[MOC] Ładowarka kołowa
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Ładowarka kołowa
Witam wszystkich nowym MOC’em, czyli inaczej ładowarką kołową.
Pewnego razu wpadło mi do głowy, żeby taki pojazd zbudować. Ogólnie jest to jedna z wielu rzeczy, które mam zamiar złożyć, ale tak to jest, że klocki trzeba pogodzić z uczelnią, pracą, imprezą, obowiązkami ogólnymi a czasem z lenistwem. Ale się udaje.
W sumie nie wiem na czym się wzorowałem i czy w ogóle na czymś się wzorowałem podczas budowania. Niby patrzyłem na ładowarki Caterpillar, ale moja nie jest podobna do żadnej z nich. Bo to jest tak, że zawsze jak coś składam, to stawiam sobie kilka celów – na początku jakie funkcje to ma posiadać oraz jak to ma wyglądać i zależnie od możliwości coś dodaję bądź odejmuję. Np. tym razem szerokość całej ładowarki dopasowałem do tylnego zderzaka, który stwierdziłem, że mi fajnie wyszedł. Długość ładowarki właściwie wyszła sama po skonstruowaniu tylnego mostu i zamontowaniu silników. Wysokość za to była już w miarę ustalona, ale jak okazało się, że zmieści się skrzynia biegów to wysokość podeszła trochę w górę. Dlatego ładowarka nie ma swojego pierwowzoru w rzeczywistym modelu.
Tyle słowem wstępu, teraz konkrety.
Wymiary:
Długość: 52 cm
Wysokość: 24 cm
Szerokość: 21 cm
Masa: 2,75 kg
Elementy PF:
- silnik XL: 3 szt
- silnik Medium: 3 szt
-odbiornik IR: 3 szt
- battery box: 1 szt
Napęd
Sprzęt napędzany jest na wszystkie koła przez dwa PF XL, które są ułożone równolegle względem siebie i względem osi symetrii całego pojazdu. Moc z obu PF XL jest sprowadzana z dwóch wałów na jeden. I tu jest pierwsze urozmaicenie czyli skrzynia biegów. Ładowarka dysponuje dwoma przełożeniami, które działają zarówno do przodu jak i do tyłu. Prędkość wejściowa do skrzyni względem prędkości obracania silników jest zredukowana połączeniem z8 -> z24 -> z12 czyli w sumie redukcja wynosi 1:2/3 (jeden obrót wału silnika daje 2/3 obrotu wału wejściowego do skrzyni). Skrzynia daje dwa połączenia z16 -> z16 (1:1) i z8 -> z 24 (3:1). Przy dyferencjałach ma miejsce ostatnia redukcja i jest to 3:1. W sumie na pierwszym biegu mamy redukcję całkowitą (od silnika aż do kół ) 13,5:1, na dwójce 4,5:1. Biegi są zmieniane za pomocą Technic Transmission Driving Ring, poruszany przez Technic Transmission Changeover Catch, a ten z kolei przez PF Medium ze ślimakiem i sprzęgłem oporowym. Zanim jeszcze jednak napęd zostanie rozdzielony na osie przednią i tylną przechodzi przez mój wynalazek, który pełni funkcję sprzęgła. Nie jest to jednak takie sprzęgło jak w samochodzie, które w miarę puszczania pedału, a więc zesprzęglania, dostarcza do kół coraz większy moment obrotowy i które można całkowicie wysprzęglić – do końca wdusić pedał. Moje sprzęgło charakteryzuje się tym, że ma stałe połączenie silnika z kołami. Wynika to z faktu, że układ napędowy samochodu działa inaczej niż w LEGO. Tam w momencie zatrzymania nie gasimy silnika, a w klockach aby się zatrzymać po prostu wyłączamy silnik. Więc po co mi takie pseudo sprzęgło? A no po to, że jak mamy do czynienia z ciężkim pojazdem, to silniki PF XL dają nagle tyle mocy, że zanim ruszymy to strzelają nam zębatki, a pojazd wyrywa gwałtownie do przodu. Moje sprzęgło eliminuje to zjawisko. Jak ono działa? Polega to na dwóch obracających się tarczach, połączonych gumką. Jedna tarcza jest na stałe połączona z silnikiem napędowym, druga z kołami. Działa następująco: odpalamy silnik - obraca się tarcza nr 1, gumka zaczyna się skręcać, zbliża się do momentu krytycznego, tarcza nr 2 zaczyna powoli się obracać, pojazd płynnie co raz szybciej rusza, następuje moment krytyczny…iii…gumka pęka…ale NIE, to nie wpadka :p. Druga tarcza kręci się z równą prędkością jak pierwsza i pojazd jedzie tak samo szybko jak przy sztywnym połączeniu. Po prostu moc jest przekazywana stopniowo na zębatki, a te nie zgrzytają. Również widać wyraźnie płynne ruszenie pojazdu a nie szarpnięcie jak np. było w moim żurawiu (tam przy ruszaniu zawsze lekko coś strzelało, ale wtedy jeszcze nie wymyśliłem tego sprzęgła). Ruszać można z jedynki i z dwójki. Z dwójki pojazd startuje zdecydowanie żwawiej. Swoją drogą MEGA fajnie to słychać, gdy silniki PF XL mają swój pewien charakterystyczny głos bez obciążenia i jak to obciążenie stopniowo przyrasta to zmienia się głos silników. Nie da się niestety symulować prawdziwej jazdy ze zmianą biegów. W momencie gdy próbuję z jedynki zmienić na dwójkę, to pojazd staje i rusza od nowa. To chyba wynika z tego, że jest on tak ciężki i występują opory w samych osiach względem innych części i tradycyjne (bardzo dobrze znane głównie trialowcom) opory w zębatkach, hamują pojazd gdy skrzynia jest chwilowo w pozycji neutralnej podczas zmiany biegu. Ogólnie jak wspomniałem napęd jest rozprowadzany na 4 koła bez dyfra centralnego, ale myślę, że nie jest on konieczny. Oczywiście w osiach są dyfry.
Dobra, to tyle jeśli chodzi o napęd.
Skręt
Skręcanie pojazdem odbywa się przez złamanie kadłuba. Do tego wykorzystałem siłownik śrubowy, tak jak w rzeczywistych ładowarkach. Tutaj nie ma jakiejś wielkiej filozofii. Obsługuje to silnik PF Medium. Zaznaczę jeszcze, że kierownica obraca się gdy pojazd się zgina.
Obsługa narzędzia roboczego (chyba tak się na to mówi)
Tu też nie ma jakiś rewolucyjnych rozwiązań. Do podnoszenia całości tego wykorzystałem dwa siłowniki śrubowe, napędzane przez PF XL bez żadnej redukcji. Działanie łyżki jest obsługiwane przez siłownik śrubowy i PF Medium. Niestety nie było miejsca, aby siłownik był zaczepiony w pojeździe. Obecnie porusza się razem z całym „stelażem” i to powoduje, że można uzyskać nienaturalne pozycje łyżki, zwłaszcza w położeniach skrajnych, na górze i na dole. No cóż, niestety. Z wyglądu narzędzia roboczego, to trochę wzorowałem się na ładowarce M_longera, ponieważ bardzo realistycznie jest wykonana i bardzo mi się podoba.
Zawieszenie
Tylna oś ma zawieszenie kolebkowe, przednia nie ma nic. Wiele do opisywania tutaj nie ma. Na zdjęciach widać wszystko.
Tył:
Przód:
Podsumowując MOC zaliczam do bardzo udanych. Tak jak pisałem przy okazji żurawia, nauczyłem się budować pojazdy o dużym zagęszczeniu przekładni. Wizualnie też jestem zadowolony. Choć model nie dorównuje wyglądem ładowarce M_longera, myślę, że funkcjonalnie za to tak (w niektórych aspektach obrałem ją sobie jako taki odnośnik). Jeszcze na koniec zaznaczę, że przez ten rok od momentu powstania żurawia (prezentacja na forum nastąpiła rok po jego powstaniu czyli kilka tygodni temu) do teraz nie próżnowałem. W tym czasie złożyłem 2 koparki gąsienicowe i podobną ładowarkę, ale one nie spełniały moich oczekiwań i nie było publikacji. Teraz już postawiłem przed sobą pewne wyzwanie, aż się palę aby zacząć, ale czynniki opisane we wstępie ograniczają niestety możliwości składania.
