Po wakacyjnym wypoczynku w Klockach Zdroju Janek postanowił wsiąść do pociągu i ruszyć w dalszą podróż. Niestety optymistycznie wziął pod uwagę, że przebiegnie mu ona bez problemów. Po 3 miesiącach oczekiwań na transport, gdy wydawało się, że jego wędrówka utknęła w martwym punkcie, a wszyscy zapomnieli o dzielnym podróżniku, Janek Kafelek odnalazł się. I to w nie byle jakich okolicznościach.
Jego miejsce pobytu jak na razie owiane jest tajemnicą. Można zgadywać (byle nie za szybko, bo się zabawa popsuje, albo odpowiedzi udzielać równie enigmatycznie). Widać jednak, że trafił na niezłą bibkę.
Z życzeniami wszystkiego naj w nowym roku,
Janek Kafelek
