21323 Grand Piano
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- Sariel
- VIP
- Posty: 5419
- Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Sariel
- Kontakt:
-
21323 Grand Piano
21323 Grand Piano
Rok produkcji: 2020
Ilość elementów: 3662 (podobno - bo wstęp do instrukcji twierdzi że sam fortepian to niespełna 2800 części)
Seria: LEGO Ideas
Ceny: £319.99 / $349.99 / 341.17€ / 1600 PLN
LEGO reklamuje ten zestaw jako "grywalny fortepian", a ja żywię głęboki uraz do marketingowców i ich ściemy, więc postanowiłem to sprawdzić. Oczywiście, wyszła ściema. Ale po kolei.
Zestaw robi znakomite pierwsze wrażenie, buduje się ciekawie (pomijając do bólu powtarzalną konstrukcję 25 klawiszy) i wygląda wspaniale, przynajmniej dopóki nie zobaczymy oryginalnego projektu z Ideas i nie zorientujemy się że LEGO wycięło conajmniej połowę detali ze środka. Natomiast prawdziwa klęska następuje jak próbujemy na tym coś zagrać. LEGO jakoś nie kwapi się z pełnym wyjaśnieniem jak pianino ma działać, więc objaśniam:
- pod klawiszami leci korbowód napędzany silnikiem. W trybie Listen korbowód się kręci, poruszając klawisze zawsze w tej samej sekwencji, zawsze w tym samym tempie. W tym samym czasie gra muzyka (z telefonu na którym działa apka, bo a czemużby z pianina) i to ma stwarzać jakąś tam iluzję.
- każdy klawisz można nacisnąć co podnosi w środku pianina odpowiedni młoteczek i tłumik oraz - w trybie Play - generuje dźwięk. Do wykrywania że klawisz został naciśnięty służy oś nad klawiszami która porusza się w górę kiedy któryś naciśniemy - obojętnie który. Naciśnięta oś macha klockiem przed sensorem ruchu WeDo 2.0 i w ten sposób pianino wykrywa czy coś nacisnęliśmy czy nie. Ale który klawisz konkretnie nacisnęliśmy tego już nie wykrywa, tak więc mamy możliwość "zagrania" np. Fur Elise tłukąc w pianino cukinią jak na filmie poniżej, ponieważ to który klawisz naciśniemy nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
- dodatkową atrakcją jest opóźnienie pomiędzy naciśnięciem klawisza a dźwiękiem z aplikacji. Zależy ono pewnie od urządzenia, ale testując całość na raczej nowym i mocnym telefonie (LG G8s) miałem zwykle do 1 sekundy czasu żeby puścić klawisz i zabrać palec zanim coś zabrzmiało. Jednym słowem wrażenie daje to kijowe i nijak mające się do gry na prawdziwym fortepianie. Moja żona która gra 10 lat spróbowała i stwierdziła że "tak się nie da". Acha, do tego apka z niewiadomych przyczyn lubi się zamyślić, czasem tak na minutę.
- a jak już mówimy o apce, to człowiek który zdecydował że nie potrzebuje ona pilnować żeby ekran telefonu nie gasł był wybitnym geniuszem. Dzięki temu zależnie od czasu wygaszania ekranu jaki macie w telefonie trzeba regularnie przerywać "granie" żeby smyrnąć ekran - bo jak nie to zgaśnie a wraz z nim zatrzyma się apka i dźwięk z niej.
Podsumowując:
- bardzo ładnie wyglądający zestaw z dużą liczbą realistycznych funkcji; wszystko co ma się otwierać się otwiera, zydelek ma regulację wysokości, wszystko bardzo premium
- kilka niedoróbek w postaci klapki na baterie latającej luzem, bez choćby gumki która by ją trzymała zamkniętą, czy tylnej nogi fortepianu która potrafi się złamać od jeżdżenia
- grube niedoróbki w aplikacji: zwieszki, gasnący ekran, mała liczba utworów do wybory
- kompletna ściema z graniem: do wyboru jest albo słuchanie jak gra telefon a fortepian w tym czasie brzęczy silnikiem i wykonuje te same 3 ruchy klawiszami do oporu, albo udawanie że gramy stukając w dowolny klawisz i czekając aż lag nadąży
Nie jestem w stanie pojąć dlaczego do zestawu za 1600 zeta gdzie nie trzeba płacić za licencję a nowych części jest tyle co kot napłakał LEGO nie było w stanie się zmobilizować i zrobić jakiegoś głośniczka do Powered Up. Opóźnienia w graniu mogłoby wtedy nie być, pianino wypadałoby dużo bardziej przekonująco, a potencjał takiego głośniczka w MOCach byłby ogromny. Nie jestem też w stanie pojąć jak można tak spartolić pomysł na ruszanie klawiszami - do każdego utworu wykonują one te same 3 ruchy, w tym samym tempie, więc iluzja że jest jakikolwiek związek między tym co słyszymy a tym co się dzieje z klawiszami występuje tylko u niewidomych lub niesłyszących. A można przecież było zwyczajnie podzielić ten długi korbowód na kilka sekcji z nieco innym przełożeniem zębatek, tak żeby obracały się w lekko różnym tempie, i od razu ruchy klawiszy byłyby mniej powtarzalne.
