Strona 1 z 1

[MOC] Inżynier przyszłości - B(t)T etap 1

: 2011-10-04, 22:08
autor: crises
Mam przyjemność otworzyć tegoroczny konkurs. Na początek regulaminowa historyjka:
alternatywna historia pisze:Tadeusz od najmłodszych swoich lat uwielbiał konstruować. Z każdego mechanicznego drobiazgu, który znalazł w rupieciarni, piwnicy, czy czasem nawet potajemnie wymontowanego z maszyn rolniczych z pobliskiego gospodarstwa potrafił skonstruować prawdziwe cudeńka. Mechaniczne ptaszki, bąki, automobile, nawet zegarki. Rodzice czasem martwili się, że Tadek całymi dniami przesiaduje w warsztacie, ale z drugiej strony cieszyli się, że nie łobuzuje z innymi chłopakami.
Wojna rodzinę Janickich zastała w Warszawie. Tadeusz miał wtedy 15 lat. Czuł, że musi pomóc swojej ojczyźnie, a bojąc się otwartej walki na linii ognia, pomagał kolegom tak jak umiał najlepiej - konstruując. Usprawniał pistolety, naprawiał radiostacje i ulepszał pojazdy.
Szczęśliwie rodzinie Janickich udało się przetrwać wojnę i urządzić w nowej rzeczywistości. Tadeusz, dzięki niemałej już wiedzy oraz wybitnej inteligencji, a także robotniczemu pochodzeniu dostał się na Politechnikę, gdzie skończył z łatwością, a i wielką przyjemnością - mechanikę. Po zakończeniu studiów, ku swojemu zadowoleniu dostał nakaz pracy w Zakładach Wyrobów Metalowych w Kielcach w pionie inżynieryjnym.
Tadeusz był wizjonerem. Oczami wyobraźni widział maszyny, które wyręczały ludzi w ich codziennych obowiązkach. Pralki, automatyczni mleczarze, samojezdne tramwaje. Każdego dnia w jego głowie rodziły się nowe pomysły. Swoje projekty i przemyślenia Tadeusz dyskutował ze swoim jedynym, wiernym przyjacielem. Staszek Lem był doskonałym kompanem i powiernikiem. Długimi godzinami potrafili dyskutować o przyszłości, a listy, które nieustannie do siebie pisali pełne były idei i planów konstrukcji, które Tadeusz początkowo z trudnością, a z czasem z coraz większą swobodą, realizował w Zakładzie. Poznajcie Tadeusza Janickiego - inżyniera przyszłości.
A oto i bohater w swoim warsztacie. W tle widać jeden z prototypów - maszynę sprzątającą.
Obrazek
The Famous Inventor by crises_crs, on Flickr

Na początek, to tyle.
Pozdrawiam,
crises

: 2011-10-05, 08:44
autor: Methos
Pierwszy!

Witaj.
MOC jak najbardziej pasuje do opowiastki. Bardzo fajne jest to, iż nawet bez przeczytania uprzednio opowiadania w głowie rodzi się sama myśl, że chodzi pewnie o jakiegoś "szalonego" inżyniera lub "człowieka z wizją" wyprzedzającego swoje czasu.

: 2011-10-05, 10:45
autor: Sorrow
Spodziewałam się, że wymyślisz coś odlotowego, a to dość spokojna historia i mało spektakularny wynalazek. Ale to absolutnie nie zarzut!
Ta miniaturka jest tak znakomita, że żadne fajerwerki nie są potrzebne. Historia dopracowana, winietka idealnie zakomponowana, pełna fajnych drobiazgów, ale nieprzeładowana, mimo że prosta, to absolutnie nie banalna, odpowiednio oldskulowa... Pomysł ze stołem kreślarskim - genialny.
Podsumowując - jest spokojnie, ale w dechę, czy to tam się kiedyś mówiło.

: 2011-10-05, 11:11
autor: Ciamek
Bardzo przyjemna, spokojna praca.

Skąd Tadeusz ma taką poświatę wokół głowy? Tak przypadkiem wyszła?

: 2011-10-05, 11:46
autor: crises
Methos pisze:MOC jak najbardziej pasuje do opowiastki.
To świetnie. Postawiłem na alternatywną historię w mikroskali. Zobaczymy co z Tadeusza da się wykrzesać.
Methos pisze:Bardzo fajne jest to, iż nawet bez przeczytania uprzednio opowiadania w głowie rodzi się sama myśl, że chodzi pewnie o jakiegoś "szalonego" inżyniera lub "człowieka z wizją" wyprzedzającego swoje czasu.
Cieszę się. Nie przepadam za mocami, które wymagają oceanu tekstu, żeby można było zrozumieć o co chodzi. Dlatego też moje prace nie mają przydługich opisów. Historyjkę zaprezentowałem ze względu na wymagania konkursowe, choć zastanawiałem się, czy aby nie za długa.
Sorrow pisze:Spodziewałam się, że wymyślisz coś odlotowego, a to dość spokojna historia i mało spektakularny wynalazek.
Myślę, że historia się rozwinie w kolejnych etapach. Duet Tadeusz i Staszek ma tak zwany potencjał.
Sorrow pisze:Ta miniaturka jest tak znakomita, że żadne fajerwerki nie są potrzebne.
Bardzo przyjemna, spokojna praca.
Jak miło czytać takie opinie. Dzięki.
Ciamek pisze:Skąd Tadeusz ma taką poświatę wokół głowy? Tak przypadkiem wyszła?
Wyszła przypadkiem - lampa, jarzeniówa, monitor i lampa sufitowa robiły za oświetlenie. Na obiektyw założyłem filtr polaryzacyjny - dzięki temu większe błyski zostały zlikwidowane, ale na krawędziach została taka poświata. Może symbolizować otwarty umysł naszego bohatera.

