubem)
8 lekkich działek plazmowych (obrotowe, na burtach)
hangar: do 4 średnich myśliwców
napęd: 3 silniki główne, 4 silniki manewrowe, 3 reaktory termojądrowe
załoga: 841 osób
* * *
Dobra, koniec ckliwych historyjek, czas na konkrety :
skala: 1 stud = 5 m
długość: 53 studs = 265 m
szerokość: 25 studs = 125 m
masa: 0,52 kg
technika budowy: SNOT (tak mi się wydaje )
Zdjęcia:
Napęd: [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ]
Uzbrojenie: [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ] [ 4 ]
Hangar: [ 1 ]
Mostek: [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ]
Konstrukcja: [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ]
Ogólnie: [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ] [ 4 ] [ 5 ] [ 6 ] [ 7 ] [ 8 ] [ 9 ] [ 10 ]
A cała galeria będzie TUTAJ.
[MOC] Średni okręt liniowy Prometheus
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Średni okręt liniowy Prometheus
Ostatnio zmieniony 2007-12-29, 18:10 przez czekoladowyboss, łącznie zmieniany 9 razy.
Jeśli to twój pierwszy MOC to... naprawdę ładnie ci to wszystko wyszło. Bardzo mi się ten okręt podoba, szczególnie kształt śród-okręcia. Bardzo ładny kształt i kolor jednostki No może te biało zielone kwiatki źle wyglądają
Brakiem detali się nie przejmuj, technika przyjdzie z czasem
Natomiast przestrzegam budowę silników wyłącznie w dekli w kolorach "ognistych" Lepiej budować je w postaci "nieczynnych" że się tak wyrażę
No i sam fakt ukazania konstrukcji - prostota Moje okręty tak łatwo się jednak nie dały by rozłożyć
Jeszcze raz - bardzo udana konstrukcja. czekam na kolejne...
PS. A o profesjonalną ocenę proszę prosić admirała Jerac'a
Brakiem detali się nie przejmuj, technika przyjdzie z czasem
Natomiast przestrzegam budowę silników wyłącznie w dekli w kolorach "ognistych" Lepiej budować je w postaci "nieczynnych" że się tak wyrażę
No i sam fakt ukazania konstrukcji - prostota Moje okręty tak łatwo się jednak nie dały by rozłożyć
Jeszcze raz - bardzo udana konstrukcja. czekam na kolejne...
PS. A o profesjonalną ocenę proszę prosić admirała Jerac'a
Inspired by NavySEALs
Czyżby początek nowej siły w Przestrzeni? Niebieska Flotylla?
Prometheus to dobry start, imponuje przede wszystkim konstrukcją. czekoladowyboss, oczywiście że jest zbudowany SNOTem, i to nie byle jakim. Będę pamiętać patent na SNOT180 (czyli sczepienie klocków spodami) za pomocą okrągłych klocków 2x2 i osiek, nie pomyślałem o tym nigdy a przydało by się. Nawet w Briareusie, gdzie zastosowałem gorszą technikę łączenia pinami, by się to przydało.
Jak już Iskra zauważyła brakuje nieco detali. W modelach w normalnej skali to nie jest problem, bo są inne elementy które jasno definiują wielkość - kokpity, silniki, ba, a często nawet kształt kadłuba. Tutaj brakuje właśnie definicji wielkości. Gdybyś zamiast mostku dodał kokpit i usunął dźwigienki z boków, mielibyśmy ładny myśliwiec. Gdybyś zrobił większy kokpit i umieścił w środku technic figa mielibyśmy ładny ścigacz (albo mały myśliwiec).
I właśnie po to są greeble. Ktoś zaraz może powiedzieć że nie, że greeble są sztuczne. Niepotrzebne, ostatecznie na co komu wystające, nie osłonięte części mechaniki - w lepszym przypadku - lub po prostu losowo powciskane klocki, nie imitujące niczego - w gorszym. A jednak, greeble... czyli po Polsku drobne, zagęszczone detale... pozwalają na definicję wielkości. Posłużę się przykładem.
