The Adventures of Clutch Powers
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
The Adventures of Clutch Powers
The Adventures of Clutch Powers | Clutch Powers Wkracza do akcji
Animacja reklamowana jest jako „First LEGO movie on DVD”. Co prawda mieliśmy już wcześniej filmy ze świata Bionicle, jednak tutaj bohaterami są popularne ludziki z serii systemowych. Starałem się w opisie nie ujawnić za dużo zawiłości scenariusza oraz dobrać odpowiednio zdjęcia, tak by nie popsuć nikomu zabawy podczas oglądania filmu.
Data premiery: 2010-02-23 (USA), 2010-03-25 (Polska)
Produkcja: Threshold Animation Studios
Dystrybutor: Universal Studios Home Entertainment
Czas trwania: 01:18:00
Reżyseria: Howard E. Baker
Historia: Joshua R. Wexler & Tom Rogers
Scenariusz: Tom Rogers
muzyka: David Wurst, Eric Wurst
Obsada:
Clutch Powers - Ryan McPartlin
Peg Mooring - Yvonne Strahovski
Kjeld Playwell - Paul Michael Glaser
Brick Masterson - Roger Rosenberg
Bernie von Beam / Artie Fol - Jeff Bennett
Mallock the Malign - Stephan Cox
Skelly - Alex Désert
Bones - Chris Hardwick
Prince Varen - Christopher Emerson
Hogar the Troll - Richard Doyle
Lofar the Dwarf - John Di Crosta
Polskie wydanie DVD:
Dystrybutor:Tim Film Studio
Dźwięk: polski 5.1, angielski 2.0, grecki 5.1, węgierski 5.1, czeski 5.1, słoweński 2.0
Napisy: chorwackie
Płyta: DVD-5
Format: 16:9
Cena: 44-60 PLN
Polska ścieżka dźwiękowa jest zrobiona w formie dubbingu, co ciekawe zarówno w wielu sklepach internetowych jak i opisach pojawia się informacja, że niejako otrzymujemy lektora, co oczywiście jest błędne. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do wszystkich nazwisk osób które dubbingują film, nie ma takiej informacji ani na samej płycie, ani na stronie wydawcy.
Oficjalna strona, Polski wydawca, IMDb
Oficjalny opis:
"Po raz pierwszy w historii, Wasz ulubiony świat klocków LEGO ożywa na DVD jako pełnometrażowy film animowany. Dzięki niemu poznacie Clutcha Powersa - najlepszego budowniczego i odkrywcę w całym wszechświecie LEGO, rozpoczynającego właśnie najniebezpieczniejszą ze wszystkich swoich misji. W jej trakcie Clutch i jego zespół odbędą niesamowitą podróż, która rozpocznie się w planetarnym więzieniu Kosmicznej Policji, a następnie zaprowadzi naszych bohaterów do średniowiecznej krainy Ashlar. W tym rycerskim świecie pomogą oni odzyskać tron prawowitemu władcy i wyzwolą jego królestwo z rąk złego czarodzieja Mallacka. Spryt oraz konstrukcyjne zdolności Clutcha i jego przyjaciół zostaną wystawione na najcięższą próbę, kiedy przyjdzie im zmierzyć się z armią złowrogich szkieletów. Przygotujcie się na wspaniałą przygodę!"
1) Pudełko
Zaczynamy od pudełka, ot takie przyzwyczajenie z zestawów LEGO. Oczywiście nie ma tu nic nadzwyczajnego, standardowe pudełko DVD, wykonane z półprzezroczystego plastiku. Kolorowa okładka pokazuje w sumie wszystko co powinna, jednak nie zachwyca jakoś bardzo. Warto zwrócić uwagę, że niektóre elementy są bardziej ostre, a niektóre nieco rozmyte. W środku oczywiście płyta DVD oraz mała ośmiostronicowa książeczka reklamująca zestawy LEGO. Jest też konkurs!
2) Film
Po włożeniu płyty do napędu wita nas menu wyboru wersji językowej,
wkurzające ostrzeżenia, oczywiście męczące tylko legalnych posiadaczy filmu:
i reklamówki.
Mamy przyjemność oglądnąć cztery króciutkie i znane (można je zobaczyć na stronie TLG) już filmiki przedstawiające serie:
Castle
City
Power Miners
oraz ponownie City.
Menu płyty jest niestety statyczne, szkoda że nie pokuszono się o animowane wstawki, tematyka klocków umożliwia w sumie zrobienie czegoś naprawdę fajnego. Ale w sumie menu jest tu najmniej ważne.
