Kojarzę raptem kilka odcinków, w których w tym kostiumie występował. Może w sezonach 4-6, bo tych jeszcze nie widziałem. Nieważne, wyjątkowo Godzilla mi się podoba, w porównaniu z poprzednimi tego typu minifigami. Mimo to numerem 1 jest gwardzista :)Smok pisze:Miguel napisał/a:
zmienić główkę i będzie wyglądał jak Hannibal Smith z A-Team w jednym z odcinków 1 serii.
Hannibal to przez większość sezonów pojawiał się w tym kostiumie.
8805 Minifigures Series 5
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
Mężczyzna nigdy nie dorasta. Tylko zabawki są coraz większe i droższe.
Wczoraj dotarła do mnie paczuszka z całą piątą serią. Miałem się pokusić o recenzje kilku moich ulubieńców, ale że nadal nie potrafię cyknąć fotek na odpowiednim poziomie, ograniczę się do kilku uwag.
Człowiek-Forfiter wygląda rewelacyjnie, ale - chyba za sprawą koloru nóżek i torsu - plastik użyty do wyprodukowania tych elementów wygląda mega "tanio", poza tym malowanie zębów i ogona kostiumu pozostawia wiele do życzenia.
Skoro już się czepiam, to pani instruktor fitness w moim odczuciu również jest figurką najsłabszą, a ludzikom z deskami - choć snowboardzista jest w porządku - trzeba już chyba powiedzieć zdecydowane NIE. Miałem jeszcze obiekcje wobec pana z wędką, bo przecież krasnal z poprzedniej serii taką miał, ale gość w kapturze jest po prostu sympatyczny.
Z kolei drwal (wiedziałem, że go polubię, ale i tak jest to pozytywne zaskoczenie), bokser, krasnolud, gangster, strażnik i student są po prostu genialni, mają rewelacyjne dodatki i aż dziw, że w jednej serii trafiło się tyle perełek - tym bardziej, że cała reszta, z Holmesem i gladiatorem na czele, są również baaaardzo udani!
Najlepsza seria jak dotąd, kropka.
Człowiek-Forfiter wygląda rewelacyjnie, ale - chyba za sprawą koloru nóżek i torsu - plastik użyty do wyprodukowania tych elementów wygląda mega "tanio", poza tym malowanie zębów i ogona kostiumu pozostawia wiele do życzenia.
Skoro już się czepiam, to pani instruktor fitness w moim odczuciu również jest figurką najsłabszą, a ludzikom z deskami - choć snowboardzista jest w porządku - trzeba już chyba powiedzieć zdecydowane NIE. Miałem jeszcze obiekcje wobec pana z wędką, bo przecież krasnal z poprzedniej serii taką miał, ale gość w kapturze jest po prostu sympatyczny.
Z kolei drwal (wiedziałem, że go polubię, ale i tak jest to pozytywne zaskoczenie), bokser, krasnolud, gangster, strażnik i student są po prostu genialni, mają rewelacyjne dodatki i aż dziw, że w jednej serii trafiło się tyle perełek - tym bardziej, że cała reszta, z Holmesem i gladiatorem na czele, są również baaaardzo udani!
Najlepsza seria jak dotąd, kropka.
Hejaho i do przodu! o/
Jednak mnie natchnęło do zabawy z aparatem i programem do obróbki fotek (chociaż ich jakość w dalszym ciągu nie zabija) i pragnę Państwu niniejszym przedstawić człowieka dzierżącego mordercze narzędzie, pana drwala!
