Praca zgłoszona na konkurs "Pierwsza krew" w kategorii "Poznajmy się" - choć co do zasady to moja krew taka nieco zmieszana chyba już jest...
Dzień jak co dzień. Stary rybak wypłynął swą skromną łódką, by w pocie czoła zarobić na chleb powszedni (oraz butelkę czegoś mocniejszego). Mewy krążyły nad jego łodzią. Jedna nawet była tak bezczelna, że przycupnęła nieopodal. Dobrze, że choć tym razem na ryby nie narobiła, tak jak ostatnio.
Jakież było zdziwienie biednego rybaka, gdy oprócz ryb w sieci znalazł - pierwszy raz w życiu - syrenę. Tylko ta ostatnia jakoś niezbyt jest szczęśliwa z takiej formy zapoznania przedstawiciela innego gatunku...
Myślę, że właśnie usiłował się doliczyć, ile dostanie za syrenkę, a ile dostałby za rybki.
Co do tafli - gładkie powierzchnie mnie nie kręcą, to nie stół, z drugiej strony nie chciałam, żeby było "naćkane". Parę fal i trochę spienienia przy łodzi i sieci mi wystarczyło.
Nie jasno się wyraziłem :P Chodziło mi o to że bardzo rzadko zdarza się aż tak spokojne morze ;) Po prostu moim zdaniem przydało by się większe zróżnicowanie samej powierzchni. Tyle.
Osobiście tez nie przepadam za wykafelkowanymi powierzchniami wodnymi ;P