Otrzymujemy możliwość wyboru sceny,
ścieżki dźwiękowej,
napisów,
oraz oglądnięcia krótkometrażowej animacji nawiązującej do głównego filmu. Jeszcze do niej wrócimy.
Usiądźcie wygodnie, przyciemnijcie światła, zapraszam na film!
Uniwersal Studios
Home Entertainment
In Association With
The LEGO Group
presents
A Tinseltown Toons
Production
Wśród kłębów kurzu cos się wyłania.
Oto i główny bohater niniejszej opowieści: Maks!
Zaraz, jaki Maks? Przecież nawet w polskim tytule i oficjalnym opisie widnieje imię „Clutch”! Okazuje się, że chyba ktoś się nie dogadał i w filmie zmieniono imię naszego bohatera właśnie na „Maks”. Co ciekawe, to nie jedyne takie zamieszanie z niedogadaniem
Jak widać, wstęp do filmu to krótka historyjka utrzymana w klimatach serii Power Miners. Maks zdobywa kryształ mocy (w jaki sposób – to warto samemu zobaczyć), przy okazji dowiadujemy się że jest nieprzeciętnym budowniczym. W końcu to film o klockach, a możliwości jakie one dają zostały wykorzystane zarówno we wstępne, jak i całym filmie wręcz perfekcyjnie.
Nadszedł czas na czołówkę, w której dzieje się naprawdę sporo. Warto zwrócić uwagę, że logo LEGO jest dość wyraźnie eksponowane.
Maks pędzi swym samochodem (seria Agents) przy drodze możemy zaobserwować farmę (7637) oraz elektrownie wiatrowe (7747).
Przy okazji dowiadujemy się że Maks jest bohaterem nie tylko tego filmu, ale też świata LEGO w którym żyje. Cieszy się przyjaźnią wszystkich, a kobiety wprost go kochają ;)
Przejazd przez miasto to okazja do zaprezentowania zestawów z ofert TLG. Obok popularnych budynków z serii City możemy tu też zauważyć takie ciekawostki jak 10184 Town Plan, 4957 Ferris Wheel, 10196 Grand Carousel czy 10182 Cafe Corner. Znalazło się miejsce nawet dla budynków z kultowego już zestawu 10193 Medieval Market Village!
Maks wreszcie dojeżdża do kwatery głównej LEGO (?),
a my na tle panoramy zabudowań możemy zaobserwować tytuł.
Już działo się wiele, pojawiło się tyle smaczków, a to dopiero parę minut filmu.
Poznajcie głównych bohaterów tej opowieści: Maksa, inżyniera (Alberta) Bernie von Beam, biolog Peg Mooring oraz chodzącą demolkę (Colda) Brick Mastersona.
Szefem naszej czwórki jest poważny Kjeld Playwell.
Nie mogło też zabraknąć trochę szalonego i zakręconego profesora, Artura Fol, dla przyjaciół Artie. W skrócie: A.Fol. Uwierzcie mi, jak to zobaczyłem pierwszy raz, to po prostu spadłem z krzesła. Genialne!
A nad czym pracuje profesor? Zobaczcie jakie instrukcje leżą u niego na stole.
Jak już było wcześniej wspomniane, nasi bohaterowie muszą udać się na Planetę X4 czyli więzienie Kosmicznej Policji. Polecą tam skonstruowanym przez profesora pojazdem, który "ma śmigiełko" ;)
To, że jest to świat składający się z klocków jest podkreślane w wielu momentach, o choćby gdy Masterson traci dłoń, podnosi ją drugą ręką ;)
W bazie kosmicznej policji, czyli wyraźnego nawiązania do serii „Space Police III”, bohaterowie poznają swojego przeciwnika. Wydarzenia tu przedstawione mają lekkie zabarwienie horroru, dlatego tez animacja może nie być odpowiednia dla zupełnie małych dzieci.
Czwórka bohaterów trafia do baśniowej krainy Ashlar, gdzie na porządku dziennym jest magia, a sama kraina przypomina średniowiecze, czyli otrzymujemy tu wątki z serii Castle (Fantasy Era).
Warowna twierdza złego czarodzieja Mallacka. Jej widok wzbudził w naszych bohaterach dość mocne reakcje:
- „Osz Ty w maskę żyrafy...”
- „Gdybym nosiła buty, spadłyby mi z wrażenia”
Oto dwa matoły, tj. postacie odpowiedzialne za większość wątków komediowych: Kostka i Czacha.
Jako że to Fantasy Era, spotkamy w tym świecie Krasnoludy, Orki oraz Ogry, czyli Trole, czyli w różnych źródłach zwane różnie. Przed Państwem Hogar the Troll, i co ciekawe, postać nad wyraz pozytywna!
Pamiętacie ostrzeżenia o nie mieszaniu i sortowaniu elementów zawarte w nowych instrukcjach? Nawet Ludki z tego filmu o tym wiedzą!
Ciekawostką jest że nasi bohaterowie mają problem ze współpracą, wszyscy są sporymi indywidualnościami i nie są przyzwyczajeni do pracy zespołowej. Film w tym wypadku trochę moralizuje, jednak na szczęście nienachalnie, choć takie coś jak napisanie przez Maksa napisu „LEGO” co ma oznaczać wzajemne się wspieranie, nie jest jakoś bardzo logiczne.
Co robią Czaszka i Kostka w wolnym czasie? Grają w kości!
Trudno się spodziewać, by historia nie zakończyła się happy endem. W końcu to film dla najmłodszych.
Studowy The End
3) Krótkometrażówka
Dodatkowy króciutki (trwa 3 minuty 12 sekund) filmik nawiązujący do głównej animacji. Co ciekawe, zrobiło się trochę zamieszania z jego tytułem. W oryginale brzmi on: „Bad Hair Day”, na okładce płyty DVD widnieje pod tytułem „Ten pechowy dzień”, w menu mamy „Dzień kiepskich włosów”, natomiast w samej animacji słyszymy „Artie i przygoda z włosami”. Ktoś tu nieźle zamieszał...
4) Głupota
Wybaczcie, nie mogłem się oprzeć by dodać ten komentarz, ale ktoś w TLG, pewnie w dziale marketingu, powinien wziąć wielki młot i porządnie się nim trzepnąć po głowie. Wypuszczać obecnie animowany film, podkreślmy że naprawdę udany, który jest niejako też reklamą paru serii, m.in. Castle – Fantasy Era, która to seria właśnie została zamknięta... Brak po prostu słów... Szczere gratulacje...
5) Podsumowanie
Prywatnie animacja bardzo przypadła mi do gustu, wykonanie od strony technicznej jest świetne, w samym filmie nagromadzono sporo smaczków także dla dorosłych fanów, do tego scenariusz jest naprawdę udany. Bohaterowie nie rażą sztucznością, „plastikowatością” ;), co ciekawe każdy z nich oprócz szeregu zalet posiada też wady. Znalazło się miejsce na delikatne moralizatorstwo, na szczęście nie jest ona jakoś strasznie nachalne. Ogląda się to z prawdziwą przyjemnością i uśmiechem. Warto też nadmienić że z więzienia uciekło trzech złoczyńców, natomiast w tym filmie nasi bohaterowie spotkali tylko jednego oponenta. Mam więc nadzieję że pozostałą dwójkę poznamy w kolejnych częściach, których już z niecierpliwością wyczekuję.
Gorąco polecam wszystkim dzieciom, także tym dorosłym. Warto!
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
- ImpreSariO
- Posty: 608
- Rejestracja: 2007-02-24, 19:50
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
Nie nazwałbym tego recenzją tylko trudnym do określenia opisem filmu z zdecydowanie za dużą ilością screenów. Próbowałem zrobić swoją ale byłby to całkowity pocisk po bandzie wiec sobie darowałem i brakło też natchnienia na jakiś dłuższy tekst. Jak dla mnie ten film to mocne nieporozumienie. Wiadomo że Lego to zabawka dla dzieci więc ten tytuł jest zaadresowany zdecydowanie do nich ale bez przesady. Oglądając tą bajeczkę momentami miałem wrażenie że się cofam w rozwoju. Poza tym miał to być film o Lego a nie o Castle z paroma króciutkimi scenami z PM, SP i city. Historia sama w sobie jest spójna i nawet sensownie przedstawia walkę dobra z złem ale jednak to słabizna. Zakończenie trochę ratuje sytuacje bo zapowiada kontynuacje i pewnie każda część będzie miała nacisk na którąś serię ale do mnie to nie przemawia. Polski dubbing jak zwykłe godny pożałowania.
Ostatnio zmieniony 2010-03-30, 11:59 przez ImpreSariO, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogólnie powyższy post jest dla mnie jakoś mocno niezrozumiały.
Może ImpreSariO patrzysz na to przez pryzmat DisneyChanel, bo tam rzeczywiście jest żenada ale chyba tego szajsu nie oglądasz?
A ja myślałem, że polacy są mistrzami w dubbingu - vide Shrek lub bajki na kanale JimJam. Ogólnie mi się podobał bardzo i film i dubbing (wcześniej miałem też kontakt z wersją angielską)ImpreSariO pisze:Polski dubbing jak zwykłe godny pożałowania.