08 - Lumberjack
Teoretycznie drwal, jaki jest, każdy widzi. Ten jednak ujął mnie swą prostotą wręcz bijącą z radośnie nieogolonej facjaty, uroczym uśmiechem i rewelacyjną flanelową koszulą - doskonały nadruk nie tylko na torsie, ale i na rączkach i plecach! O sile tej figurki świadczy też (lub przede wszystkim) narzędzie pracy drwala, siekiera. Niby ostrze na kiju, ale jakże zacnie i przy okazji niebezpiecznie się prezentuje! A do tego jest bardzo starannie pomalowana, czego już o kostiumie pana Człowieka-jaszczurki powiedzieć się nie da. Całości dopełnia czapeczka-bejsbolówka z nadrukiem bobra (albo świstaka, zawsze mi się myli). Jeśli chodzi o typowo "chińskie" mankamenty, drwalowi udało się uniknąć nadmiernej zginalności w pasie tudzież taniego wyglądu plastiku, z którego zostały wykonane poszczególne elementy, a ciężko przekręcające się dłonie to zasadniczo żaden problem.
Słowem błyskawicznego podsumowania: drwal jest rewelacyjny, mimo że posiada tylko jeden - w dodatku średnio wypasiony - dodatek. Nie wiem, w czym tkwi jego magia, ale najwyraźniej działa doskonale!
08 - Lumberjack
Teoretycznie drwal, jaki jest, każdy widzi. Ten jednak ujął mnie swą prostotą wręcz bijącą z radośnie nieogolonej facjaty, uroczym uśmiechem i rewelacyjną flanelową koszulą - doskonały nadruk nie tylko na torsie, ale i na rączkach i plecach! O sile tej figurki świadczy też (lub przede wszystkim) narzędzie pracy drwala, siekiera. Niby ostrze na kiju, ale jakże zacnie i przy okazji niebezpiecznie się prezentuje! A do tego jest bardzo starannie pomalowana, czego już o kostiumie pana Człowieka-jaszczurki powiedzieć się nie da. Całości dopełnia czapeczka-bejsbolówka z nadrukiem bobra (albo świstaka, zawsze mi się myli). Jeśli chodzi o typowo "chińskie" mankamenty, drwalowi udało się uniknąć nadmiernej zginalności w pasie tudzież taniego wyglądu plastiku, z którego zostały wykonane poszczególne elementy, a ciężko przekręcające się dłonie to zasadniczo żaden problem.
Słowem błyskawicznego podsumowania: drwal jest rewelacyjny, mimo że posiada tylko jeden - w dodatku średnio wypasiony - dodatek. Nie wiem, w czym tkwi jego magia, ale najwyraźniej działa doskonale!
Ostatnio zmieniony 2011-08-21, 18:46 przez Polip, łącznie zmieniany 2 razy.
Hejaho i do przodu! o/
Kurczę, seria piąta jest taka fajowa, a temat praktycznie nie żyje. Pomyślałem więc sobie, że cyknę parę fotek kolejnej mojej ulubionej figurce i podzielę wrażeniami w kilku słowach. Przyjaciele i sąsiedzi, oto
13 - Boxer
Po wysypaniu zawartości torebki od razu zwracamy uwagę na rękawice naszego boksera, które przed pojawieniem się piątej serii stanowiły swoistą zagadkę - to jakieś nakładki na rączki czy co? Nic z tych rzeczy! To dwa jednolite elementy, które po prostu wpina się dokładnie w taki sposób, jak standardowe ludzikowe rączki. Oczywiście rękawice nie są chwytne, ale za to prezentują się znakomicie, a wykonane są z dbałością o szczegóły.
Niesamowicie pozytywnym zaskoczeniem okazała się dla mnie główka, bowiem jest zadrukowana z obu stron, co czyni z niej - o ile się nie mylę, a to możliwe - pierwszą dwustronną główką w historii CM. Ta strona, którą widać choćby na wszelkich oficjalnych zdjęciach tudzież na odwrocie instrukcji prezentuje nam oblicze pewnego siebie, zawadiacko uśmiechniętego boksera (warto zwrócić uwagę na złoty ochraniacz na zęby i zarys kości policzkowych), podczas gdy z drugiej strony natykamy się na smutny obrazek: kwaśna mina, podbite oko, smutek. Na ringu nie zawsze się wygrywa, ale za to aż się prosi o wykorzystanie tej główki we własnym MOCu!
