Dane techniczne:
Masa: 620g
Wymiary: dł. 31s / szer. 20s / wys. 9s
Napęd: 2 x PF, po jednym na każdą gąsienicę
Gąsienice: 162 ogniwa
To było tak: jakiś czas temu pit pokazał [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=4674]znakomity model męskiej wersji matki wszystkich czołgów czyli Marka I[/URL]. Jakiś czas potem zdarzyło mi się popełnić czołg na nowej elektryce, sterowany przez IR. Wtedy właśnie padły takie słowa:
Z początku uznałem to za całkiem szalony pomysł. Potem z ciekawości dokonałem pomiarów i wyszło mi że model pita jest o studa szerszy niż battery box, więc pomysł M_longera jest tylko trochę szalony. Przez dłuższy okres nic się nie działo, ale jak mówi Pismo - ziarno zostało zasiane W końcu pomierzyłem dokładnie dzieło pita, zbudowałem jego makietę żeby mieć namacalne pojęcie o wymiarach, i zacząłem budować liftarmowy szkielet pokryty płytkami - jedyna technika pozwalająca pomieścić konieczne elementy elektryki. I oto jestM_longer pisze:pit, ciekawe, czy dałoby się zamontować silniki PF w twoim czołgu.
Mógłby powstać bardzo funkcjonalny i szczegółowy model
O działaniu nie będę się rozwodził - jeździ, skręca, i nie ma problemu z zasięgiem mimo zakrycia odbiornika (jest w luce w dachu wieżyczki gdyby ktoś szukał). Minimalna ilość miejsca nie pozwoliła na redukcję - w ogóle nie wchodziły w grę żadne zębatki większe niż z16 - dlatego niestety model jest nierealnie szybki, a przy tym tak lekki że przyczepność ma słabiutką.
Etap upychania - jak widać, battery box pozostawia naprawdę niewiele miejsca w modelu
Dla porównania - to model ma w środku, nie licząc mechaniki i struktury nośnej
Co do wyglądu, starałem się przede wszystkim zachować proporcje modelu pita. Pewne zmiany oczywiście są, moja wersja jest na pewno szersza i nieco wyższa, obniżyłem za to odrobinę wieżyczkę mając w pamięci czyjeś uwagi że u pita była chyba za wysoka. Generalnie model jest na pewno brzydszy od dzieła pita - ale jeździ. Ubolewam tylko że nie wszystko dało się schować w kadłubie i konieczne było wyprowadzenie zębatek z tyłu między gąsienicami - bo tylko napędzanie skrajnej tylnej zębatki napinającej gąsienice dawało dobre właściwości jezdne (z tyłu na dole są 3 pary takich zębatek). Pocieszam się że oryginalny Mark I też miał z tyłu trochę 'farfocli', więc może mi to wybaczycie Myślę że możliwość robienia takich zdjęć (gąsienice) trochę to wynagradza:
Podziękowania należą się pitowi za inspirację, M_longerowi za pomysł, oraz Maćkowi Drwiędze za ekspresowe uzupełnienie moich gąsienicowych niedostatków
Film - tym razem bez kamery na pojeździe, bo niewiele było z niej widać (wieżyczkę i kawałek gąsienic - quad był bez dwóch zdań atrakcyjniejszy):
[youtube]http://youtube.com/watch?v=l4nwYsU8m0M[/youtube]
Galeria
Zdjęcia na zachętę: