Kartonowe pudełko o wymiarach (w przybliżeniu) 24cm x 14,5cm x 6cm, otwierane z boku w tradycyjny sposób (półokrągłe, perforowane pole, które należy wcisnąć do środka, a skrzydło ścianki odgiąć na zewnątrz).
Uwagę zwraca tło w kolorze intensywnej żółci, na którym niejako umieszczono właściwą grafikę – czysta klasyka, która przywodzi na myśl wspomnienia zestawów z dzieciństwa.
Przód zdobi bardzo ładne zdjęcie złożonego modelu, poza tym znalazło się tu jeszcze miejsce na logo firmy, numer zestawu i standardowy niegdyś, ukośny „pasek” z napisem „LEGOLAND”.
Żadnych dodatkowych informacji jak np. przedział wiekowy czy też ilość klocków, całość prosta i rzeczowa:
Tylną ściankę zajmują zdjęcia przykładowych konstrukcji alternatywnych na tle grafiki przedstawiającej starą mapę. Znowu bardzo schludnie i przyjemnie dla oka.
Pamiętam dobrze, że jako dziecko ze zmiennym szczęściem próbowałem odtwarzać wszystkie te konstrukcje, zachodząc w głowę jak są one zrobione...:
Boki, podobnie jak w przypadku dzisiejszych opakowań, to już zdjęcia złożonego zestawu oraz garść informacji i ostrzeżeń w kilku językach.
Uwagę zwraca też duży napis „LEGOLAND” znany z przedniej ścianki pudełka:
Instrukcja
Klejona książeczka licząca osiem stron tradycyjnej, dobrej jakości papieru, zawierająca w swej treści tylko i wyłącznie dziesięć kroków budowy naszego modelu.
Całość jest bardzo czytelna i nie zawiera jakichkolwiek błędów:
Nie uświadczymy tu na szczęście żadnych reklam, gdyż w tamtym okresie do zestawów dodawano po prostu katalogi, bądź też pojedyncze foldery ze zdjęciami innych modeli.
Ciekawostką jest również dodatkowa, rozkładana broszurka „Lego service”, ówczesny odpowiednik dzisiejszego "Customer Service":
Model
... czyli uzbrojona w armatę, wzniesiona na małej wysepce wieża obronna oraz stacjonujący w niej trzej żołnierze wraz z niezbędnym wyposażeniem.
Przystępujemy do budowy.
Jeżeli komuś uda się zdobyć zestaw w stanie MISB, najpierw będzie musiał otworzyć trzy foliowe, dziurkowane woreczki z klockami. Dla formalności dodam, że płytkę konstrukcyjną wraz z łodzią zapakowano do pudełka luzem.
Na pierwszy ogień idą „minifigi”, czyli oficer oraz dwóch żołnierzy. Różnicę widać od razu: czerwony epolet, czako, ekwipunek oraz gładkie twarze żołnierzy kontra żółty epolet, czapka oficerska i kilkudniowy zarost oficera – nie ma wątpliwości, kto ma tu lżej...:
Następna w kolejności jest łódka – w tym przypadku wyposażamy ją tylko w ławeczki, wiosła oraz flagę:
Spostrzegawcze oko z pewnością zauważy, ze flaga jest nieco inna niż powinna. Otóż w rzeczywistości posiada ona nadruk i wygląda tak.
W końcu nadszedł czas na najważniejsze, czyli samą wieżę. Prześledźmy jak przebiega jej budowa:
Po dwóch krokach:
Po czterech krokach:
Po sześciu krokach:
Po ośmiu krokach:
Po dziesięciu krokach:
Gotowy model prezentuje się nawet nieźle, choć według mnie żadna rewelacja niestety to nie jest.
Przyjrzyjmy się jego kilku co ciekawszym szczegółom:
Bardzo prosta konstrukcja oparta na przydatnych panelach tworzących ściany. Jeden z nich posiada ciekawy nadruk imitujący ubytki w tynku wraz z widocznymi cegłami:
Puste wnętrze (o ile w ogóle wnętrzem można to nazwać) bez jakiejkolwiek możliwości wejścia na wyższy poziom czy też dach. Totalne nieporozumienie, tutaj przecież aż prosi się drobne powiększenie całości i dodanie jakichś drabinek:
Z drugiej jednak strony, ile można zmieścić na tak niewielkim skrawku lądu, jaki imituje nadruk na płytce bazowej. Ktoś tu ewidentnie nie pomyślał...
Osłonięte niskim murkiem stanowisko ogniowe z obrotową, strzelającą armatą i sześcioma „kulami”:
Palma dodająca uroku całej konstrukcji. Jak dla mnie najciekawszy element tego zestawu:
Duża flaga żołnierzy, czyli biały krzyż na niebieskim tle, który zdobią dwie skrzyżowane armaty zwieńczone koroną, a po bokach drobne elementy przypominające kształtem ptaka w locie:
Łódka z parą wioseł. W czerwieni czy brązie, występowała w większości ówczesnych zestawów serii:
To by było na tyle, jeżeli chodzi o szczegóły, spójrzmy teraz na całość:
I na koniec jeszcze kilka scenek „z życia” wieży i pełniących na niej służbę żołnierzy:
Podsumowanie
6265 to zestaw bez żadnych wątpliwości warty uwagi, pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników „Pirates”. Nie do końca przemyślana i dopracowana konstrukcja z pewnością nie zrazi miłośników serii, tym bardziej że „Sabre Island” jest już w zasadzie modelem kolekcjonerskim. Ta miniaturowa wysepka może stanowić świetne uzupełnienie innych zestawów, zarówno tych żołnierskich jak i pirackich. Poszukiwacze ciekawych części również nie powinni odczuć zawodu, „wyłowić” tu mogą bowiem kilka naprawdę niezłych „kąsków”.
P.S. Podziękowania dla Michała za udostępnienie zestawu do recenzji ;^)
Wiek: 31 Dołączył: 20 Sie 2008 Wpisy: 671 Skąd: SKUMPUTERA!!!
Wysłany: 2010-02-14, 12:27
Zabiję Cię. Pisałem tego recenzje! :D Teraz wszystko o kant stołu rozbić, bo Twoja jest bardzo dobra. Jednak cudzysłów jest przez Ciebie zdecydowanie nadużywany. Tak jakby połowa z tego co piszesz to była ironia albo metafora. Kąsek to kąsek, a nie 'kąsek' ;)
Wiek: 34 Dołączył: 19 Sie 2007 Wpisy: 78 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-14, 12:48 Re: 6265 Sabre Island
Hezar napisał/a:
[*] Duża flaga żołnierzy, czyli biały krzyż na niebieskim tle, który zdobią dwie skrzyżowane armaty zwieńczone koroną, a po bokach drobne elementy przypominające kształtem ptaka w locie:
Wydaje mi się, że to po prostu taka nieco rozmyta, heraldyczna lilia
Mam ten zestaw od jakiegoś roku. Kupiłem go niewielkie pieniądze w stanie praktycznie idealnym:) Dla mnie to jeden z najlepszych małych zestawów serii Pirates - moje must have.
_________________ Long is the way AND Hard, that out of hell leadsup to Light.
6265 i 6267 to dwa najlepsze zestawy w serii. Niewielkie, ale oddające klimat Pirates!. Z dosyć dużą ilością minifigów. Oby kiedyś czasy tak świetnych zestawów wróciły.
6265 i 6267 to dwa najlepsze zestawy w serii. Niewielkie, ale oddające klimat Pirates!. Z dosyć dużą ilością minifigów. Oby kiedyś czasy tak świetnych zestawów wróciły.
Oby wróciły, jednak jeśli mają wrócić papugi nie moga wygladac tak jak wygladają to porażka;/
Jak na tamte lata bardzo fajny zestawik. Duża flaga, świetna płyta, armata, palma. Miałem go i wiem że odrazu poszedł do małego liftingu, jakieś beczki, drabinki, normalny taras i małe molo. Ale recka dobre, ostre zdjęcia, i dobrze wyważone między ilością zdjęć a opisami.
_________________ 37236809 nowe gadu:)
czarny [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-13, 17:42
Miałem taki zestawik w dzieciństwie i teraz na niego poluje:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum