[MOC] PZL-LL Duke Bulldog
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- lugomina
- Posty: 733
- Rejestracja: 2007-08-05, 22:23
- Lokalizacja: fawela wielkomiejska
- brickshelf: legominha
-
Ladny samolocik, ale po co mieszac go z astronautyka? Wyrzuc tlo gwiazdziste, a samolot podrasuj na steampunk.
Jesli to ma fruwac w kosmosie, to wspolczuje przede wszystkim biednemu pilotowi. Widac, ze mu usmiech zamarl tuz przed uduszeniem sie i peknieciem golej twarzy wystawionej na dzialanie bezlitosnego wszechswiata.. Kabina zawierajaca delikatne organiczne stworzenia tez powinna byc oslonieta.
Albo stawiasz na realia kosmiczne i wtedy budujesz kabine jak nalezy oraz wyrzucasz te brazowe doniczki z tylu skrzydel, albo stawiasz na steampunk nadziemny i wtedy caly samolot budujesz na brazowo, ozdabiasz miedzianymi wstawkami i dodajesz kominy :)
Jesli to ma fruwac w kosmosie, to wspolczuje przede wszystkim biednemu pilotowi. Widac, ze mu usmiech zamarl tuz przed uduszeniem sie i peknieciem golej twarzy wystawionej na dzialanie bezlitosnego wszechswiata.. Kabina zawierajaca delikatne organiczne stworzenia tez powinna byc oslonieta.
Albo stawiasz na realia kosmiczne i wtedy budujesz kabine jak nalezy oraz wyrzucasz te brazowe doniczki z tylu skrzydel, albo stawiasz na steampunk nadziemny i wtedy caly samolot budujesz na brazowo, ozdabiasz miedzianymi wstawkami i dodajesz kominy :)
Ostatnio zmieniony 2011-01-01, 18:57 przez lugomina, łącznie zmieniany 2 razy.
Cierpię na Dark Age Light - nie mam siły, nie buduję, ledwo tylko coś kupuję i na razie chowam do szafy. Lego daj pani.
"Ladny samolocik" to juz COS - Dziekuje Dobra Pani :)
Stawiasz mnie przed alternatywa "realia kosmiczne" albo "steampunk". Czy rzeczywiscie powinienem (powinnismy) poruszac sie w tak ciasnych ramach ? A co z bajka ,nieskrepowana fantazja ,humorem ?
Bawmy sie klockami zamiast dopasowywac sie do przegrodek.
(Pisze to z sympatia i bez cienia sarkazmu :)
Stawiasz mnie przed alternatywa "realia kosmiczne" albo "steampunk". Czy rzeczywiscie powinienem (powinnismy) poruszac sie w tak ciasnych ramach ? A co z bajka ,nieskrepowana fantazja ,humorem ?
Bawmy sie klockami zamiast dopasowywac sie do przegrodek.
(Pisze to z sympatia i bez cienia sarkazmu :)
- zgrredek
- Posty: 2259
- Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
- Lokalizacja: Ankh-Morpork
- brickshelf: zgrredek
- Kontakt:
-
Nawet w takiej bajce jak SW nie kazali pilotom latać "z gołą głową".the oneman pisze:A co z bajka ,nieskrepowana fantazja ,humorem ?
Wychowałem się na Lemie i jego pilocie Pirxie i przez to miałem zepsutą zabawę przy wszystkich filmach SF, bo oglądałem je pod kątem ich nieprawdopodobieństwa.
Jakakolwiek kabina mogłaby usprawiedliwić obecność twojego samolotu w kosmosie.
Święte słowa. To powinna być definicja największych lego budowniczych. Jak dla mnie to może latac z gołą głową w kosmosie, bo kto powiedział, że w jego świecie kosmos jest śmiercionośny. Może pachnie wanilią i po rozcieńczeniu z wodą działa jak wino.the oneman pisze:Czy rzeczywiscie powinienem (powinnismy) poruszac sie w tak ciasnych ramach ? A co z bajka ,nieskrepowana fantazja ,humorem ?
Bawmy sie klockami zamiast dopasowywac sie do przegrodek.
<cisza>
Słyszysz?
Słyszysz?
> zgrredek - Tak , musze przyznac ,ze w dziecinstwie rowniez denerwowalo mnie troche gdy w ksiazkach ,czy filmach obserwowalem brak szacunku dla realiow. Dla lepszego samopoczucia (dla lepszego odbioru) dopowiadalem sobie rozne rzeczy...na przyklad ,ze bohaterowie sa ludzmi przyszlosci ,ktorych ciala opieraja sie morderczym warunkom panujacym w prozni, albo sa zbudowanymi na podobienstwo ludzi robotami, albo ze ich ciala otacza niewidzialne pole silowe, wewnatrz ktorego panoja warunki przyjazne dla Lepniakow albo postac ktora widzimy jest jedynie projekcja czlowieka, ktory z dala od niebezpieczenstwa kieruje maszyna z odleglej bazy - na Ziemii.
Czasem, na tym forum i innych poswieconych klockom wspomina sie o tzw "dark age"... - Pare dni temu czytalem z synem "Piotrusia Pana" ,ta piekna ksiazka porusza temat fantazji i doroslosci ,dlaczego potrzebujemy tej pierwszej bardziej niz powietrza ,i czym jest dojrzalosc\doroslosc .
...zawsze ,gdy jakies dziecko pomysli ,ze wrozki nie istnieja - jedna wrozka umiera...
> Der - Fajnie to wymysliles - wielki usmiech do Ciebie.
Czasem, na tym forum i innych poswieconych klockom wspomina sie o tzw "dark age"... - Pare dni temu czytalem z synem "Piotrusia Pana" ,ta piekna ksiazka porusza temat fantazji i doroslosci ,dlaczego potrzebujemy tej pierwszej bardziej niz powietrza ,i czym jest dojrzalosc\doroslosc .
...zawsze ,gdy jakies dziecko pomysli ,ze wrozki nie istnieja - jedna wrozka umiera...
> Der - Fajnie to wymysliles - wielki usmiech do Ciebie.
Ostatnio zmieniony 2011-01-02, 10:16 przez the oneman, łącznie zmieniany 1 raz.
Niestety mam dokładnie to samo.zgrredek pisze:Nawet w takiej bajce jak SW nie kazali pilotom latać "z gołą głową".
Wychowałem się na Lemie i jego pilocie Pirxie i przez to miałem zepsutą zabawę przy wszystkich filmach SF, bo oglądałem je pod kątem ich nieprawdopodobieństwa.
Potem wychodzę na jakiegoś wariata bo arcydzieła jak "Moon" jakoś do mnie nie przemawiają :D
^Zycze Ci powodzenia zgrredek ,tylko nie probuj tego w pracy ;)
Co prawda nic o tym nie wspominasz ,ale widze ,ze podobnie jak ja, chodzisz juz po tym swiecie jakis czas i chyba nie bedzie od rzeczy ,jezeli przywolam w tym miejscu wielkiego budowniczego-surrealiste jakim jast Karf Oohlu ["(...) a w sercu ciagle maj (...)"]
Co prawda nic o tym nie wspominasz ,ale widze ,ze podobnie jak ja, chodzisz juz po tym swiecie jakis czas i chyba nie bedzie od rzeczy ,jezeli przywolam w tym miejscu wielkiego budowniczego-surrealiste jakim jast Karf Oohlu ["(...) a w sercu ciagle maj (...)"]
Dzień dobry. Wtrącę swoje dwa, a może nawet trzy grosze.
Zauważyłem, że budowniczych można z grubsza podzielić na dwa rodzaje: "modelarzy" i "fantastów". Ci pierwsi (tutaj pasuje mi na przykład Jerac) dbają o zachowanie realiów i zapewnienie prawdopodobieństwa mechaniczno-fizycznego swoim pracom. Druga grupa "fantaści" i tutaj widzę Ciebie, ale także i siebie, to osoby, dla których jedynym ograniczeniem jest własna wyobraźnia. Słońce może być zielone, pnie drzew brązowe, a w kosmosie można latać z gołą głową. Czemu nie?
Oba podejścia mają swoje wady i zalety i ciężko dyskutować, że jedno jest lepsze od drugiego. Ja jestem zwolennikiem swobodnej kreacji, bo to przecież mój świat i ja tu rządzę. Nawet jeśli widzę jakieś, z mojego punktu widzenia, "niedorzeczności" w MOCu (filmie, książce), to przyjmuję to jako założenie danej konwencji i "jadę dalej". Nie staram się na siłę przekonywać kogoś, że to nie ma sensu. Widać skoro autor tak założył, to tak ma być. Oddychające planety i latające w kosmosie wielkie mątwy, czy Siewniki nie są dla mnie niczym nadzwyczajnym.
To tyle mojego wtrącania.
Zauważyłem, że budowniczych można z grubsza podzielić na dwa rodzaje: "modelarzy" i "fantastów". Ci pierwsi (tutaj pasuje mi na przykład Jerac) dbają o zachowanie realiów i zapewnienie prawdopodobieństwa mechaniczno-fizycznego swoim pracom. Druga grupa "fantaści" i tutaj widzę Ciebie, ale także i siebie, to osoby, dla których jedynym ograniczeniem jest własna wyobraźnia. Słońce może być zielone, pnie drzew brązowe, a w kosmosie można latać z gołą głową. Czemu nie?
Oba podejścia mają swoje wady i zalety i ciężko dyskutować, że jedno jest lepsze od drugiego. Ja jestem zwolennikiem swobodnej kreacji, bo to przecież mój świat i ja tu rządzę. Nawet jeśli widzę jakieś, z mojego punktu widzenia, "niedorzeczności" w MOCu (filmie, książce), to przyjmuję to jako założenie danej konwencji i "jadę dalej". Nie staram się na siłę przekonywać kogoś, że to nie ma sensu. Widać skoro autor tak założył, to tak ma być. Oddychające planety i latające w kosmosie wielkie mątwy, czy Siewniki nie są dla mnie niczym nadzwyczajnym.
To tyle mojego wtrącania.