Strona 1 z 1

[MOC] Tajemnica Polskich Autostrad

: 2011-02-11, 00:23
autor: Eldarion
Witam,
czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego budowa autostrad w naszym pięknym kraju odbywa się z takim trudem? Hipotez jest wiele, a ja stawiam taką:


Obrazek

Ninja sabotują nasze projekty!

Moja pierwsza praca na forum. Ciężką ją nazwać "MOCem" z prawdziwego zdarzenia, ale cóż... Taka sobie mała scenka przedstawiająca problem Zarządu Dróg Krajowych i Autostrad.

Obrazek Obrazek

: 2011-02-11, 11:03
autor: Nexus 7
Rozumiem frustracje i podziwiam wyobraznie, ktora potrafi znalezc tak atrakcyjne wytlumaczenie wszystkich problemow polskich autostrad.
W samym MOCu wszystko wlasciwie jest co byc powinno, widze o co chodzi. Z czasem nabierzesz wiekszego obycia z materia artystyczna :-) i bedzie jeszcze lepiej.

: 2011-02-11, 11:32
autor: Zingiberis
Sądzę, że głównym problemem polskich autostrad jest fakt, że mijając standardową budowę widać jednego, który pracuje i pięciu, którzy mu kibicują...

Prosta, ale wyraźna praca, widać co chciałeś pokazać :)

Świetna antena satelitarna!

: 2011-02-11, 11:36
autor: zgrredek
Eldarion pisze:Ciężką ją nazwać "MOCem" z prawdziwego zdarzenia, ale cóż...
Sam zdajesz sobie sprawę, że jest tu kilka niedoróbek.
Study są dobre na zewnątrz, bo imitują rozdeptany piasek. Wewnątrz powinno być gładko. Również drzwi lepsze byłyby gładkie.
Ściany powinny być równo ucięte, co sugerowałoby przekrój, a tak to wygląda jak budynek rozerwany wybuchem. Zwłaszcza, że i dach nie dochodzi do końca ścian.

: 2011-02-11, 14:01
autor: Pietruch
Ja tylko zawczasu ostrzegam, żeby skupić się na MOCu, a nie na pracy robotników. Większość to jest nieprawda, a temat jest drażliwy. To tylko tyle chciałem, dzięki.

: 2011-02-11, 14:52
autor: Hippotam
A ja się zgadzam z pietruchem (co mi się rzadko zdarza :) - akurat ostatnie lata to najlepszy czas dla autostrad w Polsce w calej jej historii i gigantyczna praca wykonana przez ekipe ministra Grabarczyka. To chyba jedyne co się ostatnio naprawdę udaje (no, plus jeszcze te niepelne 35% parytety).

Praca jak na debiut fajna, z lekko absurdalnym pomysłem, bez silenia się na gigantomanie. Można wybaczyć kilka niedostatków warsztatowych bo calosc się broni. Co bym zmienił? Jest za dużo kolorów - czerwona podłoga, zielony daszek, niebieskie sciany - uporzadkowalbym to jakoś.
I czarny ninja w niedoswietlonym wnetrzu jest slabo widoczny - przynajmniej ja nie dostrzeglem co on dokladnie tam robi (alepewnie to wina malej rozdzielczosci ekranu).

: 2011-02-11, 15:22
autor: crises
Hippotam pisze:I czarny ninja w niedoswietlonym wnetrzu jest slabo widoczny
Jak na rasowego ninję przystało - nieuchwytny niczym cień.

Najbardziej w tej pracy podoba mi się pomysł, wystarczająco absurdalny jak na moje standardy humoru. Technika przyjdzie z czasem.
Jeśli miałby to być rasowa miniaturka, to powinna być zaprezentowana na jednym zdjęciu, na którym wszystko by było widać. To trudna sztuka, ale warto. Efekt jest wtedy wyśmienity.

: 2011-02-11, 15:31
autor: Fistach
Widac o co chodzi w MOCu. Jest pare niedorobek spowodowanych zapewne brakiem odpowiednich klockow.
Hippotam pisze:I czarny ninja w niedoswietlonym wnetrzu jest slabo widoczny - przynajmniej ja nie dostrzeglem co on dokladnie tam robi (alepewnie to wina malej rozdzielczosci ekranu).
Ninja znaczy duch :)

: 2011-02-11, 21:50
autor: szarikm
A ja wczoraj przeczytałem, że wykonawca chce wypowiedzieć umowę na wykonanie 21km odcinka A4, chyba od Brzeska na wschód.

I znowu, batalia prawna, przetarg, anulowanie przetargu, kolejny przetarg....

Zastanawiam się na mały helikopterem - bo ja się chyba nie doczekam A4 do Rzeszowa.

: 2011-02-11, 22:35
autor: Drumleg
Zdaje mi się, że ktoś, kiedyś poruszył już temat złych "nindzia" ;)

http://www.youtube.com/watch?v=UMy99CAj ... re=related

Dudikoff wymiata - klasyka lat 80-tych.

Pomysł MOCa fajny - można odczuć klimat wywołany obecnością tego cichego, niewidzialnego szkodnika. Barwy klocuszków faktycznie rajskie, ale zapewne to tylko wynik powszechnie znanego syndromu braku wszystkich idealnych elementów.

Co do samych autostrad, siedziałem kiedyś przy papierach umowy o wykonanie stosunkowo krótkiego odcinka trasy. Z tego najlepiej widać, ile jest roboty przy niewinnym wylaniu nawierzchni i zasadzeniu drzewek i latarni. Tzw. FIDIC rządzi się swoimi prawami, a pomysły wykonawcy nie zawsze idą w parze z pomysłami inżyniera kontraktu i sprawa grzęźnie. Pomijam oczywiście spektakularne wypadki zwijania asfaltu nocami, albo dolewania magicznych domieszek "spulchniających" nasze dróżki... Dobrze, że wreszcie Wrocław opasają, albo na Balice można się w miarę normalnie dostać :)