Smok wymiata, chociaż nie wiem czemu - chyba przez te brylantowe oczka?
Ta scenka to dobry przykład, że aby zbudować ciekawą pracę nie trzeba mieć - jak to napisał kiedyś Kris - miliona klocków, ale fajny pomysł. Tu wielki plus.
I dobrze, że nie widać całego smoka - co znajduje się za ścianą trzeba się domyśleć. Czyli za sposób prezentacji drugi plus.
Smok jest mega (zachodzę w głowę, jak go umocowałeś i jakim cudem grawitacja go nie ściąga). Co do podstawy - może trzeba było zamiast bricków wziąć baseplate'a i pokombinować z mniejszymi płytkami? Ewentualnie gdy zielonych płytek masz niewiele, zrobić spad w jednym kierunku (np. w stronę rogu z drzewem)? Tak to troszkę za płasko jest.
Nie wiem dokładnie, jak to wyszło, ale udało Ci się naprawdę uzyskać efekt takiego "smoczego młokosa" :) Dużo w tym wypadku dają oczy i upozowanie. Nawet bez historyjki stwierdziłbym, że to młodak filujący za jakimś jedzonkiem. A kiedy się naje pewnie woła: Where are you, mamma?