Dzięki za komentarze. Już się martwiłem, że MOC przejdzie bez echa.

: 2011-10-05, 12:15
autor: Bobofrutx
Niezły pomysł na postać/historyjkę. Sympatyczna scenka. Prosta i czytelna.

Będę się musiał bardziej postarać ze swoją pracą!

Aha i oczywiście powodzenia!

hmm

: 2011-10-05, 17:59
autor: bartek_mi
Scenka estetyczna i po prostu ładna.
Historyjki nie czytam...

: 2011-10-05, 18:50
autor: Jantin
Scenka ładna, estetyczna, ale mam wrażenie, że jakby niedokończona, tak, jakby to był szkic. Poza tym, w mojej opinii na takiej powierzchni można upakować dużo więcej elementów warsztatu wynalazcy bez utraty czytelności. A przez oświetlenie zielona podłoga sprawia wrażenie, jakby płynęła tam jakaś lepka ciecz ;p
Pomimo tych uwag, konstrukcja podoba mi się, szczególnie maszyna czyszcząca, "ciekawska" lampa i bałagan na podłodze.

: 2011-10-05, 21:45
autor: zgrredek
Jantin pisze:zielona podłoga sprawia wrażenie, jakby płynęła tam jakaś lepka ciecz
Toż to linoleum. Pewnie świeżo wypastowane.
Ta maszyna przypomina mi jakiś wczesny model Rainbowa.

: 2011-10-06, 17:49
autor: 3dom
Ładna praca ale jakaś taka zbyt normalna jak na Ciebie :)
zgrredek pisze:Ta maszyna przypomina mi jakiś wczesny model Rainbowa.
Rację masz Zgrredku, sam na to nie wpadłem ale przypomina to Rainbowa.

: 2011-10-07, 08:22
autor: crises
zgrredek pisze:Toż to linoleum. Pewnie świeżo wypastowane.
Brawo dla tego pana.
zgrredek pisze:Ta maszyna przypomina mi jakiś wczesny model Rainbowa.
Aż sobie sprawdziłem co to jest ta "Rainbowa" i rzeczywiście podobny.
3dom pisze:Ładna praca ale jakaś taka zbyt normalna jak na Ciebie :)
Kurcze, sorki. Obiecuję, że w kolejnym etapie się rozkręcę :-) Obawiam się jednak, że Klockogłowy Bill mimo wszystko "nie przejdzie".

: 2011-10-07, 08:51
autor: zgrredek
crises pisze:Obawiam się jednak, że Klockogłowy Bill mimo wszystko "nie przejdzie".
W 1942 r. naukowcy niemieccy pracowali nad wirusem bojowym, który rozpylony nad wrogim wojskiem miał powodować, że głowy żołnierzy w szybkim tempie pęczniały, a następnie eksplodowały. Wirus okazał się jednak nie tak wydajny; głowy pęczniały, ale nie dochodziło do eksplozji.

: 2011-10-07, 09:08
autor: crises
zgrredek pisze:W 1942 r. naukowcy niemieccy pracowali nad wirusem bojowym, który rozpylony nad wrogim wojskiem miał powodować, że głowy żołnierzy w szybkim tempie pęczniały, a następnie eksplodowały. Wirus okazał się jednak nie tak wydajny; głowy pęczniały, ale nie dochodziło do eksplozji.
O rany. Gdybym tylko wiedział o tym wcześniej. Jednak trzeba mieć sporo wiedzy historycznej, żeby znaleźć dobry temat na ten konkurs. Albo przynajmniej sprawność historyka-poszukiwacza w google.

: 2011-10-07, 09:27
autor: zgrredek
crises pisze:Jednak trzeba mieć sporo wiedzy historycznej, żeby znaleźć dobry temat na ten konkurs.
Chyba nie, bo ja tę historyjkę alternatywną wymyśliłem na poczekaniu.

: 2011-10-07, 09:43
autor: crises
zgrredek pisze:
crises pisze:Jednak trzeba mieć sporo wiedzy historycznej, żeby znaleźć dobry temat na ten konkurs.
Chyba nie, bo ja tę historyjkę alternatywną wymyśliłem na poczekaniu.
:-) nie dość żeś wielki Inkwizytor, Inseminator, to jeszcze Imaginator. Ja nigdy nie byłem dobry w wymyślaniu historyjek na poczekaniu. Pewnie dlatego, żem jest raptus i nie lubię czekać ;)