[MOC] Chirurg
: 2011-04-03, 11:52
Ma żonę i czwórkę dzieci. Pracuje w firmie montującej reklamy świetlne. Codziennie wstaje o 7 rano, żeby zdążyć na czas. Każdego dnia o tej samej porze zmęczony wraca do domu, całuje żonę na powitanie i je obiad. Jak nie przyśnie, to idą razem z dziećmi na spacer. Ilekroć go zapytasz, czy jest zadowolony z życia, z poważną miną odpowie: "Jasne, człowieku, k***a, jestem cholernie szczęśliwy!". Nie próbuj wątpić w to, co mówi. On zawsze mówi prawdę.
Czasem w weekend spotyka się z kumplami z dawnych lat. Niektórzy mówią do niego 'Chirurg'. A jest ich coraz mniej... Kiedy to słyszy - otwierają się w nim jakieś zakurzone, skrzypiące, dawno nie otwierane drzwi.
Wołali tak na niego nie dlatego, że znał się na medycynie, czy anatomii. Skądże znowu, był przecież chłopakiem z technikum samochodowego. Ale podczas długich wędrówek po Starówce i innych zakamarkach stolicy niejednemu narwanemu łysemu załatwił skierowanie do szpitala.
Spotykają się, piją wino, z rozczuleniem wspominają dawne lata. Młodość, ideały, szaleństwa, zadymy....
I Chirurg jest naprawdę cholernie k***a szczęśliwy, kiedy żona dzwoni do niego na komórkę, żeby już wracał do domu, bo za nim tęskni.
Czasem w weekend spotyka się z kumplami z dawnych lat. Niektórzy mówią do niego 'Chirurg'. A jest ich coraz mniej... Kiedy to słyszy - otwierają się w nim jakieś zakurzone, skrzypiące, dawno nie otwierane drzwi.
Wołali tak na niego nie dlatego, że znał się na medycynie, czy anatomii. Skądże znowu, był przecież chłopakiem z technikum samochodowego. Ale podczas długich wędrówek po Starówce i innych zakamarkach stolicy niejednemu narwanemu łysemu załatwił skierowanie do szpitala.
Spotykają się, piją wino, z rozczuleniem wspominają dawne lata. Młodość, ideały, szaleństwa, zadymy....
I Chirurg jest naprawdę cholernie k***a szczęśliwy, kiedy żona dzwoni do niego na komórkę, żeby już wracał do domu, bo za nim tęskni.