Greeble, prawda?
A jednak, to wszystko jest opancerzone, wszystko ma sens, wszystko ma swoją funkcję. Pozwala mi to też stwierdzić, jakiej mniej więcej wielkości jest ten statek. Na pewno większy od tego:
No, to wiemy dlaczego w mikroskali muszą być detale.
O ile podoba mi się przednia sekcja, to tył jest trochę... no nawet nie wiem. Nie podoba mi się, po prostu, i nic na to nie poradzę. "Skrzydła" są wypukłe, może to o to chodzi... a może o to że zębate połączenia skosów rzadko wyglądają dobrze. A może o silniki? Tutaj martinbb ma bezsprzecznie rację, świecące pojedyncze części są ble. Ale jakoś tak wyszło że każdy od takich zaczyna, włącznie ze mną.
A, dźwigienki w charakterze wieżyczek są złe, bo wciąż wyglądają jak dźwigienki. Przednie działa też by się przydało jakoś "uciekawić". Nie mamy możliwości porównania siły naszych okrętów, tak więc jedynym możliwym sposobem pokazania potęgi uzbrojenia jest zbudowanie ładnego uzbrojenia. Ciekawego, dopracowanego. Lub po prostu DUŻEGO
Ponarzekałem, ponarzekałem, a tak naprawdę, czekoladowyboss(ten nick ssa. Poważnie.), zaimponowałeś mi. Okręt może nie jest doskonały, ale ma bardzo duży potencjał. Wystarczy go obrobić
Narobiłeś mi smaku. Czekam na resztę floty!
Prometheus to dobry start, imponuje przede wszystkim konstrukcją. czekoladowyboss, oczywiście że jest zbudowany SNOTem, i to nie byle jakim. Będę pamiętać patent na SNOT180 (czyli sczepienie klocków spodami) za pomocą okrągłych klocków 2x2 i osiek, nie pomyślałem o tym nigdy a przydało by się. Nawet w Briareusie, gdzie zastosowałem gorszą technikę łączenia pinami, by się to przydało.
Jak już Iskra zauważyła brakuje nieco detali. W modelach w normalnej skali to nie jest problem, bo są inne elementy które jasno definiują wielkość - kokpity, silniki, ba, a często nawet kształt kadłuba. Tutaj brakuje właśnie definicji wielkości. Gdybyś zamiast mostku dodał kokpit i usunął dźwigienki z boków, mielibyśmy ładny myśliwiec. Gdybyś zrobił większy kokpit i umieścił w środku technic figa mielibyśmy ładny ścigacz (albo mały myśliwiec).
I właśnie po to są greeble. Ktoś zaraz może powiedzieć że nie, że greeble są sztuczne. Niepotrzebne, ostatecznie na co komu wystające, nie osłonięte części mechaniki - w lepszym przypadku - lub po prostu losowo powciskane klocki, nie imitujące niczego - w gorszym. A jednak, greeble... czyli po Polsku drobne, zagęszczone detale... pozwalają na definicję wielkości. Posłużę się przykładem.
Greeble, prawda?
A jednak, to wszystko jest opancerzone, wszystko ma sens, wszystko ma swoją funkcję. Pozwala mi to też stwierdzić, jakiej mniej więcej wielkości jest ten statek. Na pewno większy od tego:
No, to wiemy dlaczego w mikroskali muszą być detale.
O ile podoba mi się przednia sekcja, to tył jest trochę... no nawet nie wiem. Nie podoba mi się, po prostu, i nic na to nie poradzę. "Skrzydła" są wypukłe, może to o to chodzi... a może o to że zębate połączenia skosów rzadko wyglądają dobrze. A może o silniki? Tutaj martinbb ma bezsprzecznie rację, świecące pojedyncze części są ble. Ale jakoś tak wyszło że każdy od takich zaczyna, włącznie ze mną.