Może ImpreSariO patrzysz na to przez pryzmat DisneyChanel, bo tam rzeczywiście jest żenada ale chyba tego szajsu nie oglądasz?
Ostatnio zmieniony 2010-03-30, 10:51 przez Flymbex, łącznie zmieniany 1 raz.
- ImpreSariO
- Posty: 608
- Rejestracja: 2007-02-24, 19:50
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
Lubie klasyki Disneya (ale tej stacji nie oglądam) a film nie starałem się oceniać przez pryzmat czegokolwiek bo jakbym miał go porównywać do moich ulubionych animacji tj. Maska Upiora, Kocia Zupa czy Wall-e, to musiałbym go naprawdę zbesztać. Co do dubbingu to powinna być za niego kara grzywny i więzienie bo to niszczenie dzieła, ingerując w jego finalny efekt.
Ostatnio zmieniony 2010-03-30, 11:38 przez ImpreSariO, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kirysowaty
- Posty: 741
- Rejestracja: 2007-04-10, 18:39
- Lokalizacja: okolice Radomia
-
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
Nie lubię trzymać się jakiś sztywnych ram "recenzji" - wole poeksperymentować, dlatego tekst nie jest wzorowany na opisach znanych z magazynów w stylu "Film" czy "Cinema" a jest bardziej nastawiony na osobę która wie co i jak. Jednym słowem - Afola. A zdjęcia? Wychodzę z założenia że lepiej dać trochę więcej niż mniej, szczególnie że i tak wybrałem screeny z o wiele większego zbioru. Kierowałem się tym by przedstawić jak najwięcej ciekawych ujęć, jednocześnie nie niszcząc nikomu przyjemności z samodzielnego oglądania.ImpreSariO pisze:Nie nazwałbym tego recenzją tylko trudnym do określenia opisem filmu z zdecydowanie za dużą ilością screenów.
Rzadko kiedy zdarza się animacja dla najmłodszych gdzie postacie nie są jednoznaczne, a tu właśnie wyraźnie to podkreślono. Nawet główny bohater nie jest bez skazy i ma swoje przywary. Moralizatorstwo i głupoty scenariusza są, ale delikatne, jak na film w realiach klocków Lego - jakoś nie odniosłem wrażenia że przesadzono w jedną albo drugą stronę.ImpreSariO pisze:Oglądając tą bajeczkę momentami miałem wrażenie że się cofam w rozwoju.
To w takim razie czym jest Castle jak nie Lego? Konikiem na biegunach? A PM, SP i city?ImpreSariO pisze:Poza tym miał to być film o Lego a nie o Castle z paroma króciutkimi scenami z PM, SP i city
Możesz uzasadnić? Bo skoro spójna i sensowna historia powoduje "że się cofasz w rozwoju" to nie za bardzo wiem o co Ci chodzi?ImpreSariO pisze:Historia sama w sobie jest spójna i nawet sensownie przedstawia walkę dobra z złem ale jednak to słabizna.
Zakończenie akurat ja uważam za niezwykle słabe - strasznie sztampowe i przewidywalne.ImpreSariO pisze:Zakończenie trochę ratuje sytuacje bo zapowiada kontynuacje i pewnie każda część będzie miała nacisk na którąś serię ale do mnie to nie przemawia
O ciekawe, miałem przyjemność oglądnąć ten film zarówno w polskiej jak i angielskiej wersji i jak mam być szczery, polska przypadła mi bardziej do gustu. Zresztą polski dubbing cieszy się sporą sławą i nierzadko jest uważany za lepszy niż oryginalny. A dodam że filmy fabularne toleruję tylko w oryginalnej wersji językowej i nie dopuszczam ani lektora a tym bardziej dubbingu. Jednak animacje - jak najbardziej.ImpreSariO pisze:Polski dubbing jak zwykłe godny pożałowania.
Ostatnio zmieniony 2010-03-30, 14:44 przez nori, łącznie zmieniany 1 raz.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
- ImpreSariO
- Posty: 608
- Rejestracja: 2007-02-24, 19:50
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
Nie pasuje mi to że jest taki duży nacisk na jedna serię. Do tego wybrali castle które same w sobie jest trochę dziecięce.nori pisze:ImpreSariO napisał/a:
Poza tym miał to być film o Lego a nie o Castle z paroma króciutkimi scenami z PM, SP i city
To w takim razie czym jest Castle jak nie Lego? Konikiem na biegunach? A PM, SP i city?
