[MOC] Tower of Brothers
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Tower of Brothers
Dawno, dawno temu (bo jak inaczej można zacząć historyjkę do 'zamkowej' budowli?) żyli sobie dwaj bracia. Młodszy i starszy. Ich charaktery nieco się różniły, ale bardzo się kochali, i wszystko w życiu robili razem. Może dlatego, że rodziców zabrała im wojna, kiedy byli jeszcze mali... Przez pewien czas wychowywała ich dalsza rodzina - babcie, wujkowie, dalsi kuzyni. Lecz i oni odeszli. Chłopcy mieli po kilka lat, kiedy jeden drugiemu strugał z drewna zabawki - kukiełki, koniki, miecze. Razem się wychowywali i poznawali świat. Razem wędrowali przez świat, polowali, walczyli, jeździli na wojny. Razem świętowali zwycięstwo, i pocieszali się po porażce. Gdy jeden był ranny, lub chorował - drugi opiekował się nim, i troszczył. Doskonale się rozumieli.
Kiedy po latach włóczęgi i wojen zdecydowali się zamieszkać w jednym miejscu - razem zbudowali sobie dom. Wybrali skaliste wzgórze, na którym zbudowali wieżę. Budowali ją przez wiele miesięcy, czy może nawet lat. I ukończyli. Mieszkali w niej zgodnie i szczęśliwie. Mieli dookoła wielu przyjaciół. Wszyscy ich lubili, ponieważ bracia chętnie pomagali ludziom we wszelkich kłopotach.
Wiedli spokojne życie aż do pewnego dnia, którego żaden z nich już nie pamięta. Dnia, w którym po raz pierwszy doszło między nimi do sprzeczki. O co? - tego też nie pamiętają. Oczywiście doszli - jeszcze tego samego dnia wieczorem - do porozumienia. Lecz nazajutrz wywiązała się następna kłótnia. Potem jeszcze jedna.
Miejsce spokojnego, szczęśliwego życia zaczęła stopniowo zajmować niepewność, drobne złośliwości, krzyki, wreszcie nieudolnie tajona.... wrogość. Zamiast braterskiej miłości i poświęcenia pojawiła się niechęć i pogarda. W końcu ich życie po brzegi wypełniła nienawiść. Patrzyli na siebie przez jej gęsto utkaną zasłonę. Mieszkając w komnatach naprzeciwko siebie, na szczycie wieży, dzieleni jedynie niezbyt długim pomostem, zaczęli prowadzić ze sobą otwartą wojnę. Przyjaciele zupełnie przestali ich odwiedzać. Bracia nawet nie zwrócili na to uwagi. Jak również na to, że ich dom coraz bardziej zaczął popadać w ruinę. Od najniższych pięter, ku górze kamienne mury karmiły się trucizną wściekłej, bratobójczej walki.
Czy stało się tak dlatego, że wojownicy-wędrowcy zaczęli prowadzić niepisany im osiadły tryb życia? Czy dlatego, że ich wcześniejsze życie było walką, i nagle stracili cele, ku którym mogliby się skierować? Czy dlatego, że od namłodszych lat patrzyli i doświadczali śmierci najbliższych?
Czy walczyli po to, aby zabić drugiego, a może chodziło o to jedynie, żeby dać upust nagromadzonym emocjom i agresji?
Dość że ranili się nawzajem jak najdotkliwiej. Mieczem, włócznią, słowem, i samym spojrzeniem nawet.
Czy jeden zabił drugiego? A jeśli tak - czy go pochował, czy też jedynie zrzucił ciało na dół, na skały, szczurom i krukom?
A może pogodzili się, porzucili walkę i rozeszli w przeciwne strony świata?
Nikt tego nie wie....
Nie licząc paru małych prostych zameczków to moja pierwsza budowla w tym stylu i jak na razie wolałbym żeby była ostatnią. Zacząłem w okolicach lipca, w sierpniu pełen emocji rozwijałem ten projekt, we wrześniu się przyzwyczaiłem, w październiku trochę mnie zaczynała nudzić, a w listopadzie momentami miałem dosyć. Przy tym co miesiąc musiałem zamawiać kolejne części... W grudniu wreszcie skończyłem i zrobiłem zdjęcia, i przedwczoraj z radością zacząłem rozmontowywać.
Same zdjęcia zajęły mi 3 dni, i z części z nich nie jestem do końca zadowolony (w szczególności z widoków ogólnych), ale więcej nie udało mi się uzyskać.
[WIDOKI OGÓLNE]
[SZCZEGÓŁY]
[WNĘTRZE]
[WALKA]
[WIDOKI 'specjalne']
[ZDJĘCIA 'czyste']
Teraz jestem na etapie wybierania trzech zdjęć do CCC (kat. 'miscellaneous', do niczego innego nie pasuje), i jest mi strasznie ciężko.
Ostatnio zmieniony 2010-05-17, 15:25 przez V1, łącznie zmieniany 7 razy.
\/1 ______________
- Misterzumbi
- Zasłużony
- Posty: 1479
- Rejestracja: 2006-06-20, 01:21
- Lokalizacja: z piekła
- brickshelf: misterzumbi
- Kontakt:
-
OSTATNIA ?! Człowieku nie pozwól żeby taki talent się zmarnował !!!!!!!!!!
Po prostu piękne NIGDY ale to NIGDY nie widziałem tak wspaniałej pracy z tej epoki (no może prócz tej wielkiej czarnej wieży)
Te wystające cegły, rozmiar, ta wiernie odwzorowana roślinność, szczegóły i detale no po prostu ŚWIETNE.
Po prostu piękne NIGDY ale to NIGDY nie widziałem tak wspaniałej pracy z tej epoki (no może prócz tej wielkiej czarnej wieży)
Te wystające cegły, rozmiar, ta wiernie odwzorowana roślinność, szczegóły i detale no po prostu ŚWIETNE.
- ImpreSariO
- Posty: 608
- Rejestracja: 2007-02-24, 19:50
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
Jestem pod cholernie wielkim wrażeniem! Popisałeś się umiejętnościami. Przyznam że nigdy mnie CCC nie interesowało ale jak widzę takie cudeńka jak właśnie teraz twoje to zaczynam dzięki temu nabierać ochotę. Coś tak czułem że końcówka roku nie obejdzie się bez genialnych hiciorów na LugPolu. Gratuluje perfekcyjnej roboty i świetnie oddających klimat fotografii.