A, dźwigienki w charakterze wieżyczek są złe, bo wciąż wyglądają jak dźwigienki. Przednie działa też by się przydało jakoś "uciekawić". Nie mamy możliwości porównania siły naszych okrętów, tak więc jedynym możliwym sposobem pokazania potęgi uzbrojenia jest zbudowanie ładnego uzbrojenia. Ciekawego, dopracowanego. Lub po prostu DUŻEGO
Ponarzekałem, ponarzekałem, a tak naprawdę, czekoladowyboss(ten nick ssa. Poważnie.), zaimponowałeś mi. Okręt może nie jest doskonały, ale ma bardzo duży potencjał. Wystarczy go obrobić
Narobiłeś mi smaku. Czekam na resztę floty!
Dzięki.Iskra pisze:Jak dla mnie, calkiem udana praca, przyjemna bryła okrętu.
Pierwszy opublikowany, ujednolicony kolorystycznie, i zbudowany SNOTem (z tego forum dowiedziałem się co to jest), bo buduję od dawnamartinbb pisze:Jeśli to twój pierwszy MOC to...
Taki nawyk z dzieciństwa , trzeba z tym skończyć.martinbb pisze:Natomiast przestrzegam budowę silników wyłącznie w dekli w kolorach "ognistych"
A Tobie, Jerac dziękuję szczególnie za krótką lekcję, na pewno się sprzyda
Brak detali wynika po części z braku drobnych klocków w odpowiednich kolorach, a po części z braku pomysłów na ich wykorzystanie.
Od pomysłu na połączenie połówek kadłuba zależały losy tego okrętu bo piny tworzą paskudne szpary, wydaje mi się też że się niszczą od wpinania w spody bricków.Jerac pisze:za pomocą okrągłych klocków 2x2 i osiek
Nie będę w nim nic poprawiał, bo jak już zacznę, to nie będę się mógł zdecydować, czy jest już ukończony, czy coś jeszcze poprawićJerac pisze:Wystarczy go obrobić
Będzie na pewno.Jerac pisze:Czekam na resztę floty!
Ostatnio zmieniony 2007-09-29, 12:59 przez czekoladowyboss, łącznie zmieniany 1 raz.
Ależ nie ma w tym nic złego! To zupełnie naturalne że model ewoluuje, nawet jeśli zdarza się to po premierze. Myślę że z 20% moich statków została pokazana 2 razy na forach, bo w pewnym momencie mnie olśniłoczekoladowyboss pisze:Nie będę w nim nic poprawiał, bo jak już zacznę, to nie będę się mógł zdecydować, czy jest już ukończony, czy coś jeszcze poprawić
Co do detali - nadaje się tak naprawdę wszystko co jest małe. Wszelkie clipy, handle, kawałki minifigów, połówki zawiasów, nawet powtykane w technic bricki piny.
Btw, miałem się zapytać wcześniej ale zapomniałem. Jak zrobiłeś naklejkę z nazwą?
Ostatnio zmieniony 2007-09-29, 15:06 przez Jerac, łącznie zmieniany 1 raz.
Zobaczę czy coś wymyślę, co by poprawiło wygląd a nie pogorszyło
Naklejki wydrukowałem na zwykłym papierze do drukarek, na wierzch taśma przezroczysta, do klocków przykleiłem zwykłym klejem do papieru (w sztyfcie). Nawet dobrze się trzyma, nie szkodzi klockom, ładnie potem odchodzą naklejki w wodzie. Kolory dobrałem wg RGB http://www.peeron.com/cgi-bin/invcgis/colorguide.cgi
Naklejki wydrukowałem na zwykłym papierze do drukarek, na wierzch taśma przezroczysta, do klocków przykleiłem zwykłym klejem do papieru (w sztyfcie). Nawet dobrze się trzyma, nie szkodzi klockom, ładnie potem odchodzą naklejki w wodzie. Kolory dobrałem wg RGB http://www.peeron.com/cgi-bin/invcgis/colorguide.cgi
Ostatnio zmieniony 2007-09-29, 19:40 przez czekoladowyboss, łącznie zmieniany 1 raz.