Wykorzystali sprawdzony schemat który jest stary jak świat ale nic z nim nie zrobili ponad to. Przez co niczym się nie wyróżnia i jest to jednak słaba historia.nori pisze:ImpreSariO napisał/a:
Historia sama w sobie jest spójna i nawet sensownie przedstawia walkę dobra z złem ale jednak to słabizna.
Możesz uzasadnić? Bo skoro spójna i sensowna historia powoduje "że się cofasz w rozwoju" to nie za bardzo wiem o co Ci chodzi?
Co do polskiego dubbingu. Nienawidzę go! Niszczy klimat i momentami wręcz żenuje.
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
Moje ukochane Castle dziecięce! ;)ImpreSariO pisze:Nie pasuje mi to że jest taki duży nacisk na jedna serię. Do tego wybrali castle które same w sobie jest trochę dziecięce.
A poważnie, owszem, też zdziwiłem się że położono aż tak wielki nacisk właśnie na jedną serię, w sumie Powers Miners to jedynie wstęp, City tylko wstawka, Space Police niejako przerywnik i ewentualny łącznik pomiędzy przyszłymi częściami. Jednak Castle jest dobrze zakorzenione na rynku, a w sumie jaka serię mogli bardziej wykorzystać, oczywiście poza licencjonowanymi? Zostaje Pirates i Atlantis i pewnie, mam przynajmniej taką nadzieję, że serie te zobaczymy w przyszłych częściach.
Inna sprawą jest, że wykorzystano serię która jest obecnie zakończona - zresztą moje rozczarowanie tym faktem wyraziłem w opisie.
A Twój zarzut że dziecinne? Pamiętajmy że to jednak film dla dzieci, więc w sumie - musi być dzieciny. I tak pojawiają się w nim wątki zahaczające delikatnie o horror, a także np.: zabawa słowami.
Trudno zaprzeczyć, co nie zmienia faktu że jednak w świecie Lego to się sprawdza. Scenariusz nie jest majstersztykiem na miarę oskara (które to zresztą nagrody uważam za przejaw chłamu i obłudy), ale zły też nie jest.ImpreSariO pisze:Wykorzystali sprawdzony schemat który jest stary jak świat ale nic z nim nie zrobili ponad to. Przez co niczym się nie wyróżnia i jest to jednak słaba historia.
Akurat w przypadku tej bajki nie uważam żeby dubbing niszczył klimat, wręcz przeciwnie, jak wspominałem, jest lepszy od oryginału. Zresztą nawiązując jeszcze do oryginalnego - nie było tam co zniszczyć, gdyż i tak nie pojawiają się jakieś uznane nazwiska czy osoby o charakterystycznym głosie.ImpreSariO pisze:Co do polskiego dubbingu. Nienawidzę go! Niszczy klimat i momentami wręcz żenuje.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 2009-05-24, 18:10
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
Nie, wychodzi na to, że Kostka i Czacha to "tylko" pomocnicy złego czarodzieja, natomiast pozostałych uciekinierów poznamy dopiero w kolejnych częściach. Przynajmniej tak można wnioskować po zakończeniu - nie chcę zdradzać za dużo szczegółów ;)szataneria pisze:A Ci pozostali to nie byli Kostka i Czacha?
Ostatnio zmieniony 2010-03-30, 21:40 przez nori, łącznie zmieniany 1 raz.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
Obejrzałem wczoraj tą animację. Jakąś super rewelacją nie jest. Ale też nie jest zła. Oglądałem nie jedną duuużo gorszą bajkę z fabułą naprawdę na poziomie 3-latka i młodszego dziecka. A tu nawet parę całkiem niezłych tekstów rzucili. Dzieciakom powinna się spodobać, a dla dorosłych znam dużo lepsze (czytaj śmieszniejsze i z lepszą fabułą) animacje. Ale obejrzeć moim zdaniem warto.
Ostatnio zmieniony 2010-03-31, 07:02 przez Miszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Pirates, Castle i figurki Star Wars, to jest to co tygrysy lubią najbardziej
Obejrzałem obie wersje- zarówno Polską jak i Angielską i obie są równie śmieszne.
Plus za polskie akcenty (Bercik!), i klockowe żarty.
Film bardzo podobał się zarówno mnie jak i moim 5 i 12 letnim kuzynom. Spełnił się jako to czym miał być- wielka reklamówka Lego. mam nadzieję, że ujrzymy więcej klockowych filmów w przyszłości.
Plus za polskie akcenty (Bercik!), i klockowe żarty.
Film bardzo podobał się zarówno mnie jak i moim 5 i 12 letnim kuzynom. Spełnił się jako to czym miał być- wielka reklamówka Lego. mam nadzieję, że ujrzymy więcej klockowych filmów w przyszłości.