[MOC] Na Orlej Perci
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Na Orlej Perci
Takie małe połączenie moich dwóch pasji – klocków i górskich wędrówek.
Orlą Perć mam nadzieję większość kojarzy, dla niezorientowanych w temacie polecam zapoznanie się z opisem w wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Orla_Perć
Zbudowany przeze mnie wycinek nie stanowi odwzorowania jakiegoś konkretnego fragmentu szlaku, choć był inspirowany przebiegiem trasy od Koziej Przełęczy w kierunku Zamarłej Turni. Raczej chciałem przedstawić typowe ubezpieczenia (klamry, drabinki, łańcuchy), no i typowy tłumek turystów:) W pogodne dni w sezonie letnim bywa tam dość tłoczno, stąd takie nagromadzenie minifigów.
Niech opisem MOCa będzie mini przewodnik po odwzorowanej trasie:
Ścieżka prowadzi przez mały próg skalny, gdzie wspinamy się po klamrach.
Wchodzimy na dość obszerną półkę skalną. Jest to dogodne miejsce odpoczynku.
Następnie czeka nas stroma i eksponowana ścianka, którą pokonujemy dzięki drabinkom.
Docieramy do skalnej listwy, po której trawersujemy szczyt poniżej wierzchołka. Ścieżka jest ubezpieczona łańcuchami.
Z tego miejsca często widać wspinających się poniżej taterników. Należy uważać aby nie strącać kamieni!
Tak to wszystko widzą TOPRowcy z pokładu swojego Sokoła:
Cała galeria.
Jeszcze zaznaczę, że to mój pierwszy pełnoprawny systemowy MOC od jakichś dwudziestu lat. Właściwie pierwszy systemowy w ogóle, te wcześniejsze były legolandowe:)
Na koniec podziękowania dla Ciamka za skuteczny lobbing na rzecz BURPów w BOPie trzecim. Bez nich ten MOC pewnie nigdy by nie powstał, a na pewno nie takiej wielkości.
Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 2011-01-12, 13:00 przez solic, łącznie zmieniany 1 raz.
Ludziki i oznaczenie szlaku bardzo fajnie odcinają się kolorystycznie od góry. Z BURPami zawsze jest problem, żeby nie wyglądały sztucznie i płasko, Tobie udało się pokazać fakturę i nierówności skał.
Tam już takie kolejki teraz są? Paręnaście lat temu było jeszcze w miarę spokojnie. Zwłaszcza bliżej Koziego Wierchu i Granatów.
Tam już takie kolejki teraz są? Paręnaście lat temu było jeszcze w miarę spokojnie. Zwłaszcza bliżej Koziego Wierchu i Granatów.
witaj w systemowych stronach ;)
opis ścieżki i zdjęcia z kolejnych etapów, są jak wyjęte z pierwszorzędnego przewodnika górskiego, aż chce się iść!
opis ścieżki i zdjęcia z kolejnych etapów, są jak wyjęte z pierwszorzędnego przewodnika górskiego, aż chce się iść!
czy słońce, czy deszcz..., oni niczego się nie boją... :|PatrykZ pisze:a na nim dziki tłum forsujący górę w tramposzach i klapkach rzymiankach w letnią, słoneczną pogodę.
Wprawdzie w te rejony Tatr nie miałem okazji się jeszcze zapuścić (z braku czasu i doświadczenia), ale czuć tu klimat tego rejonu Polski. Ładnie odwzorowałeś fragment góry i ściany skalnej, wszystko wygląda bardzo naturalnie co zdarza się rzadko.
Jedynie co to nie wiem, czy na tym szlaku ruch nie jest zbyt duży.
Bardzo podoba mi się wykonanie niektórych plecaczków.
P.S Przypomnieliście mi jak pewnego dnia na szlaku prowadzącym na Giewont wyprzedzałem nastolatkę w japonkach i mini do połowy ud;] Mam nadzieję, że jeszcze żyje;]
Jedynie co to nie wiem, czy na tym szlaku ruch nie jest zbyt duży.
Bardzo podoba mi się wykonanie niektórych plecaczków.
P.S Przypomnieliście mi jak pewnego dnia na szlaku prowadzącym na Giewont wyprzedzałem nastolatkę w japonkach i mini do połowy ud;] Mam nadzieję, że jeszcze żyje;]
Ride Your Way!
Piękny MOC. Po prostu piękny. Dostawić Krzyż i prawie jak wejście na Giewont, z kolejką do wejścia.
Co do szpilek/klapek/japonek/sandałków/etc. - też mnie krew zalewa jak widzę takie zjawisko na szlaku. Może nie jestem jakimś wytrawnym piechurem czy górskim wędrowcem, i raczej wolę wchodzić do dolin, niż forsować szczyty, to bezpieczeństwo i zdrowie to podstawa. Mimo to za każdym razem jak z kimś idę - górskie buty to podstawa. I za każdym razem zadaję towarzyszce/towarzyszowi pytanie - masz odpowiednie buty, żeby ze mną iść? Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś nie miał.
Co do szpilek/klapek/japonek/sandałków/etc. - też mnie krew zalewa jak widzę takie zjawisko na szlaku. Może nie jestem jakimś wytrawnym piechurem czy górskim wędrowcem, i raczej wolę wchodzić do dolin, niż forsować szczyty, to bezpieczeństwo i zdrowie to podstawa. Mimo to za każdym razem jak z kimś idę - górskie buty to podstawa. I za każdym razem zadaję towarzyszce/towarzyszowi pytanie - masz odpowiednie buty, żeby ze mną iść? Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś nie miał.
