To moje drugie podejście do tematu Szopki Bożonarodzeniowej, ale pierwsza moja praca jaką decyduję się komukolwiek pokazać. Sam nie jestem zadowolony ze zdjęć; z oświetlenia, tła, ostrości. Ale tak jak zaznaczyłem jest to moja pierwsza praca, którą fotografuję i warunki są jakie są. Składa się ona z dwóch osobnych, kontrastujących nieco ze sobą makiet na baseplatach 48x48, ale można je połączyć pinami, tworząc makietę 48x96, która ledwo mieści się na komodzie.
"W owym czasie odbył się spis ludności". To każdy wie. Więc w tym maluteńkim miasteczku obowiązkowo pojawił się spisowiec i spisuje.
Zjechali się więc ludzie przy tej okazji, a że ograniczenia w lokalach były, to miejsca nie dla każdego wystarczyło. Co bogatsi mogli sobie pozwolić na apart'ment nad gospodą, kogo było stać to biesiadował w gospodzie.
A kto się spóźnił, albo go nie było stać, to musiał sobie jakoś radzić. I w ten oto sposób pewna rodzinka nie pogardziła schronieniem w stajence.
Jakieś cuda tam się dziać zaczęły, więc się chłopy ze wsi zbiegły razem ze swoją trzodą.
Przyszło też takich trzech z prezentami.
I w tym miejscu czas się dla tych ludzików zatrzymał.
