: 2011-05-30, 21:33
Przebrnalem przez nasza kochana kapcze, i jak mnie zaraz nie wywali lub nie skasuje calego postu przed wyslaniem to opowiem wam bajke.
Teraz tak, na poczatek ochrzan dla Noriego, pod wplywem plastikowych ludzkow nie wpadl na pomysl zeby kotwice, ktora sie "dynda" i rozwleka, zawiesic na burcie, ot o kosc. I problem znika.
Mozliwe ze ja, jako stary milosnik statkow i zaglowcow, ktory juz od czasow szczeniecych nie rozumial dlaczego w katalogach LEGO te kotwice wlasnie zawsze "jeno zwisaja" z burty i wieszal je tam gdzie sie naleza, bo tak kurka wodna jest, zawsze, amen, wieszalem ja od samego poczatku gdzie sie nalezy i po prostu nawet nie myslalem ze bedzie sie costam "majtac", wychodzac z zalozenia ze kazdy bedzie ja tam wlasnie wieszal.
Dziala.
Sa jakie sa, nie maja lawet, czy raczej kolek bo... Nori, zamontuj tam jescze jedna plytke pod dzialo i probuj strzelic.
Bardzo ubolewam nad tym ze musialem sie pozbyc czwartego, ale nie bylo innej mozliwosci, na pierwszy ogien poszedl caly szmelc z pokladu, dzwig (ktor oczywiscie musial koniecznie byc bo costam, a ktorego w filmie nie bylo) i inne duperele, na koncu poszla armata. A to dlatego ze ci co se wymyslili zagle powiedzieli ze beda kosztowac tyle a tyle, a jka wrocilem po wakacjach (przed ktorymi statek byl prawie gotow, zagle nagle, niewiedziec czemu podrozaly o 75% i co odkrecalem cos ze statku to albo drozala Angeilca, albo to, albo siamto. Na koncu Disnej sobie ubzdural ze zagle maja miec ten durny nadruk/godlo, co to tam jest, plamy byly od poczatku (ja chcialem jeno szwy i plamy), ktory naturalnie w filmie nie wystepuje.
Zreszta, chcialbym zaznaczyc ze wszelakie inne niedociagniecia zwiazane z filmem w tym, jak i w innych zestawach sa wina samego Disneya, czy Bruckheimera. Ja na ten przyklad mialem 1 (JEDEN!) rysunek tego statku do budowania, od tylu, w pelni ksiezyca, czytaj, po ciemku, a i czytalem scenariusz (wpanialy) ktor nijak ma sie do filmu. Reszta mojej wiedzy na temat tej lajby jest albo zdrowym rozsadkiem (bo tak sie buduje statki), albo pochodzi z internetu na temat prawdziwego statku, ktory istnial, i ktory zostal znaleziony, i o ktorym wiemy bardzo duzo.
Tak na maszcie przez pol roku widniala taka flaga:
Naturalnie z trupkiem LEGO, a nie ta porazka ktora kazali nam wsadzic do pudelka, a ktora o ile dobze widzialem na prawdziwym statku ani sekudny nie powiewa. Ciekaw jestem dlaczego zmienili flage ktora przecierz isniala na cos tak bezsensownie brzydkiego i nieciekawego...
Wedle scenariusza Queen Anne's Revenge byla "oblepiona" koscmi tych ktorzy smieli sie przeciwstawic Edwardowi Teach, liny, maszty, porecze z kregoslupow, luki przyzdobione czaszkami, na scianach niejakie "polrzezby" z kosci i czaszek, kosciotrupy trzymaly lampy i swieczniki, lampa w tyle byla usmalona ogniem piekielnym, w srodku smazyli sie nieposluszni marynarze, a zagle czerwone i kapiace krwia.
Co ciekawe, kolor samego kadluba (ciemny braz z czerwonym) dobralem wedlug... Prawdziwej Queen Anne's Revenge, i do konca nie mialem pojecia czy w filmie statek bedzie tak wygladal, ot, wydalo mi sie ladne polaczenie kolorow.
Tak samo ma sie z sama kajuta kapitana, ktora miala byc pelna dupereli, zlote czaszki, blabla, a na scianach regaly ze statkami w butelkach...
Jak niektorzy wiedza film nijak ma sie do tego co tu pisze, a sam statek rekwizyt (ktory bazuje na kadlubie samei "Black Pearl"), obyl by sie bez polowy kosci, trupow i dupereli, ktore "koniecznie" musialy wedle Disneya byc, i najlepiej jescze wiecej, w filmie sa skapo rozssiane i jak by nie wiedziec ze tam sa i ich szukac, to nikt by sie nie skumal ze cos tam jest...
