[MOC] Ford F450 Super Duty
: 2011-07-27, 20:36
Kolejna maszyna która wyszła z pod moich rąk to...
Summertime Ford F450
Jako, że wakacje i (deszczowe) lato w pełni, postanowiłem zbudować jakiś pojazd, który by pasował do tejże pory roku. Dodatkowo konkurs LTC z kategorią „Zbuduj letni pojazd sportowy” nadał mojej pracy tempa.
Generalnie w tym roku TLG totalnie olewa ten konkurs ( i zamyka możliwość zgłoszeń dzień wcześniej), prace AFOL-i podaje z 3 miesięcznym opóźnieniem, ale pomyślałem, że zgłosić nie zaszkodzi.
Mój wybór padł na mało znany w Europie z racji swoich rozmiarów (ponad 6 metrów długości i 2,5 szerokości) i dużego zapotrzebowania na paliwo (silnik 6,5L lub 7,1L diesel), Forda F450 Super Duty.
W oryginale nie kojarzy się może ani z latem, ani ze sportowymi osiągami, ale zmodyfikowałem jego wygląd na tyle, iż myślę, że w tej postaci choć trochę o nim przypomni.
Sam model z założenia ma być kopią Forda F450 z lekkimi modyfikacjami (nieoferowanymi przez producenta) typu panoramiczny dach, czy wnętrze z elementami koloru nadwozia.
Przed budową zadałem sobie pytanie: Czy zbudować go do zabawy manualnej, czy może wsadzić tam silniki i sterować za pomocą pilota?
W tym momencie przyszedł mi do głowy pomysł, iż nie trzeba rezygnować ani z jednego ani z drugiego.
I tak można bawić się nim za pomocą pilota, a jeżeli się to znudzi lub bateria się wyczerpie, można kontynuować zabawę w sposób manualny.
Jak to jest zrobione? Już wyjaśniam.
Silniki nie są połączone na stałe z osiami napędowymi lecz zębatkami. By przejść na tryb manualny wystarczy przesunąć zębatkę odpowiadającą za odbieranie napędu z silnika.
Na zdjęciu pokazane jest o co chodzi:
Skoro już o technice mowa:
Do napędu służą 2 silniki Medium połączone z nowym dyferencjałem poprzez zębatkę kątową 20T. Napędzane są tylko tylne koła.
Za skręt odpowiada 1 Medium z redukcją 1:3 (ze sprzęgłem). Wszystkie silniki podłączone są pod jedną wieże, a ta natomiast pod akumulatorek 8878. Całością steruje się za pomocą pilota z regulacją prędkości.
Z racji małego przełożenia samochód jest w miarę szybki więc tego typu pilot spisuje się świetnie.
Przednie zawieszenie to konstrukcja z wahaczami (po 2 na stronę + zwrotnica), natomiast tył to oś wleczona.
Przód auta sporo waży i niestety standardowe amortyzatory 1300g nie dały rady. Musiałem więc pofatygować się do Lyyara po sprężynki i tak amortyzatory 2100g rozdzieliły 2 najlepszych przyjaciół – podłoże i podwozie mojego Forda. Z tyłu natomiast początkowo założone były amortyzatorki 500g lecz podczas budowy i tył zaczął nawiązywać bliską znajomość z podłożem. Tak więc w finalnej wersji na tył poszły amortyzatory przednie.
Zarówno w oryginale jak i w moim modelu tył jest szerszy niż przód. W świecie Lego różnica ta wynosi 1 „oczko”.
Silnik V8 to atrapa z oczywistych względów.
Podstawowe dane techniczne:
wymiary auta:
490x210x146 mm (63x25x19 studów)
waga:
1792g
max prędkość:
1,6 km/h
promień skrętu:
100cm
max ładunek (do pełnego ugięcia amortyzatorów):
~ 850g
wymiary przyczepy:
340x170x70 mm (43x21x9 studów)
waga:
160g.