Tu można zobaczyć galerię i film
Tymczasem pozdrawiam, czekam na komentarze pytania i sugestie. Pozdrawiam
Pewnego razu wpadło mi do głowy, żeby taki pojazd zbudować. Ogólnie jest to jedna z wielu rzeczy, które mam zamiar złożyć, ale tak to jest, że klocki trzeba pogodzić z uczelnią, pracą, imprezą, obowiązkami ogólnymi a czasem z lenistwem. Ale się udaje.
W sumie nie wiem na czym się wzorowałem i czy w ogóle na czymś się wzorowałem podczas budowania. Niby patrzyłem na ładowarki Caterpillar, ale moja nie jest podobna do żadnej z nich. Bo to jest tak, że zawsze jak coś składam, to stawiam sobie kilka celów – na początku jakie funkcje to ma posiadać oraz jak to ma wyglądać i zależnie od możliwości coś dodaję bądź odejmuję. Np. tym razem szerokość całej ładowarki dopasowałem do tylnego zderzaka, który stwierdziłem, że mi fajnie wyszedł. Długość ładowarki właściwie wyszła sama po skonstruowaniu tylnego mostu i zamontowaniu silników. Wysokość za to była już w miarę ustalona, ale jak okazało się, że zmieści się skrzynia biegów to wysokość podeszła trochę w górę. Dlatego ładowarka nie ma swojego pierwowzoru w rzeczywistym modelu.
Tyle słowem wstępu, teraz konkrety.
Wymiary:
Długość: 52 cm
Wysokość: 24 cm
Szerokość: 21 cm
Masa: 2,75 kg
Elementy PF:
- silnik XL: 3 szt
- silnik Medium: 3 szt
-odbiornik IR: 3 szt
- battery box: 1 szt
Napęd
Sprzęt napędzany jest na wszystkie koła przez dwa PF XL, które są ułożone równolegle względem siebie i względem osi symetrii całego pojazdu. Moc z obu PF XL jest sprowadzana z dwóch wałów na jeden. I tu jest pierwsze urozmaicenie czyli skrzynia biegów. Ładowarka dysponuje dwoma przełożeniami, które działają zarówno do przodu jak i do tyłu. Prędkość wejściowa do skrzyni względem prędkości obracania silników jest zredukowana połączeniem z8 -> z24 -> z12 czyli w sumie redukcja wynosi 1:2/3 (jeden obrót wału silnika daje 2/3 obrotu wału wejściowego do skrzyni). Skrzynia daje dwa połączenia z16 -> z16 (1:1) i z8 -> z 24 (3:1). Przy dyferencjałach ma miejsce ostatnia redukcja i jest to 3:1. W sumie na pierwszym biegu mamy redukcję całkowitą (od silnika aż do kół ) 13,5:1, na dwójce 4,5:1. Biegi są zmieniane za pomocą Technic Transmission Driving Ring, poruszany przez Technic Transmission Changeover Catch, a ten z kolei przez PF Medium ze ślimakiem i sprzęgłem oporowym. Zanim jeszcze jednak napęd zostanie rozdzielony na osie przednią i tylną przechodzi przez mój wynalazek, który pełni funkcję sprzęgła. Nie jest to jednak takie sprzęgło jak w samochodzie, które w miarę puszczania pedału, a więc zesprzęglania, dostarcza do kół coraz większy moment obrotowy i które można całkowicie wysprzęglić – do końca wdusić pedał. Moje sprzęgło charakteryzuje się tym, że ma stałe połączenie silnika z kołami. Wynika to z faktu, że układ napędowy samochodu działa inaczej niż w LEGO. Tam w momencie zatrzymania nie gasimy silnika, a w klockach aby się zatrzymać po prostu wyłączamy silnik. Więc po co mi takie pseudo