Pełna recka:
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Re: 21323 Grand Piano
I znowu to samo: ile razy pomyślę sobie "Ooo, jakie to fajne!" to zaraz publikujesz recenzję i się odechciewa zakupów ;) . Przestań wreszcie! :D
A serio - naprawdę wolałbym, żeby ten zestaw był po prostu ładny. Żeby nie miał żadnych elektrycznych funkcji, za które jak widać nie warto płacić. Bo ładny jest i to nie ulega wątpliwości. Skoro ludzie kupują metrowe niszczyciele gwiezdne bez funkcji, to i fortepian by kupili. Kto wie, może nawet ja.
Dobra i uczciwa recenzja, jak zawsze, więc dzięki!
A serio - naprawdę wolałbym, żeby ten zestaw był po prostu ładny. Żeby nie miał żadnych elektrycznych funkcji, za które jak widać nie warto płacić. Bo ładny jest i to nie ulega wątpliwości. Skoro ludzie kupują metrowe niszczyciele gwiezdne bez funkcji, to i fortepian by kupili. Kto wie, może nawet ja.
Dobra i uczciwa recenzja, jak zawsze, więc dzięki!
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
-
- VIP
- Posty: 2363
- Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Proszę uzupełnić
- Kontakt:
-
Dziękuje za recenzje. Wniosek płynie z niej jeden: złote flexy trzeba do BOP. I fajnie, że jest piaskowy technic brick z dziurą na axel. Brakowało mi tego ostatnio.
Ostatnio zmieniony 2020-09-08, 04:54 przez Jellyeater, łącznie zmieniany 1 raz.
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
- Dart Grellenort
- Posty: 277
- Rejestracja: 2010-07-13, 22:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- brickshelf: DartGrellenort
-
Już sporo czasu temu doszedłem do wniosku, że wizualnie prezentuje się dobrze i mógłby być godną namiastką w niedostatecznym metrażu mieszkaniowym na prawdziwy instrument, ale zobaczywszy cenę stwierdziłem, że w zbliżonym budżecie równie lansowne a o ileż bardziej praktyczne będzie piano cyfrowe.
A gdyby kogoś poniosła fantazja i zmysł renowacyjny, to za 1500 na OLX można dostać pianolę z rolkami. Trochę konserwacji i będzie ruszało klawiszami bardziej do muzyki. :D
A gdyby kogoś poniosła fantazja i zmysł renowacyjny, to za 1500 na OLX można dostać pianolę z rolkami. Trochę konserwacji i będzie ruszało klawiszami bardziej do muzyki. :D
Ostatnio zmieniony 2020-09-08, 18:08 przez Dart Grellenort, łącznie zmieniany 2 razy.
Nobody expects The Spanish Inquisition!
- Dart Grellenort
- Posty: 277
- Rejestracja: 2010-07-13, 22:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- brickshelf: DartGrellenort
-
Wtedy to by było pełnoprawne markowe Toy Piano. Na takich instrumentach można (i ludzie to robią) już grać koncerty. ^^dirtzone pisze:Zamiast odwalać takie badziewie z tym niby graniem, to mogli dać do środka 25 metalowych blaszek o różnych długościach w które uderzałyby młoteczki. Coś na wzór cymbałków i byśmy mieli faktycznie grający fortepian :P
Ostatnio zmieniony 2020-09-10, 13:58 przez Dart Grellenort, łącznie zmieniany 1 raz.
Nobody expects The Spanish Inquisition!