A i sam fakt ze zaczeli robic ten statek w momencie kiedy pierwsze pudelko modelu trafilo do mnie pokazuje ze w swiecie filmu liczy sie przedewszystkim durackie sluchanie marketingowcow ktorzy maluja sobie wszystko na rozowao, a czego nijak nieda odzwierciedlic w rzeczywistosci.
Sama lampa miala byc ogroma a jest, ot taka... Czego oni jescze odemnie chcieli. Jezu... Ale obojetne.
Kajuta niema drzwi bo jest w niej miejsca 6x8 studow ale jest gleboka na 8 klockow, jak tam sie bawic jakby jeszcze mialy byc tam drzwi? To zreszta chyba juz opisalem na tym forum, dosc goraczkowo i pelne przeklenstw przy okazji jakiejs innej recenzji POTC...
Balustrada jest jaka jest bo miala sie otwierac zeby mozna bylo na balkonie ustawiac ludziki, tez cos co ma odzwierciedlenie w scenariuszu, ale nie w filmie.
Quartermaster jest tylko w tym zestawie, a powinien byc w kazdym, bo jest to jedna z najwazniejszych postaci, za to indianin wystepuje na 1 sekunde w jednej scenie z filmu.
I znowu, wedle scenariuszu cala zaloga Queen Anne's Revenge to zombie, i jakby bylo tak jak Disney to sobie ubzdural to cala zaloga tego statku byla by zombie. Najlepiej 10, albo 100. A w filmie jest ich dokladnie trzech...
Dalej.
Naklejki na flagach, ten sam kawal, mialy byc trupy, ale juz "po ptakach" i trzeba bylo cos z tym fantem zrobic, za pozno na nowy klocek (bo tak sie liczy nadruk) dosc czasu na naklejki. Ot cala historia.
Pas na szable. Nie lubie tego elementu to nie dodalem.
Mocowanie kabiny. Dalej mie sie nie widzi. Jest OK, ale teraz wiem ze moglo byc o 100000 razy lepiej, niestety, na pomysl co by z tym fantem zrobic wpadlem dopiero "po ptakach", a szkoda, bo statek mial by cztery dziala (bez lawet), duperele, i wiecej ludzikow i lodke, i cotam.
Poklad. Co ciekawe, nie padlo co prawda w recenzji ale naczytalem sie do zrzygania na Eurobricksach, ktorych szczerze nienawidze, ze "brak pokladu" buuuu... A niema pokladu bo... ZADEN statkow LEGO go nigdy nie mial, oprocz ISF, ktory wedle mnie sie nie liczy bo jest to produkt ekskluzywny, i nie przyszlo mi do glowy ze Queen powinna go miec, zdaje sie ze spolecznosc AFOLi bardzo szybko zapomina i przyzwyczaja sie do jakichs standardow ktore nie sa wytyczna LEGO, ale ich wlasnym "ubzduralemsiem".
I jescze ciekawostka. Dolne zagle sa zamocowane tak ze odczepiajac dolna reje przy samej 2x12 Plytce mozna ja przesunac do gory (zlozone zagle) i ma sie kupe miejsca w dole do zabawy.
Same maszty sa jakie sa bo nie ma dobrego elementu ktory je "udaje", a ze jest jak jest to spedzilem nad nimi grubo ponad miesiac (dzien w dzien jeno maszty) zeby byly sztywne, roznej wysokosci (nie jak w IFS) i zeby reje byly jak sie nalezy a nie jak w IFS czy Brickbeards Bounty na tych gibajacych sie flexach, czego szczerze nie lubie. Te zagle zostaly wymyslone pod te kuleczki i tak beda w przyszlosci mocowane, w ten miesiac wydumalem maszty ktore staly sie "niejakim" standardem na przyszlosc z czego jetsem bardzo dumny.
Tak samo zreszta jak z wycyganienia tych 7 dlugich axli w kolorze reddish brown, ktore pojawily sie tu, i nigdy wiecej sie nie pojawia, zaplaclem za ten przekret sporo cene, i jakbym wiedzial ze bedzie jak sie porobilo zostawil bym szare i powiedzial ze maja sie pocalowac gdzie slonce nie swieci.