sprzęgło? A no po to, że jak mamy do czynienia z ciężkim pojazdem, to silniki PF XL dają nagle tyle mocy, że zanim ruszymy to strzelają nam zębatki, a pojazd wyrywa gwałtownie do przodu. Moje sprzęgło eliminuje to zjawisko. Jak ono działa? Polega to na dwóch obracających się tarczach, połączonych gumką. Jedna tarcza jest na stałe połączona z silnikiem napędowym, druga z kołami. Działa następująco: odpalamy silnik - obraca się tarcza nr 1, gumka zaczyna się skręcać, zbliża się do momentu krytycznego, tarcza nr 2 zaczyna powoli się obracać, pojazd płynnie co raz szybciej rusza, następuje moment krytyczny…iii…gumka pęka…ale NIE, to nie wpadka :p. Druga tarcza kręci się z równą prędkością jak pierwsza i pojazd jedzie tak samo szybko jak przy sztywnym połączeniu. Po prostu moc jest przekazywana stopniowo na zębatki, a te nie zgrzytają. Również widać wyraźnie płynne ruszenie pojazdu a nie szarpnięcie jak np. było w moim żurawiu (tam przy ruszaniu zawsze lekko coś strzelało, ale wtedy jeszcze nie wymyśliłem tego sprzęgła). Ruszać można z jedynki i z dwójki. Z dwójki pojazd startuje zdecydowanie żwawiej. Swoją drogą MEGA fajnie to słychać, gdy silniki PF XL mają swój pewien charakterystyczny głos bez obciążenia i jak to obciążenie stopniowo przyrasta to zmienia się głos silników. Nie da się niestety symulować prawdziwej jazdy ze zmianą biegów. W momencie gdy próbuję z jedynki zmienić na dwójkę, to pojazd staje i rusza od nowa. To chyba wynika z tego, że jest on tak ciężki i występują opory w samych osiach względem innych części i tradycyjne (bardzo dobrze znane głównie trialowcom) opory w zębatkach, hamują pojazd gdy skrzynia jest chwilowo w pozycji neutralnej podczas zmiany biegu. Ogólnie jak wspomniałem napęd jest rozprowadzany na 4 koła bez dyfra centralnego, ale myślę, że nie jest on konieczny. Oczywiście w osiach są dyfry.
Dobra, to tyle jeśli chodzi o napęd.
Skręt
Skręcanie pojazdem odbywa się przez złamanie kadłuba. Do tego wykorzystałem siłownik śrubowy, tak jak w rzeczywistych ładowarkach. Tutaj nie ma jakiejś wielkiej filozofii. Obsługuje to silnik PF Medium. Zaznaczę jeszcze, że kierownica obraca się gdy pojazd się zgina.
Obsługa narzędzia roboczego (chyba tak się na to mówi)
Tu też nie ma jakiś rewolucyjnych rozwiązań. Do podnoszenia całości tego wykorzystałem dwa siłowniki śrubowe, napędzane przez PF XL bez żadnej redukcji. Działanie łyżki jest obsługiwane przez siłownik śrubowy i PF Medium. Niestety nie było miejsca, aby siłownik był zaczepiony w pojeździe. Obecnie porusza się razem z całym „stelażem” i to powoduje, że można uzyskać nienaturalne pozycje łyżki, zwłaszcza w położeniach skrajnych, na górze i na dole. No cóż, niestety. Z wyglądu narzędzia roboczego, to trochę wzorowałem się na ładowarce M_longera, ponieważ bardzo realistycznie jest wykonana i bardzo mi się podoba.
Zawieszenie
Tylna oś ma zawieszenie kolebkowe, przednia nie ma nic. Wiele do opisywania tutaj nie ma. Na zdjęciach widać wszystko.