No to techniczną sprawę chyba zamknęliśmy.
Wygląd, co by tu napisać… Może dla odmiany nic na jego temat nie napiszę, myślę, że zdjęcia najlepiej go oddają. Jedyne co powiem to to, że drzwi, maska i tylna burta są otwierane.
Przyczepka
Służy do transportu skutera wodnego. Prosta, lekka konstrukcja z wyciągarką na korbkę. Wzorowana luźno na jakiejś tam pierwszej lepszej wyciągniętej z Internetu. Po odczepieniu od samochodu, by się nie przewróciła podtrzymuje ją kółko najazdowe (składane).
Sposób zamocowania do pojazdu:
Na koniec kolorowy dodatek czyli 5 dziwolągów mających przypominać deski surfingowe. Na początku stworzyłem szaro-czarny projekt jak mają takie deski wyglądać.
Gdy ustaliłem ich finalny kształt, z pomocą przyszedł sklep na Bricklinku gdzie kupiłem potrzebne części w odpowiedniej ilości i kolorze.
Efektem tych zakupów są różnobarwne deski które dekorują dach i pakę samochodu. Poza efektem wizualnym i lżejszego portfela o 30zł nic konkretnego nie wnoszą. Ale przecież bajery nie są tanie.
Jeszcze kilka fotek plenerowych:
Podsumowując:
Myślę, że zabieg transformacji typowego szarego auta w mobilny zestaw plażowy się udał. Z racji swojej prostoty technicznie działa bez zarzutu, z wyglądu chyba nie jest tak źle. Jedyna myśl nasuwająca mi się po jego budowie to wizualnie ciut za niski dach w stosunku do całej bryły nadwozia. (choć ze skalowania wynika, że jest o 1cm za wysoko…)
Teraz pozostawiam go Wam do oceny.
Link do galerii BS
GALERIA
Film będzie jak tylko Vista zakopie topór wojenny z kamerą Samsunga.
Na koniec mały BONUS w postaci zdjęcia mojego „studia” gdzie fotografuję modele.
конец! :)
Summertime Ford F450
Jako, że wakacje i (deszczowe) lato w pełni, postanowiłem zbudować jakiś pojazd, który by pasował do tejże pory roku. Dodatkowo konkurs LTC z kategorią „Zbuduj letni pojazd sportowy” nadał mojej pracy tempa.
Generalnie w tym roku TLG totalnie olewa ten konkurs ( i zamyka możliwość zgłoszeń dzień wcześniej), prace AFOL-i podaje z 3 miesięcznym opóźnieniem, ale pomyślałem, że zgłosić nie zaszkodzi.
Mój wybór padł na mało znany w Europie z racji swoich rozmiarów (ponad 6 metrów długości i 2,5 szerokości) i dużego zapotrzebowania na paliwo (silnik 6,5L lub 7,1L diesel), Forda F450 Super Duty.
W oryginale nie kojarzy się może ani z latem, ani ze sportowymi osiągami, ale zmodyfikowałem jego wygląd na tyle, iż myślę, że w tej postaci choć trochę o nim przypomni.
Sam model z założenia ma być kopią Forda F450 z lekkimi modyfikacjami (nieoferowanymi przez producenta) typu panoramiczny dach, czy wnętrze z elementami koloru nadwozia.
Przed budową zadałem sobie pytanie: Czy zbudować go do zabawy manualnej, czy może wsadzić tam silniki i sterować za pomocą pilota?
W tym momencie przyszedł mi do głowy pomysł, iż nie trzeba rezygnować ani z jednego ani z drugiego.
I tak można bawić się nim za pomocą pilota, a jeżeli się to znudzi lub bateria się wyczerpie, można kontynuować zabawę w sposób manualny.
Jak to jest zrobione? Już wyjaśniam.
Silniki nie są połączone na stałe z osiami napędowymi lecz zębatkami. By przejść na tryb manualny wystarczy przesunąć zębatkę odpowiadającą za odbieranie napędu z silnika.