Ostatnio zmieniony 2011-01-12, 22:35 przez Miguel, łącznie zmieniany 1 raz.
Mężczyzna nigdy nie dorasta. Tylko zabawki są coraz większe i droższe.
Cieszę się bardzo, że się spodobało. Dziękuję za wszystkie komentarze.
crises pisze:Tam już takie kolejki teraz są? Paręnaście lat temu było jeszcze w miarę spokojnie. Zwłaszcza bliżej Koziego Wierchu i Granatów.
Może faktycznie trochę za ciasno, taka kolejka bardziej pasowałoby do Giewontu czy Kasprowego. Ale zwróćcie uwagę, że na początku całej grupy są najbardziej wystraszeni turyści i to oni taki korek robią.stpman pisze:Jedynie co to nie wiem, czy na tym szlaku ruch nie jest zbyt duży.
Mam kilka pomysłów, więc zapewnie coś powstanie.zgrredek pisze:Mam nadzieję, że wkrótce będą następne.
Powstały w sumie przypadkiem, bo zabrakło tych oryginalnych Legowych.stpman pisze:Bardzo podoba mi się wykonanie niektórych plecaczków.
Ahh, trafiłeś w mój gust, scena niczym widokówka z Tatr.
Co do pracy: na pewno nie jest za ciasno, latem w okresie wakacji, często powstają zatory , głównie przez ludzi bojących się wysokości, lub nieprzygotowanych do takiej wędrówki.
A z ciekawostek: czekanów (we wspinaczce zwanych "dziabami") nie używa się we wspinaczce letniej:) również prowadzący wyciąg (taternik na górze) powinien mieć jak najmniejsze obciążenie. Jednak myślę, że w Twojej pracy jest to jak najbardziej uzasadnione: trudno za pomocą minifiga pokazać wspinaczkę klasyczną.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku
Co do pracy: na pewno nie jest za ciasno, latem w okresie wakacji, często powstają zatory , głównie przez ludzi bojących się wysokości, lub nieprzygotowanych do takiej wędrówki.
A z ciekawostek: czekanów (we wspinaczce zwanych "dziabami") nie używa się we wspinaczce letniej:) również prowadzący wyciąg (taternik na górze) powinien mieć jak najmniejsze obciążenie. Jednak myślę, że w Twojej pracy jest to jak najbardziej uzasadnione: trudno za pomocą minifiga pokazać wspinaczkę klasyczną.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku
Ostatnio zmieniony 2011-01-16, 23:30 przez biniu, łącznie zmieniany 1 raz.
Ubi concordia ibi victoria
He, dzięki Rasch:) Tory też liczyłeś i jeszcze parę innych bardzo mało technicowych klocków, które czekają na wykorzystanie w jakimś MOCu. Więc jak widać są perspektywy:)
Wiem, czekan w lecie jest zbędny, dlatego ten wspinacz trzyma młotek:) Na tym zdjęciu lepiej widać jak wbija hak (wiem, ten hak trochę za duży).
Co do prowadzenia na lekko to zgadza się, bez obciążenia na pewno lepiej, ale też zależy jaka droga. Czasem mały plecaczek do schowania liny i garnka przy zejściu może się przydać.
Widzę, że kolega obyty ze wspinaczkowym rzemiosłem:)biniu pisze:czekanów (we wspinaczce zwanych "dziabami") nie używa się we wspinaczce letniej:) również prowadzący wyciąg (taternik na górze) powinien mieć jak najmniejsze obciążenie.
Wiem, czekan w lecie jest zbędny, dlatego ten wspinacz trzyma młotek:) Na tym zdjęciu lepiej widać jak wbija hak (wiem, ten hak trochę za duży).
Co do prowadzenia na lekko to zgadza się, bez obciążenia na pewno lepiej, ale też zależy jaka droga. Czasem mały plecaczek do schowania liny i garnka przy zejściu może się przydać.
Do zobaczenia, szczególnie jeśli wędrujesz poza sezonem.biniu pisze:Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku
Ostatnio zmieniony 2011-01-17, 13:39 przez solic, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha, racja, kolor haka zlał się ze skałą i nawet o tym nie pomyślałem, zwracam honor, po prostu skojarzyło mi się z czekanem, z młotka nie korzystam (poza kursem gdzie było to obowiązkowe) więc przyznaje mój błąd:) Chociaż warto wspomnieć że od wbijania haków powoli się odchodzi. Stosuje się stałe punkty (spity, ringi) lub tymczasowe (kości, friendy). Nie niszczą tak skały.solic pisze:Widzę, że kolega obyty ze wspinaczkowym rzemiosłem:)
Wiem, czekan w lecie jest zbędny, dlatego ten wspinacz trzyma młotek:)
I tak i nie, sprzęt zbędny do wspinania zabiera drugi wspinacz, ktory ma łatwiejsze zadanie, bo asekurowany jest z góry(mniejsza dl lotu, lina z góry lekko pomaga). Jednak jak są dwa plecaki to ten pierwszy może być pusty.solic pisze: Co do prowadzenia na lekko to zgadza się, bez obciążenia na pewno lepiej, ale też zależy jaka droga. Czasem mały plecaczek do schowania liny i garnka przy zejściu może się przydać.
P.s. wiem, to klockowe forum a nie górskie:) ale przepraszam, moje skrzywienie;p
Zawsze na początku czerwca i we wrześniu. Pozdrawiam serdeczniesolic pisze: Do zobaczenia, szczególnie jeśli wędrujesz poza sezonem.
Ostatnio zmieniony 2011-01-17, 15:10 przez biniu, łącznie zmieniany 1 raz.
Ubi concordia ibi victoria