Tył:
Przód:
Podsumowując MOC zaliczam do bardzo udanych. Tak jak pisałem przy okazji żurawia, nauczyłem się budować pojazdy o dużym zagęszczeniu przekładni. Wizualnie też jestem zadowolony. Choć model nie dorównuje wyglądem ładowarce M_longera, myślę, że funkcjonalnie za to tak (w niektórych aspektach obrałem ją sobie jako taki odnośnik). Jeszcze na koniec zaznaczę, że przez ten rok od momentu powstania żurawia (prezentacja na forum nastąpiła rok po jego powstaniu czyli kilka tygodni temu) do teraz nie próżnowałem. W tym czasie złożyłem 2 koparki gąsienicowe i podobną ładowarkę, ale one nie spełniały moich oczekiwań i nie było publikacji. Teraz już postawiłem przed sobą pewne wyzwanie, aż się palę aby zacząć, ale czynniki opisane we wstępie ograniczają niestety możliwości składania.
Tu można zobaczyć galerię i film
Tymczasem pozdrawiam, czekam na komentarze pytania i sugestie. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2010-02-13, 21:20 przez RacingFan, łącznie zmieniany 3 razy.
- M_longer
- VIP
- Posty: 5429
- Rejestracja: 2007-09-29, 08:47
- Lokalizacja: Lubin
- brickshelf: M-longer
- Kontakt:
-
W mojej nie ma skrzyni biegów ;)Marecki pisze:michal_forest napisał/a:
Choć model nie dorównuje wyglądem ładowarce M_longera
Ale twoja jest zrobiona w większości z klocków Technic i wygląda bardzo fajnie. No i tyle funkcji...
Ale stwierdziłem że przy sterowaniu L 580 pilotem z regulacją prędkości skrzynia jest zbędna.
Fajnie to wszystko działa, wygląda też nie najgorzej. To co teraz budujesz? :)
Ooo, dzięki Sariel. Bo jeszcze nie do końca wszystkie opcje ogarniam. Jeszcze ileś wiadomości i się nauczę :).Sariel pisze:Poprawiłem tytuł i linki. Nie kończ ich slashem bo nie będą działać.
Eh, Smyku tak nie pisz, bo jest tu wielu sto razy lepszych ode mnie budowniczych.smyk pisze:Ciekawe jak to podziała na stare wygi technica, jak poczują na plecach oddech młodych wilków :)
Emilus to dla Ciebie:
W miejscu czerwonej kreski wewnątrz tego stykają się axle. Trzeba w odpowiednim miejscu umieścić to sprzęgło, bo efektywność jego działania jest uzależniona od prędkości obrotu obu "tarcz". Musi to być optymalnie dobrane do prędkości całego pojazdu i jego wagi. Nie wiem czy w trialu się przyda, nie próbuję, bo po prostu nie stać mnie na wydatki związane z pomielonymi zębatkami.
To było proste do zrobienia, a lubię takie funkcje, bo mi się kojarzą z zestawem 8459, który jest wspaniały ;)Marecki pisze:Powrót do korzeni? :)
Mam plan się szarpnąć na koparko - ładowarkę. Już sobie upatrzyłem Caterpillar 444 jako odnośnik do rzeczywistej maszyny. To będzie bardzo trudne zadanie, bo trzeba będzie robić tak, że jeden silnik odpowiada za dwie funkcje, czyli będę musiał zastosować skrzynie rozdzielcze itd. No nie wiem, spróbuję, mam nadzieję, że podołam.M_longer pisze:To co teraz budujesz? :)
A co do przydatności skrzyni, to właściwie taki bajer, bo na jedynce jedynie większy ciężar mógł uciągnąć.
Ostatnio zmieniony 2010-02-14, 21:49 przez RacingFan, łącznie zmieniany 3 razy.
- M_longer
- VIP
- Posty: 5429
- Rejestracja: 2007-09-29, 08:47
- Lokalizacja: Lubin
- brickshelf: M-longer
- Kontakt:
-
Mhmmm...michal_forest pisze:Mam plan się szarpnąć na koparko - ładowarkę. Już sobie upatrzyłem Caterpillar 444 jako odnośnik do rzeczywistej maszyny. To będzie bardzo trudne zadanie, bo trzeba będzie robić tak, że jeden silnik odpowiada za dwie funkcje, czyli będę musiał zastosować skrzynie rozdzielcze itd. No nie wiem, spróbuję, mam nadzieję, że podołam.