Przepraszam za literowki, ale nie chce mi sie juz poprawiac, a piszac po polsku na tej klawiaturze lamie sobie palce bo literki nie sa posortowane tak jak je potrzebuje...
Teraz tak, na poczatek ochrzan dla Noriego, pod wplywem plastikowych ludzkow nie wpadl na pomysl zeby kotwice, ktora sie "dynda" i rozwleka, zawiesic na burcie, ot o kosc. I problem znika.
Mozliwe ze ja, jako stary milosnik statkow i zaglowcow, ktory juz od czasow szczeniecych nie rozumial dlaczego w katalogach LEGO te kotwice wlasnie zawsze "jeno zwisaja" z burty i wieszal je tam gdzie sie naleza, bo tak kurka wodna jest, zawsze, amen, wieszalem ja od samego poczatku gdzie sie nalezy i po prostu nawet nie myslalem ze bedzie sie costam "majtac", wychodzac z zalozenia ze kazdy bedzie ja tam wlasnie wieszal.
Dziala.
Sa jakie sa, nie maja lawet, czy raczej kolek bo... Nori, zamontuj tam jescze jedna plytke pod dzialo i probuj strzelic.
Bardzo ubolewam nad tym ze musialem sie pozbyc czwartego, ale nie bylo innej mozliwosci, na pierwszy ogien poszedl caly szmelc z pokladu, dzwig (ktor oczywiscie musial koniecznie byc bo costam, a ktorego w filmie nie bylo) i inne duperele, na koncu poszla armata. A to dlatego ze ci co se wymyslili zagle powiedzieli ze beda kosztowac tyle a tyle, a jka wrocilem po wakacjach (przed ktorymi statek byl prawie gotow, zagle nagle, niewiedziec czemu podrozaly o 75% i co odkrecalem cos ze statku to albo drozala Angeilca, albo to, albo siamto. Na koncu Disnej sobie ubzdural ze zagle maja miec ten durny nadruk/godlo, co to tam jest, plamy byly od poczatku (ja chcialem jeno szwy i plamy), ktory naturalnie w filmie nie wystepuje.
Zreszta, chcialbym zaznaczyc ze wszelakie inne niedociagniecia zwiazane z filmem w tym, jak i w innych zestawach sa wina samego Disneya, czy Bruckheimera. Ja na ten przyklad mialem 1 (JEDEN!) rysunek tego statku do budowania, od tylu, w pelni ksiezyca, czytaj, po ciemku, a i czytalem scenariusz (wpanialy) ktor nijak ma sie do filmu. Reszta mojej wiedzy na temat tej lajby jest albo zdrowym rozsadkiem (bo tak sie buduje statki), albo pochodzi z internetu na temat prawdziwego statku, ktory istnial, i ktory zostal znaleziony, i o ktorym wiemy bardzo duzo.
Tak na maszcie przez pol roku widniala taka flaga:
Naturalnie z trupkiem LEGO, a nie ta porazka ktora kazali nam wsadzic do pudelka, a ktora o ile dobze widzialem na prawdziwym statku ani sekudny nie powiewa. Ciekaw jestem dlaczego zmienili flage ktora przecierz isniala na cos tak bezsensownie brzydkiego i nieciekawego...
Wedle scenariusza Queen Anne's Revenge byla "oblepiona" koscmi tych ktorzy smieli sie przeciwstawic Edwardowi Teach, liny, maszty, porecze z kregoslupow, luki przyzdobione czaszkami, na scianach niejakie "polrzezby" z kosci i czaszek, kosciotrupy trzymaly lampy i swieczniki, lampa w tyle byla usmalona ogniem piekielnym, w srodku smazyli sie nieposluszni marynarze, a zagle czerwone i kapiace krwia.
Co ciekawe, kolor samego kadluba (ciemny braz z czerwonym) dobralem wedlug... Prawdziwej Queen Anne's Revenge, i do konca nie mialem pojecia czy w filmie statek bedzie tak wygladal, ot, wydalo mi sie ladne polaczenie kolorow.
Tak samo ma sie z sama kajuta kapitana, ktora miala byc pelna dupereli, zlote czaszki, blabla, a na scianach regaly ze statkami w butelkach...
Jak niektorzy wiedza film nijak ma sie do tego co tu pisze, a sam statek rekwizyt (ktory bazuje na kadlubie samei "Black Pearl"), obyl by sie bez polowy kosci, trupow i dupereli, ktore "koniecznie" musialy wedle Disneya byc, i najlepiej jescze wiecej, w filmie sa skapo rozssiane i jak by nie wiedziec ze tam sa i ich szukac, to nikt by sie nie skumal ze cos tam jest...
