[MOC] Sandvik LH 517L
: 2010-04-22, 19:39
Mieliście kiedyś tak że chcieliście coś zbudować, ale nie mieliście żadnego punktu zaczepienia oprócz tego, co udało wam się zapamiętać patrząc na daną rzecz? Ja mam tak prawie codziennie :)
Jak pewnie niektórzy wiedzą pracuję w kopalni miedzi i siłą rzeczy widuję maszyny górnicze praktycznie codziennie. I oczywiście myślę jak tu dany element zbudować. Problem polega na tym, że w sieci informacji o konkretnych maszynach jest jak na lekarstwo. Na przykład na oficjalnej stronie producenta, opisującej ładowarkę której model dzisiaj prezentuję jest kilka informacji tekstowych i jedno zdjęcie wielkości znaczka pocztowego. Żadnego rysunku technicznego, etc. Zdecydowanie za mało by myśleć choćby o zarysie modelu, a co dopiero o pełnym wykończeniu. Na szczęście w Lubinie jest... punkt serwisowy Sandvika, do którego od czasu do czasu sprowadza się nowe ładowarki. Czaiłem się chyba trzy miesiące zanim tam poszedłem by spytać się czy mógłbym otrzymać jakiekolwiek dane i zdjęcia potrzebne do zbudowania modelu z Lego. Reakcja była bardzo pozytywna, otrzymałem rysunki techniczne oraz masę zdjęć no i się zaczęło... :)
Tak więc po kolei:
Prezentowany dzisiaj MOC to model podziemnej ładowarki kołowej Sandvik LH 517L, zbudowany w skali 1:20. Jest to model "drugi od końca", ponieważ jest tylko jedna ładowarka większa od niego (LH 621). Gdy patrzyłem na prawdziwe ładowarki jeżdżące pod ziemią (TORO 0010, poprzednia generacja obecnych Sandvików LH 517), wydawało mi się że bez problemu znajdzie się w nich miejsce na 4 silniki, by mieć układ mechaniki zbliżony do tego z mojego Liebherra L580. Niestety po zapoznaniu się z rysunkami technicznymi okazało się że model będzie malutki (koła oryginału mają około 1,9m średnicy, co przy użyciu kół 94mm dało tylko 6 studów wolnego miejsca na ramę między kołami modelu)
No to może w końcu jakieś zdjęcia :D
Najpierw oryginał:
I model. Widok ogólny:
Podwozie napędzane przez PF XL, do skrętu użyłem PF M który poprzez dużą redukcję wykorzystującą ślimak napędza dwie listwy zębate 1x8:
Zakres ruchu podczas skrętu jest prawie identyczny z tym jaki ma oryginał.
Ogólnie mamy tu ciekawy przypadek, bo model wykorzystuje sterowanie zdalne, jednak posiada smycz na którą składają się węże od pneumatyki (zupełnie jak moja pierwsza ładowarka kopalniana :D ). Myślałem nad przeniesieniem zasilania poza model (teraz jest zasilany z aku PF), ale musiałbym rozpruć połowę mechaniki z W900 by mieć odpowiednią ilość przejściówek i switchy.
Więc jest jak jest.
A pneumatyki użyłem bo na siłowniki śrubowe nie było miejsca. Poza tym fajnie było patrzeć na ludzi którzy pompując powietrze do układu mieli wielką frajdę z zabawy tą ładowarką :)
A skoro już o siłownikach mowa, zaprojektowanie całego ramienia zajęło ponad tydzień. Efekt końcowy jest balansem między zakresem ruchu a długością siłowników Lego, ponieważ prawdziwa ładowarka ma długie siłowniki.
Detale:
W modelu są trzy pary świateł, włączają się razem z zasilaniem wieży IR:
Mówiłem coś o ładowarkach na powierzchni? ;)
Film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vcj3ld4almM[/youtube]
Na koniec wielkie podziękowania dla wszystkich pracowników Sandvika, którzy pomogli mi w zdobyciu materiałów potrzebnych do budowy tego modelu :)
Jedno jest pewne. Na tej ładowarce się nie skończy... :]