[MOC] PATRIA AMV aka. KTO ROSOMAK
: 2011-08-15, 14:46
Witam towarzyszy trialowiczów :>
Tak, tak, tak... Znów tanowy transporter pojawia się na horyzoncie. Tym razem jest to jednak bardziej patriotyczna konstrukcja a mianowicie nasz Rosomak :)
Słowem wstępu:
W zasadzie na najbliższym rajdzie miał pojechać zmodyfikowany BAE. Lecz jak się okazało podczas przeróbek jego konstrukcja skutecznie uniemożliwiła dobrą przebudowę tegoż pojazdu. Dlatego rozebrałem go do samiutkich wahaczy i postanowiłem zbudować Patrię.
Budowa:
Budowa do momentu założenia pancerza przebiegała nadzwyczaj sprawnie. Sprawdzone zawieszenie wmontowałem w całkowicie nową dużo sztywniejszą ramę. Mechanizmy praktycznie same się składały. No może oprócz atrapy która sprawiła mi nie lada problem jako że to rzędowa 6tka. Gorzej było z pancerzem a w zasadzie samym przodem ale o tym później.
Specyfikacja techniczna:
Masa:3350g
Długość: 56 cm
Szerokość: 22 cm
Wysokość: 18,5 cm (bez anten)
Przelicznik: 2,35
Napęd: 1x XL
Skrzynia biegów: Linearna, dwubiegowa. Przełożenia: 1:6 i 1:16. Zmiana za pomocą 1 PF medium z redukcją 1:14 i sprzęgiełka pomysłu Sariela
Zawieszenie: Pełne niezależne pomysłu ATR`a delikatnie zmodyfikowane. Para szarych 9,5L na każdy wahacz. Wzmocnione tyle wahacze.
Układ skrętny: PF Medium z przełożeniem 1:1.667 na oś pierwszą i 1:2.084 na oś drugą.
Atrapa silnika: Rzędowa 6tka napędzana pasem klinowym bezpośrednio z osi silnika.
Napęd:
Tym razem by zyskać trochę na odporności na skręcanie wzdłużne pojazdu postawiłem nie na 2 lecz 4 osobne wały (po 2 na każdy wózek) łączy je jeden wał centralny na którym znajduje się skrzynia biegów. Jest to Skrzynia pomysłu Sariela przystosowana tak by w każdej chwili włożyć do Rosomaka drugiego XLa. Kwestia wyciągnięcia 2 pinów. Jest to bardzo dobre rozwiązanie lecz nadal generuje dość spore tarcia wewnętrzne. Póki co przy tej szerokości nie mam pomysłu na nic lepszego, ale do przyszłego sezonu to się zmieni.
Skręcanie pojazdem:
Rosomak skręca za pomocą dwóch pierwszych osi. Tym razem zdecydowanie przyśpieszyłem działanie tego mechanizmu. Może nawet aż za bardzo. Jednak skręt teraz jest dużo sprawniejszy i płynniejszy. Dodatkowo listwy powędrowały w zupełnie inne miejsca (na środek i przód pojazdu) co sprawiło że kąt wychylenia się zwrotnic jest dużo większy.
Zawieszenie: Mamy tu do czynienia z niezależnym zawieszeniem projektu ATRa. Posiada ono modyfikacje znane z BAE dodatkowo wzmocnienie tylnych wahaczy tak by nie rozpinały się przy podjazdach pod górkę gdy tylny wózek ma na sobie ciężar całego transportera. Co ważne. Dwie ostatnie osie są wzmocnione małymi amortyzatorami. Po sztuce na każdy z wahaczy.
Rama:
Projektowana pod kątem stosunku wag/sztywność. Jak wszyscy wiedzą nic nie jest tak lekkie i sztywne jak nowe ramki. Stąd też jakieś 65% ramy to te małe szare ustrojstwa. Efekt? Zadowalający mnie w pełni. Samo podwozie jeździło jak szalone, po dosłownie wszystkim.
Pancerz:
I tu zaczyna się cały problem. Z racji tego, że rosomak ma dość specyficzną urodę której w miarę realne odwzorowanie postawiłem sobie za cel, sprawiło, że nad budową nadwozia spędziłem jakieś dwa tygodnie. Mogę powiedzieć że jestem zadowolony. Pojawiło się nawet miejsce dla kierowcy i skręcana kierownica. Natomiast zabrakło wieżyczki. Mimo, że tanu zostało mi dużo, stwierdziłem, że nie ma to sensu skoro regulamin jej zabrania. Cóż. Na ten temat już się wypowiadałem...
