Sprawę "wielkiego miniguna" mamy wyjaśnioną więc przejdźmy do komentarzy krytycznych :D
Mrosik pisze:Nie wiem, czy coś zmieniłeś w pojeździe gąsienicowym ale lepiej się prezentuje.
Zmienione jest całe działko z osłonami. Teraz moim zdaniem jest o wiele lepiej, aczkolwiek lufy są za długie.
Jumbo pisze:
No dobra, za dużo chcę. :)
To prawda, ze dużo :D
lugomina pisze:
Za to masz tego starego, brzydkiego pieska. To sprawi, ze jednak nie wygrasz! Zawróc z tej blednej sciezki, poki mozesz!
Stary brzydki piesek bije na głowę tego nowego potworka. Zresztą wszystkie te nowe zwierzęta są paskudne i kropka.
Fistach pisze:
Co do nebla to nie wiem czy to by mialo racje bytu ze wzgledu na to ze neble strzelaly pod duzym katem w gore?
Z pewnością masz rację. Nie należy w moich pracach doszukiwać się wielkiej historycznej zgodności.
Emilus pisze:Fajna dioramka. Wprawdzie czekam, kto z naszych pokusi się wreszcie o dioramkę z haunebu
No ale jakoś nikt nie lubi niewygodnych klimatów. A ta bardzo przyjemna, nawet Szarik jest.
To raczej nie ja. Ale hitlerowskie ufo wygląda chwacko :)
Emilus pisze:
A te nadkola w tym pół-traku, to zerżnąłeś od Misterzubiego i jego garbusa tak? :)
Nie, nie tak.
Mrutek pisze:Kolorki okrutne.
Super. tak miało być.
Co do tego, że to nierealistyczne, bo wszyscy siedzą w kupie i wystarczy raz zdrowo pierdyknąć i wszyscy idą go hitlerowskiego nieba. Historia wojen i bitew pokazuje nam wyraźnie, że jest to tylko i wyłącznie pojedynek na to kto zrobi mniej błędów. Przyjmijmy, że to moment przegrupowania, podciągania zaopatrzenia na pozycje wyjściowe do ataku...
Co do kolorystyki. Drzewo było, ale mi nie pasowało i ściąłem. Zresztą to step, więc bez drzewa. Polecam "Przygody Dobrego wojaka Szwejka" Tam bardzo ładnie jest opisane jak jeden generał obiecał Cyganowi, że go powieszą, a w promieniu wielu kilometrów drzewa nie było. Ale wszystko skończyło się dobrze., drzewo znaleźli i Cygana powiesili.
Wstawki z zieleni miałem zrobić, ale zwykły zielony kiepsko konweniuje z dark tan, a z ciemnozielonych klocków mam tylko duże płytki i wyglądałoby marnie.
Dziękuję za uwagę. Alleluja i do przodu.
Zingiberis pisze:
Mocno na upartego przyczepiłbym się tylko do mechanika właściwego - na jakiej wysokości było zawieszenie takich pojazdów? Człowiek miałby możliwość wczołgać się pod niego i jeszcze operować narzędziami?
No ten się wczołgał i operuje, więc wszystko gra :D
No a na poważnie to nie wiem, ale szczerze wątpię, żeby się tego nie dało naprawić w warunkach polowych. Jakby za każdym razem mieli odsyłać do warsztatu w Rzeszy to wojna skończyła by się w 1942 najpóźniej.