Ambitnie :)
Oczywiście full IR, zero pneumatyki?
Tak wszystko sterowane pilotem bez pneumatyki z siłownikami śrubowymi. Założyłem 8 funkcji: jazda, skręcanie, podnoszenie przedniego ramienia, przechył lemiesza, obrót tylnego ramienia, podnoszenie go, zgięcie i przechył tylnej łyżki. Zakładam, zastosować 4 silniki i jak już mówiłem każdy ma dwie funkcje. Razem z jazdą i skręcaniem ma działać cały przód, a tył po ręcznym przestawieniu wszystkich czterech skrzyń rozdzielczych.
Myśle, że inaczej się nie da, bo ile można zmieścić elektroniki do tak "stosunkowo" małego pojazdu. Jeździć będzie na kołach 94,8 x 44.
Myśle, że inaczej się nie da, bo ile można zmieścić elektroniki do tak "stosunkowo" małego pojazdu. Jeździć będzie na kołach 94,8 x 44.
- M_longer
- VIP
- Posty: 5429
- Rejestracja: 2007-09-29, 08:47
- Lokalizacja: Lubin
- brickshelf: M-longer
- Kontakt:
-
http://www.eurobricks.com/forum/index.p ... opic=35446michal_forest pisze:Myśle, że inaczej się nie da, bo ile można zmieścić elektroniki do tak "stosunkowo" małego pojazdu. Jeździć będzie na kołach 94,8 x 44.
http://www.youtube.com/watch?v=XnUOfFhqbP0
No niby się da, ale filmów z jazdy i pracy przedniej łyżki nie widzę...
- Emilus
- Adminus Emeritus
- Posty: 1460
- Rejestracja: 2007-08-26, 19:58
- Lokalizacja: Polska
- brickshelf: Emilus
- Kontakt:
-
Dzięki. Ale chyba w trialu nie zda egzaminu. Zwyczajnie rachunek zysków nie wyrówna strat a takie sprzęgło trzeba by umieścić zaraz za silnikiem a i tak nie wiem czy by nie zostało zwyczajnie rozerwane.
Do diaska, jedne widły wiosny nie czynią... !
Co wy macie z tymi połamanymi klockami? Jak budowałem auta ważące ~6 kg każdy przewidywał górę połamanych klocków. Jak zbudowałem maza 537 o wadze prawie 8 kg to sam się obawiałem. A finał jest taki że w zeszłym sezonie nie połamałem NIC nie licząc jednego knoba w ginafie o wadze ~3,3 kg (to była wina mocowania). TrTr nie równa się łamanym klockom.Nie wiem czy w trialu się przyda, nie próbuję, bo po prostu nie stać mnie na wydatki związane z pomielonymi zębatkami.
Do diaska, jedne widły wiosny nie czynią... !
Faktycznie Emilus, dwa razy udało mi się zerwać tą gumkę w sprzęgle, ale one i tak WUUUCHTE wytrzymały, ponieważ przed publikacją model stał jakiś miesiąc na biurku, a ja w przerwach w nauce nie mogłem patrzeć i ciągle się nim bawiłem, a właściwie testowałem. M. in model przeciągał wózek z kilogramowym obciążeniem i to na dwójce. Co do lokalizacji, to ja nie mam zaraz za silnikiem, ale to zależy od wielu czynników, ale przyznam, że przed ustaleniem tego miejsca przyznam, wykonałem kilka testów.
Przepraszam za te zębatki. Dużo czytam tu o trialu i dużo pisze się o niszczeniu klocków, na tym się opierałem. Ale w głębi duszy tak naprawdę mam ochotę zbudować trialówkę.
Przepraszam za te zębatki. Dużo czytam tu o trialu i dużo pisze się o niszczeniu klocków, na tym się opierałem. Ale w głębi duszy tak naprawdę mam ochotę zbudować trialówkę.