Galeria:
Do zobaczenia w Warszawie!
Tak, tak, tak... Znów tanowy transporter pojawia się na horyzoncie. Tym razem jest to jednak bardziej patriotyczna konstrukcja a mianowicie nasz Rosomak :)
Słowem wstępu:
W zasadzie na najbliższym rajdzie miał pojechać zmodyfikowany BAE. Lecz jak się okazało podczas przeróbek jego konstrukcja skutecznie uniemożliwiła dobrą przebudowę tegoż pojazdu. Dlatego rozebrałem go do samiutkich wahaczy i postanowiłem zbudować Patrię.
Budowa:
Budowa do momentu założenia pancerza przebiegała nadzwyczaj sprawnie. Sprawdzone zawieszenie wmontowałem w całkowicie nową dużo sztywniejszą ramę. Mechanizmy praktycznie same się składały. No może oprócz atrapy która sprawiła mi nie lada problem jako że to rzędowa 6tka. Gorzej było z pancerzem a w zasadzie samym przodem ale o tym później.
Specyfikacja techniczna:
Masa:3350g
Długość: 56 cm
Szerokość: 22 cm
Wysokość: 18,5 cm (bez anten)
Przelicznik: 2,35
Napęd: 1x XL
Skrzynia biegów: Linearna, dwubiegowa. Przełożenia: 1:6 i 1:16. Zmiana za pomocą 1 PF medium z redukcją 1:14 i sprzęgiełka pomysłu Sariela
Zawieszenie: Pełne niezależne pomysłu ATR`a delikatnie zmodyfikowane. Para szarych 9,5L na każdy wahacz. Wzmocnione tyle wahacze.
Układ skrętny: PF Medium z przełożeniem 1:1.667 na oś pierwszą i 1:2.084 na oś drugą.
Atrapa silnika: Rzędowa 6tka napędzana pasem klinowym bezpośrednio z osi silnika.
Napęd:
Tym razem by zyskać trochę na odporności na skręcanie wzdłużne pojazdu postawiłem nie na 2 lecz 4 osobne wały (po 2 na każdy wózek) łączy je jeden wał centralny na którym znajduje się skrzynia biegów. Jest to Skrzynia pomysłu Sariela przystosowana tak by w każdej chwili włożyć do Rosomaka drugiego XLa. Kwestia wyciągnięcia 2 pinów. Jest to bardzo dobre rozwiązanie lecz nadal generuje dość spore tarcia wewnętrzne. Póki co przy tej szerokości nie mam pomysłu na nic lepszego, ale do przyszłego sezonu to się zmieni.
Skręcanie pojazdem:
Rosomak skręca za pomocą dwóch pierwszych osi. Tym razem zdecydowanie przyśpieszyłem działanie tego mechanizmu. Może nawet aż za bardzo. Jednak skręt teraz jest dużo sprawniejszy i płynniejszy. Dodatkowo listwy powędrowały w zupełnie inne miejsca (na środek i przód pojazdu) co sprawiło że kąt wychylenia się zwrotnic jest dużo większy.
Zawieszenie: Mamy tu do czynienia z niezależnym zawieszeniem projektu ATRa. Posiada ono modyfikacje znane z BAE dodatkowo wzmocnienie tylnych wahaczy tak by nie rozpinały się przy podjazdach pod górkę gdy tylny wózek ma na sobie ciężar całego transportera. Co ważne. Dwie ostatnie osie są wzmocnione małymi amortyzatorami. Po sztuce na każdy z wahaczy.
Rama:
Projektowana pod kątem stosunku wag/sztywność. Jak wszyscy wiedzą nic nie jest tak lekkie i sztywne jak nowe ramki. Stąd też jakieś 65% ramy to te małe szare ustrojstwa. Efekt? Zadowalający mnie w pełni. Samo podwozie jeździło jak szalone, po dosłownie wszystkim.
Pancerz:
I tu zaczyna się cały problem. Z racji tego, że rosomak ma dość specyficzną urodę której w miarę realne odwzorowanie postawiłem sobie za cel, sprawiło, że nad budową nadwozia spędziłem jakieś dwa tygodnie. Mogę powiedzieć że jestem zadowolony. Pojawiło się nawet miejsce dla kierowcy i skręcana kierownica. Natomiast zabrakło wieżyczki. Mimo, że tanu zostało mi dużo, stwierdziłem, że nie ma to sensu skoro regulamin jej zabrania. Cóż. Na ten temat już się wypowiadałem...
Galeria:
Do zobaczenia w Warszawie!