Jest to autobus turystyczny w skali minifig, który na swój sposób jest wstępem do kolejnego MOC'a, który ma być już próbą odwzorowania jakiegoś bardziej konkretnego modelu. No ale wracając do tego, co już powstało.
Na samym początku to, co może zrazić do niego, czyli moja decyzja o zastosowaniu LEDów, zamiast świateł LEGO. Dlaczego LEDy, pomimo istnienia zarówno starego systemu świateł rodem z LEGO system, a także obecnych w ramach systemu PF? PF odpada z miejsca, gdyż do takiego "maleństwa" wcisnąć battery boxa graniczyłoby z cudem (8 studów szerokości, więc zmieściłby się ale na "sztorc", a wówczas autobus by urósł na tyle, że kompletnie by zostały zachwiane jakiekolwiek proporcje, poza tym jeszcze trzeba by go mieć). Natomiast w przypadku starego systemu rodem z LEGO System, to niestety nie posiadam odpowiedniej ilości przewodów. I w tym przypadku padła decyzja o LEDach, które nie dość, że malutkie (3 mm średnicy, spokojnie mieści się w pinie), to jeszcze spokojnie można zasilać jedną baterią 9V (łatwa do umieszczenia) oraz stosując odpowiednie ograniczenia można uzyskać różne moce światła (zastosowane na światła nazwijmy to "krótkie i długie", niestety na zdjęciach, nawet nocnych, oddać to, jest niezwykle ciężko).
W autobusie znajduje się miejsce dla 14 minifigów, nad każdym fotem umieszczone światełko (tu już niestety bez LEDów ;) ) oraz nawiew z klimatyzacji. Nad fotelami oczywiście znajduje się półka na bagaż podręczny. Oczywiście każdy fotel z regulacją pochylenia oparcia.
Jeśli chodzi o proporcje, to skala minifig w tym przypadku wymusiła podniesienie konstrukcji na tyle, by zachować niepisaną regułę standardu autobusów typu HD/SHD, gdzie górna linia drzwi środkowych jest na wysokości dolnej linii okien. Także z perspektywy czasu koła wydają mi się być nieznacznie za małe, jednak ciężko mi skojarzyć jakiekolwiek inne, które miałyby szerokość 1 studa. Zawieszenie: z przodu oś skrętna, kolebkowe wzmocnione "gumkami", tył koła bliźniacze, także kolebka i wzmocnienie "gumkami", co w sumie spowodowało, że niestety ma skłonności do pamiętania pozycji, niekoniecznie pionowej, stąd nazwa nadana przez Scrata "gibiąca się kaczka" ;)
Jeśli chodzi o wady, których mimo wielu kombinacji nie udało mi się wyeliminować to konstrukcja przednich drzwi, tu miałem do wyboru albo kompromis pomiędzy cięższym wciśnięciem, a brakiem szczelin, a szczeliną, ale ułatwieniem przy otwieraniu. Wybrana pierwsza opcja.
No to na tyle. Jak zwykle musiałem się rozpisać, szczere gratulacje dla tego, kto to przeczytał :)
Galeria jak będzie publiczna: Galeria
A póki co deep-linki:
Deep-linki do zdjęć (numery: 01, 03 - 17).