Na zdjęciu pokazane jest o co chodzi:
Skoro już o technice mowa:
Do napędu służą 2 silniki Medium połączone z nowym dyferencjałem poprzez zębatkę kątową 20T. Napędzane są tylko tylne koła.
Za skręt odpowiada 1 Medium z redukcją 1:3 (ze sprzęgłem). Wszystkie silniki podłączone są pod jedną wieże, a ta natomiast pod akumulatorek 8878. Całością steruje się za pomocą pilota z regulacją prędkości.
Z racji małego przełożenia samochód jest w miarę szybki więc tego typu pilot spisuje się świetnie.
Przednie zawieszenie to konstrukcja z wahaczami (po 2 na stronę + zwrotnica), natomiast tył to oś wleczona.
Przód auta sporo waży i niestety standardowe amortyzatory 1300g nie dały rady. Musiałem więc pofatygować się do Lyyara po sprężynki i tak amortyzatory 2100g rozdzieliły 2 najlepszych przyjaciół – podłoże i podwozie mojego Forda. Z tyłu natomiast początkowo założone były amortyzatorki 500g lecz podczas budowy i tył zaczął nawiązywać bliską znajomość z podłożem. Tak więc w finalnej wersji na tył poszły amortyzatory przednie.
Zarówno w oryginale jak i w moim modelu tył jest szerszy niż przód. W świecie Lego różnica ta wynosi 1 „oczko”.
Silnik V8 to atrapa z oczywistych względów.
Podstawowe dane techniczne:
wymiary auta:
490x210x146 mm (63x25x19 studów)
waga:
1792g
max prędkość:
1,6 km/h
promień skrętu:
100cm
max ładunek (do pełnego ugięcia amortyzatorów):
~ 850g
wymiary przyczepy:
340x170x70 mm (43x21x9 studów)
waga:
160g.
No to techniczną sprawę chyba zamknęliśmy.
Wygląd, co by tu napisać… Może dla odmiany nic na jego temat nie napiszę, myślę, że zdjęcia najlepiej go oddają. Jedyne co powiem to to, że drzwi, maska i tylna burta są otwierane.
Przyczepka
Służy do transportu skutera wodnego. Prosta, lekka konstrukcja z wyciągarką na korbkę. Wzorowana luźno na jakiejś tam pierwszej lepszej wyciągniętej z Internetu. Po odczepieniu od samochodu, by się nie przewróciła podtrzymuje ją kółko najazdowe (składane).
Sposób zamocowania do pojazdu:
Na koniec kolorowy dodatek czyli 5 dziwolągów mających przypominać deski surfingowe. Na początku stworzyłem szaro-czarny projekt jak mają takie deski wyglądać.
Gdy ustaliłem ich finalny kształt, z pomocą przyszedł sklep na Bricklinku gdzie kupiłem potrzebne części w odpowiedniej ilości i kolorze.
Efektem tych zakupów są różnobarwne deski które dekorują dach i pakę samochodu. Poza efektem wizualnym i lżejszego portfela o 30zł nic konkretnego nie wnoszą. Ale przecież bajery nie są tanie.
Jeszcze kilka fotek plenerowych:
Podsumowując:
Myślę, że zabieg transformacji typowego szarego auta w mobilny zestaw plażowy się udał. Z racji swojej prostoty technicznie działa bez zarzutu, z wyglądu chyba nie jest tak źle. Jedyna myśl nasuwająca mi się po jego budowie to wizualnie ciut za niski dach w stosunku do całej bryły nadwozia. (choć ze skalowania wynika, że jest o 1cm za wysoko…)
Teraz pozostawiam go Wam do oceny.
Link do galerii BS
GALERIA
Film będzie jak tylko Vista zakopie topór wojenny z kamerą Samsunga.
Na koniec mały BONUS w postaci zdjęcia mojego „studia” gdzie fotografuję modele.
конец! :)