A i sam fakt ze zaczeli robic ten statek w momencie kiedy pierwsze pudelko modelu trafilo do mnie pokazuje ze w swiecie filmu liczy sie przedewszystkim durackie sluchanie marketingowcow ktorzy maluja sobie wszystko na rozowao, a czego nijak nieda odzwierciedlic w rzeczywistosci.
Sama lampa miala byc ogroma a jest, ot taka... Czego oni jescze odemnie chcieli. Jezu... Ale obojetne.
Kajuta niema drzwi bo jest w niej miejsca 6x8 studow ale jest gleboka na 8 klockow, jak tam sie bawic jakby jeszcze mialy byc tam drzwi? To zreszta chyba juz opisalem na tym forum, dosc goraczkowo i pelne przeklenstw przy okazji jakiejs innej recenzji POTC...
Balustrada jest jaka jest bo miala sie otwierac zeby mozna bylo na balkonie ustawiac ludziki, tez cos co ma odzwierciedlenie w scenariuszu, ale nie w filmie.
Quartermaster jest tylko w tym zestawie, a powinien byc w kazdym, bo jest to jedna z najwazniejszych postaci, za to indianin wystepuje na 1 sekunde w jednej scenie z filmu.
I znowu, wedle scenariuszu cala zaloga Queen Anne's Revenge to zombie, i jakby bylo tak jak Disney to sobie ubzdural to cala zaloga tego statku byla by zombie. Najlepiej 10, albo 100. A w filmie jest ich dokladnie trzech...
Dalej.
Naklejki na flagach, ten sam kawal, mialy byc trupy, ale juz "po ptakach" i trzeba bylo cos z tym fantem zrobic, za pozno na nowy klocek (bo tak sie liczy nadruk) dosc czasu na naklejki. Ot cala historia.
Pas na szable. Nie lubie tego elementu to nie dodalem.
Mocowanie kabiny. Dalej mie sie nie widzi. Jest OK, ale teraz wiem ze moglo byc o 100000 razy lepiej, niestety, na pomysl co by z tym fantem zrobic wpadlem dopiero "po ptakach", a szkoda, bo statek mial by cztery dziala (bez lawet), duperele, i wiecej ludzikow i lodke, i cotam.
Poklad. Co ciekawe, nie padlo co prawda w recenzji ale naczytalem sie do zrzygania na Eurobricksach, ktorych szczerze nienawidze, ze "brak pokladu" buuuu... A niema pokladu bo... ZADEN statkow LEGO go nigdy nie mial, oprocz ISF, ktory wedle mnie sie nie liczy bo jest to produkt ekskluzywny, i nie przyszlo mi do glowy ze Queen powinna go miec, zdaje sie ze spolecznosc AFOLi bardzo szybko zapomina i przyzwyczaja sie do jakichs standardow ktore nie sa wytyczna LEGO, ale ich wlasnym "ubzduralemsiem".
I jescze ciekawostka. Dolne zagle sa zamocowane tak ze odczepiajac dolna reje przy samej 2x12 Plytce mozna ja przesunac do gory (zlozone zagle) i ma sie kupe miejsca w dole do zabawy.
Same maszty sa jakie sa bo nie ma dobrego elementu ktory je "udaje", a ze jest jak jest to spedzilem nad nimi grubo ponad miesiac (dzien w dzien jeno maszty) zeby byly sztywne, roznej wysokosci (nie jak w IFS) i zeby reje byly jak sie nalezy a nie jak w IFS czy Brickbeards Bounty na tych gibajacych sie flexach, czego szczerze nie lubie. Te zagle zostaly wymyslone pod te kuleczki i tak beda w przyszlosci mocowane, w ten miesiac wydumalem maszty ktore staly sie "niejakim" standardem na przyszlosc z czego jetsem bardzo dumny.
Tak samo zreszta jak z wycyganienia tych 7 dlugich axli w kolorze reddish brown, ktore pojawily sie tu, i nigdy wiecej sie nie pojawia, zaplaclem za ten przekret sporo cene, i jakbym wiedzial ze bedzie jak sie porobilo zostawil bym szare i powiedzial ze maja sie pocalowac gdzie slonce nie swieci.
Przepraszam za literowki, ale nie chce mi sie juz poprawiac, a piszac po polsku na tej klawiaturze lamie sobie palce bo literki nie sa posortowane tak jak je potrzebuje...