Głowę naszego boksera ochrania ochraniacz (hmm, dość logiczne nawet), który kojarzy mi się raczej z kick-boxingiem czy czymś w tym stylu, ale w tym konkretnym przypadku pasuje on doskonale, a przy okazji, obok rękawic, stanowi kolejne malutkie klockowe arcydziełko.
Na torsie widnieje zarys mięśni i szeroki, bokserski pas ze złotymi elementami, nóżki zaś zdobi nadruk marszczonych (gniecionych?) spodenek ze złotymi pasami na brzegach. Żółte paski poniżej spodenek sugerują, że nasz bokser dysponuje czerwonymi, współgrającymi z całą resztą stroju butami. Plecki są "gołe" - i to jest w porządku.
Słowem podsumowania: bokser prezentuje się rewelacyjnie, tak nadruki, jak i akcesoria! W dodatku syndrom chińskiego wykonania jakby go nie dotyczył, ponieważ nie jestem w stanie przyczepić się do któregokolwiek elementu. Jest to po prostu genialna figurka i już!
13 - Boxer
Po wysypaniu zawartości torebki od razu zwracamy uwagę na rękawice naszego boksera, które przed pojawieniem się piątej serii stanowiły swoistą zagadkę - to jakieś nakładki na rączki czy co? Nic z tych rzeczy! To dwa jednolite elementy, które po prostu wpina się dokładnie w taki sposób, jak standardowe ludzikowe rączki. Oczywiście rękawice nie są chwytne, ale za to prezentują się znakomicie, a wykonane są z dbałością o szczegóły.
Niesamowicie pozytywnym zaskoczeniem okazała się dla mnie główka, bowiem jest zadrukowana z obu stron, co czyni z niej - o ile się nie mylę, a to możliwe - pierwszą dwustronną główką w historii CM. Ta strona, którą widać choćby na wszelkich oficjalnych zdjęciach tudzież na odwrocie instrukcji prezentuje nam oblicze pewnego siebie, zawadiacko uśmiechniętego boksera (warto zwrócić uwagę na złoty ochraniacz na zęby i zarys kości policzkowych), podczas gdy z drugiej strony natykamy się na smutny obrazek: kwaśna mina, podbite oko, smutek. Na ringu nie zawsze się wygrywa, ale za to aż się prosi o wykorzystanie tej główki we własnym MOCu!
Głowę naszego boksera ochrania ochraniacz (hmm, dość logiczne nawet), który kojarzy mi się raczej z kick-boxingiem czy czymś w tym stylu, ale w tym konkretnym przypadku pasuje on doskonale, a przy okazji, obok rękawic, stanowi kolejne malutkie klockowe arcydziełko.
Na torsie widnieje zarys mięśni i szeroki, bokserski pas ze złotymi elementami, nóżki zaś zdobi nadruk marszczonych (gniecionych?) spodenek ze złotymi pasami na brzegach. Żółte paski poniżej spodenek sugerują, że nasz bokser dysponuje czerwonymi, współgrającymi z całą resztą stroju butami. Plecki są "gołe" - i to jest w porządku.
Słowem podsumowania: bokser prezentuje się rewelacyjnie, tak nadruki, jak i akcesoria! W dodatku syndrom chińskiego wykonania jakby go nie dotyczył, ponieważ nie jestem w stanie przyczepić się do któregokolwiek elementu. Jest to po prostu genialna figurka i już!
Hejaho i do przodu! o/
Myślę, że to taki skrót myślowy LEGO. Zawodowi bokserzy - a do tego miana pretenduje figurka - kasków nie noszą, ale ludzik w nim o wiele lepiej się prezentuje, niż z włoskami, a o atrakcyjną prezencję tak naprawdę tu chodzi, prawda?
Ostatnio zmieniony 2011-08-26, 17:43 przez Polip, łącznie zmieniany 1 raz.
Hejaho i do przodu! o/